Opowiem historię o tym, jak rodzice potrafią szkodzić swoim dzieciom.
Mam przyjaciółkę, która ma dwóch starszych braci.
Najstarszy kilka lat temu wpadł z dziewczyną. Bywa. Obydwoje pracowali, wynajmowali mieszkanie, gdy dziewczyna była w ciąży, planowali kupno mieszkania. Po narodzinach synka nie było jednak tak kolorowo. Dziewczyna wpadła w depresję poporodową. Oczywiście jej chłopak próbował ją namawiać na terapię, wspierać. Jednak z czasem było coraz gorzej, zaczęły na światło dzienne pojawiać się choroby psychiczne (które prawdopodobnie odziedziczyła po swojej matce). Wszyscy polecali jej wizytę u psychologa, jednak ona za każdym razem obrażała się na każdego, bo przecież nie jest wariatką. Przestała troszczyć się o syna. W pewnym momencie zabrała swoje rzeczy, zostawiła syna samego w mieszkaniu. Od tego czasu najstarszy brat kontaktował się z nią kilka razy, jednak jego była dziewczyna nie chce wracać ani do niego, ani do dziecka, o którym w ogóle nie chce słyszeć.
Co na to rodzice chłopaka? Musi się z nią ożenić. Bo jak to tak, on samotny ojciec, bez ślubu. Uważają, że to wszystko stało się dlatego, że żyli w grzechu.
Młodszy syn jest gejem. Przyznał się swojej siostrze, przyznał się mi. Obecnie mieszka w większym mieście, wynajmuje mieszkanie ze swoim chłopakiem, z którym jest od dłuższego czasu.
Jego rodzice o tym nie wiedzą. Za każdym razem jak tylko pojawia się w mediach cokolwiek o LGBT, pół dnia gadają jacy to geje są źli, niszczą społeczeństwo. Uważają, że wszyscy geje to pedofile.
Najmłodsza z całej trójki, córka. Po ukończeniu liceum została na trochę w domu, bo nie miała pomysłu na siebie. W końcu wymyśliła - wyjedzie na studia prawnicze, nawet jakby miała zdawać maturę raz jeszcze. Myślała o wielkim mieście lub w ogóle wyjechaniu na studia za granicę. Jednak mimo to, została w domu. Czemu?
Rodzice powiedzieli jej, że się starzeją, a ona MUSI zostać w rodzinnym domu, aby się nimi zajmować. I nie, nie mieszkają na wsi w domu jednorodzinnym, gdzie trzeba przynieść wodę ze studni, aby było ciepło napalić, a sklepy nie są oddalone o kilka kilometrów. Mieszkają w bloku, gdzie w najbliższej okolicy (5 minut piechotą) mieszczą się trzy sklepy spożywcze i z chemią.
Widocznie tak jej pasuje.Pewnie męża jej wybiorą w przyszłości, albo i nie, bo będą chcieli mieć ją na własność. Znam takie dwa przypadki. Całkiem ładne i do rzeczy kobiety są już po 60-dziesiątce, stare panny opiekujące się toksycznymi, schorowanymi i samolubnymi rodzicami.
Odpowiedz@suriw: czy ktoś wie dlaczego kiedy komentarz ma -10 i więcej, to nie da się go zgłosić jako spam?
Odpowiedz@Tolek: Też miałam takiego znajomego. Sąsiada. Tylko szkoły chodził jak musiał, a jak już nie musiał to spędzał 24/7 że swoją babcią. Zawsze mi było go żal. Miał takie smutne oczy
Odpowiedz@Tolek: jak mnie irytuje stwierdzanie, ze ma tak BO LUBI sie umartwiac neikoniecznie lubi, moze byc szantazowana, moze byc stosowana przemoc emocjonalna i psychiczna, moze byc to skutkiem lat wychowania w przeswiadczeniu, ze cos tam i staje sie to dla tej osoby oczywistoscia- nierzadko przykra, a nie "bo lubi" wrrr do psychologa ja, ale juz
OdpowiedzUbezwłasnowolniona nie jest. Widocznie jej na dłuższą metę pasuje taka wegetacja, a narzeka z nudów. Normalny człowiek dorosły, jak mu nie pasuje życie, to się ogarnia i je zmienia.
