Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam przyjaciółkę, z którą do niedawna rozumiałam się bardzo dobrze. Często gadamy…

Mam przyjaciółkę, z którą do niedawna rozumiałam się bardzo dobrze. Często gadamy o facetach, obie jesteśmy w stałych związkach od pewnego czasu i jak to bywa w życiu mamy czasem ze swoimi facetami, kłótnie, kryzysy, trochę narzekania.

Od pewnego czasu zaczęłam dostrzegać, że przyjaciółka od lat powtarza ten sam schemat. Kłótnia z facetem - dlaczego on taki jest - co ja mam zrobić - to chyba nie ma sensu - przegadaliśmy problem i dajemy sobie drugą szansę. Normalne, prawda? Tylko, że u niej powtarza się to co tydzień. Wielokrotnie dzwoniła do mnie w środku nocy, przyjeżdżała, prosiła o spotkanie w najmniej pasujących momencie. Dawałam jej rady, często zwracając uwagę, że taka ilość konfliktów nie jest normalna i nie wygląda na to, aby do siebie pasowali. Zawsze potakuje, a potem i tak do niego wraca.

W naszym związku problemy nie pojawiają się tak często i najczęściej rozwiązujemy je sami, bez proszenia o radę osób z zewnątrz, przyjaciółkę angażowałam tylko, gdy naprawdę odbijałam się od ściany, co zdarzało się rzadko. Ostatnio pokłóciliśmy się o dość istotną rzecz i mój chłopak się zamknął w sobie unikając rozwiązania problemu. Z bezradności zadzwoniłam do przyjaciółki i opowiedziałam jej o sytuacji, wysłuchała mnie w milczeniu, po czym zaczęła dawać złote rady.

"W ogóle do siebie nie pasujecie".
"Już dawno trzeba było to skończyć".
"Jesteś z nim pewnie, bo się boisz, że nikogo innego nie znajdziesz".
"Już dawno bym tego gamonia pogoniła".

Oczywiście wpędziło mnie to w podły nastrój, ale nie o to mam pretensje. Po to do niej zadzwoniłam, aby usłyszeć jej zdanie, niezależnie od tego jakie jest. Gorsze było to, że po chwili zaczęła gadać o swoich problemach związkowych, nadawała chyba z pół godziny, a gdy chciałam się wtrącić to chamsko mi przerwała:

"I popatrz jaka ty jesteś, potrafisz gadać tylko o sobie i o swoich problemach, po co ja w ogóle z tobą rozmawiam." - i rozłączyła się.
Jest mi naprawdę przykro, bo mam wrażenie, że podczas, gdy ja zawsze staram się ją wspierać i akceptować jej decyzje, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam, ona potrafi mnie tylko dołować i totalnie ignoruje moje problemy. Nie wiem, czy jest sens kontynuować tę przyjaźń.

przyjaciółka

by ~czarnoksiezniczka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bobcat
15 17

Ile masz lat, 16? Przeciez nie jestes dla niej przyjaciolka tylko wycieraczka. Zacznij uzywac tych samych odzywek "nie pasujecie do siebie", przestan zwierzac sie jej z problemow bo najwyrazniej gonwo ja to interesuje i wyciszaj telefon kiedy chcesz miec spokoj- to nie smycz. Zobaczysz, smieci same sie wyniosa bo takie toksyczne osoby potrzebuja ciaglej uwagi. Pogodz sie z tym ze ta przyjazn byla przyjaznia tylko z twojej strony, dla niej bylas tylko wygodna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2020 o 15:09

avatar Tolek
9 9

@Bobcat: Zgadzam się w 100%.

Odpowiedz
avatar Malibu
4 4

@Bobcat: Wyciszaj telefon kiedy chcesz mieć spokój. Nie no, ale świetna rada. A kiedy zadzwoni ktoś inny to też nie usłyszy. W Powinna dać do zrozumienia przyjaciółce, a że nie zyczy sobie telefonów w takich godzinach i tyle a nie wyciszać telefon a jak to nie poskutkuje parę razy zadzwonic do niej o podobnej godzinie.

Odpowiedz
avatar Lapis
-1 5

@Malibu: w środku nocy? Na pewno będzie ktokolwiek normalny dzwonił.

