ZUS - temat rzeka. Szczególnie w obecnym okresie.
Narzeczony miał niewielki dług w ZUSie z racji nieopłacania składek w terminie (lub wcale), wraz z odsetkami. W między czasie przeszedł na etat, zawiesił działalność. Wierzytelność była rozłożona na raty, płacił w terminie, dłuższy czas nic się nie działo. Przyszła epidemia, stracił pracę i wystosował pismo do ZUS z prośbą o utrzymanie umowy ratalnej i odroczenie spłaty o 3 miesiące - miało to miejsce pod koniec marca. Po tygodniu odpowiedź odmowna - covid niczego nie usprawiedliwia, umowa zerwana. Ok, mówi się trudno - udało mu się znaleźć inną pracę, naruszyliśmy więc oszczędności i poszła spłata reszty zadłużenia (z myślą rychłego uzupełnienia braków na koncie). Wraz z potwierdzeniem przelewu wysłał również podanie o rozliczenie konta i oświadczenie o spłacie długu wraz z odsetkami w kwocie podanej przez ZUS w pierwszym piśmie. Było to w połowie kwietnia. I cisza. Cisza aż do początku czerwca, kiedy to otrzymał pismo (z data 01.06.20) przychylające się do jego prośby o utrzymanie umowy i odroczenie spłaty. Pojawiło się u nas lekkie wtf - przelew na złe konto, pismo zaginęło (mimo wysłania z opcja śledzenie) czy jaki inny czort. Temat został jednak chwilowo odroczony, z racji różnych zawirowań i braku czasu. Wczoraj przyszło kolejne pismo - konto zostało rozliczone a nadwyżka (!) będzie zwrócona na konto.
Niby jedna instytucja, a jak wiele sprzecznych stanowisk.
ZUS
ZUS to nie do końca jest jedna instytucja. Co oddział to interpretacja.
Odpowiedz@poller Pracuję w budżetówce i u nas, gdy przychodzi pismo jest opieczętowywane datą wpływu. Potem wszelka korespondencja w danej sprawie jest podpięta pod jeden „numerek”. Jakim cudem pismo dostarczone pod koniec marca uzyskało odpowiedź po tygodniu i następnie po 2,5 miesiąca? I to w dodatku dwie skrajne odpowiedzi... Piekielny jest dla mnie ten „bajzel w papiórach”...
Odpowiedz@TruskawkowyMuss: Patrząc na moją firmę to wygląda znajomo. Może pismo poszło do dwóch różnych komórek, które nie wiedziały że dostały to samo pismo i każda oddzielnie odpowiedziała.
OdpowiedzOwoc żywota Twojego jeZUS
OdpowiedzEj, ale przecież stan swojego konta w ZUS można sprawdzić samodzielnie....po co wysyłać pisma w tej sprawie?
Odpowiedz@Lobo86 Mój partner nie ma profilu zaufanego a o innym sposobie nie wiem. Poza tym, oboje jesteśmy zwolennikami, przy rozliczeniach finalnych, mieć czyjś podpis i pieczątkę na papierze. Tzw „dupokryjka”. Na wszelki wypadek...
Odpowiedz