OdpowiedzNo okej, przekonania rodziców może i piekielne, ale niszczenia życia dzieciom to ja nie widzę. Pierwszy syn sam sobie wybrał taką dziewczynę, do ślubu nikt go zmusić nie może. Drugi żyje tak, jak chce, tyle że bez wiedzy i akceptacji rodziców (co wcale nie jest takie rzadkie; zresztą dorosłym ludziom z odciętą pępowiną akceptacja rodziców potrzebna być nie powinna). Córki też nikt nie może zmusić do zostania w domu, a to, że rodzice tego chcą, to właściwie piekielność żadna.
OdpowiedzSzkoda, że mieli tylko 3 dzieci, można by wymyślić i opisać jeszcze kilka sposobów na zniszczenie życia dzieciom. Oczywiście przez osobę postronną, która jest zawsze najlepiej poinformowana.
Odpowiedz@digi51: Heh, dokładnie. Obca osoba lepiej wie jaką orientację ma mieszkający w innym mieście brat koleżanki niż jego rodzeni rodzice. Acz najbardziej mi się spodobało jak szkodzili najstarszemu synowi. Uważają, że powinien się ożenić. Wprawdzie nic sobie z tego nie zrobił, ale życie zniszczone XD
Odpowiedz@KwarcPL: a co jest dziwnego w tym, że znajoma wie o orientacji a rodzice nie?
Odpowiedz"Rodzice powiedzieli jej, że się starzeją, a ona MUSI zostać w rodzinnym domu aby się nimi zajmować." Rodzice mojej ciotki zrobili dokładnie tak samo. Mieli czwórkę dzieci, trzech synów i córkę. Wszyscy zdolni i pracowici. Chłopcy po maturach poszli na studia, córce rodzice zabronili, bo "kto im szklankę wody poda na starość". No i zdolna kobieta, która chciała się uczyć musiała zostać na gospodarce.
OdpowiedzRozwalają mnie te komentarze o tym, że przecież córka może się wyprowadzić, kiedy chce i że chłop przecież widział, co brał itp. Nie każdy ma wyje8ane na rodziców i rodziny. Jakbyście patrzyli choć trochę na świat dookoła, a nie tylko na siebie i swoje podejście, to byście zobaczyli, że jest cała masa osób, które są owinięte szantażem emocjonalnym wokół palca rodziców. Nie każdy ma w du8ie, gdy matka np. stwierdza, że jak się X wyprowadzi, to sobie żyły podetnie albo wyrzuca, ile to się nie poświęcała dla X. Cała masa ludzi ma problem z odcięciem pępowin, bo sa kuźwa po prostu bardziej wrażliwi i jednak więź z rodzicami jest dla nich ważna. I nikt mi nie powie, że życie kolesia z przykładu pierwszego nie jest zje8ane przez rodziców, bo jak się zostaje samemu z dzieckiem, to przydaje się pomoc rodziców w opiece, a tu ewidentnie nie ma komu dzieciaka zostawić
Odpowiedzja cie prosze pogadaj z ta dziewczyna, bo nie, nic nie MUSI, rodzice najwyrazniej sobie radza, a ona co? ma nie wchodzic w zaden zwiazek lub do konca zycia z nimi mieszkac? to jest przemoc i niech dziewcze zawalczy o siebie zamiast zostawac i pracowac w markecie za najnizsza mam nadzieje, ze najstarszy brat wystapil o odebranie matce praw rodzicielskich i alimenty dla dziecka? a co do sredniego to jako wredna istota jakbym byla totalnie niezalezna od rodzicow , w srodku takiej tyrady powiedzialabym, ze jestem homo i czekala na reakcje ;)
Odpowiedz