Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewnego dnia poznałam przez internet faceta. Około trzydziestki, tak jak ja. Miły,…

Pewnego dnia poznałam przez internet faceta. Około trzydziestki, tak jak ja. Miły, mieliśmy dużo wspólnych tematów, mówił, że mało co potrafi go wytrącić z równowagi. Zdecydowaliśmy więc, aby naszą znajomość przenieść bardziej do realu. Umówiliśmy się na randkę.

Na spotkaniu fajnie nam się rozmawiało, jakbyśmy znali się pół życia, jednak ja w trakcie czułam się jakbym rozmawiała z kolegą, a nie kandydatem na coś więcej. Na randce nie całowaliśmy się, a po niej każdy grzecznie udał się do swojego domu.

Dzień później stwierdziłam, że muszę przemyśleć, zanim porozmawiamy o drugim spotkaniu, czy chcę to kontynuować. Postanowiłam, że mimo, że jest on na serio fajnym facetem, ja nie czułam, że może to być coś więcej. Dodatkowo zdecydowałam, że na razie nie mam zamiaru z nikim się spotykać, bo mam za dużo na głowie.

Po podjętej decyzji musiałam tylko o niej poinformować kolegę. Stwierdziłam, że nie zareaguje jakoś źle, w końcu znaliśmy się tylko tydzień, byliśmy na jednej randce, która nie miała żadnych romantycznych gestów, nic sobie nie obiecywaliśmy, nawet drugiego spotkania.

Napisałam mu o tym (numeru telefonu nie posiadałam, a po jednym spotkaniu nie chciałam się z nim znowu spotykać, aby nie uważał tego za randkę, plus, jednak to była znajomość z internetu). Jednak wtedy rozpętało się piekło.

Kolega zaczął być agresywny, zaczął mnie wyzywać, wyklinać na mnie, pisał, że zrobiłam mu nadzieję, bawiłam się nim i tak po prostu go zostawiam, bez żadnego ważnego argumentu. Stwierdził, że nie powinnam myśleć, bo mi jak widać nie wychodzi i ogólnie to jestem panią lekkich obyczajów (to określił różnymi przymiotnikami). Życzył mi, abym została na zawsze sama, a następnie mnie zablokował.

Więc pamiętajcie! To, że jednak wolicie być sami, to nie jest ważny argument, lepiej być w związku, w którym nie chce się być. Po tej sytuacji byłam jednak zadowolona, że nie wpakowałam się w nic niezdrowego. Skoro zareagował tak na wiadomość, że wolę być sama, po jednym naszym spotkaniu, to jakby zareagował później, gdybym się z nim nie zgadzała w czymś?

by misguided
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar helgenn
14 20

Spotkałaś DzikDzika na żywo!

Odpowiedz
avatar misguided
4 6

@helgenn: Ostatnio DzikDzik chwalił się, ze ma rodzinę xD wątpię, że kolega, którego poznałam miał żonę i dzieci:D chyba, że kłamał mówiąc, że wynajmuje mieszkanie ze znajomymi xD

Odpowiedz
avatar helgenn
9 9

@misguided: a wierzysz, że to, co pisze jest prawdą? ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 16

Tak serio - nie kumam. Piszesz, że byliście na randce. Czyli wcześniejsze rozmowy zakończone spotkaniem miały właśnie charakter 'czegoś więcej'. Ok rozumiem, że zabrakło chemii, jednak sama piszesz, że spotkanie było ogólnie bardzo przyjemne i przebiegało w pozytywnej atmosferze. Natomiast nie rozumiem tego 'postanowiłam z nikim się nie spotykać'. Co to w ogóle znaczy w takim kontekście? Ogólnie fajny facet, ale jak nie ma w nim materiału na partnera to już wyklucza jakieś koleżeńskie spotkania i można człowieka odstawić w kąt czy jak? Bo tego fragmentu nie kumam.

