Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ślub to prawdopodobnie jedno z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, zwłaszcza dla…

Ślub to prawdopodobnie jedno z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, zwłaszcza dla kobiet. Tak się składa, że brałam go niedawno :D całość obfitowała w sporą ilość piekielności, jak to przy takich wydarzeniach, opiszę jednak tylko jedną z nich. Mianowicie przejścia z florystką.

Sytuacja wyglądała zupełnie bezproblemowo, aż do momentu, kiedy nastąpiło ustalanie wystroju kościoła. Żeby Was nie zanudzać, powiem tyle, że chcieliśmy bardzo skromnie, bo sama świątynia jest niezwykle zdobna i z kwiatami byłoby za dużo. Ona się uparła na jakieś bukiety, kwietną bramę i inne cuda niewidy. Po naszym ostrym oporze, że chcemy tylko małą ozdobę na krzesła dla nas, odpuściła. Umowa podpisana - co ważne, z zaznaczeniem, co będzie dostarczone i w jakiej +- cenie.

Na tydzień przed prawie-mąż dzwonił, żeby się upewnić, że wszystko będzie tak, jak ma być. Tak, dokładnie wszystko potwierdzone. Rano, w dniu ślubu, świadkowa podjeżdża, żeby odebrać kwiaty (wzięła na siebie dekoracje) i dzwoni do mnie, nieco zdenerwowana:
[Ś]wiadkowa: Mamy problem, dałaś mi za mało pieniędzy...
[J]a: O.o serio? Ile brakuje? (może faktycznie wzrosły ceny)
[Ś] Prawie 500 zł.
[J]: Ile?! Jakim cudem? (chwilę się zastanawiam) A co właściwie masz do odbioru?
[Ś] zaczęła wymieniać - i jak możecie się domyślać, były tam te wszystkie ozdoby do kościoła, których nie chceliśmy. Sprzedawczyni zaczęła się koszmarnie wykłócać, że ona miała to zrobić, że bierzemy wszystko albo nic. Koszmar, do rozpoczęcia Mszy 6 godzin, a my bez kwiatów, bo przecież nie zapłacimy tyle za coś, czego nie chcemy.

Na miejsce pojechał mój ojciec, osoba, której lepiej nie oszukiwać i nie próbować robić z niego idioty. Z umową. [Ś] była świadkiem rozmowy, gdzie ten dobitnie jej tłumaczył, że "magiczny papier" mówi to i to, a to, że ona sobie wydrukowała inną umowę i przeniosła nasze podpisy, jest podstawą do wszczęcia postępowania karnego, a nie, że to my mamy dopłacać.

Babka momentalnie odpuściła, wydała wszystko jak trzeba. Tak, policja została zawiadomiona, ale raczej nic z tego nie wyjdzie, bo fałszywą umowę wyrzuciła, a plik w komputerze usunęła. W każdym razie trzymajcie za nas kciuki, może coś się uda. Fajny początek małżeństwa...

ślub kwiaty

by ~Shumma
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackCat
10 10

I w takich momentach uważam, że robię dobrze decydując, że kwiaty kupię na giełdzie kwiatowej i ułożę sobie sama :D

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 7

@BlackCat: Nie byłam na wielu ślubach, ale na tych, których byłam, kościoły były dekorowane przez część rodziny według wcześniejszych ustaleń z młodymi. Raz, że wyszło znacznie taniej, a dwa, że wszystko było dokładnie tak, jak miało być. Floryści uwielbiają wciskać dodatkowe gówienka i robić według swojej wizji. Przy jednym ślubie trzeba było nawet bukiet panny młodej wymienić na jeden z tych, które otrzymała w prezencie, bo florystka przygotowała absolutnie paskudny i w złych kolorach. Niestety osoba odbierająca o tym nie wiedziała, a szczerze mówiąc nikt się tego nie spodziewał.

Odpowiedz
avatar BlackCat
7 7

@Ohboy: niestety wiem. Wystarczy dodać słowo "ślubny" i cena leci górę jak głupia...

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 5

@BlackCat: Dlatego moje znajome ściemniały komu się dało, że to nie na ślub :D Pomogło to, że np. bukiety nie były całe białe. Jednej się nawet udało w sprawie stroju, bo nie miała klasycznej sukienki, tylko komplet (który po złożeniu wyglądął jak sukienka).

