https://piekielni.pl/87058
Podobnie mnie rok temu też chciano wkręcić. Pewna niby sieć była chętna kupować mój produkt i miał być w ich opakowaniach (taka marka własna). Niby ok zysk był niewielki ale miał być stały. Ale mój prawnik co każdą umowę przegląda znalazł jedno sprytnie sformułowane zdanie. Niby o zakazie konkurencji, ale w sumie miałbym zakaz zaopatrywania sklepów w całym tamtejszym województwie. I dla 3 sklepów nie mógłbym nic wysyłać do 60ciu klientów.
Edit
Zapis brzmiał Wykonawca nie będzie konkurował z XXX poprzez jakiekolwiek działania handlowe na danym terenie województwa. Czyli defacto zakazuje mi mojej własnej sprzedaży do moich klientów bo mogli by brać produkt od nich
Umowy
Drażni mnie strasznie, jak ktoś na siłę robi historię z czegoś, co powinno być komentarzem pod inną historią... Aż tak ważne są plusiki i bycie na głównej? Skoro żeby zrozumieć Twoja historię czytający musi znać inna, to chyba oczywiste, że sensowniej by było napisać ja pod tamta historia?
Odpowiedz"I dla 3 sklepów nie mógłbym nic wysyłać do 60ciu klientów" Rozwiń to zdanie bo nie kumam. Masz trzy sklepy? 60 klientów to 60 sklepów czy 60 klientów kupujacych w tych sklepach? Oj Szembor,z reguły rozumiem o czym piszesz ale czasami to witki opadają.
Odpowiedz@Balbina: Podpisując umowę z siecią (której 3 sklepy by zaopatrywał) zablokowałby sobie możliwość współpracy z 60 dotychczasowymi / potencjalnymi klientami.
Odpowiedz@Baobhan_Sith: Chciałam żeby autor się wysilił i wytłumaczył to. Wiem o co chodzi,pracuję w handlu i tez miałam propozycję sklepu patronackiego,upusty i inne pierdoły w zamian za sprzedaz ich marki ale już nie mogłabym brać towaru od innych dostawców. Szembor pisze bardzo skrótowo,on wie o co chodzi,inni już nie koniecznie.
Odpowiedz@Balbina: @Balbina: moi klienci to sklepy ale i wykonawcy. Mam w ofercie tynki dekoracyjne i wysyłam dziennie 40 puszek w kraj do firm remontowych
Odpowiedz@Balbina: masz jakis problem z czytaniem ze zrozumieniem? przeciez to prosty komunikat, jest tak, jak mowi Baobhan
OdpowiedzNo trzeba czytać umowy bo można się wkopać po same uszy. Mam biuro rachunkowe, zadzwonili z banku czy nie chciałbym robić ich klientom papierów przez e-platformę. Czemu nie, dodatkowy pieniądz zawsze na propsie. Tylko było jedno "ale". Nie mogłem mieć własnych klientów a tych, których teraz obsługuję miałem przetransferować do nich. No interes w pytę. Na dzień dobry jestem do tyłu bo większość należności szłaby na marżę banku i żeby się zrównać z tym co mam teraz musiałbym dobrać nastu nowych klientów do obsługi. A moi klienci? Musieliby płacić więcej, założyć konto w banku i kserować faktury a to wszystko by nic na tym nie zyskać. Tylko głupi by na coś takie poszedł...
OdpowiedzTaki zapis w umowie jest po prostu nieważny, bo jest sprzeczny z prawem. Zakaz konkurencji nie może bowiem ograniczać dostępu do rynku, bądź powodować faktyczną niemożność prowadzenia działalności gospodarczej przez kontrahenta.
Odpowiedz@Lobo86: Oni nie ograniczali konkurencji ja sam z niej rezygnowałem bo się godziłem
Odpowiedz