Odpowiedz
avatar misguided
4 14

@Lobo86: Nie miałam zamiaru odstawić go w kąt. Właśnie sama chciałam, żeby to była bardziej znajomość koleżeńska, jednak się nie udało. A nie spotykać się w kontekście na randki. Sytuacja z umówieniem się wyglądała tak, że rozmawialiśmy na różne tematy, aż w pewnym momencie zaproponował "A może chciałabym z nim pójść się spotkać, na randkę". Może w czasie pisania był jakiś flirt jeden, czy dwa, ale bardziej w stylu, że ja uważam, że dobrze wygląda i że polubiłam go, a nie, że chcę z nim być, albo co zrobię (erotycznego) jak się z nim zobaczę. Co i tak nie zmienia faktu, że każdy jednak nawet po kilku randkach może stwierdzić, że to nie to

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2020 o 10:50

avatar konto usunięte
-5 11

@misguided: zdanie zmienić można zawsze, ale skoro proponował randkę, to jego intencje były oczywiste od początku, więc pójście na spotkanie, z mojej perspektywy, to błąd w sztuce. Dlatego z neta to ja się nigdy na spotkania 1on1 nie umawiałem. Jedynie spotkania zapoznawcze większej ilości ludzi w ramach jakichś forów/grup dyskusyjnych (dawniej IRC) odnośnie konkretnych zainteresowań. Kompletnie inne nastawienie ludzi. To, co poruszyłaś to powszechny problem. Ocenianie siebie przez pryzmat bycia w związku czy budzenia zainteresowania u płci przeciwnej to taki standard. Ile to razy byłem zwyzywany od 'małych pedałków', bo jestem niski i dałem jakiejś durnej cipie kosza, to nie zliczę. I w drugą stronę - ile to kolesi ma jakąś chorą zazdrość o byłych partnerów swoich wybranek to epopeję można napisać....

Odpowiedz
avatar misguided
5 9

@Lobo86: Ja na randkę też nie szłam z myslą, ze to spotkanie z kolegą. Ale na niej nie czułam się jak przy osobie, z którą mogę być w związku. Pisząc z nim czułam większą więź, niż w czasie spotkania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 26

@Lobo86: znała faceta z internetu. Umówili się w realu i "nie pykło" - bo nie musiało. Dziewczyna nie chce kontynuować znajomości na poziomie innym niż koleżeństwo i otwarcie go o tym informuje. Czego nie rozumiesz?

Odpowiedz
avatar digi51
0 18

@metaxa: no ja np. Nie rozumiem po co odwracać kota ogonem, że "jednak nie szuka związku" skoro po prostu konkretny koleś jej nie interesuje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 19

@digi51: ale ona nie musi się tłumaczyć dlaczego. Nie i już - taka jej wola i trzeba to uszanować. Nie rozumiem co to jest za maniera, żeby się ludziom tłumaczyć z własnych wyborów...

Odpowiedz
avatar digi51
-5 19

@metaxa: no nie wiem, może z szacunku do drugiej osoby? Bo kierując się taką logiką to można zakończyć kilkuletni związek "bo tak, a czemu mam się tłumaczyć". Normalna sprawa, gość się jej nie spodobał, ale argument "jednak nikogo nie szukam" kilka dni po randce, która nie wyszła tak całkiem spontanicznie i znienacka nie brzmi zbyt wiarygodnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 18

@digi51: ale ona nie pokazała braku szacunku. Była asertywna. I bardzo dobrze - nikt nie powinien tłumaczyć się ze swoich decyzji. Z szacunku to się mówi "dzień dobry" a nie brnie w związek którego się nie chce...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2020 o 12:48

avatar digi51
-4 14

@metaxa: o czym Ty gadasz? Czy ja napisałam, że powinna wbrew swojej woli pchać się związek z nim? Uważam tylko, że dorosła osoba powinna mniej więcej wiedzieć czego chce, a nie zawracać komuś tyłek spotkaniem na randkę, skoro nikogo nie szuka. A jeśli faktycznie jest tak rozchwiana, że z flirtowania w necie i randki przechodzi w ciągu jednego spotkania do nastawienia typu "jednak nikogo nie szukam" to myślę, że w granicach dobrego wychowania jest podanie przyczyny.

