Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historii o sąsiadach było już mnóstwo, ale pożalę się jeszcze ja, może…

Historii o sąsiadach było już mnóstwo, ale pożalę się jeszcze ja, może ktoś doradzi, co z tym można zrobić, bo wszystkim już puszczają nerwy.

Parę lat temu moi rodzice wybudowali sobie dom pod Krakowem. Z sąsiadami z jednej strony były problemy od początku (próbowali m.in. uniemożliwić budowę), ale w erze dbania o ekologię jestem w ciężkim szoku, że wciąż można odwalać takie rzeczy.

Otóż pan sąsiad jest bardzo biedny (zaledwie dwa samochody na podjeździe jego sporego domu) i nie stać go na opał, więc żeby ogrzać dom (zimą) i wodę (cały rok) pali czym popadnie. Oczywiście śmieciami (jakoś dziwnym trafem jego worki z recyclingiem są zawsze maleńkie, chociaż mają większą rodzinę od mojej, a śmieci zabiera się u nas od wszystkich równie często). Jak skończą się śmieci, to pan zwozi sobie rzeczy, które można spalić - na przykład stare palety czy meble ze sklejki, które potem rąbie na kawałki we własnym ogródku i wrzuca do pieca. Jeszcze zimą pół biedy, bo i tak nie otwiera się okien zbyt często, ale latem nie dało się wysiedzieć.

Oczywiście rozmowy guzik dają, a jak tata poszedł do sąsiada z wydrukiem ustawy to pan był bardzo zdziwiony, że w Małopolsce coś takiego obowiązuje, uważał że tylko Kraków ma takie przepisy. Za to córeczka pana zwyzywała moich rodziców od konfidentów (i nie tylko), bo w pewnym momencie po prostu zadzwonili na policję i zgłosili palenie śmieciami. Nie żeby to coś dało, policjanci tylko przyjechali, poklepali pana po plecach, powiedzieli kto go podkablował i pojechali. Moja mama próbowała ich też zgłaszać do jakiejś eko - interwencji oraz bezpośrednio do gminy, rezultatu zero. Nikt tego nie kontroluje.

Z ciekawostek mogę też dodać, że nad naszym ogrodem wiszą gałęzie wielkiego drzewa rosnącego u sąsiadów i z tym też nie da się nic zrobić, bo jest za wysoko, żeby dało się to uciąć. Z ich ogrodu co roku lecą to nas tony liści, których u nich nikt nie sprząta, bo po co, jak wiatr je zepchnie do nas. A parę dni temu na ich działce pojawiła się sadzonka dębu umiejscowiona jakieś 30 - 40 cm od płotu. Na razie drzewo jest malutkie, ale jak urośnie to będzie do połowy wystawać na naszą działkę.

No i co z takimi można zrobić bez naruszenia prawa? Problem smrodu trochę się zmniejszył, rodzice chyba ich nastraszyli, ale wczoraj do sąsiadów ktoś przywiózł ogromną ilość desek (było słychać jak tym rzucają) i wieczorem śmierdziało znowu, za to dzisiaj przyjechało coś, co zdaniem mojej mamy wygląda na podkłady kolejowe, sąsiad właśnie je z synem przenosi... Pokojowe metody nic nie dają, policja ma gdzieś, gmina nie reaguje, a wszyscy dookoła wdychają ten syf. Nikt się nie chce wdawać z nimi w wojnę, no ale ile można?

by Leme
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bubu2016
5 15

@Kiriya: Bardzo ekologiczne, zaiste. W dodatku DĄB!

Odpowiedz
avatar Bubu2016
0 24

@Leme: Nie wiadomo, kto gorszy: ludzie palący śmieciami czy osoby niszczące drzewa.

Odpowiedz
avatar Leme
11 23

@Bubu2016: To proponuję na własnej działce zasadzić wielkie drzewo, które zasłoni Ci słońce, zapraszam również do mojego ogródka na zbieranie liści. Niech sobie sadzą drzewa, ale nie tuż przy płocie...

