Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałabym włożyć kij w mrowisko w związku z ostatnimi zamieszaniami związanymi z…

Chciałabym włożyć kij w mrowisko w związku z ostatnimi zamieszaniami związanymi z podejściem do osób LGBT+.
Sama jestem osobą heteroseksualną (a jeśli już chcę być dokładna to demiseksualną, heteroromantyczną ;P) ale mam w znajomych dużo osób które mają inną orientację. Lubię ich wszystkich, szanuję i mam nadzieję że nadejdzie czas że będą mieli takie same prawa jak ja.

Mam nadzieję że będą mogli wejść w legalny związek partnerski. I tu nie chodzi o fanaberie. To nie jest tylko papierek. To jest dokument, który sprawia że mogę dziedziczyć dom, który stworzyłam z kimś kogo kocham najbardziej na świecie, a kogo los może mi odebrać przedwcześnie. To jest dokument, który pozwala mi uzyskać informacje o stanie zdrowia kogoś mi bliskiego kto uległ wypadkowi.

Chciałam więc prosić o refleksję tych wszystkich którzy uważają, że "robiony jest szum z niczego". W historiach pojawiających się tutaj jest wiele opowieści o piekielnych teściach, szwagrach, szwagierkach. Ludzie tego pokroju mogą zrobić piekło z życia w najgorszym momencie. Kiedy zdrowie i życie kogoś nam najbliższego jest zagrożone. Mnie w takim momencie chroni prawo i dokument. Czemu takiego prawa niektórzy nie mogą mieć?

by AvernaDevon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
11 21

Sama myśl o tym, co się u nas dzieje sprawia, że jestem chora.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
7 11

@Ohboy: Jedyne pocieszenie, że uprzedzenia wynikają często jednak nie z faktycznej nienawiści a z braku pomyślunku. W rozmowach z ciociami, babciami i innymi osobami udaje mi się często ukazać inny punkt myślenia i z dumą przyznam, że "nawróciłam" trochę osób.

Odpowiedz
avatar Crannberry
20 30

@Ohboy: mnie przeraża obecna retoryka rządu. Szczucie, odczłowieczanie, decydowanie, decydowanie, komu nie przysługują prawa człowieka. Ale chyba jeszcze bardziej, jaki mają poklask w społeczeństwie. Ale rząd ma sprytną taktykę, żeby przykryć swoją nieudolność. Wymyślić wroga, z którym będą "bohatersko" walczyć. Najpierw byli uchodźcy, potem niepełnosprawni, potem nauczyciele, potem sędziowie, teraz przyszła kolej na gejów. Ciekawe kto będzie następny. Leworęczni, rudowłosi czy wegetarianie?

Odpowiedz
avatar Crannberry
11 17

@Xynthia: zastanawiam się, czy jeśli w takim razie, będąc osobą leworęczną, podpiszę jakiś dokument w miejscu publicznym, np. w urzędzie, to będzie to już podpadalo pod obnoszenie się z moją dewiacją i stanę się lewacką, nomen omen, ideologią walczącą z katolicką tradycją (bo przecież znak krzyża robimy prawą ręką)? ;) A próby przestawiania na siłę i wmawianie nienormalności pamietam jeszcze z dzieciństwa

Odpowiedz
avatar Samoyed
4 10

@Crannberry: Wegetarianie juz byli, razem z cyklistami, winni czemus tam, nie pamietam. Tarczynskiemu chyba przeszkadzali. A ja sie troche ciesze z tej rzadowej retoryki paradoksalnie. Niech dalej sadza takie farmazony, a zostana im tylko zagorzali zwolennicy, a tych jest niewielu w sumie. Moj sasiad, ktorego bardziej nazwalabym somsiadem, typ, ktory dotychczas glosowal na pis i potrafil znajomego chlopaka zapytac czy robi za wlot czy tlok w swoim zwiazku (oczywiscie w duzym towarzystwie rechoczac przy tym radosnie), powiedzial wczoraj do kolegi jak sadze, w kazdym razie do rozmowcy (nie podsluchiwalam, ale jak on gada przez telefon to cala wiocha ma slyszec!), ze teraz to juz przegieli i on nie chce myslec co by bylo, gdyby jego corki sobie cos tam z kolezankami, sie nawet wyglupialy, to by taki Czarnek je do obozu wsadzil (cyt. jak te "lezbijeczki, hehe, ruskie, hehe - cholera wie o co chodzilo). I dodal, ze chyba zaglosuje na tego od pedalow (Trzaskowski? albo Bosak, nie wiem) albo Holownie. Cieszy.

Odpowiedz
avatar singri
-2 4

@Samoyed: lezbijeczki ruskie? Nie chodzi o zespół Tatu? Coś tam z nimi było...