Odpowiedz
avatar misguided
6 12

@digi51: Więc jaki według Ciebie argument nie byłby "bo tak"? Randka nie była taka jak liczyłam, nie chciałam w to brnąć dalej, bo byloby jeszcze gorzej, Stwierdziłam z czasem, że jednak między nami nie pyknęło, dodatkowo doszłam do wniosku, że aby nie mieć znowu takich problemów, aby się zastanawiać czy chce czy nie chce się widywać, wolę być sama. Gdzie tu nie pokazałam szacunku? Powinnam po 4 czy 5 randce wtedy powiedziec że jednak nie? Ale w sumie, to według tego toku myślenia, wtedy już by było źle, bo przecież skoro byłam na tych 4/5 randkach to powinnam być pewna. Liczyłam na coś innego, było inaczej na randce, stwirdziłam, że nie chce marnować jego i swojego czasu, ani nikogo innego w najbliższej przyszłości.

Odpowiedz
avatar digi51
-2 14

@misguided: nie napisałam, że nie okazałaś szacunku. Napisałam w odpowiedzi na komentarz metaxy, gdzie zapytała czemu miałabyś się tłumaczyć. Ale przecież Ty się wytłumaczyłas. Tylko z jego punktu widzenia mało legitnie. Zresztą z mojego też. A "bo tak" i "bo nie" to nigdy się są argumenty XD

Odpowiedz
avatar misguided
4 14

@digi51: Podałam argument, czułam się przy nim jak przy koledze. Nie czułam chemii gdy się spotkaliśmy. Nie wystarczy? Powinnam mu napisać długą rozprawkę z argumentami, czemu z nim nie chce być? Punktując wszystkie cechy wyglądu i charakteru? Nie czułam chemii więc zdecydowałam, że nic z tego nie będzie. Decyzji nie żałuje, zwłaszcza bo jego wybuchu agresji. Ale czy miałam czekać właśnie na taki wybuch agresji, aby mieć dokładny argument "bo Ty się złościsz za dużo"? I przy tym zmarnować czas jego, w momencie gdyby mógł pomyśleć, ze jednak będzie wiecej coś z tego?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2020 o 13:22

avatar misguided
5 11

@digi51: Według mnie mój argument nie był "bo tak". Byłabyś z facetem, do którego nie czujesz chemii, aby zobaczyć, co się wydarzy? Według mnie to by było gorsze, jakbym to dalej ciągnęła, mając już jakieś wątpliwości na tym etapie znajomości.

Odpowiedz
avatar Eander
1 3

@misguided: Argument "Bo tak" (czy nie) jest jak najbardziej wystarczającym do przerwania znajomości. Nie było chemii i tyle to czy jest to dobry czy zły powód to całkiem inny temat. Zachowanie kolesia też poniżej krytyki i co najmniej dziwne bo faceci (przynajmniej ci normalni) raczej "nieźle" znoszą kosza po pierwszej randce. Zaś co do dyskusji powyżej mam wrażenie że @digi51 chodzi o coś troszkę innego. Na randce nie zaskoczyło ok tak to bywa ale tłumaczenie się że facet niby ok, ale jednak nikogo nie szukam jest trochę nie poważne i jak nie powinniśmy oceniać twojej decyzji o zerwaniu znajomości na podstawie danego powodu, bo dla każdego może on mieć trochę inne znaczenie, a to przecież twoje życie. Tak mamy pełne prawo ocenić sposób w jaki się z niej tłumaczysz w historii, którą sama umieściłaś na portalu który do tego służy. Skoro nie pykło to tyle. Po co dodatkowo usprawiedliwiać się że tak naprawdę "to nikogo nie szukam", a to właśnie taki tekst mógł wywołać taką reakcje faceta (od razu zaznaczam że to go nie usprawiedliwia i jego zachowanie było poniżej wszelkiej krytyki).

