Siostra i niedoszły szwagier (od niedawna na swoim) wspomnieli mojej mamie i jego mamie, że sprzedadzą jego stary samochód, odłożą cokolwiek i kupią nowy. Ot taka normalna rodzinna pogawędka, młodzi zwierzają się starszym ze swoich planów.
Co w tym piekielnego?
Ano reakcja starszej części rodziny, która jak jedne mąż zakrzyknęła:
Samochód? Samochód?!?!?! A ślub kiedy?!?!?! ŚLUB MACIE BRAĆ, A NIE SAMOCHÓD KUPOWAĆ!!!
I najgorsze jest to, że niewykluczone że młodzież się posłucha...
rodzina
Jak młodzież się posłucha, to najwidoczniej im to gadanie nie przeszkadza. Jak przeszkadza, to mogą się na przyszłość nie zwierzać z planów. Normalnie piekielna sytuacja bez wyjścia jak nic.
OdpowiedzTo wzięcie ślubu to już taka straszna rzecz? Bez żartów.
Odpowiedz@gisch: wesele potrafi kosztować tyle co nowy samochód z salonu, a nie brakuje ludzi, dla których takie wesele to obowiązek. Są nawet debile, którzy na wesele biorą kredyty po 50 tysięcy.
Odpowiedz@Cut_a_phone: Ich ślub, ich życie, ich problem. Chociaż sam nie rozumiem parcia na wesele "na bogato".
Odpowiedz@Cut_a_phone: Przypuszczam, ze "starszyznie" wcale nie chodzilo o wesele tylko o to, ze mlodzi zyja bez slubu i planuja sobie inne rzeczy wspolnie, zyjac na "kocia lape". Nie widze w tym nic piekielnego.
Odpowiedz@Cut_a_phone Czy ja gdziekolwiek napisałem o weselu? Wzięcie ślubu (czy to kościelnego czy cywilnego) normuje chociażby sytuację prawną, co może się przydać w niespodziewanym momencie. A chyba wiadomo, że normalni ludzie nie mając kasy na spraszanie setek osób czy chociażby wolący kameralne okoliczności nie mają absolutnie żadnego obowiązku organizacji nie wiadomo jakiego weseliska.
OdpowiedzI gdzie tu piekielność? W tym, że rodzice nie chcą by ich dziecko żyło na kocią łapę? Lol, nie bez powodu mówi się o nas "pokolenie płatków śniegu" ;)
Odpowiedz@KwarcPL: czyli coś na zasadzie ,,ubierz się, bo mi zimno" ;)
Odpowiedz@FlyingLotus: No... niekoniecznie. Wzięcie ślubu normuje sytuację prawną i majątkową. Bez niego chociażby nie udzielą Ci informacji w szpitalu, więc nie, nie chodzi tu o to, że komuś jest zimno...
OdpowiedzJednego nie ogarniam Niedoszły szwagier......
Odpowiedz@juzwos: Obstawiam ,że chodzi tutaj o "przyszły" szwagier
Odpowiedz@juventinio nie wiem, czemu minusują, Tobie nie chodzi chyba o narzucanie młodym ślubu, a o błędnie użyte słowo. "Niedoszły" (szwagier, mąż, narzeczony) oznacza, że plany były, ale ludzie się rozstali (do ślubu/zaręczyn nie doszło - dlatego niedoszły). Przyszły byłby, gdyby ślub planowali. Autorka powinna użyć "siostra i jej chłopak"
Odpowiedzjeśli młodzież weźmie ślub, bo chcą ślubu, to ok, ich sprawa. jak nie wezmą, bo nie chcą, też ok. to samo z samochodem. a jeśli "posłuchają", co im rodzina "każe", i zrobią co niby powinni, a nie to, na co mają ochotę, to owszem, będzie tu piekielność w postaci piekielnego braku asertywności - tym samym oni będę piekielni dla samych siebie.
Odpowiedz@marcelka: Nie zgadzam sie. Jesli posluchaja rodziny i zrobia co niby powinni to tez nie ma w tym nic piekielnego, bo widac tak bardzo im to nie przeszkadzalo. W tej historii nie ma kompletnie nic piekielnego
OdpowiedzMłodzież? To ile oni mają lat?
Odpowiedz@tomatek: znając życie ponad 25...
Odpowiedz