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
0 0

@Crannberry: Wegetarianie byli już wrogami z okazji cyrków z fermami zwierząt futerkowych.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 6

@singri: chyba chodzi o Pussy Riot. One swego czasu coś odwaliły typu gołe cycki w cerkwi, do tego protesty przeciw Putinowi i zostały wysłane do łagru. Lesbijstwo Tatu było chwytem marketingowym, one z tego, co kojarzę są już mężate i dzieciate :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 4

@Crannberry: Retoryka używana przez wielu dykatorów i fanatyków. Nawiązując do kraju, w którym mieszkasz, to zaczęło się od zakazu wstępu dla Żydów do niektórych miejsc, a skończyło na "Arbeit Macht Frei". Niby wszyscy znamy tę historię, więc powinniśmy być mądrzejsi.

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 8

@pasjonatpl: mam dokadnie to samo skojarzenie. Tylko że o ile Niemcy wyciągnęli wnioski z historii do tego stopnia, że wręcz idą w drugie ekstremum, to Polska, jeden narodów najbardziej poszkodowanych podczas wojny, zaczyna wchodzić w buty nazistów, nazywając to "wstawaniem z kolan". Wypisz wymaluj Niemcy w latach 30

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

@Crannberry: Dokładnie. Niemcy też wstawali z kolan.

Odpowiedz
avatar kirilla
0 0

@Crannberry: Mnie na siłę przestawiono, ale tylko z pisaniem. W zasadzie to zrobiono mi przysługę: piszę zarówno lewą jak i prawą ręką. W reszcie jestem jestem "lewakiem". Jakby nie patrzeć: wyszłam z tego obronną (lewą) ręką :-)

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
18 24

@toomex: Owszem. Można stawać na rzęsach, biegać po urzędach i tworzyć spółki cywilne. Żeby "praktycznie" mieć prawa człowieka. Tylko czemu utrudniać innym życie tak bardzo. Przecież nikt nie mówi o prawie do ślubu kościelnego, żeby gej w białej sukience i welonie sunął pod ołtarz. Chodzi o to żeby dwoje ludzi mogło pójść do urzędu, podpisać jeden dokument i żyć tak jak każdy inny człowiek ma prawo.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
11 15

@toomex: dużo osób nie ma świadomości "co jeszcze może się przydać" puki nie nastąpi moment zdarzenia. Mój znajomy nie wiedział że jeżeli nie ma dzieci a jego żona umrze to jest problem z prawem dziedziczenia i rodzina żony może się z nim sądzić... Inna znajoma nie wiedziała, że jeśli podzieli się z mężem majątkiem przed rozwodem nie będą musieli płacić za to. Jest wiele przypadków w których nie do końca wiemy że tego potrzebujemy. Uczymy się przez całe życie. I przyznam, że nie wiem co mi daje ślub. Chcę bo mam prawo do tego. Bo mam prawo tworzyć komórkę społeczną z innym człowiekiem pod warunkiem że jest przeciwnej płci. A jeśli mowa o dzieciach, to cieszę się, że osoby bezpłodne psim swędem dostały prawa takie jak inni i nikt nie wpadł że przecież nie potrzebują rodziny bo nie mogą mieć dzieci.

Odpowiedz
avatar 321123ramtamtam
17 25

@toomex: wystarczy zalegalizowac malzenstwa jednoplciowe. I nie trzeba robic prymatu testamenut, nie trzeba znosic podatku dochodowego, nie trzeba oswiadczenia woli. I znika problem. Bo jakim problemem dla ciebie jest to, ze ktos wezmie slub z osoba tej samej plci? Wplynie to na twoje zdrowie? Zmieni to twoj dochod? Sprawi, ze bedziesz mniej szczesliwy? Nie, bo to nie jest twoja zycie. Po ch*j tu sie czepiac?

Odpowiedz
avatar Samoyed
15 15

@toomex: Do obalenia. Malzenstwo jest do obalenia przy testamencie jak sie ktos mocno postara, a co dopiero jakas umowe. A co z dziecmi (zalozmy biologiczne, z poprzedniego zwiazku, ktore partnera ojca traktuja jak rodzica, ale poniewaz rodzice malzenstwem nie sa, nikt nawet nie rozwazy opieki, umowa tu nie zadziala. Poza tym, dlaczego nie maja miec TAKICH SAMYCH praw jak inni, tylko musza kombinowac jak konie pod gore. To nie przywilej, tylko rowne prawo, wobec ktorego instytucja malzenstwa nic nie traci.

Odpowiedz
avatar bazienka
9 11

@toomex: slyszales o czyms takim jak bank spermy? nadal widze tu pewna nierownosc- jeden idzie do urzedu na 10 minut i ma te same prawa, po ktore drugi musi isc do kilku urzedow, notariusza i walczyc z systemem prawnym

Odpowiedz
avatar kociamanufaktura
2 12

@toomex: ale masz ciasny łeb, ja żyj ę w związku poliamorycznym z dwoma chłopami, na zasadzie jedna żona i dwóch mężów. Nawet mamy dzieci. Żyje nam się zajebiście, ale ślubu wziąć nie możemy. A chcemy.

