Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Gdy byłam nastolatką, moja matka miała prawdziwą manię na punkcie mojego trądziku.…

Gdy byłam nastolatką, moja matka miała prawdziwą manię na punkcie mojego trądziku. Jak sama twierdziła, ona miała paskudną twarz w tym wieku, dlatego chce, żebym ja miała lepiej. Jednak nie polegało to na kupowaniu odpowiednich specyfików, a... wyciskaniu pryszczy. Codziennie rano, po myciu zębów, miałam pokazać jej moją zapryszczoną facjatę, a ona usuwała te, które uznała, że są na to gotowe. Szczególnie uwzięła się na małe, czarne kropki (wybaczcie, do tej pory nie wiem, jak się one nazywają), które wyskakiwały nie tylko na nosie, ale też na policzkach.

Trwało to parę ładnych lat, aż zaczęłam się skuteczniej buntować (byłam naprawdę zahukaną osobą) i ojciec nie wziął sprawy w swoje ręce - zaprowadził mnie do kosmetyczki, ta do dermatologa. Twarz udało się uratować tylko częściowo, bo blizny mam do dzisiaj.

To nie cała piekielność. Te czarne kropki okazały się piegami. Były na tyle ciemne, że matce, osobie o słabym wzroku, pomyliły się z tymi tworami. Przez lata próbowała je usuwać...

rodzina

by ~Ley
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KwarcPL
6 6

Te czarne kropki to wągry.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

Współczuję. Do mojej matki też nie docierało że nie chcę, że boli, i jak już to sobie sam z tym coś zrobię. Trochę ją ruszyło jak wypaliłem że jak tak lubi żeby kogoś bolało to może zamiast maltretować moją twarz zacznie po prostu bić psa? Przecież to też nic nie rozwiąże, a pies nie będzie pyskować...

Odpowiedz
Udostępnij