Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielność może niewielka, ale powtarzająca się każdego dnia. Biblioteki już niemal 2…

Piekielność może niewielka, ale powtarzająca się każdego dnia.

Biblioteki już niemal 2 miesiące temu otworzyły się dla czytelników. Jednak, jak we wszystkich miejscach publicznych, pojawiły się nowe zasady, między innymi przerwy na dezynfekcję w ustalonych godzinach. W tym czasie zamykamy drzwi, ponieważ serwis sprzątający jest co kilka dni i same dezynfekujemy klatkę schodową, poręcze itd.

Oczywiście kartki z informacją o przerwach i ich godzinach rozmieściłyśmy wszędzie. Na drzwiach, które zamykamy, również (na wysokości wzroku, czerwone dla lepszego efektu).
Drzwi, które zamykamy w tym czasie są stare, ciężkie i okratowane - blokujemy je kłódką, bo nie mają zamka na klucz. I nie ma dnia, żeby ktoś nie próbował na siłę wejść w godzinach dezynfekcji. Dzień w dzień słyszymy łomot nieszczęsnych drzwi (zablokowane kłódką nie są nieruchome) - i niektórym nie wystarczy pchnięcie, żeby sprawdzić. Szarpią przez dłuższą chwilę, zanim odpuszczą. Najpierw myślałyśmy, że tak będzie przez pierwszy tydzień, ludzie muszą się przyzwyczaić... Nic z tego. Od dwóch miesięcy po klatce schodowej niesie się huk, jakby wejście próbowała sforsować brygada antyterrorystów.

Czerwona kartka z informacją o godzinach przerw na dezynfekcję znajduje się na rzeczonych drzwiach, oprócz tego pojawiła się druga, z prośbą, żeby nie szarpać drzwi, jeśli są zamknięte.

A wydawałoby się, że ludzie, przychodzący do biblioteki potrafią czytać...

by Librariana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mesing
16 16

Pomiędzy: czytać a czytać ze zrozumieniem jest duża różnica :)

Odpowiedz
avatar Balbina
12 12

Jak mam remanent na koniec roku,na drzwiach jest wywieszona ogromna kartka informująca od kiedy do kiedy jest sklep zamkniety.I z jakiego powodu. Nie zliczę ile razy są szarpane drzwi,pukanie w nie i machanie ręką cobym podeszła,otworzyła i sprzedała.

Odpowiedz
avatar StaraLadyPank
5 7

Na drzwiach podane godziny otwarcia od 9 do 17.Rzut oka na zegarek,za kwadrans 9,no to szarpiemy drzwi,a co tam. Mam wrażenie,że spory odsetek rodaków ma duuuży problem z rozumieniem słowa pisanego.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 2

My w biedronce mieliśmy podobne sytuacje jak były te przerwy technologiczne na początku epidemii. Ile my się awantur nasluchalismy to nasze.

Odpowiedz
avatar popielica
-5 7

Ale takiej kartki często się po prostu nie zauważa. Zewsząd otacza nas pstrokacizna reklamowa i informacyjna, gdyby człowiek zauważał wszystko, toby zwariował. Nie bardzo rozumiem, jaki jest problem w tym, że odruchowo sięga się do klamki? No chyba, że dobijają się domagając wpuszczenia, ale nie ma o tym nic w historii.

Odpowiedz
avatar dayana
2 4

@popielica: Nawet bym się z tym zgodziła, ale wtedy kolejność powinna być taka, że najpierw próbują otworzyć drzwi (normalnie, a nie szarpać), potem szukają wzrokiem kartki, spoglądają na zegarek, łączą fakty i odchodzą.

Odpowiedz
avatar popielica
-1 3

@dayana: no jeśli to są ciężkie metalowe drzwi to przy próbie otwarcia, gdy są zamknięte, zawsze będą zgrzytać. To, że się próbuje jeszcze raz, mocniej, też jest naturalne. No ale na pewno nikomu z Was się absolutnie nigdy nie zdarzyło szarpnąć za zamknięte drzwi :)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

To się nazywa "ślepota banerowa" — jeśli wieszasz coś na wysokości wzroku, robisz to duże, kolorowe, wręcz narzucające się, to ludzie przyzwyczajeni do dużych kolorowych narzucających się reklam nawet nie zdają sobie sprawy, że odruchowo to ignorują.

Odpowiedz
avatar TheDoctor
0 0

Wydaje mi się, że do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nasza "staropolska" metoda "A nuż się uda". Samemu wielokrotnie miałem sytuację, że się "udało" w takich czy innych okolicznościach (niekoniecznie z zamkniętym sklepem/punktem obsługi), więc mimo wszystko próbuję zanim ostatecznie odejdę. Wiem, że prawdopodobnie nierzadko bywam piekielny - często zapewne nieświadomie - ale jednak życie nauczyło mnie, że warto próbować... bo a nuż się uda.

Odpowiedz
avatar TheDoctor
0 0

(dodam tylko do poprzedniego komentarza, że jak widzę wysmarowaną kartkę dot. inwentury czy przerwy technicznej (a do takich należy przerwa dezynfekcyjna), to staram się zdławić w sobie owo "a nuż się uda", bo raz, że przecież niczego nie przyspieszę, a dwa... no co, ktoś na komendę będzie np. kupsko walić szybciej?)

Odpowiedz
Udostępnij