Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą tzw. "tira" Ostatnio często ładowałem się w poniedziałek z zakładzie…

Jestem kierowcą tzw. "tira"

Ostatnio często ładowałem się w poniedziałek z zakładzie "Sokołów" w Osie koło Świecia. Żeby tam dojechać, musiałem jechać drogą wojewódzką nr 239 do strony Świecia. Historii byłoby kilka, ale wszystkie są podobne więc opiszę jedną, która była najbardziej piekielna.


Jadę spokojnie tą drogą, na prędkościomierzu 60 km/h, bo droga ciasna, dziurawa ibez wyznaczonych pasów ruchu. Jadę środkiem drogi, ale zbliżam się do prawej krawędzi, bo naprzeciwka jedzie osobowy. Słyszę jak o dach naczepy ocierają się liście drzew i łamią pojedyncze gałązki. Wyminęliśmy się z osobówką, zjeżdżam ponownie na środek jezdni. W lewym lusterku ukazuje mi się auto osobowe, ale je ignoruję. Nie zamierzam mu zjeżdżać do prawej, bo jest ciasno i istnieje ryzyko kolizji podczas wyprzedzania przy najechaniu na dziurę. Kierowcy się nie podoba brak mojej reakcji, podjeżdża mi pod samą naczepę i krótko trąbi. Dalej go olewam. Ponownie zbliżam się do prawej krawędzi, bo z naprzeciwka jedzie osobowy. Wymijamy się i natychmiast odbijam do środka, bo wiem, ze ten z tyłu zaraz będzie chciał się wciskać. Kierowca ponownie pokazuje się w lusterku i błyska drogowymi. Idiota zaczyna podnosić mi ciśnienie. Po kilku sekundach pajac już nie mruga. Włącza drogowe i jedzie, oślepiając mnie w lewym lusterku i cały czas trąbi. Wkurzam się i chwilowo depnąłem hamulec. Podziałało tylko tyle, że się oddalił ode mnie i wyłączył drogowe (zapadał zmierzch i mnie już oślepiał). Jechaliśmy tak z 10 km, bo zbliżałem się do miejsca załadunku. Kiedy skręcałem, kierowca mnie wyprzedził i ponownie zatrąbił.

Czy rzeczywiście warto jest ryzykować takie wyprzedzaniu? Kierowcy biorą pod uwagę tylko zaoszczędzone 10 minut przez wyprzedzenie większego czy też 2h czekania na policję w wyniku kolizji?

wyprzedzanie

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
19 23

1) Gdybyś trzymał się swojego pasa, to nikt by nie robił problemów 2) Jeśli Twój zestaw nie jest w stanie się zmieścić na swoim pasie, to dlaczego w ogóle on tam się znalazł?

Odpowiedz
avatar toomex
12 14

@timi14: Taka uwaga - to, że pasy ruchu nie zostały wyznaczone w żaden sposób nie oznacza, że ich tam nie ma. 2 pkt. 7 ustawy – Prawo o ruchu drogowym mówi: pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;

Odpowiedz
avatar JohnDoe
6 8

@timi14: z definicji powinieneś pojechać zatem inną drogą, skoro ta swoją szerokością nie jest przystosowana do ruchu aut ciężarowych.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
4 8

@timi14: masz rację. Masz prawo jechać tą drogą. Ale nie masz prawa jechać środkiem tej drogi. Jeśli jedynie taka jazda jest bezpieczna, żebyś drzewa nie zaczepiał, to w przypadku auta z tyłu powinieneś się zatrzymać i umożliwić wyprzedzenie a nie blokować całą drogę i jeszcze gwałtownie hamować co mogłoby doprowadzić do kolizji. Jakby nie było drzew i to osobówka ze względu na dziury przy prawej krawędzi jechała 60km/h środkiem drogi, to byś pewnie psioczył, że tamuje ruch i blokuje, i nie pozwala wyprzedzić, i powinien zjechać i Ciebie przepuścić.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
3 3

@timi14: 3 minuty zabrakło do MOPAa i pauze robiłeś? Tzn, że zatrzymałeś się na poboczu autostrady i '45 robiłeś w niedozwolonym miejscu? A słyszałeś o art. 12/561/2006 WE? Więc albo większe niebezpieczeństwo sprowadziłeś pauzując na autostradzie albo bajki wymyślasz.

Odpowiedz
avatar Trepan
3 5

@timi14: nie znaku zakazu to cisnę. W bramę 2,30 też się wciśniesz jak nie ma zakazu?

