Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą tzw. "tira". Sytuacja, którą opiszę dzisiaj przydarza mi się dość…

Jestem kierowcą tzw. "tira".

Sytuacja, którą opiszę dzisiaj przydarza mi się dość często, ale pierwszy raz spotkałem się z taka arogancją, samolubstwem i chamstwem kierowców. Za tę sytuację bydgoscy kierowcy nieźle mi podpadli.

Skrzyżowanie ulic Toruńskiej i Kazimierza Wielkiego. Wjechałem do Bydgoszczy ulicą Nowotoruńską w godzinach szczytu i skręciłem w Kazimierza Wielkiego. Godziny szczytu, korek w stronę Fordońskiej. Przesuwamy się w tempie 3-4 pojazdów na cykl świateł. Kierowcy wyjeżdżający z Toruńskiej mają albo zielone światło, albo czerwone ze strzałką skrętu warunkowego. Kiedy mają zielone, za skrzyżowaniem robi się miejsce na kilka samochodów. Kiedy mają czerwone, pchają się, blokując możliwość przejazdu samochodom na Kazimierza Wielkiego.

Dojeżdżam do świateł i stoję, bo mam czerwone. Kierowcy z Toruńskiej skręcają w prawo na zielonym i zakorkowali ulicę. Zapaliło mi się zielone światło, ale nie mogę ruszyć, bo zablokuję skrzyżowanie.

W momencie, kiedy zrobiło się troszkę miejsca, kierowcy z prawej się pchają na czerwonym ignorując, że ja też chcę przejechać (mają wtedy warunkową strzałkę, czyli nie mają prawa wjechać). Stoję i blokuję ruch. Zapaliło mi się czerwone, za skrzyżowaniem zrobiło się miejsce, kierowcy z prawej znowu wjeżdżają na zielonym. Ponowna zmiana świateł i powtórka sytuacji. Nie mogę wjechać, bo osobowe pchają się na strzałce warunkowej.

Nie wytrzymałem. Zapaliło mi się zielone, wjechałem na skrzyżowanie. 2 osobówki zdążyły się wpieprzyć przede mną z prawej i zablokowałem skrzyżowanie. Nastąpiła zmiana świateł, kierowcy z Toruńskiej nie mogą wyjechać na skrzyżowanie, bo je blokuję i trąbią na mnie. Dopiero po kilku sekundach zrobiło się miejsce, żebym mógł podjechać i odblokować skrzyżowanie.

Bydgoszczanie i wszyscy pozostali. Nauczcie się jakie przywileje dalej Wam strzałka skrętu warunkowego, bo przez takie sytuacje nie jestem w stanie przejechać przez głupie skrzyżowanie bez blokowania ruchu. Czy naprawdę trzeba być takim samolubem i mieć w dupie innych kierowców?

Bydgoszcz

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Qaziku
0 10

Warunkowa strzałka w prawo nie zabrania nikomu wjazdu. Kierowca ma tylko ustąpić innym pojazdom pierwszeństwa, a skoro Ty stoisz 20 czy 50m dalej, to wjeżdżają spokojnie i nie wymuszają pierwszeństwa. Mają prawo to zrobić. Skoro Ty stoisz w miejscu, dlaczego inni mają nie wykorzystać sytuacji? Także proszę nie pisz głupot w stylu, że strzałka warunkowa zabrania im wjazdu. Rozumiem Twoją sytuację i jazdę dużym samochodem przez centrum miasta w godzinach szczytu. Wiem, że to nie jest łatwe, ale niestety niewielu kierowców osobówek siedziało za sterami takiego kolosa i mało kto ma pojęcie, jak trudno tym gdziekolwiek przejechać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

@Qaziku: Sam mówisz ma ustąpić pierwszeństwa. Uniemożliwianie mi przejechania przez skrzyżowanie, kiedy mam zielone światło jest wymuszeniem, niejako zablokowaniem mi ruchu, czyli nie maja prawa w tym momencie wyjechać

