Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem motorniczym. Postanowiłam opisać niektóre piekielności związane z moją pracą, a może…

Jestem motorniczym.

Postanowiłam opisać niektóre piekielności związane z moją pracą, a może też wyjaśnić niektóre mity, które, o zgrozo, są dość powszechne.

1. Zacznę od najbardziej chyba oczywistego faktu: tramwaj porusza się po torach. Nie jest w stanie poruszać się poza nimi (no, w sumie jest w stanie, ale raczej nie za daleko :D). Z tego powodu logicznym jest, że jeśli ktoś zaparkował ch... kijowo (za blisko torów lub nawet na torach), to żadne światła awaryjne czy inne gesty nie pomogą mi w przejechaniu.

2. Poruszanie się po torach niesie za sobą jeszcze jedno, mianowicie: droga hamowania. Jest ona o wiele dłuższa niż ta samochodu. Niestety tramwaj nie jest w stanie zatrzymać się tak szybko, jak byśmy chcieli. Większość zachowuje respekt przed sunącymi po szynach trzydziestoma tonami, niestety, nie wszyscy. A czym to się kończy? Awaryjne hamowanie najczęściej niestety powoduje gwałtowne i bardzo bliskie zapoznanie się pasażerów z elementami wystroju wnętrza wagonu. Dla drugiego uczestnika ewentualnej kolizji konsekwencje bywają niestety dużo poważniejsze.

3. Przystanki na jezdni. Nikt ich nie lubi, a na pewno większość nie wie, jak powinna się przy nich zachować. Pozwolę sobie w tym momencie przypomnieć, że nie ma obowiązku zatrzymania się na początku "łamańca" wyznaczającego przystanek i czekania tam, aż tramwaj ruszy. Jeśli jedziesz z przeciwnego kierunku i omijasz tramwaj z jego lewej - również nie musisz zatrzymywać się i czekać (autentyczna sytuacja z tego tygodnia). Jest natomiast obowiązek zachowania szczególnej ostrożności - a tej raczej nie zachowa kierowca, którego nie będzie ograniczał jakiś tam kodeks i jakieś tam bezpieczeństwo i który zdecydowanie odmawia zwalniania przed takimi przystankami.

4. Kwestia pierwszeństwa. Naprawdę większość kierowców nie potrafi poprawnie jej ustalić! Blokowanie tramwaju na skrzyżowaniu, wymuszanie - są na porządku dziennym. Skrajności w drugą stronę oczywiście również są - nagłe zatrzymywanie się z piskiem opon na widok tramwaju również jest częste.

5. Pasażerowie.
Na ten temat można napisać książkę, ale ograniczę się do najważniejszych punktów. Tłoczenie się przy jednych drzwiach do wejścia (jakby inne były płatne), śmiecenie, dewastacje, pytanie motorniczego w trakcie jazdy o rozkład, zwlekanie przy wchodzeniu, bo telefon ważniejszy... Dużo tego, jak mówiłam. Moim osobistym "faworytem" jest jednak zachowanie przy wchodzeniu/wychodzeniu w kontekście własnego bezpieczeństwa. Wybieganie zza wagonu, przebieganie na czerwonym świetle, między samochodami na trzypasmówce, skakanie przez barierki - jakby spieszyli się do ostatniego tramwaju w tym tygodniu. A następny za dwie minuty. ;)

Mimo wszystko naprawdę uwielbiam tę pracę. Na pewno nie należy do najłatwiejszych, ale daje sporo satysfakcji.
I nie płaczcie, kiedy odjadę. :)

by GlowaWChmurach
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Mavra
0 2

Akurat u mnie tramwaje, którymi jeszcze są raz, góra 2 razy na godzinę. Nie tłumaczę idiotów spieszących się, tak tylko wspominam ;)

Odpowiedz
avatar Mavra
1 3

@Mavra: Miało być którymi jeżdżę -autokoretka hihi

Odpowiedz
avatar KONDZiO102
5 5

Karol, nie narzekaj.

Odpowiedz
avatar szarobialy
0 2

Kolejny odgrzewany kotlet.

Odpowiedz
avatar zielonylis
3 3

Czego stoisz na torach?! Czego stoisz na torach!?

Odpowiedz
avatar miramakota
-2 2

Fajnie piszesz, pisz dalej.

Odpowiedz
Udostępnij