Jestem motorniczym.
Ścisłe centrum miasta. Skończyłam obsługę przystanku, czekam już tylko na swoje "zielone" światło w postaci pionowej kreski (sygnalizator ST). Na przejściu dla pieszych znajdującym się tuż za moim sygnalizatorem czerwone światło wyświetla się już od kilkunastu-kilkudziesięciu sekund.
Upragniony sygnał pojawia się na sygnalizatorze, zaczynam więc ruszać moim wozem.
I nagle hamuję gwałtownie i odruchowo dzwonię, gdyż rowerzyści w postaci tatusia z synkiem na jednym rowerze (berbeć najwyżej trzyletni w foteliku na bagażniku), córeczki w wieku na oko ośmiu lat i mamusi zamykającej peleton postanowili przejechać sobie właśnie teraz.
Tatuś jeszcze mnie serdecznie pozdrowił bardzo szczególnym palcem i słowami "Ty k*rwo!".
Tym samym palcem teraz pozdrawiam. Świetny przykład dla dzieciaków.
Jestem motorniczym. I za to cię lubię! Że nie jesteś reżyserką, premierą, doktorką, psycholożką. Męska forma wykonywanego zawodu nie uwłacza kobiecie, mogę rzecz więcej - wprowadza równouprawnienie.
Odpowiedz@Dominik: Akurat ten zawód od dawna ma poprawną i zgrabnie brzmiącą żeńską formę, więc nie wiem, w czym problem. Ale ja w sumie uważam cały spór o feminatywy za nikomu niepotrzebny idiotyzm.
Odpowiedz@Hatsumimi ma feminatyw, owszem, nawet dwa. Oba mi się nie podobają (jestem motorniczą brzmi jak jestę inżynierę :P)
Odpowiedz@Dominik z czystej ciekawości. Jakby mężczyzna napisał, że jest sekretarką? Sekretarka to typowo damski zawód jakby nie patrzeć - oczywiście nie generalizując.
Odpowiedz@Dominik: też nie przepadam za feminatywami. język jest giętki, zmienia się, ale są zawody, w których nazwy "męskie i żeńskie" są ogólnie przyjęte i brzmią dobrze, np. pielęgniarz i pielęgniarka czy policjant i policjantka. ale te wynalazki typu chirurżka, psycholożka czy premierka aż zgrzytają. i to nie jest kwestia wg mnie braku równouprawnienia, tylko jedne nazwy się przyjęły, inne nie - przykład: policja kobieca w Polsce została powołana w 1925 r., nazwa policjantka funkcjonuje i nikt się nad nią nie zastanawia, o pierwszej kobiecie - chirurgu w Polsce mówimy już w XVII wieku, a jednak chirurżka zgrzyta...
Odpowiedz@PiekielnaOla: dziewczyno, czy ty nigdy nie słyszałaś o sekretarzu??? Coprawda dużo mniej popularny od sekretarki, jednakże występuje.
Odpowiedz@Kitty24 słyszałam. Pozwolisz, że zacytuję: "Sekretarz – w Polsce wysoki rangą urzędnik samorządowy w: Urzędzie Marszałkowskim (sekretarz województwa), Starostwie Powiatowym (sekretarz powiatu), Urzędzie Miasta (sekretarz miasta), Urzędzie Gminy (sekretarz gminy).". Chodziło mi bardziej o stanowisko powszechnie kojarzone z sekretarką, ale które peĺni funkcje mężczyzna. I nie musisz warczeć, kulturalnie zapytałam. Miłego dnia.
Odpowiedz@PiekielnaOla: "sekretarka" to zazwyczaj na umowie "asystentka biurowa" albo inna "administratorka biurowa", co ładnie odmienia się na rodzaj męski. Albo alternatywnie definicja "sekretarz" ze SJP.PWN sekretarz 1. «pracownik zajmujący się pracami związanymi z działalnością jakiejś osoby lub instytucji» 2. «osoba kierująca pracą administracyjno-organizacyjną w instytucjach i urzędach» (patrz tu).
OdpowiedzJakbyś nagrywała filmiki ze swoich jazd i wrzucała na yt komplikacje z różnych zdarzeń od potencjalnie wypadkowych po nieco śmieszne chętnie bym subskrybował.
OdpowiedzTo pewnie to małżeństwo ze wcześniejszej historii na stronie, ci od niedokręconej śrubki. Co do przykładu dla dzieciaków-nie podejrzewam, żeby mąż zmieniał swój codzienny język specjalnie dla Ciebie, pewnie dzieci słyszały to już wielokrotnie. Ale, jak wszyscy wiemy, w Polsce za wychowanie dzieci odpowiadają tylko i wyłącznie nauczyciele. To także ich wina, że nie nauczyli małżonków, że rowery nie rodzą się w całości a tramwaj nie ma 0 drogi hamowania. Co do komentarzy poniżej: ja jestem inżynierką magisterką elektroniczką i informatyczką. I mogę w takiej formie mówić też o swoich kolegach, skoro mamy równouprawnienie :)
Odpowiedz