Zostałam dumną posiadaczką szczeniaka. Po spacerze otwieram drzwi od klatki i nawołuję gagatka, bo wszystko ją interesuje i mała łatwo się rozprasza. Zza rogu wyłaniają się dwie panie w zaawansowanym wieku. Zaczynają słodko-pierdząco wołać mojego psa w stylu: "jaki piękny, ojej, chodź do nas, ojejku, o boże". Pies na smyczy, ja krzywy uśmiech. Wołam dalej psa. One też. Pies głupieje. Patrzy na mnie, na staruszki, znów na mnie. Macha ogonem, skacze, wije się. One dalej wołają. Nie wytrzymuję:
- Czy nie widzą panie, że próbuję wejść z psem do klatki?
- Ale o co ci chodzi?! - nawet na mnie nie patrząc, a jedna z nich zaczyna pstrykać palcami i dalej woła.
- Ciężko to zrobić, kiedy ktoś się tak zachowuje i dezorientuje zwierzę.
Na to...
- POJ... ANA GÓWNIARA!!! PIES NA PEWNO TAKI SAM, SKORO PODEJŚĆ NIE CHCE! (przypominam jeszcze raz o smyczy)
I poszły.
spacer
Od razu interweniować. Obsobaczyć panie, a za obrażanie obrazić je bardziej.
Odpowiedz@Tolek: A najlepiej od razu przylać po łbie.
Odpowiedz@Armagedon: No i w sumie masz rację. Jak głupi łeb, to nie zaszkodzi. Najwyżej może pomóc. Pod Twoim komentarzem wpisał się Balam, żeby nie pchać się z łapami do obcego psa. A jak ugryzie, to wina właściciela.
OdpowiedzWiesz co? Jak ktoś się zachwyca moim psem, to jest mi raczej miło. Miło podwójnie, bo oznacza, że osoba "słodko-pierdząca" kocha psy. A ja lubię ludzi kochających psy. I zawsze pozwalam pomiziać mojego - jeśli ktoś ma na to ochotę. Nie ubędzie z tego powodu ani mnie, ani mojemu psu. A wręcz przeciwnie. Dzięki temu jesteśmy (ja i mój dwunastoletni pies) zintegrowani z większością właścicieli (byłych, obecnych i potencjalnych) psów na osiedlu. To, że szczeniak interesuje się całym światem i wszystko "go rozprasza" jest NORMALNE. Nikt nie oczekuje od szczeniaka bezwzględnego posłuszeństwa i karności dorosłego psa. Z wiekiem się tego nauczy. Pies - jak człowiek. Im starszy, tym mądrzejszy. Nabiera doświadczenia i wielu rzeczy uczy się SAM, bez żadnej tresury. Ale, rozumiem. Twój pies jest najtwojszy i wara wszystkim innym od niego!
Odpowiedz@Armagedon: Tym bardziej bez zapytania i pozwolenia łapy przy sobie. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby tak cudzego psa wołać, ba ja chce sobie pogłaskać.
Odpowiedz@Armagedon no chyba troche przesadzasz. Dziewczyna chce isc do domu a ktos jej w tym przeszkadza. Do tego moze chce nauczyc psa by nie latal do obcych. A moze nie chce z nimi rozmwiac. Czemu narzucasz komus swoje wybory? Jak mi ludzie koty wolaja Jak jestem z nimi na spacerze to to tez mnie nie cieszy
Odpowiedz@Armagedon gdybym miała zatrzymywać się przy każdym, kto chce obejrzeć/pogłaskać to ani ja nie miałabym normalnego spaceru ani pies. Ja jestem zdania, ze pies to nie zabawka to głaskania i wołania przez obcych. Tak samo wychowałam moja druga sunie i ona nie podchodzi do nikogo nieznajomego, ma głęboko w d wszystkich obcych i dla mnie to jest super.
Odpowiedz@Armagedon: taaaa ciekawa jestem czy siebie czy swoje dziecko tez pozwalalabys obmacywac? bo "takie slodkie"? nie wyciaga sie lap do cudzych zwierzat, dzieci, wlasnosci kiedys bylam swiadkiem sytuacji jak obca stara baba w autobuie usilowala wyjac z wozka cudze male dziecko i sobie wziac na rece bo takie slodkie a potem pies pogryzie kogos i to ty bedziesz miec problem, bo bedzie slowo przeciwko slowu,a odszkodowanie za obrazenia nie zaplaci sie samo
Odpowiedz@Armagedon: Zdaje się, że autorka nie oczekuje od szczeniaka bezwzględnego posłuszeństwa, skoro winą za jego dezorientację obarcza wołających go ludzi, a nie psa. A co do tekstu o tym, jak to jej pies i wara od niego - no to jest jej pies i jeśli nie ma ochoty, żeby jej się obcy ludzie pchali z brudnymi łapami do niego (szczeniak, więc pewnie jeszcze nie ma wszystkich szczepień), to takie jest jej prawo. Zwłaszcza że niektóre psy nie chcą być głaskane przez każdego obcego człowieka, i co wtedy? Też właściciele mają pozwalać, bo im będzie miło, że ktoś lubi zwierzęta?