Odpowiedz
avatar Samoyed
10 14

@toomex: A, wiec wracamy do prokreacji, bo ludzkosc wymiera. Ok, skoro wiec homoseksualisci sa spolecznie bezuzyteczni, to niech beda zwolnieni z podatku, a za co maja placic. Pomijam fakt, ze bycie homoseksualista nie czyni nikogo bezplodnym, ale skoro odmawiasz im praw, zwolnij tez z obowiazkow.

Odpowiedz
avatar 321123ramtamtam
7 11

@toomex: Ale jaki porzadek spoleczny zaburza ci to, ze osoby homoseksualne wezma slub? Przeciez pary hetero tez nie zmusisz do posiadania dzieci, bo tak ci sie podoba. Bo tak robi wiekszosc. Bo taki jest porzadek spoleczny. A jak w twoj porzadek wpisuje sie porzucanie dzieci przez wlasnie pary hetero, hm? To tez jakas norma, funkcja i? Kilkadziesiat lat temu norma spoleczna bylo, ze kobieta powinna siedziec w domu i rodzic dzieci, a teraz jednak kobiety robia kariery. Slowo 'postep' cos ci mowi? Rozwijamy sie jako jednostki i jako spolecznestwo. I jesli zamkniemy sie na jakiekolwiek zmiany to za pare lat nie nadazymy za swiatem. Twoje dzialanie nie ma nic wspolnego z logika, po prostu uczepiles sie jednego argumentu i go powtarzasz.

Odpowiedz
avatar 321123ramtamtam
7 9

@toomex: w dalszym ciagu nie rozumiem, jak na ciebie wplywa to, ze ktos inny wezmie slub? Albo zaadoptuje dziecko, ktore zostalo porzucone przez kogos innego i da mu cieply dom. Adopcja to tez nie jest takie hop-siup. Dzisiaj slub, jutro dziecko. Krytyka jest w porzadku, o ile ma jakies podstawy. A tutaj nie ma absolutnie zadnych. Bo krytykujesz drugiego czlowieka za to, ze jest, ze sie urodzil.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
6 18

@tatapsychopata: to czemu tworzymy specjalnie prawa dla osób niepełnosprawnych, dzieci z dysleksją? Ile to procent społeczeństwa? Przecież na pewno da się jakoś ułatwić im życie nie zmieniając prawa.

Odpowiedz
avatar annabel
9 17

@tatapsychopata a moze to nie jest tworzenie specjalnych praw dla 2% spoleczenstwa, ale pozwolenie tym 2% korzystac z tych samych praw jak 98%?

Odpowiedz
avatar Samoyed
6 10

@tatapsychopata: Niech korzystaja juz z istniejacego prawa, wystarcza male zmiany, w zasadzie kosmetyczne. W dziesiatkach panstw sie juz sprawdzilo.

Odpowiedz
avatar MyCha
8 10

@Samoyed: Ale oni właśnie chcieliby skorzystać z istniejących praw Ale im się tego zabrania. Czyli móc zawrzeć to co się obecnie nazywa ślub cywilny.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-5 17

Jest kilka powodów dla których nie wprowadzamy prawa o związkach partnerskich: 1. (Chyba najważniejszy) dotyczy to mniejszości. A demokracja ze swojej natury promuje większość społeczeństwa, nie mniejszość. 2. Można byłoby zmienić sytuację punktu 1., ale trzeba byłoby przekonać większość społeczeństwa. Polska jeszcze jest dość tradycyjna w tej kwestii i nie szybko to nastąpi. 3. Związki partnerskie są promowane przez środowisko odbierane bardzo kontrowersyjnie w naszym kraju. 4. Poza postulatem samego papierka jest jeszcze kilka innych, bardzo negatywnie odbieranych postulatów (przez większość społeczeństwa), które próbują być przeforsowane przy okazji tego jednego. 5. Część ludzi sądzi, że jeśli pozwolą tylko na związki partnerskie, to od razu będzie ciśnienie na pozostałe postulaty ("dasz palec, wezmą rękę"). I żeby nie było: nie oceniam czy dany punkt jest dobry albo zły. Pokazuję jedynie to, co widzę. Jeśli się w obserwacji mylę, proszę mnie poprawić :) .