Odpowiedz
avatar Malibu
4 4

@Lapis: czasem sytuacja wyjątkowa zmusza by zadzwonić do kogoś w nocy jak chociażby wypadek czy coś takiego. Nie wyobrażam sobie wyciszyć telefonu jak mój mąż wychodzi na nockę do pracy. Przeciez wiem, że nie będzie mi dzwonił bez potrzeby. A koleżankę, która która mi wydzwaniała skoro świt skutecznie tego oduczyłam.

Odpowiedz
avatar Iskierek
10 10

Nie, nie ma sensu. Nie otaczaj się osobami, które mają na Ciebie negatywny wpływ.

Odpowiedz
avatar Daro7777
12 18

Drogi pamiętniczku...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 22

Czyli dała ci identyczne rady jak ty jej? I dwa z mojego doświadczenia wynika, ze gdy jest problem kobiety chca cały czas o tym gadać i memleć w nieskończoność, a mężczyźni milkną, trawią kilka dni, tydzień czy dwa i potem dopiero gotowi są do konstruktywnych decyzji. Kobiety to milczenie odbierają tak jak milczenie u siebie czyli że chlop się obraził. A to zupełnie co innego. Z jakiegoś powodu kobiety uwazaja ze mezczyzni maja obowiazek sluchac ich gadania i ze jedyny prawidliwy sposob radzenia sobie z problem to ich metoda

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2020 o 17:22

avatar AnitaBlake
1 11

@maat_: jako kobieta zgadzam sie z Toba:)

Odpowiedz
avatar Balbina
0 8

@maat_: "pudełko nicości"idealny monolog pokazujący różnice między naszymi mózgami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@AnitaBlake: Również jestem kobietą

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 11

@maat_: Słuchaj, tak z ciekawości zapytam. Jaki TY znasz jedyny prawdziwy sposób radzenia sobie z problemem? Przemilczeć? Przeczekać? Przespać? Zlekceważyć? Czyli co? ON ma prawo milczeć przez tydzień i "trawić" problem, natomiast ONA nie ma prawa gadać, choć wiadomo, że ona właśnie w ten sposób znajduje rozwiązania, bo musi "usłyszeć" swoje myśli. Zresztą, to całe szufladkowanie, facet - tak, baba - śmak, guzik jest warte. Każdy ma swój własny system radzenia sobie z konfliktem. Znam facetów, którzy wolą "przegadać" problem, jak i kobiety, które w ogóle nic nie mówią, wszystko "trawią" w głowie. Więc najlepszym rozwiązaniem jest zgoda na jakiś rozsądny kompromis. Bo niby dlaczego "babski" sposób ma być z założenia gorszy od "chłopskiego"? Dlaczego stwierdzenia "musimy porozmawiać", "musimy coś wyjaśnić", "musimy coś ustalić" - miałyby być gorsze od "cichych dni"? Taki kolejny aspekt pożycia, gdzie to kobieta ma się dostosować, bo Niunio nie lubi "ględzenia"?

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@maat_: Akurat!

Odpowiedz
avatar Habiel
6 6

@maat_: A potem są sytuacje, które frustrują dwie osoby i zamiast konflikt łagodzić, wzmagają go. -O co się obraziłeś/łaś? -O NIC! I cała dyskusja jest po nic. Jak masz rozwiązać problem, skoro nie wiesz jak go druga osoba odbiera? Takie podejście jak milczenie przez tydzień, nie jest podejściem dorosłych ludzi, a mi kojarzy się jedynie z nastolatkami, którzy próbują bawić się w poważne związki, kończące się bardzo szybko. Ja byłam tą osobą, która trzymała problem w sobie. I wiem jaki to był błąd. Parodniowa cisza, napięcie, zamiast tego jak jest teraz-pojawia się problem, mówię jak ja widzę rozwiązanie, mój partner jak on widzi i szukamy wspólnie rozwiązania. Może dlatego nasz związek przeszedł już kryzysy, których związki znajomych nie przetrwały. I nikt tu nie ględzi o problemach, a słusznych sposobów jak twierdzisz- nie ma, nie istnieją, bo każdy z nas jest inny, każda para jest inna i każdy ma swój sposób na życie. Jeśli ciebie zadowala milczenie przez tydzień, proszę, używaj tego. U mnie się nie sprawdziło, ale może sprawdzi się u ciebie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Armagedon: tez jestem kobieta a trzacha mnie gdy ktos jeczy dla jeczenia i ignoruje proponowane rozwiazania maat rowniez jest kobieta po prostu takie mamrolenie jest bezproduktywne, a nawet jesli dla pani pryzjaciolki jest wentylem emocjonalnym, to niech znajdzie sobie inny lub kilka zamiast zwalac autorce na glowe non stop swoje problemy, a jej ignorowac to ewidentnie relacja z brakiem rownowagi znaczenia i nalezy te rownowage wprowadzic sama kiedys po smierci przyjaciela uslyszalam od bylego "zajmij sie wreszcie moimi problemami" a od "przyjaciela", ktorego bywalo ze do 3 rano odwodzilam od samobojstwa (na 5 od pracy wiec pozdro) nagle zabraklo na 2 tygodnie, gdy ja mialam zyciowy kryzys toksyczne relacje sie ucina, nie pielegnuje

