Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Końcem grudnia zeszłego roku popełniłam zbrodnię, a mianowicie kupiłam lampę w sklepie…

Końcem grudnia zeszłego roku popełniłam zbrodnię, a mianowicie kupiłam lampę w sklepie na literę O, rymującym się z jednym z bohaterów Star Wars.
Lampa wytrzymała do maja. Plastikowe elementy przy kloszach pękły pod wpływem temperatury. Nie pozwoliłam by klosze niebezpiecznie dyndały tylko i wyłącznie na kablach.O nie!

Na drugi dzień wraz z lubym odkręciliśmy nieszczęsną lampę i radośnie potuptałam do sklepu.
Na miejscu podeszłam do odpowiedniego stanowiska. Wyjaśniłam w czym rzecz. Że pękł plastik, że niebezpieczne itp, itd. Babka oglądnęła dokładnie paragon po czym stwierdziła, że ona nie wie jak ma to wpisać! Woła koleżankę. Ta twierdzi, że produkt nie podlega reklamacji. Bo tak. Co z tego że miałam pudełko, lampę i paragon.

Po bezsensownej wymianie zdań proszę, by zawołały kierownika. Ten przychodzi z wielkim fochem i od razu marudzi, że jest zajęty, że mu cztery litery zawracamy. Łaskawie wklepuje w komputer, zabiera moje świecidło z komentarzem: "Zobaczymy czy to na pewno z winy producenta he he".

W sklepie spędziłam grubo ponad godzinę. Na rozpatrzenie czekałam miesiąc. Dostałam telefon, że reklamacja uznana i lampa idzie do naprawy. A to całe rozpatrywanie miało to trwać tylko dwa tygodnie. Machnęłam ręką, bo myślałam, że już z górki. Kolejny miesiąc naprawiali moją nieszczęsną lampę.

Wczoraj wróciła do mnie poklejona na szybko i byle jak. Strach w takim stanie wywiesić ją na sufit.
Nie zostawię tego tak...

Obi w choya was zrobi

by Niania_Frania
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar czolgista1990
13 19

Widać, że nie znasz swoich praw. Po 14 dniach gwarancja uznana z automatu i idziesz do sklepu po pieniądze lub nowy towar, który muszą Ci wydać. Polecam się na przyszłość wykłócać o swoje, nawet o 10 zł.

Odpowiedz
avatar madziolo
6 6

@czolgista1990 mylisz pojęcia. W przypadku rękojmi jest 14 dni. W przypadku gwarancji to gwarant określa czas na odpowiedź (może być 14 dni a może być 30).

Odpowiedz
avatar Samoyed
-4 14

Zyje na tym swiecie juz milion lat i jeszcze nigdy nie przydarzylo mi sie choc otarcie o tych spiskowcow samo zlo w sklepach, nikt mi tez o takich nie opowiadal. Owszem, czasami zdarza sie niekompetentny buc, ale przychodzi kolejna osoba i sprawa zazwyczaj zalatwiona, czasami nie po mojej mysli, ale jest i zazwyczaj, nawet jezeli ci ludzie strzelaja fochy, to nie zamieniaja sie w hrabiego z Rumcajsa. A tymczasem tu mamy analfabetke, po niej przychodzi chamka i na koniec kierownik, ktory nie dosc, ze cham to jeszcze szyderczo autorce uraga i sie jej w nos smieje. Ciekawe co z tego jest prawda. Obstawiam, ze jedynie czekanie miesiac na reklamacje, co zreszta tez mi sie nigdy nie zdarzylo, ale slyszalam o takich przypadkach. Wychodzi na to, ze w marketach pracuja same chamy czajace sie na klientow, z wyjatkiem oczywiscie tych, ktorzy pracuja w marketach i pisza na piekielnych. To sa te jedyne anioly obleczone w stroj sluzbowy hipermarketu rymujacego sie z czyms, bo nie da sie po prostu nazwy napisac.

Odpowiedz
avatar Balam
4 8

@Samoyed: Mi się zdarzyło przy reklamacji obuwia. Ubrałam je raz, poszły na szwach i odkleiły się przy koturnach. Zrozumiałabym, gdyby były na mnie za małe w tęgości, ale miałam jeszcze luzy. Dziewczyna powiedziała mi, że to nie podlega reklamacji, mogę sobie buty zanieść do szewca. No to jak nie ona, to kierownika poproszę. Przyszła kierowniczka i na siłę chciała mi wcisnąć naprawę obuwia, na którą się nie zgodziłam, bo była to ewidentnie wada konstrukcji, poza tym, naprawa rozerwanego szwu i poszarpanej przez to skóry? To co zrobiła sprytna kierowniczka? Ano wpisała inne uszkodzenie w reklamacji, którą podsunęła mi do podpisania. Miała pecha, bo ja czytam co podpisuję, szczególnie jeśli jest to jedna strona tekstu luźno pisanego.