Odpowiedz
avatar Samoyed
11 17

@kartezjusz2009: Ad. 1. Demokracja nie polega na dyskryminowaniu mniejszosci przez wiekszosc, bo jezeli to robi, to sie nazywa totalitaryzm. Ad. 2 Badania wykazuja, ze nie do konca ta wiekszosc sie nie zgadza. Pierwszy lepszy link z google: "Za tym, aby pary homoseksualne w Polsce mogły mieć prawo do zawierania związków partnerskich, jest 57 proc. I jest to wzrost o siedem punktów procentowych względem kwietniowego sondażu. Przeciwnego zdania jest 39 proc. Cztery procent badanych nie ma zdania." Ad. 3. Bo rzadzacy stosuja retoryke, ktora robi te srodowiska kontrowersyjnymi. One nie robia nic zlego ani kontrowersyjnego. Marsz rownosci? Dopoki oszolomy nie beda wrzeszczec przeciw to marsz jak to marsz, sobie przemaszeruje i tyle. Nikomu sie krzywda nie stanie. Ad. 4. Jak wyzej w pkt 2. Ad. 5. Czesc ludzi uwaza tez, ze Ziemia jest plaska i co? Znaczy, ze czego sie beda domagali? Zeby ich po slubie z podatku zwolnic czy za darmo meszkania dawac?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-4 6

@Samoyed: Ad. 1. "dyskryminowaniu mniejszosci przez wiekszosc": nigdzie nie napisałem, że polega. Demokracja jedynie nie podporządkowuje większości wobec mniejszości. "totalitaryzm": właśnie na tym polega. https://pl.wikipedia.org/wiki/Totalitaryzm Ad. 2. Poszukałem, znalazłem. Znalazłem też odwrotną tezę. Śmiało więc twierdzę, że jesteśmy na pograniczu. Możliwe, że już większość chce związków partnerskich, a możliwe, że jeszcze nie. Ad. 3. Właśnie "marsz równości" jest jedną z kontrowersyjnych rzeczy. Przynajmniej tak, jak to pokazują media (różne, nie tylko z "jednej strony"). "Dopoki oszolomy nie beda wrzeszczec przeciw": cóż. W moim otoczeniu częściej się słyszy "dopóki oszołomy nie będą wrzeszczeć za". Ale zgadzam się - jeśli przestaną krzyczeć (nie ważne która strona), to marsz sobie przejdzie i nikt o nim słyszeć nie będzie. Ad. 4. W obydwu znalezionych badaniach wszystkie pozostałe postulaty były negatywnie odebrane przez respondentów. Ad. 5. Nie widzę związku, proszę pokaż go. Płaskoziemcy nie mają postulatów wobec rządzących.

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
8 14

@kartezjusz2009: Ad 5. "Och nie, kobiety domagają się prawa do studiowania na uczelniach, zaraz jeszcze będą się szczekać o prawa wyborcze" :D

Odpowiedz
avatar Samoyed
2 6

@kartezjusz2009: Ad. 1. Ale nikt nie mowi o podporzadkowaniu sie mniejszosci. Chodzi o niedyskryminowanie mniejszosci. A fakt, ze nie maja tych samych praw jest dyskryminacja. Ad. 2. A moze poszli do lasu. Uczciwie, nietendencyjnie uzylam pierwszego linka w google. Jak zaczniesz szukac i znajdziesz badania robione na posiedzeniu kolka rozancowego znajdziesz 90% sprzeciw. Ad. 4. Jakie pozostale postulaty? Niech zgadne, adopcja dzieci? Ale homoseksualisci bez specjalnego problemu i niczyjej zbody moga miec dzieci biologiczne. To na co chcesz im pozwalac tutaj albo nie? Ad. 5. Nikt nie slucha plaskoziemcow, tylko sie z nich smiejemy, a moze maja jakies postulaty? Nie widzisz zwiazku? Czyli w porzadku, ze mniejszosc, bo czesc ludzi to moze byc garstka narzuca innym co moga a co nie?

Odpowiedz
avatar Samoyed
2 6

@kartezjusz2009: Ad. 1. Jest pewien poziom glupoty oswiadczenia ktorego nie bede komentowac, bo szkoda mi na to czasu. Szkoda, ze nie szanujesz mojego i znizasz sie do retoryki najgorszych pisowskich debili. Ad. 4. I dziecko biologiczne, po smierci kochajacego rodzica, trafi do domu dziecka, poniewaz drugi kochajacy rodzic jest tej samej plci co ten umarly. Z kolei inne dziecko z dnia na dzien zostanie pozbawione srodkow do zycia, poniewaz drugi rodzic, mniej kochajacy w tym wypadku, wypnie sie na biologicznego rodzica i dziecko i nie bedzie placic alimentow, bo w swietle prawa rodzicem nie jest, jako ze jest tej samej plci co biologiczny. Ad. T. A ja sprawdzalam i maja, chca, zeby badania plaskiej Ziemi byly panstwowo finansowane. Juz wyjasniam, okreslenie czesc ludzi jest przyznaje wygodne dla ciebie, ale moze oznaczac rownie dobrze garstke ludzi, np. 10 osob i tez to jest czesc ludzi. Skoro nie uzywasz odnosnika do ilosci ludzi, w moim mniemaniu pozostaja w mniejszosci i dlaczego, wg twojej retoryki maja miec cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie? Ps. W zasadzie nie interesuje mnie twoj poglad w tym wypadku. Bronisz dyskryminacji, niewazne czy sie na nia zgadzasz czy nie.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-3 7