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

@Armagedon: Ja bym sobie nie życzyła, żeby ktoś opowiadał innym ludziom o naszych problemach. Tak więc owszem, żalenie się innym ludziom jest głupie. Nie rozumiem też ignorowania kogoś. Można się wkurzyć i do końca dnia sobie wszystko przetrawić, przespać się z tym, ale nie np. tydzień się do kogoś nie odzywać. To również nie jest normalne.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
7 7

Mam wrażenie, że definicja przyjaźni na tym portalu to jakieś wymysły z bravo girl. A tak poza tym to sama pieresza jej powiedziałaś, dokładnie te same słowa którymi ona chciała cię "pocieszyć"

Odpowiedz
avatar mben95
1 1

@KatiCafe: "Oczywiście wpędziło mnie to w podły nastrój, ale nie o to mam pretensje. Po to do niej zadzwoniłam, aby usłyszeć jej zdanie, niezależnie od tego jakie jest. Gorsze było to, że po chwili zaczęła gadać o swoich problemach związkowych, nadawała chyba z pół godziny, a gdy chciałam się wtrącić to chamsko mi przerwała: "I popatrz jaka ty jesteś, potrafisz gadać tylko o sobie i o swoich problemach, po co ja w ogóle z tobą rozmawiam." - i rozłączyła się." Nie rodzaj rad jest tu nie w porządku, tylko to, że gwiazda, która jest rzekomo przyjaciółką nie potrafiła przeboleć, że nie jest w centrum uwagi jak zwykle oraz dla odmiany autorka dla odmiany zajęła się swoim życiem i własnymi problemami. A jeśli chodzi o rady dla autorki... Trzeba się odciąć bo panna to toksyczna egoistka i prędzej czy później zatruje Ci życie, a jak widać nie możesz liczyć nawet na ułamek tego, co sama dajesz.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@mben95: rozumiem, chodzi o deprecjonowanie twoich uczuc i poczulas sie niewazna

Odpowiedz
avatar layla999
7 7

Zdradzę Ci pewien sekret: otóż Twoja przyjaciółka tak naprawdę nią nie jest. Natomiast jest bardzo toksyczną osobą od której powinnaś uciec jak najdalej i jak najszybciej.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

Niestety norma. Jakieś 70% moich znajomych czy rodziny to ludzie, którzy uważają, że konwersacja polega na tym, że to oni gadają. I tylko oni mają prawo narzekać, ty nie. Niestety, taka kultura rozmowy w tym kraju.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

wyciszaj telefon na noc albo kiedy nie masz ochoty na jej marudzenie, szanuj swoj czas ogolne rozwazylabym raczej zakonczenie tej znajomosci albo przeformulowanie, bo przyjazn to to nie hest chyba ze jednostronna...

Odpowiedz
avatar Madlenka
0 0

Kurczę, nie rozumiem na jakiej podstawie ktoś myśli że wie jak przyjaciółka traktuje Autorkę... z jakiegoś powodu się przyjaźnią. Droga Autorko, przypomnij sobie ten powód i jeśli uznasz że warto to walcz, rozmawiaj, tłumacz. Łatwo odpuścić i zerwać kontakt, a prawdziwa przyjaźń wymaga pracy i nie zawsze jest kolorowo...

Odpowiedz
Udostępnij