Odpowiedz
avatar Alice
6 18

@Leme: Za trucie drzew i gleby środkami do czyszczenia toalet powinna być sroga kara. Teraz Twoi rodzice mają problem z drzewem, a jak kupowali tę działkę to go nie mieli? A drzewo to było malutkie wtedy i nagle przez te kilka lat urosło tak, że z drabiny nie można sięgnąć gałęzi? Jakoś w to nie wierzę. I odradzam przycinanie gałęzi nawet na własną rękę, zwłaszcza jeśli to drzewo nie jest owocowe, bo kary są wysokie, nie mówiąc o tym, że skoro jesteście już skonfliktowani z sąsiadami to samowolka zostanie na pewno przez nich zgłoszona. Sąsiad piekielny, że pali śmieciami i dziwne jest to, że służby w Małopolsce jeszcze go za to nie ukarały. W końcu to region, gdzie nawet w kominku nie wolno palić zwyczajnym drewnem, bo zaraz na pewno się wszyscy zatrują smogiem. :/

Odpowiedz
avatar Leme
0 8

@Alice: Drzewo chcielibyśmy przyciąć, żeby nie przechodziło na naszą działkę, jest to legalne, skoro to nasz teren. Problemem jest to, że nie da się tam łatwo sięgnąć sięgnąć. I jak było zasadzane to jeszcze tam nie mieszkaliśmy, ale była to działka innego człowieka i łatwo było wpaść na to, że drzewo urośnie do takiego rozmiaru, raczej wiedzieli co sadzą. Natomiast nowa sadzonka powinna po prostu być wsadzona w innym miejscu, nie tuż przy płocie, tylko że oni mają w poważaniu innych, więc się nie przejmują. Smog jest olbrzymim problemem i w Krakowie, i u nas. Rodzice by chętnie zrezygnowali z kominka gdyby gmina wprowadziła takie przepisy jak Kraków, tzn. zakaz palenia czymkolwiek, ale na razie się nie zapowiada. :/

Odpowiedz
avatar Grav
9 9

@Alice: Obowiązek przycinania drzewa przechodzącego przez płot leży po stronie właściciela posesji, na której rosnie drzewo. Można się dogadać z sąsiadami, jak się ma dobre stosunki - ale tutaj widać, że sąsiedzi dogadywać się na nic nie chcą :)

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
3 7

@Leme Czy ja dobrze rozumiem? Rodzice chętnie zrezygnują z kominka dopiero gdy gmina zacznie wprowadzać zakazy? Co im szkodzi zrezygnować teraz?

Odpowiedz
avatar brutalxpussy
3 5

@Grav: Dokładnie tak, jeśli drzewo sąsiada "wychodzi" gałęziami na Twoją stronę, nie baw się w samodzielne obcinanie bo to nie Twój obowiązek. Zawołaj firmę która zajmuje się tym profesjonalnie, a rachunek do opłacenia wystaw sąsiadowi.

Odpowiedz
avatar Balbina
5 9

@Hatsumimi: A może dlatego że nie palą podkładami,sklejkami tylko drewnem.Kominek jest po to żeby przepalać w zimniejsze dni a nie palić na okrągło. Może być lato a być tak zimno że przepalenie paroma szczapkami poprawi temperaturę w pokoju.Po co włączać piec gazowy jak się ma kominek.

Odpowiedz
avatar krogulec
2 2

@brutalxpussy: tylko najpierw trzeba wezwać poleconym do samodzielnego przycięcia.

Odpowiedz
avatar katem
-3 15

@Leme: Za twojego Życia ten dąb Ci na działkę nie wejdzie. A u siebie macie pewnie wszystko wybetonowane ? Sorry za złośliwość, ale przesadzasz z tą uciążliwością odnośnie drzew. Ciesz się, że masz duże drzewa w pobliżu. Chcąc niszczyć mu rośliny jesteś takim samym barbarzyńcą ekologicznym jak sąsiad palący śmieciami. A facet ewidentnie jest barbarzyńcą w dodatku pozbawionym węchu, a przede wszystkim rozumu - przecież zatruwa środowisko nie tylko sąsiadom, ale i sobie. I z wtym trzeba szukać dojścia do jakichś organizacji tym się zajmujących, bo, jak widać, facet ma znajomości "gdzie trzeba" i będzie trudno go oduczyć smrodzenia.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
4 8

@Leme: Dziękuję za poradę, zbędną, bo mam własne drzewa, dzięki temu mam za oknami zieleń, tlen, śpiewające ptaki, w upalne dni cień, cały rok piękny widok. Zbieranie liści to nie problem. Zabijanie drzew to barbarzyństwo i głupota.