Odpowiedz
avatar JohnDoe
5 5

@timi14: to gdzie robiłeś pauzę? Piszesz, że do MOPa nie dojechałeś. Na pasie awaryjnym też nie. MOPy są tylko na autostradach i drogach ekspresowych. Między Częstochową a Piotrkowem nie ma ani jednego. Więc skoro 3 min zabrakło do MOPa to musiałeś być już w samym Piotrkowie. Nie widzę w okolicy pierwszego piotrkowskiego MOPa żadnego miejsca około 3 min jazdy do zaparkowania dla ciężarówki. Pól godziny - uwierzyłbym. Ale nie 3 minuty, że zabrakło i zatrzymałeś się gdzieś na pauzę. Wg mnie kręcisz, ściemniasz i bajki opowiadasz jak to zwykle kierowcy ciężarówek mają w zwyczaju. Ku Twojej informacji. Nie było żadnych zmian w Rozp.561/2006. Przekroczenie czasu pracy nawet o minutę jest karane (a de facto nie przekroczenie czasu ale "skrócenie" odpoczynku dobowego). Ale czasu jazdy dopiero powyżej 15 minut. Przy każdorazowym przekroczeniu warto zrobić wydruk, jednak takie sytuacje nie mogą mieć charakteru ciągłego (że codziennie przekroczenie jakieś).

Odpowiedz
avatar Wyimaginowany
2 4

@timi14: Co znaczy nie ma miejsca nie ma wyprzedzania? A kim ty jesteś żeby decydować dla kogo jest miejsce na drodze a dla kogo nie? To Ty się nie mieściłeś na swoim pasie ruchu nie osobówka, ale widzę ze jesteś takim betonem drogowym, ze żadne argumenty do Ciebie nie docierają i Twoja racja jest ważniejsza

Odpowiedz
avatar Nasher
4 6

@timi14 ale ten kierowca nie mógł jechać szybciej, złamałby przepisy, których tak bronisz. A nie robisz to tylko wtedy kiedy Ci wygodniej. Jesteś zwykłą zakałą drogową, której jak najszyciej należy odebrać uprawnienia. W swoich historiach może i czasem opiszesz coś piekielnego ale jakoś zawsze też jesteś też kolejnym piekielnym. Na miejscu typa z tej historii nagrałbym Cię telefonem lub zadzwonił na pały i zgłosił że jakiś pajac jedzie i blokuje ruch jadąc wężykiem, pewnie pijany. Zjawili by się bardzo szybko. Takich chamów jak Ty należy eliminować

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 11

I znów opisane zachowania na drodze wołające o co najmniej mandat za blokowanie ruchu, a na pewno godne potępienia. A administracja nic nie robi żeby ukrócić wyznania takiego osobnika.

Odpowiedz
avatar Trepan
5 7

@timi14: jazda środkiem to dostosowanie prędkości? Czy tylko ja mam inną czasoprzestrzeń?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 5

@timi14: Znalazł się regulator...

Odpowiedz
avatar japycz1
8 10

Jak chciałeś szeryfować to trzeba było wstąpić do policji

Odpowiedz
avatar SirCastic
6 8

Tydzień temu sam narzekałeś że "nie było mi na rękę tracisz czas, bo miałem do podjęcia ładunek z okolic Wrocławia" i pytałeś "dlaczego niektórzy kierowcy uzurpują sobie, że nie mamy prawa wyprzedzać ciężarówką, kiedy jest to DOZWOLONE" Dziś wyraźnie cudzy czas szanujesz mniej niż swój, nie trzymasz się prawej krawędzi jezdni i nie pozwalasz się wyprzedzić, zobaczymy jakie będą komentarze, jak następny raz będziesz na "egoistów" na drogach sapał... Punkt widzenia od punktu siedzenia ci się zmienia...

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 7

@SirCastic: Bo widzisz. Jak TIR wyprzedza innego TIRa to jest dozwolone. W dowolnych warunkach, na dowolnych drogach, w dowolnie długim czasie. I wyjechać komuś przed maskę można, niech hamuje, ja go nie widzę, lusterka mam wielkości stołu bilardowego, ale nie widzę. Jak TIRa chcą wyprzedzać, o, to już nie ma takiego wyprzedzania. To logika tych... Czy na tej drodze był zakaz wyprzedzania? Czysta złośliwość i tyle.