Odpowiedz
avatar otaku1
0 6

@timi14: Z PoRD "ustąpienie pierwszeństwa – powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości". Skoro nie zdążyłeś ruszyć to trudno to nazwać wymuszeniem pierwszeństwa. Rozumiem o co Ci chodzi, ale wymuszenie pierwszeństwa to to nie jest. Większość kierowców pewnie nawet nie pomyśli, że ciężarówka potrzebuje więcej miejsca, żeby nie zostać na skrzyżowaniu, więc wypadałoby to miejsce zostawić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@otaku1: Jest jeszcze cos takiego jak rozporządzenie (...) w sprawie znakow i sygnalow drogowych, ktorego art. 96 mow, ze pojazd moze wjechac za sygnalizator s-2 pod warunkiem, ze nie utrudni ruchu innym pojazdom. W moim przypadku zablokowal mi ruch, cyzli zlamal przepisy. PS: sorry za brak polskich liter, ale mam awarie klawiatury

Odpowiedz
avatar mikmas
0 0

@timi14: Postaw się czasem na miejscu pojazdów, które nie są tzw. "tirami". Tak jak Qaziku napisał - stoisz 50m dalej, nie wiedzą, że chcesz wjechać. Stoisz i nie wiadomo, czy dlatego że nie chcesz blokować skrzyżowania, czy może dlatego że masz czerwone. Czy może dlatego, że "bo wąż". Patowa sytuacja i imho to wina źle zaprojektowanego skrzyżowania, a nie kierowców, którzy nie siedzą w Twojej głowie i nie wiedzą co chcesz zrobić. Teraz czekać na wpis innego użytkownika, że miał zielone i jak zwykle jakiś tir im się wj€bał, chociaż nie miał jak zjechać

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@mikmas: Ach, czyli za ciezko pomyslec, ze jak sie ma czerwone swiatlo, to znak, ze ktos inny ma zielone? Przestan wypisywac takie bzdury, przyjacielu.

Odpowiedz
avatar mikmas
0 0

@timi14: tu masz przykład skrzyżowania: https://www.google.pl/maps/@51.7626757,19.407278,3a,75y,135.85h,89.69t/data=!3m6!1e1!3m4!1sbUwpCRzltZ2PaQJ_tpB0yQ!2e0!7i16384!8i8192 - mimo że jedna strona ma zielone światło ta z przeciwka ma czerwone. Typy skręcające z lewej strony w swoją prawą na strzałce mogliby pomyśleć, że ci po ich lewej stronie mają zielone. Tymczasem nie. Swoją drogą bardzo głupie skrzyżowanie, ale to już ciała dali ci, co projektowali skrzyżowanie, a nie użytkownicy; przyjacielu ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@mikmas: Problem w tym, ze oni widzieli, ze ruszamy, ale i tak wyjezdzali. Skoro wiedzieli, ze auta z ich lewej ruszaja, czyli maja zielone, mieli obowiazek zatrzymac pojazdy, a nie wpierniczac sie chamsko.

Odpowiedz
avatar Grav
1 1

Na Północnej w Łodzi jest dokładnie ten sam problem. Albo wjeżdżasz i blokujesz skrzyżowanie, albo się sznur prawoskrętnych ładuje.

Odpowiedz
avatar lvlaras
1 1

Wydaje mi się, że przyczyną w większości przypadków nie jest smamolubstwo kierowców ale brak świadomości i analizowania problemów mogących dotykajać innych użytkowników ruchu (szczególnie tych większych). W drodze do pracy mijam skrzyżowanie typu T. Większe pojazdy (autobusy i "tiry") aby skręcić w podporzadkowaną "nogę", muszą trochę wyjechać na przeciwny pas (naddać przodem). Notorycznie zdarza się, że osobówka widząc duży pojazd próbujący opuścić drogę z pierwszeństwem dojeżdza do samej krawędzi skrzyżowania uniemożliwiajac mu ten manewr (lub znacznie go utrudniajac) Czasami dopiero po chwili wpadną na pomysł aby cofnąć, ale nie zawsze jest to możliwe. Raczej nie wynika to z samolubstwa - bo takim działaniem powoduje, że musi samemu dłużej czekać na skrzyżowaniu (nie może wyjechać bo musi ustapić pierwszeństwa tirowi, a przy prawoskrecie zasłania mu widok). Po prostu sporo kierowców nie ma wyobraźni i średnio potrafi przewidywać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@lvlaras: W wiekszosci przypadkow, ktore mnie spotykaja jest to dzialanie celowe. W tej sytuacji nie mialem inego wyjscia jak zablokowac skrzyzowanie, bo inaczej bym nie przejechal. Na rondach notorycznie osobowe mi wymuszaja pierwszenstwo i wiem, ze robia to celowo, bo nie chca jechac za mna.

Odpowiedz
Udostępnij