Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła zrobić remont drogi wewnętrznej - służącej głównie jako…

Moja Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła zrobić remont drogi wewnętrznej - służącej głównie jako parking dla mieszkańców (częściowo płatny z miejscami dedykowanymi, częściowo bezpłatnymi - dla wszystkich). Uliczka jest pokryta asfaltem wielokrotnie łatanym - góry i doliny. Od 1 lipca od godziny 6:00 rano budzi nas odgłos młota pneumatycznego - drrrrr drrr drrrrr- zdzieranie asfaltu. Przy obecnych upałach nie da się spać z zamkniętymi oknami! Około godziny 8:00 odgłos ten zamiera. Zastępuje go cichuteńkie klik klik - kładzenie śliczniuteńkich kosteczek brukowych. Parking będzie piękny!

Około godziny 15:00 panowie budowlańcy udają się na zasłużony odpoczynek aby od następnego dnia - od godziny 6 rano - powitać mieszkańców kolejnym drrrr drrrr drrrr młota pneumatycznego zdzierającego kolejną warstwę asfaltu, aby po dwóch godzinach zastąpić go cichym klik klik klik który towarzyszy układaniu kosteczki. Ja tam akurat - obudzona o 6 głośnym drrrrr - wstaję i szykuję się do pracy. O zakończeniu odgłosu drrrrrrr około godziny 8 wiem od męża-emeryta, który ostatecznie, jako emeryt, odeśpi sobie po południu.
Ale co z ludźmi pracującymi np na noce? albo kończącymi pracę nad ranem? Mało jest takich w 16-piętrowym bloku mieszczącym w sobie 94 mieszkania?

Czemu nie da się zdzierać asfaltu (drrrr drrr) od godziny, powiedzmy 11 do 14? a rano od 6 układać cichutko kostkę (klik klik klik)??

by KatzenKratzen
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
22 28

Może zdzieranie asfaltu jest bardziej męczące i robotnicy nie chcą tego robić, gdy słońce pali najmocniej?

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 26

@KatzenKratzen: Dramatyzujesz.

Odpowiedz
avatar starajedza
12 26

@KatzenKratzen: gdyby tylko wymyślono coś takiego jak zatyczki do uszu...

Odpowiedz
avatar Franek_Franek
6 18

@KatzenKratzen Sama sobie odpowiadasz, skoro mąż kładł się o 6, tak przy remoncie parkingu położył by się koło 8 i resztę wolnych godzin przespał. Gdyby Panowie hałasowali w godzinach 11-14 Twój mąż przespałby tylko 5h, a po 14 już nie miałby chęci drzemać...

Odpowiedz
avatar rodzynek2
7 17

@KatzenKratzen: Nie przesadzaj. Jestem prawie pewien, że na pewno znalazłby się ktoś, kto potrzebowałby/ chciałby mieć cicho między jedenastą, a czternastą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2020 o 10:26

avatar MrSZ
3 13

@KatzenKratzen: Jeżeli ktoś wykonuje zawód od którego mogą zależeć ludzkie życia, i wykonuje go wiedząc że może kogoś narazić na śmierć, to w moim mniemaniu to on jest piekielny. Nie widzę zbytnio różnicy w tłumaczeniu pomiędzy "piłem", a "nie wyspałem się". Wiedząc w jakim jest stanie i podejmując się pracy to on jest w pełni winny. Nie można zwalać winy na pracownika żabki który sprzedał pól litra, czy na robotnika który robił "drrr". Odpowiedzialny człowiek zrobiłby sobie np. drzemkę po pracy która zniwelowałaby problem wcześniejszego wstawania. A skoro robotnicy łaskawie kończą o 15 i jesteście w wieku emerytalnym/okołoemrytalnym to raczej nie macie dzieci które trzeba ogarnąć i czas na drzemkę na pewno jest. Naprawdę rozumiem że niechciana pobudka może irytować, ale zwalanie winy na robotnika jakoby to on narażał ludzkie istnienia jest nie tyle śmieszne co żałosne. Taki relikt poprzedniej epoki. Wszyscy winni, tylko nie my.

