Jestem kierownikiem pociągu.
Przyszedł do mnie pasażer z dowodem osobistym i poprosił o bilet "kredytowy". Dla mnie nie było to nic nowego. Pasażerowie bez biletu często sami przychodzą i proszą mnie o wypisanie "mandatu" za jego brak. Bo wiedzą, że kontrola biletów i tak będzie, i chcą uniknąć wstydu przed innymi pasażerami.
Zgodnie z życzeniem wypisałem pasażerowi wezwanie do zapłaty na kwotę o 650zł większą niż cena biletu. No chyba, że zapłaciłby w ciągu 14 dni to opłata wynosiłaby 162,50zł.
Dałem podróżnemu druk do podpisu. Gdy ten zobaczył kwotę strasznie się oburzył. Stwierdził, że tego nie zapłaci. Bo myślał, że bilet kredytowy to taki sam zwykły bilet, za który można zapłacić później.
W związku z tym, że sam się do mnie zgłosił zaproponowałem rozwiązanie. Gdy zapłaci u mnie za bilet po normalnej cenie, to "mandat" zostanie anulowany. Podróżny oznajmił mi, że nie ma pieniędzy i na następnej stacji wysiada. Powiedziałem mu, że jest to druk ścisłego zarachowania i nie mogę go bezpodstawnie anulować. Powiedział, że go to nie interesuje i nie będzie tyle płacił, po czym poszedł na koniec pociągu.
Na następnej stacji rzeczywiście wysiadł. A "mandat" za jazdę bez biletu i tak przyjdzie do niego pocztą.
kolej
Albo i nie jeśli dowód osobity był 'kolekcjonerski'.
Odpowiedz@Michail: Jeśli dobrze zrozumiałem. Pasażer kupił podrobiony dowód by na jego podstawie dostać mandat za jazdę bez biletu. Po czym stwierdził, że mandat jednak za drogi i wysiadł.
Odpowiedz@KierownikIC: Pasażer może się po prostu takim posługiwać, a nie specjalnie kupować dla tej jednej akcji. No chyba, że go zostawił.
Odpowiedz@KierownikIC: Moze w ten sposób chciał sprawdzić, czy przejdzie
OdpowiedzMam wrażenie, że podróżny chciał kupić zwykły bilet, ale z odroczoną płatnością. Po prostu nie wiedział jak to działa, i że wiąże się to z "opłatą karną". Szczególnie, że miał jeden przystanek do pokonania, więc szansa na uniknięcie kontroli była relatywnie duża.
Odpowiedz@toomex: Pan planował jechać jakieś 300km dalej
Odpowiedz@KierownikIC: Ok, teraz wszystko ma sens :)
Odpowiedzfakt, że dawno nie jeździłam pociągami, ale to teraz już nie ma tak, że jak się nie zdąży kupić biletu na stacji to można u konduktora? za cenę 10% wyższą czy jakoś tak? 162 zł to dużo, jak na jeden przystanek czy ogólnie krótką trasę, jaką miał do przejechania ten pasażer. 650 zł - tym bardziej!
Odpowiedz@marcelka: 162 złote to cena mandatu, nie biletu (zresztą 650 złotych też).
Odpowiedz@marcelka: Gdy jeszcze jeździłem pociągami, to można było wsiąść na dowolnej stacji bez kiosku z biletami - wtedy opłata była taka sama jak normalny bilet. Jeśli kupowałaś u konduktora, to kwota była powiększana o 5 zł (opłata manipulacyjna). Ale to wszystko było związane z posiadaniem możliwości zapłaty za bilet. W tym przypadku pasażer ewidentnie nie posiadał takiej możliwości (albo nie chciał), żeby zapłacić za bilet.
Odpowiedz@kartezjusz2009: Nadmienić trzeba, że w pociągach typu Pendolino nie ma możliwości zakupu biletu u konduktora.
Odpowiedz@marcelka: Na nie każdej stacji jest możliwość zakupu biletu, wtedy kupujesz za normalną cenę ;)
Odpowiedz@marcelka: jak sie ma czym zaplacic, to jest to mozliwe, nalicza sie oplate manipulacyjna ( w tlk to chyba 10 zl, ale jesli w miejscu, w ktorym wsiadasz nie ma otwartej kasy, to wtedy sie tego nie nalicza) plus cena biletu a jak nie masz gotowki ani karty, to jest mandat... 162 to cena oplaty manipulacyjnej ( mandatu) plus do teog cena biletu zapewne, a 650 jesliby olal sprawe i zaplacil za pozno albo wcale
OdpowiedzNie rozumiem. Nie można już normalnie kupować biletu u konduktora? Przez dwa lata się coś zmieniło?
Odpowiedz@VAGINEER: może nie jestem jakoś mocno w temacie, ale z tego co kojarzę to u konduktora bilet mógł kupić pasażer wsiadający na stacji bez kasy biletowej lub pod warunkiem tłumaczenia, że inaczej pociąg by mu uciekł jakby czekał do kasy (z dodatkowymi kosztami rzecz jasna). To pierwsze odpada, IC się nie zatrzymuje na przystankach i małych stacyjkach, a to drugie jest traktowane jak jazda bez biletu mimo wszystko.
Odpowiedz@VAGINEER: działa to tak. Jeśli wsiadasz do pociągu i od razu gonisz do konduktora/kierownika po bilet a na stacji na której wsiadłeś nie ma kasy lub jest ona nieczynna za bilet płacisz tak jak ustalona jest taryfa przejazdu. Czyli bez opłat dodatkowych. Jeśli wsiadasz na stacji na której jest kasa czynna to jest opłata pokładową za wydanie biletu w pociągu w zależności od przewoźnika. Jeśli wsiadasz bez biletu i jesteś ujawniony podczas kontroli to wtedy otrzymuje się „mandat” czyli poprostu wezwanie do zapłaty plus cenę biletu. Pozdrowienia dla kierownika z IC, spokojnego szlaku i zielonych :)
Odpowiedz@VAGINEER: Można kupić u mnie bilet. Trzeba mieć tylko na niego pieniądze.
Odpowiedz@VAGINEER: mozna, ale typ najwyrazniej nie mial pieniedzy ani karty, wiec chcial odroczyc platnosc
Odpowiedz