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Lobo86: ale niby skad miala wiedziec, ze nie bedzie chemii jak typa na oczy nie widziala? w internecie duzo rzeczy mozna podkoloryzowac ( sama spotkalam sie kiedys w typkiem, ktory pisal kwieciste maile, a na spotkaniu milczal i zastanawialam sie, czy maile pisal mu moze kolega...), by zainteresowac soba te osobe no i chemia... no albo sie komus spodobasz, albo nie i wbrew pozoru nie zalezy to tylko od wygladu,a le od mimiki, gestykulacji i paru innych podprogowych kwestii, nie sposob tego wysondowac przez komunikator @digi51: rozumiem twoje podejscie, sama od narzeczonego po 6 latach uslyszalam, ze on sie jeszcze nie wyszalal, a ja go ograniczam... nie wiem jaki tma zaszedl proces myslowy, ze fakt, z enic nie bedzie z tym konkretnym rzutuje na brak checi budowania zwiakzu w ogole, z nikim @misguided: i co tak do konca zycia czy to kolejnego faceta? to niestety zawsze tak jest o ile zwiazek nie wyksztalca sie z przyjazni, zawsze na poczatku musisz zdecydowac, czy spotkac sie kolejny raz, kim by ten facet nie byl i raz iskrzy, a raz nie... i jak juz trzeba jakos sie mocno zastanawiac, to znaczy, ze jednak nie- bo gdyby zatrybilo, to nie byloby sie nad czym zastanawiac oczywiscie, odrzucenie nie jest fajne, ani dla jednej strony, anie drugiej, ale tego nie unikniesz i nie warto byc samej do konca zycia, by nie powtarzac tego typu sytuacji...

Odpowiedz
avatar digi51
0 20

Mhm, umówiliście się na randkę, bo fajnie wam się gadało. Może się mylę, ale randka to spotkanie dwóch osób, które w perspektywie wyobrażają sobie związek lub co najmniej romantyczną relację z drugą osobą. Ok, facet Ci się w tym sensie nie spodobał i trudno, zdarza się. Ale umawianie się na randki, żeby następnego dnia stwierdzić, że jednak nikogo nie szukasz to zawracanie dupy. Jak pójście na rozmowę kwalifikacyjną żeby na telefon zwrotny odpowiedzueć: "Jednak nie szukam pracy". Nie "już mam inną" "to stanowisko jednak nie dla mnie" "nie przekonuje mnie wasza oferta" tylko "jednak wolę siedzieć na bezrobociu". Czy facet piekielny? Tak, bo z takiego błahego powodu nie wypada tak kogoś obrażać. Czy piekielna jesteś Ty? Tak, bo zawracasz dupę, a potem odwracasz kota ogonem, że ktoś Cię atakuje za to, że wolisz być singielką i nie szukasz faceta.

Odpowiedz
avatar misguided
5 11

@digi51: Na randkę szłam z myślą, że to nie tylko kolega, ale może być ktoś wiecej. Chciałam pójść na tą randkę, bo liczyłam, że może nam wyjść. Jednak w trakcie czułam się jak z kolegą. Bardziej rozumiem to jako pójście na rozmowę o pracę, gdzie nie usłyszy się nic o stanowisku, który ma się wykonywać, albo wynagrodzenie nie spełnia naszych wymagań. Poszłam pozytywnie nastawiona, bo liczyłam, ze jednak wyjdzie, a w trakcie okazało się, że jednak to nie to.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 11

@misguided: to w końcu nie chcesz związku czy po prostu nie chcesz związku z nim?

Odpowiedz
avatar misguided
8 12

@digi51: Najpierw stwierdziłam, że z nim, potem doszłam do wniosku, że w ogóle. Zwyczajnie im dłuższy czas mijał po randce stwierdziłam, że jednak ten wolny czas, który mam wolę poświęcić sobie niż komuś innemu. Może i to jest egoistyczne podejście, ale lepiej chyba wiedzieć czego się chce niż męczyć się i zmuszać do bycia drugą osobą?