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 20

@starajedza: poważnie, istnieją zatyczki, które w stu procentach wytlumiają napie*daljący pod oknem młot pneumatyczny? Podaj koniecznie markę i model, to sobie sprawię. Moje nawet z włączonym szumem ledwo dają radę z kosiarką do trawy. @Katzenkratzen: współczuję. W moim miejscu zamieszkania wykonywanie jakichkolwiek hałaśliwych prac przed 7 rano jest nielegalne, a administracja osiedla wszelkie prace remontowe zaczyna od 8. Tak więc da się i wykonać prace, i nie utrudniać życia mieszkańcom

Odpowiedz
avatar starajedza
8 14

@Crannberry: zawsze można się wyprowadzić do lasu, ale znając życie w lesie będzie jej szum drzew przeszkadzać.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
4 4

@KatzenKratzen: Nie chcę wchodzić zanadto w dyskusję o kładzeniu kostki, ale do jednego się przyczepię: dlaczego zakładasz, że wszyscy, którzy mają jakieś ważne zawody, od których zależy ludzkie życie, śpią w normalnych godzinach? Naprawdę nie ma nikogo, kto musi spać w dzień? Maszyniści nocnych pociągów, lekarze na nocnych dyżurach, kierowcy nocnych autokarów, piloci... Według Twojej logiki wszyscy ci ludzie, których o 14.00 będzie budził huk młotów, mogą z niewyspania w nocy kogoś zabić.

Odpowiedz
avatar starajedza
-3 31

Straszne, a może niech to robią w nocy? Albo się wyprowadź jak masz problem?

Odpowiedz
avatar Songokan
22 32

Kiedyś pracowałem w tej branży, to spróbuję odpowiedzieć (zaznaczam, spróbuję bo na miejscu nie byłem): może dlatego że muszą zedrzeć asfalt, żeby na jego miejsce położyć kostkę? To mi przyszło do głowy.

Odpowiedz
avatar Michail
6 12

@Songokan: Można w dniu x zdzierać asfalt po południu, a w dniu x+1 kłaść rano. Ale to bardzo odważne twierdzenie.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 20

@Michail: I wtedy byłaby piekielna historia, jak to budowlańcy zostawili dziurę i sobie poszli.

Odpowiedz
avatar toomex
8 12

@Songokan: Mądrego to i miło posłuchać!

Odpowiedz
avatar katem
-2 2

@rodzynek2: Widać, że się nie znasz, a wypowiadasz. Zdjęcie asfaltu nie pozostawia głębokiej dziury. Z opisu wynika, że prawdopodobnie nie robią na nowo podbudowy, ale i nawet jeśli, to mogliby ją robić rano, a roboty z większym natężeniem hałasu wczesnym popołudniem. To tylko kwestia organizacji, i oczywiście wyobraźni i empatii, której kierownik owej budowy za grosz nie posiada. Mieszkańcy powinni udać się do zlecającego roboty, aby ten wpłynął na wykonawcę i zmienił organizację robót na mniej uciążliwą dla mieszkańców.

Odpowiedz
avatar yanka
10 24

To straszne! Robotnicy wykonują swoją pracę w godzinach dziennych, po ciszy nocnej, i po południu wracają do domu! Mogliby pomyślec o ludziach pracujących na nocki i pracować w nocy! Albo pomyśleć o wszystkich i... Nie pracować! Wtedy by nikomu nie przeszkadzało!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
35 39

Jeżeli skończą Drrr drrr drrrr o godzinie 14 to zrobi się wielka dziura która zostanie do rana. Zanim zrobią klik klik klik kosteczką to jakiś samochód zrobi w tej dziurze BUM. A kierowca zrobi uuuurrrfaaaa.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
-2 12

Skoro przeszkadzają Ci głośne dźwięki o różnych porach to co robisz we Wielkiej Płycie?

Odpowiedz
avatar dyndns
-2 8

@KwarcPL: Może nie stać go na dom?

Odpowiedz
avatar i16
2 2

@KwarcPL we płycie? No błagam Cię.

Odpowiedz
avatar annabel
-4 4

Mam tak z panami remontujacymi mieszkanie za sciana. Od marca przychodza o 7 i zaczynaja stukac, wiercic i nie wiem co jeszcze dokladnie ta jedna sciane, ktora to mieszkanie dzieli z moja sypialnia. Koncza to zadanie o 8:30-9:00, potem cale rano cisza, w momencie siesty (mieszkam w Hiszpanii), znow stuki w ta sciane. Nie wiem dlaczego akurat ta im sie tak podoba. Po prostu to byla cudowna kwarantenna, teraz juz sie budze nawet bez budzika 6:55.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
9 13

Czyli góry i doliny źle. Remont drogi też źle. No ludzie zdecydujcie się!