@Samoyed: "Jest pewien poziom glupoty (...) Szkoda, ze nie szanujesz mojego": Nigdy nie twierdziłem, że prezentujesz jakikolwiek poziom głupoty. "znizasz sie do retoryki najgorszych pisowskich debili": Przykro mi, że tak to odbierasz. Twoja retoryka sugeruje, że jestem głupi i jestem debilem? Jeśli tak, to jest mi bardzo przykro, że próbujesz mnie obrazić zamiast przedstawić jakieś logiczne i racjonalne rozumowanie. Dyskusja powinna obracać się wokół argumentów, a nie personalnych odniesień do dyskutantów. Ad. 4. "poniewaz drugi kochajacy rodzic jest tej samej plci co ten umarly": Czyli że było dwoje rodziców tej samej płci? Czy to oznacza, że spłodziło dwóch facetów albo dwie kobiety jedno dziecko? W podstawówce uczyli mnie, że ludzie (jako gatunek) potrzebują osobników przeciwnej płci do rozmnażania. Czy coś się zmieniło od tego czasu? Badania płaskiej ziemi finansowane przez państwo - sam sobie odpowiedziałaś. I też jestem przeciwko takim postulatom. "Część ludzi" o której ja mówiłem jest podobnie liczna jak "część ludzi" czynnie domagających się związków partnerskich i okolicznych postulatów. Dlatego też mają praktycznie ten sam głos w sprawie. Można też ich przyrównać do "przeciwwagi". A skoro nie ma znaczącej przewagi, to nikt o zdrowych zmysłach nie powinien wprowadzać praw dla mniejszości ze względu na swoje widzimisię.

Odpowiedz
avatar Samoyed
1 5

@kartezjusz2009: Serio wydwalo mi sie, ze nie musze tlumaczyc idiotyzmu tego argumentu. Jest glupi i nie zamierzam z nim dyskutowac. Bo jest na poziomie tego, ze skoro Kaska jest jeszcze mezatka i jej maz, ktory ja katowal utrudnia jej rozwod, wez slub z Baska, bo ta jest wolna. To jest idiotyczne i inteligentnemu czlowiekowie nie powinnam musiec tlumaczyc, ze niedyskryminowanie nie polega na pozwoleniu na ogolne zawarcie slubu z sasiadka, tylko na pozwolenie mu/jej na zawarcie slubu z kims kogo kocha i z kim chce spedzic reszte zycia (kto ja/jego kocha zwrotnie, kto jest dorosly, odpowiadajacy za swoje czyny i poslubienie go nie lamie praw innych ludzi - mam jeszcze dalej wymyslac warunki, zebys nie wyskoczyl z kolejnym dziwnym "argumentem"?). Ad. 4. Czyli ludzie adoptujacy dziecko (niezaleznie od plci) nie sa jego rodzicami. Super, chcesz sie jeszcze gdzies dalej posunac, odbierajac ludziom prawa ludzkie? Ok, jak tylko dziecko straci kochajacego ojca, idz do niego (zalozmy ma 5 lat) i mu powiedz, ze teraz idziesz do takiego domu dla niechcianych dzieci, dlatego ze biologia mowi, ze ten drugi pan, ktorego uwazales za drugiego tate nie jest twoim tata, wiec no coz... masz pecha gnojku. I ucz sie biologii, bo my jako gatunek zyjemy w zgodzie z biologia, z prawem naturalnym, umieramy jak zachorujemy, a nie, czekaj... Leczymy sie, ok, tutaj sie nie zgadzamy z natura i prawem naturalnym, ale to dlatego ze mi to odpowiada, a ty masz pecha, bo twoj martwy tatus byl mniejszoscia. Badania, ktore zacytowalam, mowia, ze ta czesc ludzi to 57%, czyli jakby nie patrzec wiekszosc. Ta czesc ludzi sie na to zgadza, niezaleznie od tego kto postuluje. Nie powiedziales jaka czesc ludzi masz na mysli. Zacytujesz badania?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-3 5