Odpowiedz
avatar misguided
7 13

@digi51: Więc powinnam w to brnąć dalej bo przecież z nim flirtowałam? Powinnam iść z nim do łóżka, mimo, że tego nie chce, bo przecież z nim flirtowałam? W czasie gdy z nim pisałam było ok, jednak bywa tak, że im bardziej poznajemy człowieka, to zmieniamy o nim zdanie. Ja tak zmieniłam, pisałam, ze nie na randce stwierdziłam, ze to tylko kolega, tylko czułam się jakbym rozmawiała z kolegą. Do wniosku, że to jednak kolega doszłam później. Następnie zaczełam zastanawiać się, czemu z nim nie chcę być, więc stwierdziłam, że zwyczajnie, nie chce swojego czasu poświęcać innym, więc lepiej, żebym była sama. To, że jemu także nie chciałam poświęcać czasu oznaczało, że też jego nie chcę. Napisałam mu, że jest dla mnie kolegą, nikim więcej i czuję, że na razie nie powinnam być z nikim, bo nie chcę poświęcać nokomu innemu czasu. Według mnie to dobry argument, aby jednak z nim nie być. Ale może według Ciebie powinnam się poświęcić biednemu facetowi, bo przecież byłam z nim na randce.

Odpowiedz
avatar misguided
3 9

@digi51: Według mnie z Twoich komentarzy wychodzi, że nie ważne co bym do niego czuła czy w ogóle czuła to powinnam z nim dalej się umawiać, że nie mam prawa zmienić zdania, bo jak zmienie zdanie, oznacza że coś jest ze mną nie tak. To, że z kimś się spotkałam raz nie znaczy, że jestem pewna, że chcę być z nim. Według mnie zawracaniem dupy byłoby gdybym dalej się z nim widywała. Człowiek, gdy się z nim pisze może być zupełnie inny. Nie widzimy, jakie ma gesty, jak się zachowuje, jaki ma styl bycia w rozmowie w cztery oczy. Nie podpasował mi zwyczajnie jego styl bycia na żywo. Nie muszę przed pierwszą randką być w 100% pewna. Po randce pojawiły się u mnie obawy i wątpliwości. Nie chciałam sprawdzać, czy miną czy nie. Nigdy nie miałaś wątpliwości po pierwszej albo którejś z kolei randce? Ja jestem zdania, że jeżeli pojawiły się na tak wczesnym etapie, to później będzie jeszcze gorzej. Ja uważam, że zachowałam się dojrzale. Bo nie robiłam facetowi nadziei, jeżeli ja stwierdziłam, że jednak nie chcę. Bo ja po Twoich komentarzach wnioskuję, że po pierwszej randce nie mam prawa zmienić zdania w ogóle o tym,c zego chcę od drugiej osoby.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2020 o 13:50

avatar misguided
2 8

@digi51: Po prostu, logicznie myśląc, kiedy powinnam mu powiedzieć, ze nie chcę z nim kręcić? Jeszcze przed pierwszą randką, gdy myślałam, że coś wyjdzie?

Odpowiedz
avatar marcelka
9 9

@misguided: chodzi o to, że po spotkaniu z nim podjęłaś dwie decyzje: decyzja A: ten koleś nie jest jednak dla mnie, nie chcę się z nim już spotykać decyzja B: tak w sumie to na razie nie chcę się z nikim spotykać Do obu decyzji masz oczywiście prawo, z tym że decyzję A należało gościowi zakomunikować, żeby sytuacja była jasna, a decyzja B to już jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa i taka powinna zostać, niepotrzebnie dzieliłaś się nią z gościem.

Odpowiedz
avatar digi51
-5 15

@misguided: nic nie powinnaś, tylko jesteś niedojrzała licząc na Romantyczną relacją i dając mu sygnały, że jesteś na niä otwarta, żeby 3 dni później napisać "ojej, jednak nikogo nie szukam, zostańmy kolegami"

Odpowiedz
avatar misguided
1 7

@digi51: I tak dalej uważam, że pokazujesz swoimi komentarzami, że nie miałam prawa zmienić zdania. Marcelkę rozumiem, może i powinnam zostawić dla siebie informację, że nie chcę być z nikim, chociaż ja sama wolałabym takie wytłumaczenie też usłyszeć. Co, gdybym napisała samo, ze jednak z nim nie chcę być to byś się nie czepiała tego? Jestem osobą szczerą jeżeli chodzi o takie relacje. Stwierdziłam, ze skoro nie chcę z nim i z nkim być, to jednak on powinien wiedzieć i A i B