Odpowiedz
avatar Bryanka
20 20

Idąc tym tokiem rozumowania, gdyby ktoś wracał z nocki o godzinie 8-9, to miałby przerypane gdyby ściągali asfalt między 11 a 14. Tak samo, jeżeli ktoś pracuje z domu, to również miałby przerypane gdyby młoty pneumatyczne pracowały w środku dnia. Po prostu nie do końca ogarniam co jest piekielnego w tej historii - robią nowy, śliczny parking i nie rypią asfaltu przez cały dzień.

Odpowiedz
avatar jass
13 15

@Bryanka: Piekielna jest postawa autorki, która najwyraźniej nie potrafi pojąć, że na remont nie ma dobrej pory bo zawsze dla kogoś będzie bardziej uciążliwy, i że świat nie dostosuje się do niej, a w takiej sytuacji trzeba po prostu zacisnąć zęby i przeczekać, a nie obrażać się na bogu ducha winnych ludzi (a już to dramatyzowanie, że lekarz czy maszynista się nie wyśpi - no bez jaj. Można albo wziąć inną zmianę, albo się na ten czas wynieść do rodziny czy znajomych, w końcu remont to nie jest impreza cykliczna, trzeba go przetrwać raz i na lata jest spokój, jak masz pracę wymagającą absolutnego wyspania to twoim obowiązkiem jest o to zadbać). U mnie w bloku podczas ostatniego września był remont balkonów. Sypiam w nietypowych porach, a kiedy prace odbywały się na moim i sąsiednich balkonach łoskot przy zrywaniu nawierzchni brzmiał jak bombardowanie, moje biedne koty nie wiedziały gdzie się schować, oszalałe ze strachu. Mnie oczywiście przez ileś dni ten łoskot skutecznie pozbawiał snu. Na dodatek wrzesień był piekielnie gorący, pracuję z domu, dokładnie z pokoju, w którym jest balkon, a okna na czas remontu każdego pionu były zaklejone od zewnątrz. Remont takiego jednego pionu trwał około tygodnia, wysiedzenie w takiej duchocie to była naprawdę męka. Ale jakoś nie przyszło mi do głowy oburzać się, jacy to robotnicy są podli, że śmieli nie uwzględnić sytuacji osób takich jak ja i złośliwie utrudniają nam życie, no bez żartów...

Odpowiedz
avatar pinslip
14 18

Podejrzewam, że w tym bloku jest tak samo dużo ludzi "wracających z nocki", co np małych dzieci, które między 11 a 14 mają drzemkę. Kto w takim wypadku ma większe prawo do snu? Już nie mówiąc o tym, że taka osoba po nocce, odczeka do tej 8, położy się i może spać do woli, a tak o 11 by była pobudka i koniec spania. Zgadzam się, że 6 rano to nie jest super fajna godzina na pobudkę przez młot pneumatyczny, ale na takie roboty nigdy nie ma dobrej godziny. Remonty mają to do siebie, że są uciążliwe i trzeba je przetrwać.

Odpowiedz
avatar Fahren
9 11

Uwaga achtung odpowiadam na pytanie - Bo taki jest harmonogram prac

Odpowiedz
avatar Enchantress
12 16

Sama sobie odpowiadasz..Ty nie możesz zamknąć okna, bo tak Ci gorąco a oczekujesz że robotnicy w pełnym słońcuw południe będą zdzierać asfalt?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
7 11

Ja ją rozumiem. Mieszkając na Gocławiu nie raz miałem od 6 rano pod oknami panów z golarkami do trawy. Bo kosiarki to nie były, tylko takie upierdliwie głośno warczące ustrojstwa, którymi koszenie trawy zajmowało wieki. Kosiarką przejechałby moment, wiem bo teraz mam swoją kosiarkę i sporo koszenia, a tym świństwem schodziło wieki. I od świtu...

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-2 10

@tatapsychopata: Tata! Oni nadal tu są! Z golarkami ^^. Nic się nie zmieniło :)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 5

@KatzenKratzen: Mam staw na przeciw swojej działki. Staw ma strome brzegi, które tez trzeba wykosić czasem. Robi to sąsiad taką golarką. Ale tylko te strome brzegi. Resztę normalnie, kosiarką traktorkiem. Pozdrów Gocław ze wsi...

