Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie trochę technicznie, wyjaśnienia poniżej. Kupiłem urządzenie, zasilacz awaryjny, akumulator i zainstalowałem.…

Będzie trochę technicznie, wyjaśnienia poniżej. Kupiłem urządzenie, zasilacz awaryjny, akumulator i zainstalowałem. Przy robocie dotknąłem klemy akumulatora i obudowy urządzenia. Poczułem coś dziwnego i postanowiłem zmierzyć napięcia. Wziąłem woltomierze; elektromagnetyczny i magnetoelektryczny. Między zaciskami akumulatora prawidłowe 12V, ale między nimi, a ziemią 98V i 110V (na magnetoelektro). Tak, poraził mnie prąd. Oczywiście między woltomierzami też była różnica (prąd pulsacyjny, ma o wiele większą zdolność rażenia niż stały). Takie urządzenia nazywają się ładowarka-morderca. Kupione legalnie w Polce od polskiej firmy. Sprzęt warty setki czy tysiące i zaoszczędzili kilka złociszy na transformatorze obniżającym, w*ierdalając dzielnik napięcia. 25 lat powinno za to grozić, za usiłowanie morderstwa.

*urządzenia pomiarowe mają różne zasady działania, elektromagneto pokazują wartości skuteczne, magnetoelektro średnie (pomiar napięcia w gniazdku pokazałby zero, bo tyle wynosi średnia z sinusa)
**napięcie elektryczne jest różnicą potencjałów między dwoma punktami, może więc być 1000V i 1001V do ziemi na zaciskach, a między nimi jest 1V, więc jeśli myślisz, że ładowarka do telefonu ma 5V to jest bezpieczna, jesteś w błędzie.

by Trepan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar czarekt
1 3

Skoro coś poczułeś i nic się nie stało, to znaczy że masz skopaną swoją instalację elektryczną. Może to właśnie Ty powinieneś zainwestować w sprawny wyłącznik róznicowoprądowy?

Odpowiedz
avatar Trepan
1 1

@czarekt: instalacja była testowana, natomiast różnicówka musi mieć tolerancję na upływ. Elektronika zawsze jakiś wykazuje. Nic byś w domu nie podłączył inaczej. Po prostu mam na tyle grubą skórę, że nawet łaskotania dobrze nie poczułem, więc prąd był prawie żaden (porażenie jest raczej bolesnym doświadczeniem) i nie przekroczył tej tolerancji. Rzeczą niedopuszczalną jest dzielnik napięcia w takim urządzeniu. Brak transformatora separującego sprawia, że to jest jeden obwód z zasilaniem.

Odpowiedz
avatar mki
0 0

Instalacja elektryczna nie jest skopana. Po prostu urządzenie ma filtr przeciwzkłóceniowy, którego zapewne środkowy koniec jest połączony z obudową. Jeśli urządzenie jest II klasy ochronności (ma wtyczkę bez bolca), to na tej środkowej nodze jest połowa napięcia z sieci - 115V. Ale porażeniem nie grozi, bo są tam duże pojemności i indukcyjności. Po prostu chwilowe nieprzyjemne zaszczypanie i to wszystko. Wszystkie urządzenia II klasy odporności z metalową obudową tak mają i jest to normalne.

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

@mki: właśnie jest uziemione.

Odpowiedz
avatar czarekt
0 2

@mki: Więc właściwie o co ci chodzi, piszesz "Wszystkie urządzenia II klasy odporności z metalową obudową tak mają i jest to normalne. " Czy to urządzenie jest tej klasy? Piszesz też "Kupiłem urządzenie, zasilacz awaryjny, akumulator i zainstalowałem. Przy robocie dotknąłem klemy akumulatora i obudowy urządzenia." Czy akumulator jest na zewnątrz obudowy? A może w instrukcji jest napisane, żeby nie grzebać przy akumulatorze bez odłączenia napięcia sieciowego? Występowanie napięcia 115v wewnątrz obudowy nie jest zabronione, ale użytkownaie urządzenia bez obudowy to już proszenie się o kłopoty. Na szczęście teraz trafiło na gruboskórnego, ale kolejnym razem może nie być tak przyjemnie.

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

@czarekt: obudowy nie otwierałem, zaciski są na wierzchu w żaden sposób niezabezpieczone (aku jest oddzielnym elementem). To jest istota problemu: napięcie powyżej dozwolonego na nieizolowanych elementach. W dodatku przewody urządzenia są krótkie, a ich wymiana wymaga jego rozbiórki. Rada jak sobie z tym konkretnie uporać: prawie każdy sklep motoryzacyjny, kapturki kosztują około 5zł.

Odpowiedz
avatar mki
0 0

@Trepan: Jeśli urządzenie jest uziemione (czyli jest klasy I, czyli ma wtyczkę z bolcem) i obudowa ma potencjał 115V, to faktycznie instalacja u Ciebie jest skopana. Na bolcu MUSI być zero, obudowa MUSI być podłączona do bolca. W tego wynika, że na obudowie MUSI być zero. Albo bolec z wtyczki nie jest podłączony do obudowy, albo w gniazdku nie masz podłączenia do uziemienia.

Odpowiedz
avatar asdf34
1 1

@mki: Z tego, co ja zrozumiałem, potencjał jest między klemą aku a obudową, a nie na obudowie. Jak złapiesz za klemę i dotkniesz obudowy to może być nieciekawie.

Odpowiedz
avatar AndrzejN
3 3

Historia sprzed lat, gdy byłem na studiach. Przez kilka miesiecy (na czas pracy komisji wyjaśniającej śmiertelny wypadek w laboratorium) studenci nie mogli podłączyć układu do zasilania(nawet 12 V przy doświadczeniach z tranzystorami) bez uprzedniego sprawdzenia przez prowadzącego zajęcia (który musiał mieć upoważnienia SEP). Przyczyna śmiertelnego wypadku było zasilanie układu pomiarowego przez autotransformator. Laborant ustawił napięcie na 0,00V i przełączał układ. Przy pierwszym dotknięciu przewodów poraził go prąd o napięciu 220 V. Dla nie znających zasady pracy autotransformatora wyjaśniam: * 0.00 V było pomiędzy zaciskami na wyjściu autotransformatora. * napięcie pomiędzy wyjściem autotransformatora o "ziemią" może być 0 lub 220 (obecnie 230) V. Zależy to od tego, jak podłączy się wtyczkę do gniazdka.

Odpowiedz
avatar Prota
1 1

A ja tam. Nic nie rozumiem co Pan piszesz

Odpowiedz
Udostępnij