Odpowiedz
avatar digi51
-4 12

@misguided: miałaś, tylko jest to dowód na twoją niedojrzałość. Zresztą po Twojej histerycznej reakcji i dopowiadaniu sobie, że mam na myśli zupełnie co innego niż napisałam, sądzę, że gość ci napisałam: "spoko, ale mogłaś powiedzieć wcześniej, nie zawracałbym sobie głowy", a reszta to twoje zgadul zgadula co autor miał na myśli.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2020 o 14:24

avatar Logo
0 4

@digi51 nie rozumiem gdzie tu piekielność? Idę na rozmowę kwalifikacyjną „nie pykło” i stwierdzam, że lepiej mi jest jak jest. Tak samo idę na randkę, bo koleś się wydaje fajny, a tu okazuje się, że lepiej mi jako singielka i jednak nie będę na razie nikogo szukać. Randka to nie małżeństwo. Można randkować bez presji rozpoczęcia związku tu i teraz.

Odpowiedz
avatar Logo
0 4

@digi51 dlaczego niedojrzała? Dziewczyna właśnie uświadomiła sobie, że fajny facet nie jest fajny jak jej singielskie życie. Dobrze jej tak i szukanie kogoś było złym pomysłem. Czy to źle?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

Jeśli to cokolwiek zmienia, to jako facet widzę tą sytuację dokładnie jak @digi51.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
5 7

@digi51: A ja tam dziewczynę rozumiem. Fajnie się z facetem gadało w internetach, poszła na randkę live, z nadzieją, że może coś z tego wyjdzie, po czym stwierdziła, że skoro tak mają wyglądać inne zapoznania i spotkania, to ona to serdecznie chrzani i woli ten czas przeznaczyć na co innego.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 11

@eulaliapstryk: no i ok. Ale to nie jest tak, że ona na niego leciała, ale postanowiła jednak się z nikim nie spotykać. Tylko po prostu jej się nie spodobał i dlatego nie chciała się z nim spotykać. Tak jak napisała Marcelka, bez sensu mu to pisała, bo pomyśl jak to zabrzmiało? A) w sumie od początku nic od ciebie nie chciałam, bo nikogo nie szukam - czyli zmarnowała jego czas dając nadzieję B) jesteś tak beznadziejny, ale nie wiem jak ci to powiedzieć, więc sciemne, że jednak nikogo nie szukam A wystarczyło napisać, że zwyczajnie napisać, że było fajnie, dzięki, niestety nie czuję żadnej chemii, więc możemy zostać przy koleżeństwie. Taka niewielka różnica, a tak wiele zmienia. Przynajmniej moim zdaniem.

Odpowiedz
avatar Schaedling88
4 6

@misguided powinnaś napisać, że nie jesteś zainteresowana, bo nie spełnił twoich oczekiwań jako potencjalny kandydat na konkubenta, męża chłopaka, kochanka etc.. A nie pitolić jakieś dyrdymały o tym, że jednak wolisz być sama.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
0 0

@digi51: Zastanawiam się nad tym co napisałaś, i wychodzi mi, że chyba nie ma dobrego i taktownego sposobu na spławienie kogoś, kto narobił sobie nadziei. Opcja A - no fakt, brzmi słabo, rzeczywiście jak chwilowa rozrywka z nudów. Opcja B - auć. Ale to ostatnie - gdybym usłyszała, że było fajnie, ale "zostańmy przyjaciółmi" byłoby jak kompilacja obu poprzednich odpowiedzi. :D Inna sprawa, że po tygodniu znajomości i jednym spotkaniu człowieka właściwie się nie zna i jakiekolwiek "nadzieje" są wyłącznie pobożnymi życzeniami. ;)

