Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wczoraj, małe rondko okolice Poznania. Ja busem, stoję dłuższa chwilę, bo mieszczą…

Wczoraj, małe rondko okolice Poznania.
Ja busem, stoję dłuższa chwilę, bo mieszczą się maksymalnie 3 osobówki na raz. Z lewej wjeżdża duży ciężarowy, daje PRAWY kierunkowskaz czyli będzie skręcał w "mój" zjazd, więc ruszam.
I zonk, bo jednak pojechał dalej, a ja mu się ładuję pod maskę. On po klaksonie, ja po hamulcach... Nic się nie stało, bo prędkość była żadna i refleksu nam "stykło", ale zgłupiałam.

Prawo jazdy robiłam dawno.
Nie wiem czy mnie źle uczyli, ale nie włączam kierunkowskazu jak WJEŻDZAM na rondo. No chyba, że z niego ZJEŻDŻAM w prawo (pierwszy zjazd). Coś się zmieniło? Bo za dużo zmian i nie nadążam... Mimo, że staram się śledzić te zmiany.

Na każdym następnym rondzie stałam, aż ten z prawym kierunkowskazem jednak wjechał w pierwszy zjazd. I mam w nosie, że na mnie trąbili...

Przepisy rondo

by Ata11
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Hatsumimi
6 6

Mnie też uczyli, żeby używać kierunkowskazu tylko przy zjeżdżaniu, ale jeśli wierzyć anonimowym ludziom w internecie, część z nich była uczona, by przed wjazdem na rondo pokazywać kierunkowskazem kierunek, w którym będą zjeżdżać. Tylko nie wiem, ile w tym fantazji użytkowników, a ile niewiedzy instruktora.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
5 5

@Hatsumimi: zawsze mnie fascynuje, co tacy robią, trafiając na rondo z pięcioma i więcej zjazdami/

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
0 2

Ech, nie doczytałam dobrze, o co chodzi w historii... wybacz, kofeina jeszcze nie weszła ;)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-5 11

Hitem durnoty są dzbanki dające lewy kierunkowskaz. A co do kierowcy zestawu, to czego się spodziewasz? To najgorszy sort, myśleniem nieskażony.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@tatapsychopata: Jeszcze kiedyś nauczysz się szacunku do kierowców zestawu.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 3

@timi14: Okazuję szacunek tym którzy i mnie ten szacunek okazują. A kierowcy zestawów co chwila próbują mnie zabić. Dlatego tu szacunku nie było, nie ma i nie będzie. Chyba że te próby w końcu ustaną, wymuszanie, zajeżdżanie itd.

Odpowiedz
avatar Face15372
1 1

Nie wiem skąd tyle kontrowersji w naszym kraju, co do poruszania się po rondzie. Jest całkiem spora grupa ludzi, która uważa, że pas wewnętrzny ma pierwszeństwo, że nie wolno jechać cały czas zewnętrznym pasem lub że kierunkowskaz działa jakoś inaczej niż na tradycyjnym skrzyżowaniu. Dlatego w przypadku większych rond, najlepszym rozwiązaniem są turbiny (na który oczywiście część się na początku gubi, ale coś za coś), które upłynniają ruch i wykluczają przynajmniej częściowo powyższe problemy.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
1 1

@Face15372: o mnie tak uczono, zeby najpierw wewnetrzy pas zajac a dopiero potem zmienic na zewnetrzny i jechac nim do najblizszego zjazdu.

Odpowiedz
avatar the_hamish
5 5

@incomperta "Pod koniec 2016 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach wydał wyrok, w którym stwierdził, że wjeżdżający na rondo kierowca nie może sygnalizować skrętu w lewo. Innymi słowy, chcąc skręcić na rondzie w lewo, nie można włączać lewego kierunkowskazu, a jedynie prawy na chwilę przed opuszczeniem ronda."

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@incomperta: Uświadom sobie, że to jest skrzyżowanie. Ale o ruchu okrężnym, więc poruszając się na nim nie zmieniasz kierunku ruchu, tylko przy zjeździe. Ale to przekracza chyba Twoją percepcję :)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
2 2

@incomperta: O! mamy niedouka. Liczyłem na to że się trafi. Problem z "rondem" jest taki że wjeżdżając na "rondo" NIE zmienia się kierunku ruchu. Ani pasa ruchu. Włączanie kierunkowskazu jest niepotrzebne i mylące. Dopiero opuszczając "rondo" zmieniamy pas i kierunek ruchu. Wtedy włącza się kierunkowskaz.