@Samoyed: Jeśli przyjmę Twoją retorykę, to tak, masz rację. Jest dyskryminacja małżeństw jednopłciowych. Ale jeśli przyjmiesz retorykę kultury polskiej, to niestety nie masz racji. Małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety (w kulturze polskiej!). Podobnie dyskryminacja albo tu nie występuje albo dotyczy wszystkich ludzi. Bo nikt nie ma prawa zawarcia związku partnerskiego w Polsce. (definicje sprawdzałem na Wikipedii i PWN) Ad. 4. Najpierw mówisz o tym, że nie może się zajmować, bo jest rodzicem. Rozumieć to można w prosty sposób: jest rodzicem biologicznym. Czy ktoś może albo i nie może adoptować dziecka - nie ode mnie to zależy (nie wprost). Ale wydawało mi się, że nie mówisz o samej adopcji, ale o fakcie, że odbiera się komuś dziecko, bo jest dzieckiem dwójki osób tej samej płci. A sytuacja o której mówisz jest sytuacją ekstremalną i nie powinna być rozwiązywana prawnie ogólnokrajowo, ale raczej powinno dać się rozwiązać sądownie. Bo najważniejsze nie jest chęć albo niechęć do posiadania dziecka przez dorosłego, ale dobro dziecka. Powiedz mi, jak sądzisz, jakie jest prawdopodobieństwo historii, którą przytaczasz? Ile będzie takich przypadków w całej Polsce przez powiedzmy 10 lat? Kilka przypadków? Kilkanaście? W takiej sytuacji wolałbym otworzyć możliwość załatwienia takiej sprawy przez sąd rodzinny, który ma odpowiednie narzędzia (np. psychologów), i doświadczenie w orzekaniu podobnych przypadków. Tutaj dobro dziecka jest ważniejsze niż widzimisię dorosłych. Takie jest moje podejście. A najlepiej gdyby w ogóle taka sytuacja nie miała miejsca. Najlepiej gdyby wszyscy ludzie potrafili z pełną odpowiedzialnością i świadomością wychowywać dzieci i dbać o swoje związki. Podobnie najlepiej byłoby gdyby nikt nie tracił żadnego z rodziców zanim nie osiągnie pełnej odpowiedzialności za siebie. Ale to są tylko moje pobożne życzenia (jak zapewne zauważyłaś). Co do zarzutu o prawa "ludzkie" - nie znam takich. Znam prawa człowieka. Te z kolei nie mówią, że człowiek ma prawo do adopcji drugiego człowieka. To jest prawo danego kraju i kultury danej społeczności. https://amnesty.org.pl/co-robimy/prawa-czlowieka/ "Badania, ktore zacytowalam, mowia, ze ta czesc ludzi to 57%": badania, o których mówisz nie wspominają o czynnie domagających się związków partnerskich, ale o tych, którzy wyrażają samą chęć. Ile z tych osób uczestniczyło lub organizowało w jakikolwiek sposób pikietę promująca "jednopłciowe związki partnerskie"? Jeśli zaś chodzi o odsetek ludzi, którzy CZYNNIE sprzeciwiają się tym postulatom, nie udało mi się znaleźć odpowiedniego sondażu czy statystyk. Znalazłem jednak, że bardzo często powstają kontrmanifestacje do marszu równości, a środowiska katolickie (ściągające najwięcej osób) najczęściej proponują modlitwę różańcową podczas takiego eventu: https://www.niedziela.pl/artykul/43902/Kielce-wielka-modlitwa-rozancowa (tu mowa o 6000 podpisów) https://www.pch24.pl/modlitwa--pokuta--post---wez-udzial-w-krucjacie-przeciwko-dyktaturze-lgbt-,68641,i.html Jeśli Tobie uda się znaleźć liczebność manifestacji i kontrmanifestacji w tym samym czasie, to chętnie się doedukuję.

Odpowiedz
avatar Bryanka
8 12

Temat powraca zazwyczaj w momencie gdy rząd chce zrobić "gównoburzę". "To nie jest tylko papierek. To jest dokument który sprawia że możgę dziedziczyć dom który stworzyłam z kimś kogo kocham najbardziej na świecie, a kogo los może mi odebrać przedwcześnie. To jest dokument który pozwala mi uzyskać informacje o stanie zdrowia kogoś mi bliskiego kto uległ wypadkowi." - i właśnie dla tego nie chcą tego wprowadzić :D KASA KASA KASA. Głównie z tego powodu wzięliśmy ślub z moim partnerem, bo w tzw. konkubinacie nie szło nic załatwić, nie wszędzie honorowali upoważnienia.

Odpowiedz
avatar z_lasu
0 8

Mam tylko jedno pytanie. Skoro związki partnerskie i małżeństwo tak wiele ułatwiają, że prawie nie da się funkcjonować inaczej we dwoje, dlaczego coraz więcej par heteroseksualnych żyje bez ślubu?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-1 1

@z_lasu: Z pierwszą częścią pytania się nie zgadzam. Owszem, jest łatwiej, ale nie jest to pełna blokada, że nie da się i koniec. Moi dobrzy znajomi spodziewali się dziecka. Byli bez ślubu. Jak pytałem czy nie chcą go szybciej załatwić, żeby było łatwiej, to sami odpowiadali, że nie, że wszystko jest ok. Najwyraźniej dla chcącego nic trudnego i załatwili całą potrzebną papierkologię, żeby ani w urzędach ani w szpitalach nic ich nie zaskoczyło. Później (po porodzie) przy rozmowach nie wspominali żeby gdzieś mieli nieprzyjemności. Może ktoś ma inne doświadczenia?