Odpowiedz@Leme: co do ostatniego pytania - najprawdopodobniej, przynajmniej wg niektórych. ;) Mam kota. Kiedyś jeździłam z nim całkiem sporo pociągami, do tego spacery. I dość często ludzie nie mogli zrozumieć, że kota nie pozwalam głaskać. Argument ten sam, że mi nie ubędzie. Nieważne, że kot zazwyczaj obcych ignorował, ale jak pchali się do niego z łapami, to albo odchodził na całą długość smyczy, albo wciskał się w kąt transportera/pod podłokietnik (jeśli inni pasażerowie się zgadzali, to podróżował w ten sposób). Fakt, bez paniki, widać było, że się nie boi, tylko że... nie bardzo ma ochotę na kontakt z kimkolwiek, ale dla mnie wciąż ważniejszy był komfort mojego zwierzaka niż chwila przyjemności obcej baby (nigdy nie byli to mężczyźni, a dzieci dziwnym trafem zawsze rozumiały komunikaty ;)). I chyba dlatego ludzie często traktują odmowę/upomnienie, jakby to była obraza.
OdpowiedzSzczeniak powinien doznawać jak najwięcej nowych bodźców, poznawać ile się da rzeczy i przedmiotów. Staną się wtedy dla niego naturalne i nie będzie na nie zwracać uwagi. Tak jak nie zwraca uwagi na rosnące drzewo, dywan, krzesło czy pracującą pralkę. Dlatego powinnaś go przyzwyczajać również do obcych ludzi, pozwól mu podejść dać się pogłaskać ale nie pozwól mu skakać. Poświęć mu trochę więcej czasu gdy jest szczeniakiem a będziesz sobie bardzo wdzięczna gdy będzie już dojrzałym psem. A jakbyś kobietom powiedziała że to fajnie że kochają zwierzęta ale brak ci czasu więc pozwolisz im się tylko przywitać z psem i uciekasz to poprawiłabyś humor (a nie zepsuła) i sobie i im na może cały dzień? Tym bardziej że jak piszesz jesteś dumna ze szczeniaka.
OdpowiedzNie rób tak, bo możesz mieć w przyszłości problem. Nie zmienisz ludzkiego zachowania, szczególnie tego głupiego, a to od Ciebie zależy jak będzie wychowany Twój pies. Pozwól psu maksymalnie socjalizować się z ludźmi, póki jest bardzo młody, nie reaguj złością na takie sytuacje, bo Twój pies doskonale wyczuje Twoje nastawienie do innych ludzi i albo zacznie je kopiować, albo zacznie się ludzi bać. Obie opcje w przyszłości mogą skutkować agresją. W takich sytuacjach uprzedź, że pies skacze i może kogoś pobrudzić, jak nic nie da, nie mieszaj psu w głowie komendami, na pracę w rozproszeniach ma jeszcze sporo czasu;) Dla wszystkich czepialskich: nie popieram zachowania tych Pań, ale nadrzędną kwestią jest dobre wychowanie psa, a nie udowodnienie komuś, że głupio robi.
Odpowiedzstare raszple takie sa, z lapami do cudzych dzieci i zwierzat i ciezko zdziwione, jak zareagujesz, bo szacunek do starszych tylko wg nich kultura obowiazuje tylko w jedna strone
OdpowiedzCzytam komentarze i się załamuję. Socjalizacja szczeniaka nie polega na wrzucaniu go w każdą najmniejszą sytuację i pozwalaniu wszystkim dookoła na dotykanie go... Pies nie musi mieć wcale ochoty na zabawę z obcymi i ma do tego prawo, a właściciel powinien pilnować, żeby go nie wrzucać na siłę w takie sytuacje. Szczeniaka powinno się przyzwyczajać do ludzi, ale nie do tego, że każdy go może głaskać jak mu się podoba. Poza tym socjalizacja musi też przebiegać stopniowo, najpierw przyzwyczaja się psa do mało ruchliwej drogi, a dopiero potem do bardziej ruchliwej, nie na odwrót. Z ludźmi jest to samo. A właściciel ma pełne prawo zdecydować, na co jego pies jest już gotowy, na co ma ochotę i na co mu się pozwoli.
Odpowiedz