Odpowiedz
avatar Niania_Frania
5 5

@Samoyed Nie twierdzę, że wszyscy pracownicy są tacy. Opisałam tylko piekielność jakiej doświadczyłam. Jeśli uważasz to za fejk to twoja sprawa. Może i nie żyje miliona lat na tym świecie, ale trochę piekielności w życiu zaznałam.

Odpowiedz
avatar shpack
7 7

Wystąp o naprawę lub wymianę w ramach rękojmi a nie gwarancji. Jest to ustawowe prawo, daje je sprzedawca czy chce czy nie. Gwarancja jest od producenta i jest dobrowolna. Tzn jak już dał, to musi ja przestrzegać, ale wcale nie musi dawać.

Odpowiedz
avatar incomperta
6 6

Akurat z Obi mam ostatnio same złe wspomnienia, chciałam kupić osłonki do doniczek, tylko oni mieli siedmiocentymetrowe, więc z duszą na ramieniu pojechałam do ichniejszego sklepu. Na miejscu (dział ogród) nigdzie nie było nikogo z obsługi, a jak był o mnie zbywał, że zaraz się mną zajmie i kazał czekać. Więc posłusznie czekałam, bo na półkach nie było tego, czego szukałam. A oni chodzili w te i nazad z coraz to nowszymi klientami... No cóż, w końcu się zdenerwowałam i powiedziałam głośno, że czekam tu tyle czasu i trochę to niepoważne. Pracownica z wielkim fochem podeszła do mnie i zaczęła szukać tego, czego potrzebowałam. I co? Okazało się, że zgubili partię kilkuset osłonek, bo nigdzie na sklepie i magazynie ich nie mieli. Super obsługa, nie ma co.

Odpowiedz
avatar Balbina
-3 3

@incomperta: Miałam z Obi podobne zdarzenie. Chciałam dowiedzieć się czegoś,dotyczącego wiszących grzejników na wystawce.Pracownik obsługiwał parę.Długo,bardzo długo. Poprosiłam o wskazanie mi potrzebnego grzejnika na co warknął ze obsługuje.Ok ale były chwile kiedy panstwo miedzy soba dyskutowali a on stał koło nich jak kołek.Dwa metry obok mnie. W końcu podniosłam głos żeby w końcu udzielił mi informacji w tzw miedzyczasie.Podszedł,machnął ręką do góry i powiedział tam sa! I wrócił do dyskutujacej pary.Noż kurka Nie dość że smiedziało od niego potem, to jeszcze to jego tam! Czytać potrafię sama ale pewne rzeczy sa mi obce. Skarga poleciała u kierownika ustna i pisemna.

Odpowiedz
avatar Crannberry
2 2

Coś w tym jest. W tej chwili przeprowadzam duży remont, więc w marketach budowlanych yeam prawie codziennie. I o ile w Bauhausie czy Hagebaumarkt obsługa jest bez zarzutu, w Obi jakiś dramat. Nie sposób dowiedzieć się niczego. Sami księciowie udzielni pracują. Tak mi się jeszcze przypomniało - kiedy po kwietniowym lockdownie zaczęto otwierać markety budowlane, w Obi przy wejściu stała tabliczka z informacją, że przepraszają, ale w obecnej sytuacji pracownicy nie będą w niczym pomagać ani udzielać żadnych informacji. Pod spodem ktoś dopisał markerem „czyli jak zawsze”

Odpowiedz
avatar NeMi
0 0

Polecam zadzwonić lub napisać e-maila do Rzecznika praw konsumenta (odpowiedniego dla Twojego miejsca zamieszkania). Pomagają w takich sytuacjach. Podpowiedzą jakie pismo wysłać, na jakie przepisy się powołać, a jak będzie trzeba to sami skontaktują się z tym sklepem.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

1. Nigdy, przenigdy nie korzystaj z gwarancji jeśli możesz z rękojmi. Uwaga: czytaj czy mimo Twojego żądania nie wpisali gwarancji. 2. Zawsze (chyba, że Ci bardzo zależy na naprawie) żądaj zwrotu pieniędzy. Ale mogą podjąć decyzję o naprawie. 3. ptk. 2 wynika z tego, że jeśli przekroczą termin 14 dni to reklamacja jest uznana w takie formie jak Twoje żądanie. 15 dnia przychodzisz i wołasz "dawaj kasę" 4. Jeśli nie chcą dać i obiecują, że będzie naprawione na jutro. Mówisz, że teraz to Cie to nie interesuje i mają oddać kasę. Jak nie oddają to piszesz pisemko, że "dawaj kasę" po przekroczyli termin i nie interesuje Cię inna forma ani czas. Pismo w 2 kopiach z potwierdzeniem odbioru na jednym. Jak nie chcą przyjąć to wycieczka na pocztę. Potem ewentualnie wezwanie do zapłaty i sąd w postępowaniu uproszczonym. Ale generalnie najbardziej lubię reklamować w dużych sklepach. Są wyszkoleni jak to załatwiać, nie robią problemów i często przekraczają termin.

Odpowiedz
Udostępnij