Odpowiedz
avatar Alice
1 5

@Leme: "I jak było zasadzane to jeszcze tam nie mieszkaliśmy, ale była to działka innego człowieka i łatwo było wpaść na to, że drzewo urośnie do takiego rozmiaru, raczej wiedzieli co sadzą." A co ma piernik do wiatraka? Skoro drzewo było na działce sąsiada zanim ją kupiliście, to chyba widzieliście wielkie rozłożyste drzewo. Nawet topola nie urośnie do rozmiarów jakie sugerujesz w ciągu kilku lat. A niszczenie dużego, rozłożystego drzewa czy to chemikaliami czy niefachowym przycinaniem gałęzi to czyste barbarzyństwo. Ciesz się, ze masz trochę cienia na swoim terenie, że masz odrobinę zieleni. A nawet nie piszesz jaki to jest gatunek. Może być chroniony i jak cokolwiek zrobicie bez zezwolenia to potem bekniecie grube tysiące w karach. I przypominam, że nawet na własnym terenie nie można drastycznie przycinać ani tym bardziej ścinać drzew nieowocowych bez uzyskania odpowiednich zezwoleń.

Odpowiedz
avatar Leme
1 5

@Hatsumimi Już Ci Balbina wyjaśniła ale gwoli ścisłości - rodzice palą okazjonalnie, ogrzewanie mamy gazowe. I mamy porządne drewno do kominka, a nie chemiczny syf. @brutalxpussy Po pierwsze - prawdopodobnie nie da się tego ściąć od naszej strony. Po drugie - możemy mu wystawić rachunek, ale żeby go zapłacił to trzeba by iść do sądu i na razie rodzicom się do tego nie pali. Drzewo nie jest głównym problemem, jakoś żyjemy. Ta sadzonka tuż przy płocie nas martwi, a to mogliby bez problemu posadzić po prostu kawałek dalej. Głównym problemem jest palenie śmieci.

Odpowiedz
avatar Leme
3 5

@katem Nie, nie mam wybetonowane. Moja mama pół ostatniej dekady spędziła urządzając ogród, kupując drzewa i sadząc rośliny. Nie planuję truć drzew, powstał taki pomysł, rzucony na luzie, a uczepiliście się tego jak rzep psiego ogona. Sąsiad ma tonę drzew i super, ale nie jeśli sadzi ogromne drzewo tuż przy płocie. Tak, to zajmie czas zanim urośnie, ale dom nie był budowany na chwilę tylko na dekady. I teraz tą sadzonkę można jeszcze przesadzić, jak urośnie to nie będzie opcji.

Odpowiedz
avatar Balbina
2 4

@Leme: Pewnie się odzywają co którzy podziwiają drzewa zza płotu jak idą spacerkiem albo mają jedno rachityczne drzewko na osiedlu. Mam dom.Niepisane prawo(a i pisane) mało kto respektuje. Sasiad posadził zaraz koło płotu mojego tuje. Są wysokie na dwa metry,ale mi nie przeszkadzają bo słonce tak pada że sam sobie zacienia(jego wola) Obok drugi posadził brzózke,jak była malutka ojej jaka piekna. Teraz ma chyba 5-6 m i chwieje się i tylko patrzeć jak pęknie bo to słabe drzewo jest i poleci na dachy.Kto będzie odpowiadał za szkody? A wystarczyło przycinać. Mam orzecha posadzonego w odpowiedniej odległości od płotu. Zacienia mi a i tak pilnuję i co roku jest przycinanie prawie do zera zeby się nie rozrastał.

Odpowiedz
avatar Leme
2 4

@Balbina: Yup. Znam to. Fajnie jest krzyczeć w obronie każdego drzewka, ale ogrody się planuje, nie sadzi co popadnie w dowolnym miejscu. Zresztą modrzewia, który grozi wywrotką, też mamy na działce sąsiada. Moi rodzice kupują takie drzewa, które nie będą wychodziły za bardzo na inne działki, a ten robi co chce i jak chce.

Odpowiedz
avatar MasterMJ
0 0

@Bubu2016 Przycięcie paru gałęzi nie zniszczy drzewa, w niektórych przypadkach nawet może pomóc żeby się nie przewróciło. A takich policjantów powinni wywalać ze służby. Sam miałem sąsiada który żył że sprowadzania drewna a palił śmieciami. I wydaje się to niegroźne ale nie wiedzieć czemu później tyle chorób w okolicy, a i elewacje na budynkach coś szybko szarzeją.

Odpowiedz
avatar MasterMJ
0 0

@brutalxpussy a sąsiad się wypnie, i powie że ma to gdzieś i co do sądu pójdziesz?