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 11

@z_lasu: funkcjonować się da, ale nie da się ukryć, że ten papierek jednak wiele ułatwia. Oszczędza się korowodu z załatwianiem różnych upoważnień i związanych z tym kosztów, zwłąszacza, że upoważnienia nie wszędzie są honorowane, a w nagłych wypadkach nie ma czasu i możliwości go wystawić. Do tego dochodzi kwestia dziedziczenia bez konieczności dokładania się notariuszowi do nowego Jaguara, ewentualnych roszczeń rodziny i podatków od spadku, w niektórych krajach preferencyjne stawki podatkowe, możliwośc mieszkania w tym samym kraju co partner, wyjazdy turystyczne do krajów typu Indonezja i tak dalej i tak dalej... Owszem, są osoby, którym "papierek" nie jest do niczego potrzebny. I jest to ich sprawa. Ale tak samo istnieją osoby, które nie mają potrzeby posiadania dzieci, samochodu, czy wyjeżdżania na wakacje. Czy w związku z tym, mamy tego zabraniać tym, którzy chcieliby z takiej możliwości korzystać?

Odpowiedz
avatar 321123ramtamtam
8 8

@z_lasu: Bo moga? Bo zawsze maja opcje wziecia slubu? Bo to jest ich decyzja? Bo czesto gesto nie mysla o przyszlosci, tylko o tym co jest teraz, a teraz zwykle papierek potrzebny nie jest? Bo maja taki kaprys? Decyzja o slubie powinna pozostac miedzy partnerami. I nikt nie powinien sie tu wracac.

Odpowiedz
avatar Bryanka
8 8

@kartezjusz2009: Z moich doświadczeń powiem, że jest to też kwestia bezpieczeństwa. Z moim mężem byłam w związku ładnych parę lat zanim zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Bardzo dużo osób źle nam życzyło i nie akceptowało naszego związku, w tym dorosła córka mojego męża. I teraz wyobraź sobie taką sytuację - nie mamy ślubu, coś się stanie i pomimo wspólnego konta w banku, wspólnie wynajmowanego lokum, itp. ja w gruncie rzeczy jestem dla partnera obcą osobą i nie mam prawa decydować o czymkolwiek. W tym wypadku osobą decyzyjną byłaby jego córka, która na bank zrobiłaby wszystko, żeby mi dokopać.

Odpowiedz
avatar katem
1 1

@z_lasu: W niektórych przypadkach lepiej żyć bez ślubu, np. jeśli nie chcesz, aby partnerka po tobie dziedziczyła.

Odpowiedz
avatar z_lasu
0 4

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że małżeństwo ułatwia niektóre aspekty życia. Dla równowagi - niektóre też utrudnia :) Powyżej @kartezjusz2009 bardzo ładnie wypunktował dlaczego prawo nie jest zmieniane w kwestii związków partnerskich. Od siebie dodam, że dla ~5% społeczności trzeba byłoby stworzyć nową instytucję cywilną i dopasować do niej całe prawo (spadkowe, podatkowe, rodzinne, również karne i administracyjne). Na dodatek podstawowym celem takiej wywrotki prawnej są oszczędności na podatku od spadku oraz ulgi w podatku dochodowym - czyli de facto zmniejszenie przychodów państwa. Jedynymi przywilejami, które ma małżeństwo (w odróżnieniu od związków nieformalnych, niezależnie od płci) jest prawo spadkowe i prawo wspólnego rozliczania podatku. Jeżeli chodzi o prawo spadkowe - wystarczy spisać testament i zabezpieczyć zachowek dla spadkobierców ustawowych. W drugim przypadku nic nie da się zrobić :) Pozostałe kwestie podnoszone przy takich dyskusjach (np. informacja medyczna) można uregulować szybko i prawie bezkosztowo.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

@z_lasu: "Pozostałe kwestie podnoszone przy takich dyskusjach (np. informacja medyczna) można uregulować szybko i prawie bezkosztowo. " - Nie jest to aż tak proste jak myślisz.