Odpowiedz
avatar Ginsei
2 2

Mam wrażenie, że nie rozumiecie pewnej rzeczy... Z perspektywy chłopaka wygląda to tak, że zaprosił autorkę na randkę, ona się zgodziła, poszła na nią, a po spotkaniu mu powiedziała, że WCALE NIE SZUKA PARTNERA. Nie powiedziała mu, że nie było chemii, że nie pykło, więc dla niego wygląda to tak, że CAŁY CZAS ZWIĄZKU NIE CHCIAŁA, a MIMO TO zgodziła się na randkę. On nie siedział w jej głowie, żeby widzieć wszelkie procesy myślowe. Ja nie wiem, dla was w porządku byłoby chodzić po nauczycielach na próbne lekcje np. gry na gitarze (te zazwyczaj są darmowe, dlatego mówię o próbnych), by po lekcji powiedzieć, że w sumie to gra na gitarze w ogóle was nie interesuje, więc i tak nie zamierzaliście kolejnych lekcji brać? Jeśli dziewczyna powiedziała, że nie pykło i dlatego się wkurzył - ok, facet jest piekielny. Jeśli jednak powiedziała, że wcale nikogo nie szuka, a on się wkurzył - z jego perspektywy ona jest cholernie nie fair, wręcz go oszukała, bo wydała się fajną babką. Wkurzyć się jak najbardziej miał prawo - obrażać już nie.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@misguided: no ok, TEN KONKRETNY facet ci nie podpasowal i ok ale digi chodzi o to, czemu po jednej porazce randkowej generalizujesz to na wszystkich facetow i nie chcesz byc z nikim? poza tym wcale nie dziwie sie chlopu ( chociaz jego reakcja jest straszna, typ jest niezrownowazony) i jego rozzaleniu- po uslyszeniu od kogos, ze nie chce sie wiazac tez bym miala refleksje pt " to na cholere zawracasz mi dvpe i zabierasz moj czas?" owszem, masz prawo zmienic zdanie i nikt nie kaze ci z nim byc, by nie bylo mu przykro, ale po dluzszym czasie budowania relacji argument, ze nie chcesz sie z nikim wiazac brzmi dla niego, jakbys sie nim bawila albo na nim testowala wystarczylo powiedziec mu, ze przepraszam, nie ma chemii, nic z tego nie wyjdzie, mozemy pozostac kolegami

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Ginsei: no dokladnie to staramy sie z digi wytlumaczyc... tez mialam taka relacje, kolega z pracy zapraszal mnie na piwko, grille i podobne rzeczy, przytulac, a jak zaczelam pytac, w jaka strone wg niego zmierza ta relacja to walnal tekstem- "nie moge ci nic obiecac" to to na cholere mi dvpe zawracasz?! jakby powiedzial, ze traktuje mnie jak dobra kumpele to spoko, nie ma sprawy, ale taki komunikat swiadczy moim zdaniem o braku szacunku dla mojego czasu pt. i tak nic z tego nie bedzie ale nie bede sie nudzic przynajmniej... no slabo

Odpowiedz
avatar marcelka
10 10

facet piekielny, bo nie powinien Cię obrażać czy być agresywnym. ale odnosząc się do historii i komentarzy: fajnie wam się rozmawiało przez neta, poszłaś na spotkanie z nadzieją na więcej, nie pykło i... i oczywiście, że nie powinnaś się z nim spotykać dalej, skoro na tym etapie uznałaś, że związku z tego nie będzie, a jego intencją był związek. I powinnaś mu to właśnie tak uzasadnić: myślałam, że coś z tego może być, niestety, nie czuję tego. bo to, że potem doszłaś do wniosku, że nie chcesz związku nie tylko z nim, ale chwilowo z nikim, no to już Twoja sprawa, i masz oczywiście prawo do takiej decyzji, ale ona nie ma nic wspólnego z tym gościem, to po co mu się zwierzać ze swoich planów na życie? i dlatego gość poczuł, że nim się bawiłaś czy coś, i się wkurzył - co jednak nie usprawiedliwia agresji z jego strony.

Odpowiedz
avatar niemoja
0 12

Zdaje się, że XIX wieczne podręczniki dobrego wychowania, to nie był wcale zły pomysł. Był tam również rozdział, jak taktowanie odpalić niechcianego konkurenta. Asertywność to jedno, a faceta można posłać do friendzone bardziej taktownie, niż przez "bo ja nie chcę się z nikim spotykać", zwłaszcza, że on ci dalszego spotykania NIE ZAPROPONOWAŁ. Tak dość mocno się pospieszyłaś, a wystarczyło przy najbliżej korespondencji odpisać, że było miło i możecie zostać dobrymi kolegami/przyjaciółmi. To samo, ale nie tak samo.