Odpowiedz
avatar SirCastic
3 5

@timi14: ja niczego absolutnie od ciebie nie chcę - nie musisz niczego nikomu ułatwiać, nie musisz się przytulać do krawędzi, nie musisz puszczać osobówek, możesz sobie nawet jechać środkiem i powoli, nie ja cię z tego będę rozliczał... tylko że jak następnym razem będziesz tu fukał i sapał, że oto znowu ktoś ci nie ułatwił wyprzedzania, ktoś ci nie ustąpił, ktoś cię nie wpuścił, ktoś nie zrozumiał że ci się akurat śpieszy, nie postąpił na drodze wystarczająco szlachetnie - wtedy przypomnij sobie swoje własne dzisiejsze stanowisko, że oto można mieć własne, niebywale ważne i istotne powody dla których utrudnia się życie innym uczestnikom ruchu drogowego. Przypomnij to wtedy sobie - albo ja ci przypomnę. Szerokości.

Odpowiedz
avatar neowiesniaczka
6 8

Sama mieszkam na wiosce i wiem jakie są drogi. Skoro nie mogłeś jechać tylko swoim pasem to a. nie powinno być Cię na tej drodze b. powinieneś mieć żółte światło albo pilota. Widziałam, co pisałeś - nie będziesz nadrabiał kilometrów. Nie wina kierowcy za Tobą, że masz szefa dziada. Mogłeś kogoś wyminąć, mogłeś dać się wyprzedzić. Wiem bardzo wiele o pracy i możliwościach kierowców zawodowych i ich samochodów, ale trochę bycia zwyczajnie miłym nie zaszkodzi. Ty się okazałeś szeryfem. Kolejna kwestia to błyskający władcy szos, zazwyczaj w bmw. Jak wspomniałam, wiem wiele o kierowcach dużych i wiem, że tego nienawidzicie. Wiem, że na autostradzie wyprzedzacie nie ze złośliwości tylko, bo macie resztkę czasu. Myślę, że mogłeś go przepuścić.

Odpowiedz
avatar Trepan
1 3

@neowiesniaczka: akurat jadąc na końcówce czasu nie daje prawie nic wyprzedzanie. Ujmując to w liczbach: pół godziny do pauzy zyskanie jednego kilometra na godzinę da ujechanie aż 500m dalej. Różnice pomiędzy ogranicznikami to zwykle 3-4 km/h lub mniej. Zwłaszcza w jeździe autostradowej, lecąc 80, przez cztery godziny łyknie 320km. Te dwa dodatkowe nie mają znaczenia. Natomiast mając początek jazdy, żeby nie utknąć za wolniejszym jest ważne. Kiedy masz prawie cały czas do wyjechania, kilka kilometrów razy każda godzina szybszej jazdy. Jest to jeszcze powiązane z planowaniem trasy. Wypada sobie zarezerwować kwadrans na parkowanie. W przypadku miejsc, w których jest to o wiele trudniejsze-nawet pół godziny. Trzeba sobie poszukać wolnej rajki, czasem odjechać na inny plac, albo zrobić kilka kółek. Czas na manewrach ucieka błyskawicznie. Łapanie pojedynczych minut, metrów, czyli wyprzedzanie przy końcu czasu to objaw desperacji. Znaczy, że czas się kończy, a ja nie jestem na parkingu, będzie spóźnienie, przekroczenie, mandat, przypał.

Odpowiedz
avatar neowiesniaczka
2 2

@Trepan to o końcu czasu to był skrót myślowy. Miałam na myśli, że po prostu to nie jest złośliwość a chodzi o czas.

Odpowiedz
avatar aleks01
5 7

Chyba zdarzyło mi się jechać za Tobą lub kierowcą który ma takie same poglądy na bezpieczeństwo. Też wąska, kręta i zmasakrowana droga. 11 km jechaliśmy 50/h. Nie dało się go wyprzedzić w żaden sposób, prawie jajo zniosłem za kółkiem, gromy ciskałem na tego zawalidrogę bo śpieszyłem się jak cholera i oczywiście nie dojechałem na czas..Co ciekawe, na tej samej drodze inni kierowcy tzw. TIR-ów czy kierowcy autobusów potrafili zwolnić, zjechać do prawej i wrzucić prawy kierunek dając mi znać, że mogę wyprzedzić. Czyli można..

Odpowiedz
avatar aleks01
3 5

@timi14: Nie trąbiłem, nie mrugałem światłami, nie hamowałem. Jak udało mi się wyprzedzić, to próbowałem nadgonić czas, a nie zajmować się dokuczaniem nieużytemu kierowcy. Jedyne co robiłem to pokazałem się kilka razy w lusterku z nadzieją, że trafiłem na zwykłego kierowcę, który ułatwia poruszanie się po drogach. Nie jestem agresywny za kółkiem, nie mam żyłki rajdowca i staram się popełniać jak najmniej błędów na drodze. Ot, taki zwykły użytkownik samochodu jakich wielu na drodze.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2020 o 9:15

Udostępnij