Odpowiedz
avatar Balbina
10 12

To co jest po waszej stronie można wyciąć. Tylko trzeba wczesniej wezwać do obcięcia,nalepiej listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. W wezwaniu poinformować ze dostaną rachunek za wycięcie gałęzi które wchodzą na wasza posesję.Wtedy macie podkładkę ze polubownie chcieliście załatwić sprawę. Sa na to jakieś przepisy(internet) Zgłosic te podkłady kolejowe ale w instytucji pod którą podlega gmina.Wysłać te same pismo również do gminy z informacją gdzie równiez te pismo wysyłacie. Wszystko za potwierdzeniem odbioru.Może jakieś zdjęcia? Podkłady sa trujace.Sklejka tez. Palety jako tako bo to drewno. niczym chyba nie nasaczone.

Odpowiedz
avatar Leme
-2 2

@Balbina: Właśnie z wycinaniem nie jest tak prosto. Wiem, że można to zrobić, ale nie mamy fizycznej możliwości. Gałęzie są za wysoko, żeby załatwić to z drabiny, pojazd ze zwyżką się nie zmieści, trzeba by zatrudnić kogoś od ich strony, żeby się wspiął i powycinał. A na to by się musieli zgodzić. Zdjęcia mamy, ale przywożenie syfu do domu nie jest zakazane, najlepiej by było pobrać próbkę z pieca od niego i wysłać do labu, no ale tu nie FBI :P Zgłaszać wyżej można, do sądu też się na upartego da iść, tylko raz że trzeba by mieć dowody, dwa że to jednak kupa kasy i czasu... Ale możliwe że tak się skończy :/ Poszukam gdzie to się da jeszcze zgłosić, pytanie czy kogokolwiek to obejdzie skoro gmina nic nie zrobiła. Z tym listownym poinformowaniem dobry pomysł, co prawda i tak to oleją ale przynajmniej będzie papierek na to.

Odpowiedz
avatar Leme
2 2

@Balbina: Prawnik nie jest problemem, mam kilku w rodzinie. Po prostu wysyłanie do nich pism prawdopodobnie nie przyniesie rezultatu, olewają takie rzeczy. Dziękuję za artykuł, przyda się :) Zbieramy pomysły i pewnie w końcu trzeba będzie do nich uderzyć oficjalną drogą, dzisiaj znowu coś palili i śmierdzi w całym domu...

Odpowiedz
avatar marcelka
2 2

@Leme: co do gałęzi - tak jak powyżej, wezwać ich do obcięcia, a jak nie zareagują, to możecie sami - jak gałęzie są ciężko dostępne, to zatrudnijcie firmę ogrodniczą/zajmującą się zielenią (zadzwońcie, wyjaśnijcie jak wygląda usytuowanie drzewa, oni teraz mają różne sprzęty i drabiny, i to co się zwykłemu komuś wydaje niemożliwe, są w stanie zrobić - u mnie na działce rok temu wycinane było drzewo w bardzo trudnym położeniu, sama byłam w szoku, że dali radę); i nie wiem nawet, czy kosztami tego nie da się obciążyć sąsiadów, ale to już u prawnika musielibyście się upewnić. co do palenia w piecu czym popadnie - trudno sprawa, sami z tym nic nie zrobicie, zgłaszać, zgłaszać, zgłaszać... nie wiem, czy w razie uzasadnionego podejrzenia policja/straż miejska nie może wezwać kogoś do pobrania popiołu z paleniska do testów... coś takiego mi się obiło o uszy, ale pewnie trzeba by sprawdzić.

Odpowiedz
avatar Leme
0 0

@marcelka: Straż miejska nie działa u nas w miejscowości, a z Krakowa nie przyjadą. Policję można wzywać do nich tylko pytanie po co skoro to lokalni ludzie... A z tymi gałęziami to można próbować się dopytać faktycznie. Żeby za to zapłacili to trzeba by ich pozwać pewnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Balbina: TO SAMO pismo. Nie "te same", te same to mogą być pisma w liczbie mnogiej. Podobnie TO drzewko. Wszystkie rzeczowniki rodzaju nijakiego mają zaimek wskazujący TO, NIE "TE"!! TO drzewo, TO pismo, TO auto, TO okno itp.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2020 o 13:26

avatar Madeline
12 12

Idźcie do prawnika. To nie majątek, a podpowie Wam co i gdzie wysłać żeby w końcu zadziałało.

