Co zrobić, aby osoby, które Cię lubią, przestały utrzymywać z Tobą kontakt?
Po pierwsze w czasie wyprowadzki poprosić dwóch znajomych, aby pomogli przewieźć rzeczy do nowego miasta. Następnie, w trakcie gdy oni nosili rzeczy z przyczepki do mieszkania, usiądź i rozmawiaj z kolegą, z którym masz zamiar zamieszkać. Oczywiście rzeczy są za ciężkie i jest ich za dużo więc nie jesteś w stanie przenieść nawet jednej torby. Po skończonej pracy, podziękuj kolegom i pożegnaj się z nimi, nie oddając pieniędzy za paliwo, nie proponując noclegu (mimo, że dojechaliście w nocy, a aby wrócić muszą pokonać około 400 km), nie dając nawet głupiego piwa w podzięce za pomoc.
Po drugie przyjechać do starego miasta na dwa dni, zatrzymać się u starej koleżanki, umówić się z nią na piwo. Oczywiście przyjeżdżając trzeba spotkać się też z innymi znajomymi. Powiedzieć koleżance, u której się zatrzymujesz, że będziesz około 19. Tak naprawdę przyjdź o 23 (wiedząc, że wcześniej pracowała od 6 i wieczorem jest padnięta). Przed przyjściem, powiedz, że jesteś strasznie głodna. Jednak zanim wpadniesz do koleżanki, u której nocujesz zajdź do fast fooda, co z tego, że dwa razy upewniałaś się, czy koleżanka coś ugotuje. Powiedz jej o tym, jak jedzenie jest już na talerzach. Dodatkowo nie rozmawiaj z koleżanką, u której nocujesz. Odpowiadaj tylko "yhy i tak". Niech ona się stara, aby utrzymać rozmowę i kontakt. Po krótkim czasie stwierdź, że jesteś padnięta i że idziesz spać, a tak naprawdę przez kolejne 3-4 godziny pisz ze swoim byłym, z którym kontakt utrzymuje koleżanka, bo w sumie liczyłaś na to, że się z nim spotkasz u koleżanki.
Po trzecie, następnego dnia krytykuj wszystko, co robi koleżanka. Po co tak ciężko pracuje (przecież są inne sposoby na zdobycie pieniędzy), czemu nie poznaje ludzi przez portale randkowe (co z tego, że poznała tak swojego byłego, przez którego przez 2 lata nie mogła dojść do siebie), czemu mieszka dalej w tym samym mieście, czemu dalej utrzymuje kontakt z tymi wszystkimi złymi znajomymi (łącznie z tymi, którzy Cię zawieźli do innego miasta). Na koniec powiedz, że koleżanka się spasła i na pewno nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu, a jak chce to tylko po to, aby Ci zaszkodzić.
Po czwarte, gdy inny kolega zaprasza Cię na imprezę, zaznacz że będziesz, ciesz się, że spotkasz starych znajomych. Nocuj u kolegi, jednak nie idź na imprezę, tylko na piwo ze starą koleżanką (co z tego, że kolega by się zgodził, jakbyś zaproponowała, aby koleżanka także może przyjść). Powiedz, że pewnie pojawisz się na imprezie, ale nie wiesz kiedy. Następnie nocuj u koleżanki, a po swoje rzeczy przyjedź następnego dnia przed samym odjazdem.
Tak Proszę Państwa straciłam (ja i moi znajomi), całkiem fajną koleżankę. Jednak jak zauważyliśmy jak nas potraktowała po przeprowadzce, to może lepiej, że nie utrzymujemy z nią kontaktu? Tylko niesmak pozostał, że każdy chciał dla niej dobrze, a ona tylko pokazała, że dla niej jesteśmy nikim.
Jak można być taka pierdołą by nie powiedziec: 1.zdurniales? To rusz zad i noś swoje graty 2. Stawka za paliwo ustala się przed akcja A nie liczy na co łaska 3. Kwestie n9clegu również, ale co za problem powiedziec: pogięło cie czy jak, ze myślisz Iż że teraz wrócę 400 km bez noclegu. Zwyczajnie pozwalacie się tak traktowac
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2020 o 12:25
@maat_: Z tego co wiem, koleżanka ustalała z kolegami piwo i nocleg, wyszło inaczej;)
Odpowiedz@misguided: Jakbym była osobą, która w tej przeprowadzce pomaga i zobaczyłabym, że główna zainteresowana siedzi na doopie, zamiast nosić rzeczy, to - po upewnieniu się, że nie zamierza się ruszyć - rzuciłabym wszystko tak jak bym stała i życzyła jej miłej pracy.
Odpowiedz@CzaryMary: dokladnie, palcem bym nie kwiwneła @misguided: ustaleń się przestrzega i wymusza ich przestrzeganie. W życiu takiej akcji nikt by mi nie zostawił, nie pozwoliłabym na to
Odpowiedz@CzaryMary: no, ja też tego nie rozumiem. Pomoc to nie wyręczanie. A gdybym z jakiegoś powodu nie mogła naprawdę nic przenosić to chociaż latałabym za "tragarzami", drzwi otwierała, napoje podawała, no cokolwiek, żeby się okazać zainteresowanie własną przeprowadzką.
Odpowiedz@maat_: Ale jakbyś wymusił. Wziąłbyś coś z jej domu o równowartości paliwa, czy na siłę rozłożył na łóżku?
Odpowiedz@szafa: Zwyczajnie kazał sobie dać pieniądze przed pracą
OdpowiedzPowiedz mi: koleżanka wcześniej inaczej się zachowywała czy cały czas była taką ci*ą a Wy tego nie zauważaliście?
Odpowiedz@Daro7777: Dokładnie. Musiałby być niezłą aktorką, że nikt wcześniej nie zauważył jaki to z niej burak. No chyba, że po wyprowadzce zdecydowała się zerwać dotychczasowe znajomości.
OdpowiedzPo prostu była dobrą koleżanką, jak mieszkała w tym samym mieście i byliście jej potrzebni. Ale potem się przeprowadziła, być może poznała innych znajomych, i od tej pory ma was w d...e. To się zdarza i to całkiem często.
OdpowiedzRozumiem, że Ty jesteś tą pokrzywdzoną od gotowania obiadu o 23. Ciekawe jak wygląda opowieść ze strony koleżanki. Ciężko mi uwierzyć, że od dobrych relacji nagle przeszła do bycia straszną svką.
OdpowiedzJa już się przestałem stresować takimi rzeczami. Takie sytuacje są właściwie nie do uniknięcia a człowiek zwykle bywa mądry po czasie. Koleżance nie pasi - niech spływa. Mniej toksycznych ludzi w otoczeniu tym lepiej dla Was.
OdpowiedzPrzepraszam za niedyskretne pytanie, jesteś niemową?
Odpowiedz@Morog: Byłam tak zaskoczona jej zachowaniem, że akurat wtedy mowę mi odjęło;)
Odpowiedz@misguided: No to potem są takie sytuacje. Trzeba pysk otworzyć, wtedy, kiedy to konieczne.
Odpowiedzodp. - trzeba nauczyć sie mówić NIE... a jesli to najpierw wplac na konto np. za paliwo (400 km przejachac za darmo to trzeba byc idiota)
OdpowiedzTo jest idealna definicja osoby toksycznej. Jak to ktoś kiedyś mądrze napisał w życiu należy poznać co najmniej jedną taką osobę, aby nauczyć się rozpoznawać takie osoby i jak sobie z nimi radzić. Oni myślą że są w centrum wszechświata i że są najważniejsi nie liczą się z potrzebami innych.
Odpowiedz