Odpowiedz
avatar Ginsei
4 4

Problem z tym jest taki, że zasada się zmienia wraz z wiekiem. Mnie uczono, by kierunkowskaz wrzucać TYLKO przy zjeżdżaniu. Więc jak wjeżdżam na rondo, to nie sygnalizuję - ani "cały czas w lewo, dopóki nie będę zjeżdżać", ani "w którą stronę będę jechać" (co w sumie jest logiczne - nie każde rondo wychodzi na góra 4 drogi). Ale mój tata miał znowuż wpojone, żeby ten kierunkowskaz (w prawo, bo w prawo jechał, jak prawo przykazało) przed wjazdem na rondo wrzucić, a wyłączać, jak jest już na rondzie. No i oczywiście zasygnalizować kierunkowskazem, że się zjeżdża. Więc pytanie - kiedy kto zdawał prawo jazdy? A drugie - czy tę zasadę słyszeli od instruktora, czy jednak od rodzica? Bo wiecie... Mnie jazdy po autostradzie uczył chłopak, bo na jazdach tego nie było - nawet w teorii. Dzięki temu rozpędzam się na pasie dochodzącym do autostrady, a nie jadę nim do końca i się zatrzymuję, bo a nuż mnie ktoś wpuści. No i wiem, że lewy pas jest jak toaleta (że się robi, co się musi, a potem wraca na prawy pas) - jakbym się uczyła od taty, to bym pewnie (tak samo jak on) była zdziwiona, czemu te ludzia na mnie trąbią, skoro prawy pas mają pusty i mogą jechać gdzie dusza zapragnie?

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@Ginsei: Nie ma znaczenia wiek. Ma znaczenie myślenie za to. Skoro wjeżdżam na skrzyżowanie o ruchu okrężnym, jakim jest tzw. rondo, jeżdżąc po nim tego kierunku nie zmieniam. Dopiero, gdy z niego zjeżdżam następuje zmiana tegoż i jednoznaczne jest, by wrzucić kierunkowskaz. Proste.

Odpowiedz
avatar japycz1
-1 7

Najwyższa pora nauczyć się że w ruchu drogowym obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i to że ktoś włączy kierunkowskaz nic nie znaczy. Do momentu jak nie masz pewności że zjedzie albo że zdążysz tak żeby nie musiał hamować to NIE WJEŻDŻASZ. Koniec kropka. P.s. Może zamiast busa lepiej spróbować rowerem?

Odpowiedz
avatar Ata11
-1 1

@japycz1: Żartujesz? Rowerem? Teraz? Przy zasadzie ograniczonego zaufania i niedouczonych kierowcach? Sorry, ja jednak mam wyobraźnię... A rowerem już swoje wyjeździłam. Najpierw w liceum turystycznie, a potem dojeżdżałam do pracy. Nie raz uciekałam do rowu, bo TIR mijał na milimetry, ale wtedy nie było takiego ruchu jak teraz. Co do opisanej sytuacji to wyraźnie napisałam, że RUSZYŁAM. Zaskoczeniem dla mnie był kierunkowskaz, w drugą stronę niż jazda. A co do jazdy busem - to długi T4 i czekałam na "wolny wjazd", osobówką bym mu dwa razy "uciekła" zanim by się poskładał, bo rondo było mikroskopijne i większe samochody (w tym bus) potrzebowały się inaczej "zawinąć".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Miesiąc temu miałem identyczną sytuację z osobówką (rondo w Drobinie). Kobieta jechała z naprzeciwka i całe rondo pokonała z włączonym prawym kierunkowskazem, a opuściła je 3 zjazdem. Też ruszyłem widząc kierunkowskaz, bo 17 metrowym kolosem nie jest łatwo wjechać bez wymuszania i musiałem dać po heblach. Kobieta za kierownicą mocno zdziwiona czemu na nią trąbię.

Odpowiedz
Udostępnij