Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tym razem historia mojego ojca, opisywana za jego zgodą. Miejsce akcji :…

Tym razem historia mojego ojca, opisywana za jego zgodą.

Miejsce akcji : otwarte na początku roku osiedlowe delikatesy.

Ojciec jest z zasady osobą dość spostrzegawczą, nie dającą się oszukać i zrobić się w przysłowiowego wała - spokojny i kulturalny, ale do czasu. Fama głosiła, że w tym przybytku oszukują na cenach towaru i lepiej patrzeć personelowi na ręce.

Wybrał sobie kilka produktów i sprawdził na czytniku czy ich ceny zgadzają się z fiszką na półce. Nie zgadzały się więc przy kasowaniu produktów, oznajmił kasjerce, że chciałby je kupić w cenach jakie są umieszczone na sali sprzedaży.

Kasjerka - typowa tłusta Karyna tleniona na blond wydarła się:

- Kolejny co mu się nie podoba! Wy to robicie specjalnie, czy co? Ja mam lepsze rzeczy do roboty, niż zmieniać co chwilę ceny! Proszę sobie szpiegować w innych sklepach!

Nabiła towar poprawnie z wielkim fochem i rzucając resztę na ladę jak jakiemuś psu nakazała podniesionym głosem natychmiastowe opuszczenie sklepu.

Co najlepsze, bez żadnych zahamowań darła się tak i rzucała bilonem przy innych klientach, którzy odłożyli wybrane artykuły spożywcze, i wyszli ze sklepu, bo nie chcieli być obsługiwani przez taką furiatkę.

Nie będę kłamać. Wku...wiłam się - a wku...wiona Hermiona jest gorsza od wszelkich plag egipskich :D Przegrzebawszy czeluści internetu znalazłam numer do właściciela sieci tych delikatesów i wyłuszczywszy sytuację w krótkiej rozmowie telefonicznej, dowiedziałam się, że to już czwarta skarga na pannę Karynę i, że będą podejmowane wobec niej dalsze kroki.

Jakby ktoś mi nie wierzył i był z Gdyni to zajrzyjcie do Delikatesów Justynka na Pustkach Cisowskich. Celowo podaję nazwę sklepu.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 14

historia opisana przez wąsatego Andrzeja, a przekazana przez łatwą Mariolkę :D

Odpowiedz
avatar Jorn
7 9

I tak kasjerka sama, bez asysty przełożonego, mogła nabić inne ceny niż miała w systemie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@Jorn: według tego co opowiadał ojciec tak.

Odpowiedz
avatar 321123ramtamtam
4 6

@Jorn: sporo jest sklepow, w ktorych kasjerka moze nabic inne ceny. Maja taki maly kluczyk, ktory po przekreceniu umowzliwa wprowadzenie zmian. (To znaczy nie wiem, czy to dokladnie tak dziala, ale widzialam parokrotnie jak kasjerka po przekreceniu tego klucza mogla wpisac dowolna cene produktu).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Jorn: Sześć lat temu dorabiałam w Żabce i bez żadnego problemu mogłam nabić produkt po innej cenie. Rozumiem, że asysta przełożonego ma na celu pilnowanie, aby pracownicy nie nadużywali "władzy", ale równie dobrze wystarczy do tego system, który zapisuje w historii takie akcje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@321123ramtamtam: kluczyk służył kiedyś do storno.

Odpowiedz
avatar le_szek
7 7

Nie rozstrzygając, czy historia jest prawdziwa czy nie (jest prawdopodobna)- słaby ten corpus delicti - jeden negatywny komentarz sprzed miesiąca (+ odpowiedź nie potwierdzająca wprost złej opinii) i jeden Twój.

Odpowiedz
avatar gstronaostro
0 4

Znam te delikatesy. Nie te konkretne w Gdyni, ale jest ich trochę więcej. Właściciel to typowy cwaniaczek i nie zdziwiłoby mnie to, gdyby mieli to odgórnie narzucone.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 10

@gstronaostro: ja sie oszukac nie dam, moj ojciec tym bardziej... ale fakt, imię właściciela wskazuje że może być Typowym Januszem

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

no to sie idzie do tego sklepu z jakas ukryta kamera cyz dyktafonem, a jak sytuacja sie powtorzy, to nagranie wysyla kierasowi,a na policje niesie z oskarzeniem o probe oszustwa wyleciala w koncu ta laska czy co?

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

No ok, ale na uj kupować w sklepie, w którym cię oszukują? Ja omijam takie przybytki szerokim łukiem. Może i zrobiliście aferę, ale zarobić i tak im daliście.

Odpowiedz
Udostępnij