Odpowiedz
avatar YellowFly
12 12

Nie zgłaszaj sprawy na policję, tylko do Wojewódzkiego Ośrodka Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Krakowie i Krakowskiego Alarmu Smogowego. Ci drudzy podpowiedzą jak zadziałać. Można też zamówić pomiar zanieczyszczeń powietrza. Ekopatrole Straży Miejskich i pewnie policji mają drony z czujnikami mierzącymi stężenie pyłów i gazów toksycznych. Do tego przyda się kamera i nagrywanie dymu z komina. Cięcie podkładów kolejowych też jest wykroczeniem.

Odpowiedz
avatar dyndns
2 2

@YellowFly: Wioś nie zajmuje się domkami tylko obiektami przemysłowymi. Też mam problem z gnojkiem sąsiadem, który kupił sobie drugi samochód, a żeby zaoszczędzić zmienił sobie ogrzewanie gazowe na piec na paliwo stałe. Od kilku lat walczę z urzędami żeby coś z tym zrobiły ale wszyscy mają to gdzieś.

Odpowiedz
avatar mumina1983
-1 3

Krokusy stan umysłu

Odpowiedz
avatar cienka89
1 1

Poza wezwaniem do obcięcia za potwierdzeniem odbioru polecam nazbierać dowodów na palenie śmieciami, w trakcie palenia wezwać policję, wymienić nr przepisów o truciu i zakazie palenia i nagrać ich brak reakcji. Nagrywać funkcjonariuszy dla siebie wolno, nie wolno publikować. A następnie uderzyć wyżej.

Odpowiedz
avatar Leme
0 0

@Dokurobei Wydaje mi się, że to jest to co moja mama już testowała, ale dopytam, dzięki.

Odpowiedz
avatar Trepan
4 4

Handel podkładami kolejowymi drewnianymi jest niedozwolony. Są nasączane kreozotem. Silnie szkodliwy, rakotwórczy. Nie wolno tym palić. Mało tego, nie wolno ich nigdzie wykorzystywać, jest obowiązek utylizacji i to przez certyfikowany zakład (cholernie ciężko ten syf unieszkodliwić). Prokuratura, media. Gałęzie zwisające nad terenem własnej posesji można samemu przycinać, tylko są pewne obwarowania. Doktor google, fora prawnicze, albo zapytaj kogoś kto miał do czynienia z podobną sytuacją. Palenie śmieciami może zainteresować odpowiednie służby odpowiedzialne za ochronę środowiska i media. Odnośnie sadzonki dębu pojęcia nie mam, więc się nie wypowiem stricte na temat, ale może być podobnie jak z orzechem. Orzecha włoskiego nie można sobie ot tak posadzić, ma zbyt rozbudowany system korzeni, zdolny uszkodzić nawet fundamenty budynków na sąsiednich posesjach. Zdaje się, że trzeba spełnić jakieś dodatkowe wymagania jeśli jest bliżej niż od ogrodzenia. Mam wrażenie, że obostrzenia dotyczą też kilku innych gatunków drzew.

Odpowiedz
avatar Leme
1 1

@Trepan Możliwe że to nie są podkłady, ciężko z odległości powiedzieć. Tak czy inaczej syf, co wieczór śmierdzi od niego. No i można zawiadamiać instytucje tylko mają nas w poważaniu na razie...

Odpowiedz
avatar UBywatel
2 2

Podkłady kolejowe są odpadem niebezpiecznym nie wolno ich używać jako opału ani jako budulca.wyguglaj sobie jest mnóstwo artykułów o podkładach.

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

@UBywatel: tylko drewniane. Betonowe, strunobetonowe nie są niczym nasączone. Chodzi o olej kreozotowy używany do ich impregnacji. Po latach uznano, że to bezprogowy kancerogen (każda, nawet najmniejsza ilość jest rakotwórcza). Jest obowiązek utylizacji.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

rob foty i filmiki tego, co sasiad ma w ogrodzie, tych dech, mabli, jak je rabie, do tego filmiki dymu ( chyba jak sie smieci pala to jest inny kolor dymu?) zglaszaj do skutku, jak nie ma efektu, to do przelozonych policjantow skarge na opieszalosc (kopia dla ciebie) to drzewo jak jest za blisko to chyba gmina moze interweniowac? jeslo chodzi o drzewo to drabina? albo taki dzwig do prac wysokosciowych?

Odpowiedz
Udostępnij