Piekielność miejscowej policji.
W miniony weekend kilkunastu mężczyzn uzbrojonych w maczety urządziło sobie rajd przez centrum małego miasta w pogoni za kimś z kim mieli zatarg. Policja będąc na miejscu nie reagowała tylko usuwała postronnych ludzi żeby nikt nie oberwał.
Teraz tłumaczą się lokalnym portalom, że jak przybyli na miejsce to nikogo nie było i płaczą w apelu do świadków żeby się zgłaszali z informacjami i nagraniami.
Syców
Proszą o nagrania, bo chcą wiedzieć skąd maczety wziąć. Podobno konfetti łatwiej nimi ciąć niż nożyczkami.
OdpowiedzMogli do nich podejść od razu i się zapytać xD
Odpowiedz@illneverfallinlove: pewnie się bali co im zrobią, jak zauważą brokat na mundurze. Nie
OdpowiedzIlu było policjantów, ilu napastników i czy w świetle istniejących przepisów policja miała prawo do nich strzelać? Bo jeśli nie, tylko mieli użyć gazu czy pałek w starciu z bandziorami z maczetami, to moim zdaniem postąpili słusznie. Dopilnowali, żeby nie ucierpiały osoby postronne, a oni niech się wyrzynają nawzajem. Jeśli jednak w takich okolicznościach policjanci mieli prawo użyć broni palnej, żeby ich powstrzymać, to nie ma dla nich żadnego usprawiedliwienia. Powinno być tak, że policjanci powinni do nich celować i zażądać rzucenia maczet na ziemię. Ktokolwiek by nie posłuchał, powinien dostać kulkę. Bez żadnych strzałów ostrzegawczych czy iluś tam ostrzeżeń ustnych. Ma w rękach niebezpieczną broń, nie wykonał polecenia i nie rzucił jej na ziemię, jego problem.
Odpowiedz@pasjonatpl: "jak przybyli na miejsce to nikogo nie było"
Odpowiedz@pasjonatpl: Że nie chcieli ryzykować (może) życiem, to jedno. Ale policja skłamała co do swojej obecności tam i to jest bardzo piekielne.
OdpowiedzTłumaczyli się że w weekend w mieście jest tylko jeden patrol. Ale na miejscu byli kryminalni po tajniaku którzy przyjechali za tymi typami. I też nic nie zrobili. A teraz się szczycą że AT'cy z Wrocławia złapali jednego z kilkunastu podejrzanych
OdpowiedzZależy ilu było policjantów, ilu "maczetmenów" i ile osób postronnych. Jeśli tych ostatnich było dużo, to tym lepiej, że w pierwszej kolejności policjanci w miarę możliwości ich odsuwali, zamiast urządzać strzelaninę. Jest takie zjawisko fizyczne jak rykoszet - lepiej więc, żeby nikt tym nie oberwał
OdpowiedzNo ale w tedy nie powinni ściemniać że ich tam wcale nie było
OdpowiedzA jakby zaczęli do nich strzelać to znowu by była afera na całą Polskę, że dobrych chłopaków zabijają xd
OdpowiedzA co mieli zrobić? Zastrzelą, to ich opinia publiczna zje. Zresztą czy typowy "krawężnik" w ogóle umie strzelać do ruchomego celu bezpiecznie dla osób postronnych? To by znaczyło że mamy policję w top 10 wyszkolenia na świecie, a niczego im nie ujmując to aż tak dobrze to chyba nie jest. Jeśli udało im się osoby postronne ochronić, to już sporo. Jeśli upatrzona ofiara żyje, to poradzili sobie lepiej niż można by oczekiwać. A co do rżnięcia głupa że wcale ich tam nie było to cóż, po pierwsze jeśli byli tajniacy to policja nie musi się przyznać, to by przeczyło idei tajniaków. A mundurowi z kolei mają powody bać się por... przepisów, z których wynika mniej więcej że strzelać to nie wolno, ale nie strzelać też nie wolno.
OdpowiedzByli i jedni i drudzy i żodyn nie interweniował
Odpowiedz