Odpowiedz
avatar kuntakinte321
-2 2

Fakt jest taki, że liczyłaś na spotkanie super czada który dodatkowo jest synem króla nafty. To czego nie udało wyłapać Ci się przez internet a wyszło w trakcie randki, bo facet jednak nie podjechał masseratti, zgasiło skutecznie Twój zapał. Rozumiem faceta że się wkurzył. Może dla Ciebie to był niewinny flirt, ale dla niego znaczył pewnie coś więcej. Pewnie na fotkach inaczej wyglądał, ale zapewniam Cię, że Ty bez filtrów na insta też nie powalasz (dlatego jesteś singielką). Nikt nie neguje że tak wybrałaś, masz do tego prawo, ale polecam dopisać do profilu na tinderze że szukasz bogatego południowca bo tylko on będzie Ciebie wart - to odstraszy przeciętnych kolesi a Ty zaczniesz dostawać wiadomości tylko w języku arabskim.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@kuntakinte321: #incelalert

Odpowiedz
avatar KierownikIC
2 6

Załóżmy że szukasz pracy i znalazłaś ofertę idealną dla ciebie. Przez tydzień negocjujesz warunki zatrudnienia. Potem przychodzisz pierwszego dnia do pracy i wiesz, że to praca marzeń. Całą noc myślisz tylko o tym co będzie później. Po czym dostajesz wiadomość od szefa, że wcale jednak nie potrzebują nikogo do pracy i masz więcej nie przychodzić. A potem szef pisze historię na piekielnych. Gdzie opisuje jak zareagowałaś agresją, ponieważ nigdzie wcześniej nie dawał znaku że liczy na dłuższą współpracę.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
-3 5

@KierownikIC: Tylko, że on nie przyszedł do pracy a na razie dopiero na rozmowę kwalifikacyjną.

Odpowiedz
avatar KierownikIC
-1 5

@MarcinMo: Przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną, na której wypadł w jego opinii znakomicie. Po czym następnego dnia usłyszał argument, że jednak nie został przyjęty bo jednak wcale nie szukają pracownika. Każdy normalny człowiek by się wściekł myśląc, po kiego grzyba na tą rozmowę zapraszali?

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@KierownikIC: no dokladnie i jak facet poswiecil swoj czas na rozmowy wstepne, kwalifikacyjna i ogolnie rekrotacje, jednak dowiaduje sie , ze NIE SZUKAJA ZADNEGO PRACOWNIKA i rozumie to tak, ze nigdy nie szukali, a on niepotrzebnie zmarnowal swoj czas i sie nastawil- a rekruterzy zabawili sie jego kosztem inaczej byloby, gdyby otrzymal informaje, ze np. nie pasuje do filozofii firmy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

dlaczego kobiety jak dostana kosza, to najwyżej obwiniają siebie, a faceci reagują agresją i nie rozumieją ze mogą się nie podobać? spójrzcie czasem na siebie

Odpowiedz
avatar biveji1500
0 0

Otworzył się przed Tobą i Ci zaufał, a Ty mu złamałaś serduszko, jesteś żmiją!

Odpowiedz
avatar Pawulon
2 2

Gość zachował się jak burak, ale Ty swoją drogą postąpiłaś jak niedojrzała małolata.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

oho, incel alert

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

w mniemaniu chlopaka zachowalas sie jak klientka np. kazaca sprzedajacemu na olx robic dziesiatki zdjec bluzki, podawac wymiary, odpowiadac na dziesiatki pytan, dziesiatki/setki maili, przychodzaca na przymiarke i mowiaca, ze ona tak wlasciwie to zadnej nowej bluzki nie chce... zabieranie czasu bez sensu i nie dziwie sie jego zdenerwowaniu chamstwa natomiast nic nie tlumaczy

Odpowiedz
Udostępnij