Odpowiedz
avatar Malibu
11 11

@BlackCat: u mnie ksiądz powiedział, że mają od lat swoją dekoratorkę, która stroi kościół przez cały rok, kosztuje tyle a tyle, w tym dniu są dwa śluby więc poprosi o połowę kwoty i do widzenia. Świetne rozwiązanie. Kościół był udekorowany elegancko, że bez udziwnień i tanio. Świetne rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar Bentley
0 0

@Malibu Dokładnie, nas też poinformowano, że są 4 śluby godzina po godzinie, w tym nasz, i czy wyrażamy zgodę na przekazanie nr-u tel innym parom w celu dogadania się co do dekoracji, czy będziemy dekorować na własną rękę. Pojechaliśmy, wybraliśmy białe kwiaty, zapłaciliśmy z dostawą do kościoła i gitara

Odpowiedz
avatar Koralik
7 7

Jak ja szukałam florystki/dekoratorki to natknęłam się na jedną panią, która w umowie miała zapis zapewniający jej dostęp do sali na 48 godzin przed uroczystością (a co jeśli w sali dzień wcześniej też jest jakiś ślub?) i inny, brzmiący tak: "W przypadku rezygnacji przez Zleceniodawcę z usługi dekoracji w XXX minimum na 21 dni przez datą Zamawiający jest zobowiązany pokryć całkowity koszt ustalony przy podpisaniu umowy bez możliwości negocjacji ceny." Oprócz tego cudownego zapisu był jeszcze wymagany zadatek - bezzwrotny oczywiście. Wyśmiałam panią i poszłam szukać dalej.

Odpowiedz
avatar niemoja
7 7

To stary trick, więc ciesz się, że miałaś bystrą świadkową. W większości przypadków, osoba odbierająca (zwykle niezorientowana w zamówieniu) po prostu dokłada ze swoich, z myślą, że "się wyjaśni". Tyle, że zwykle jest zwyżka 100 - 200 zł, ale nie 500.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

@niemoja: No i właśnie dlatego "się wyjaśniło" od razu. Świadkowa płaciła gotówką, raczej pięciu stów przy sobie nie miła, może i mogłaby dopłacić kartą, ale pewnie nie chciała "golić" jej z takiej kwoty.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-4 16

Najbardziej stresujace? To na grzyb to robic? Po co te cyrki za worki pieniedzy? To tylko uzyskanie papieru i to niespecjalnie skutecznego. Rozumiem, ze to wazne wydarzenie dla ludzi zainteresowanych, ale robic z tego stresujacy cyrk? Paranoja. A nie lepiej po prostu pojsc sobie z przyjaciolmi i z rodzina, ktora NAPRAWDE nie ma tego w dupie (to jest srednio 2% zaproszonych gosci), zawrzec sobie umowe i pojsc na mily obiad albo pojechac w mila podroz? No, ale jak sie nie pokaze wszystkim na bogato, to sie nie liczy i co ludzie powiedza. Ach i jeszcze ta puenta: "Fajny poczatek malzenstwa"... Jakies durne kwiatki sa prorokiem na przyszlosc. To faktycznie nie wroze jakiegos dlugiego zaangazowania.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2020 o 10:08

avatar jass
3 3

@Samoyed: Też uważam, że fundowanie sobie tego stresu, zadłużanie się z powodu takiej imprezy itd. są bez sensu, ale kto Ci dał prawo decydować za innych? Jak komuś się marzy wielkie wesele to sobie organizuje wielkie wesele i nic nikomu do tego. A że wiąże się to z wielkim stresem to oczywiste, ale nie zmienia to faktu, że jak ktoś ma ochotę zrobić to sobie robi, to natomiast nie usprawiedliwia pchania się z "dobrymi radami" do kogoś, kogo zdanie jakiegoś pożal się borze wszechwiedzącego anonima z internetu guzik obchodzi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2020 o 22:17

avatar madxx
0 0

@Samoyed: zgadzam się. jak ktoś chce wesela, marzy o nim i będzie się na nim dobrze bawił - spoko, róbcie. ale jeżeli od razu się zakłada, że to stresujący dzień to po co? ja wiem, że dla mnie to byłby mega stres dlatego nigdy w życiu nie chcę typowego wesela.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 1

@jass: A ja decyduje za innych? Puknij sie w leb. Mowie tylko, ze skoro to najbardziej stresujace doswiadczenie, to lepiej przemyslec rezygnacje z tego stresogennego cyrku. Ale oczywiscie, o czym bedzie gadala przez nastepne 10 lat...

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

super, ze zadzwoniliscie na policje na przyszlosc radze poprosic o pokazanie umowy, zrobic fote albo zwinac sprzed nosa- i pyk, falszerstwo i wyludzenie na raz mam nadzieje, ze cos da sie absku zrobic, chociazby jakies opinie na necie jesli z policja nie wyjdzie

Odpowiedz
avatar KittyBio
0 0

Wiem, że już po ptokach, ale na przyszłość dla innych panien młodych - zobaczcie czy w waszej okolicy nie ma giełdy kwiatowej. Mi siostra z kuzynkami i świadkową ułożyły kwiaty i w kościele i w domu i bryczkę ogarnęły, a i na sali jeszcze dodały mnóstwo kwiatów przy naszym stole. Dużo taniej wychodzi, a efekt zazwyczaj lepszy - u mnie łącznie za kwiaty, gąbki, tasiemki poszło 920 zł, ale naprawdę kwiaty sypały się wszędzie (dzieci kwiatkami też sypały) i w dużej mierze były to storczyki i białe/różowe róże, gipsówka. Ja osobiście polecam Bakalarską w Wawie (podobno Bronisze tańsze, ale nie wiem).

Odpowiedz
Udostępnij