Odpowiedz
avatar Zunrin
-1 5

Cóż, dawno nie przysłuchiwałem się dyskusjom w tym temacie (nie mylić z niestety powszechną pyskówką) i może coś się zmieniło, ale z tego co pamiętam to wcale nie chodziło o związki partnerskie. Chodziło o małżeństwo, o zmianę tego czym jest. I podpisuję się pod stwierdzeniem, że takie podejście było celowe, żeby wywoływać kontrowersje.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
-2 4

@Zunrin: Tylko problem w tym, że małżeństw jednopłciowych zakazuje Konstytucja, co TK potwierdziło w wyroku z 11 maja 2005. Niemniej jakby chodziło tylko o formalizację związku to nie byłoby takich emocji. Szkopuł w tym, że postulaty idą dalej. Adopcja dzieci, obowiązkowe zajęcia (RPO nawet wypowiedział się, że z zwolnienia z takich zajęć są nieważne) czy też "klauzule antydyskryminacyjne". Ktoś z komentujących czytał deklarację LGBT podpisaną przez Trzaskowskiego? Niemniej niezależnie od tego, słowo Czarnka i jemu podobnych były poniżej krytyki...

Odpowiedz
avatar Minnie
4 4

@KwarcPL: Konstytucja w żadnym wypadku nie zakazuje małżeństw jednopłciowych.

Odpowiedz
avatar Leme
3 3

@KwarcPL: Nie wiem co wy macie z tą zmianą konstytucji, nie ma takiej konieczności. Konstytucja nakazuje szczególną ochronę jednego typu związku, to nie oznacza, że nie można wprowadzić innego rodzaju. W tylu krajach to normalnie funkcjonuje, ani się tam im nie zwaliło niebo na głowę, ani nie rozwalił się system prawny, wszystko działa poprawnie. A u nas nie, bo jakaś część społeczeństwa sobie umyśliła, że reszta musi się dopasować do ich spojrzenia na świat, nawet kosztem własnego szczęścia i równych praw.

Odpowiedz
avatar Leme
2 4

@KwarcPL: I swoją drogą to mieszasz różne kwestie. Edukacja seksualna nie ma bezpośredniego związku z LGBT, po prostu te same organizacje je popierają (np. WHO). A adopcja dzieci - well, badania już dawno pokazały, że dzieci w rodzinach jednopłciowych wychowują się równie dobrze jak z mamą i tatą. Więc dlaczego nie? Skoro nauka pokazuje, że dla dzieci to szansa na normalną rodzinę zamiast domu dziecka?

Odpowiedz
avatar Leme
3 3

Też nie rozumiem. To jest takie bezsensowne stawianie na swoim, bo skoro my mamy swoje rozumienie świata, to wszyscy muszą się dopasować. Małżeństwa jednopłciowe nikomu nie robią krzywdy, nikomu nie zabierają praw. A są ogromnym krokiem dla wcale nie takiej małej społeczności LBG. Ślub daje szereg praw, jest wyjątkowym dniem, pewnego rodzaju rytuałem, marzeniem i po prostu ludzkim prawem. A przeciwnicy LGBT upierają się, że się nie da, chociaż nie mają żadnego sensownego argumentu, dlaczego nie.

Odpowiedz
avatar magic1948
-2 2

@Leme: Małżeństwo to małżeństwo. Mąż i żona. A związek homoseksualny, tudzież trójkąt, niech sobie założy związek i niech mają prawa do leczenia, do dziedziczenia. Jestem jednak przeciwny opcji adopcji przez w/w

Odpowiedz
avatar Leme
-1 1

@magic1948: A posiadasz jakiekolwiek argumenty? Czy klasycznie tylko "bo tak"? Niby dlaczego dwóch facetów czy dwie kobiety nie mogą zawrzeć małżeństwa i adoptować dziecka?

Odpowiedz
avatar magic1948
0 0

@Leme: Małżeństwo, to mąż i żona. Czyli mężczyzna i kobieta, a nie dwie kobiety, lub dwóch mężczyzn. Co do adopcji, nie ma badań dowodzących że to dobre, czy też że złe, ale na dzieciach i ich psychice nie mam zamiaru testować.

Odpowiedz
avatar dayana
2 2

Związek partnerski to NIE JEST małżeństwo. W związki partnerskie mogą wejść również osoby heteroseksualne (zamiast małżeństwa, bo są mniej zobowiązujące) lub po prostu przyjaciele, czy jacyś sąsiedzi. Takie rozwiązanie ma wiele zalet i naprawdę powinno zostać wprowadzone. Natomiast skoro tylko religia przeszkadza osobom homoseksualnym w zawieraniu małżeństw to pozostaje pytanie dlaczego nie mogą mieć ślubu cywilnego? W Konstytucji może sobie być napisane, że małżeństwo to związek między kobietą a mężczyzną, ale to prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa. Zważywszy na to kiedy była tworzona to w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, że jest taki zapis. Kiedyś czytałam, że chyba w Rosji mężczyźni apelowali o zmianę prawa, bo w prawie karnym było napisane, że gwałt to wymuszenie stosunku seksualnego na kobiecie, więc kobiety mogły sobie gwałcić mężczyzn bezkarnie. To nie był czyn zabroniony. To jest na takiej samej głupiej zasadzie :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2020 o 17:37

Udostępnij