Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przed chwilą dość długo rozmawiałam z przyjaciółką przez telefon i przy okazji…

Przed chwilą dość długo rozmawiałam z przyjaciółką przez telefon i przy okazji przypomniała mi się parszywa historia z końca stycznia. Zmarł brat naszej wspólnej znajomej. Młody chłopak, ot tragedia.


Jako że za dzieciaka co roku jeździliśmy wspólnie na wszelkie obozy, miłe wspomnienia w głowie zostały; stwierdziłyśmy z przyjaciółką, że pożegnamy kolegę i potowarzyszymy mu w tej ostatniej drodze.

Pogrzeb jak wygląda, każdy wie. Ludzi mnóstwo, bo zmarły był powszechnie znany i lubiany w okolicy.
Wraz z przyjaciółką usiadłyśmy w przedostatniej ławce, na końcu kościoła. Za nami siedziały 3 lub 4 starsze kobiety; nie przyglądałam się im zbytnio, pochłonięta własnymi przemyśleniami. Ciszę rozdzierał szloch matki i sióstr kolegi, serce mi pękało, gdy to słyszałam - rodzice nie powinni chować swoich dzieci, wiadomo.

Rozpoczęło się nabożeństwo, a szlochy kobiety przybrały na sile. I wtem z zamyślenia wyrwał mnie cichy głos jednej ze staruszek, które za nami siedziały (nie wiem dokładnie której i oczywiście słów nie kierowała do nas, tylko zapewne do jednej ze swoich towarzyszek). Do dziś pamiętam te słowa i to, jak się zagotowałam w środku:

"No i na cholerę tak płacze? Prawie nie słychać, co ksiądz mówi, a ja stara i przygłucha! Trzy córki jeszcze ma, to po co tak płakać za starym bykiem?".

Przysięgam, że wzajemnie z przyjaciółką musiałyśmy się trzymać za ręce, żeby nie wywołać skandalu. Przyjaciółka tylko spojrzała na kobietę przez ramię jak na karalucha i zasugerowała, że kobieta powinna zamknąć jadaczkę. Nie sądzę, żeby to był ktoś z rodziny, ale mogę się mylić.

"Stary byk" w tym roku skończyłby 25 lat.

kościół pogrzeb

by mabmalkin
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar anulla89
27 27

@starajedza: Widzę, że nick zobowiązuje, bo styl większości twoich wypowiedzi jest subtelny jak taran bojowy... Każdy przeżywa żałobę inaczej, i jeśli komuś ma się zrobić lżej kiedy się wypłacze, to kimże ty jesteś żeby mówić że to nie jest normalne? Owszem, jakby tam zaczęły drzeć szaty, rwać włosy z głowy, i zawodzić bardziej niż antyczne płaczki, to byłoby to trochę za bardzo odjechane, ale płacz rodziny na pogrzebie to coś najnaturalniejszego pod słońcem. Dobrze, że matka i siostry nie miały okazji słyszeć komentarza tej kobiety. Ludzie potrafią być czasami okropnie bezmyślni w swoim egoizmie...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2020 o 22:15

avatar mabmalkin
19 19

@starajedza: Każdy swój ból wyraża na własny sposób. Nie widzę nic nienormalnego i chorego w płaczu matki na pogrzebie jedynego syna.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 8

@mabmalkin: Zwłaszcza, że to był młody chłopak. W historii nie ma wzmianki, że był chory na jakąś przewlekłą chorobę, więc najprawdopodobniej to był jakiś tragiczny wypadek, albo jakaś śmiertelna choroba dopadła go nagle. Tak czy inaczej szok i ból są znacznie silniejsze, bo nikt się tego nie spodziewał i nie oswoił z myślą, że prędzej czy później chłopak umrze.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
10 10

@pasjonatpl: Uznałam, że nie ma sensu podawać powodu jego śmierci i opisywać, bo to nie fair wobec jego bliskich; w mojej historii nie chodzi o to jak i kto konkretnie (imię, nazwisko, miasto) zginął- po prostu zmarł mój młody kolega. Młody, zdrowy chłopak. I myślę, że rodzina, tak samo jak ja, przyjaciółka, liczni znajomi- rozpaczają z powodu jego śmierci bez względu na jej przyczynę. I myślę, że dla bliskich czy znajomych nie ma znaczenia jak umarł. Boli ich i mnie fakt, że go nie ma.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2020 o 5:49

avatar Ginsei
2 2

@mabmalkin: zwłaszcza że matka na pewno nie płakała TYLKO na pogrzebie (żeby np. ludzie widzieli), tylko miała kilka dni płaczu za sobą i jeszcze mnóstwo przed sobą. Więc to nie jest "wycie nad trupem", tylko płacz za kimś, kogo się już nie zobaczy - niezależnie, czy jest to w kościele, czy w zaciszu własnego domu.

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
-3 9

Dlatego uważam, że w niektórych sytuacjach prawo powinno zezwalać na stosowanie przemocy wobec (pod)ludzi, którzy wykazuje skrajnie antyspołeczne zachowanie. Dostałoby stare pudło kilka razy kijem przez plery i od razu by się szacunku nauczyło. A najlepiej to przykuć do pręgierza na głównym placu, żeby każdy mógł opluć, obrzucać nieczystościami i natłuc po ryju.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2020 o 20:55

avatar mabmalkin
3 3

@Cut_a_phone: Tu już nie chodzi nawet o szacunek, tylko o zwykłą moralność i kulturę.

Odpowiedz
avatar Morticia
-4 4

Można to było w jednym zdaniu streścić.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
3 3

@Morticia: To moja historia, więc mogłam ją napisać tak jak chcę. Wolę unikać niedopowiedzeń i wyjaśniania w komentarzach dlaczego, co i jak.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

dobrze, ze chociaz zareagowalyscie i kazalyscie im sie zamknac przyjda takie stare raszple dla rozrywki do kosciola i komentuja zalobe obcych ludzi

Odpowiedz
Udostępnij