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 10

@tatapsychopata: na osiedlu mojej mamy tez są. A raczej jest. Jeden pan od 6 rano obrabia kilkaset metrów kwadratowych trawnika jedną pierdzigolarką

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 10

@Crannberry: Pierdzigolarka. Tak. To jest właściwe określenie. Postuluję wpis do słownika Języka Polskiego.

Odpowiedz
avatar ObserwatorObywatel
4 6

Jak pracowałem w chłodni, to o 22:00 zaczynałem sypać warzywka ze skrzynek na taśmociąg i tak do 6:00. Przy wyburzeniach zaczynałem nap***alać młotem w ścianę o 7:00 i koniec był o 21:00 (2 dni w pracy dwa wolne). Teraz od 6:30 do 14:30 rozsyłam maile, dzwonie, klikam w systemie. I tylko dlatego, bo takie warunki i taki czas praczy wyznaczył mój pracodawca i ujął to w umowie osobnym punktem. No i za to mi zapłacił. Swoją drogą o 6 rano po nocce spałem jak zabity, można było kilka kosiarek włączyć.

Odpowiedz
avatar Trepan
-3 3

@ObserwatorObywatel: nie każdy nap*erdla w hucie trzecią zmianę i jest po niej styrany jak koń po westernie. Wystarczy, że ma dyżur, akurat nocny i nie jest dość zmęczony, by spać jak zabity, ale po zarwanej nocce może na następną nie dotrzeć jeśli w dzień będą mu uniemożliwiali sen.

Odpowiedz
avatar mim
7 7

Już tłumaczę. Młoty pneumatyczne używane do skuwania nawierzchni sprawiają, że osoba obsługująca pozostaje pod wpływem znaczących drgań i hałasu (jeśli sądzisz że u ciebie jest głośno, to wyobraź sobie co słyszy człowiek operujący tym narzędziem). Ze względu na to, dopuszczalny czas pracy z taką maszyną dla jednego człowieka jest ograniczony przez przepisy BHP, inaczej nabawiłby się bardzo szybko problemów ze słuchem i stawami. Oczywiście dużą powierzchnię na raz można zerwać ciężkim sprzętem budowlanym, ale jakoś trzeba go na miejsce przetransportować (a nie zawsze się da wjechać czymś takim na wąskie osiedlowe uliczki)), nie każda firma je posiada i nie zawsze ich użycie jest opłacalne.

Odpowiedz
avatar mobydickk
9 9

Jeśli chodzi o zrywanie starego asfaltu - o świcie, po nocy asfalt jest zimny, twardy i kruchy. Łatwiej pęka i kruszy się pod wpływem maszyny - łatwiej go usunąć. Później, pod wpływem słońca robi się miękki, plastyczny i lepki... Ale to nie wszystko. Od pierwszego drrr-drrr do ślicznej kostki jest dość daleka droga. Bo pod tą śliczną nawierzchnią jest jeszcze podłoże z warstw żwiru, piasku, tłucznia. W odpowiedniej kolejnośći i grubości. I każdą z tych wartsw należy utwardzić/zagęścić za pomocą maszyny udarowej. to jest kolejne drrr-drrr. Ostatnią warstwę, tą tuż pod kostką utwardza się tuż przed układaniem tejże kostki. Żeby w ciągu nocy żaden wiatr, deszcz czy gówniarzeria z okolicznych bloków nie zepsuła przygotowanej nawierzchni.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-1 3

@mobydickk: Dziękuję.Zaczynam rozumieć

Odpowiedz
avatar lucy1980
2 4

W moim miescie (UK) ze 2 lata temu przebudowywali rondo,zdzierali stary asfalt, kladli nowa nawierzchnie na ulicach dojazdowych i robili cala przylegla infrastrukture - NOCA. Cala tamta okolica nie spala prze kilka tygodni.

Odpowiedz
avatar lvlaras
0 2

Ogólnie najprościej to byłoby po prostu podejść do robotników i zapytać (bez żadnej pretensji - z czystej ciekawości i miło zagadać jak wygląda cała procedura). Jeżeli okaże się, że nie ma sensownych przeciwwskazań do przesunięcia robót w czasie (W co wątpie) to kilka piw podarowanym robotnikom z reguły pozwala zaskarbić sobie ich przychylność.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
3 3

Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził

Odpowiedz
Udostępnij