Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zdaję sobie sprawę, że Polacy nigdy nie byli mądrym narodem. Jednak to,…

Zdaję sobie sprawę, że Polacy nigdy nie byli mądrym narodem. Jednak to, co usłyszałem dzisiaj od koleżanki, która pracuje w klinice weterynaryjnej, przebiło wszystko.

Opowiedziała mi o dwóch przypadkach, które miały miejsce w przeciągu ostatniego tygodnia:
- Facet przyszedł do kliniki z prośbą o uśpienie 4-letniego ZDROWEGO owczarka, bo bał się, że pies zarazi go koronawirusem.
- Kobieta przyszła z psem, niby na wizytę, po czym porzuciła zwierzę w lecznicy i uciekła.

Ludzie, czy Wy powariowaliście? Ze strachu przed jednym z setki wirusów oddajecie swoich podopiecznych, a co więcej, jesteście nawet w stanie odebrać im życie? Oczywiście weterynarze nie mogą dokonywać eutanazji, jeśli nie ma ku niej podstaw, zatem żadne zwierzę nie ucierpi... A nie, przepraszam, żadne zwierzę nie ucierpi z ręki weterynarza, a to co robią ludzie z psami i kotami na własnych podwórkach to aż strach pomyśleć.
Apeluję do wszystkich właścicieli zwierząt: Wasze pupile nie roznoszą choroby. Mycie ręce po kontakcie ze zwierzęciem i tyle. Nie bądźcie katami na litość boską!

lecznica zwierząt

by ~m2929
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jass
7 7

Tak na logikę, to skoro wirus przez ileś czasu utrzymuje się na powierzchniach przedmiotów, to w sierści pewnie też. ALE - przecież jeśli zwierzę miało kontakt z wirusem to właściciel też, no bo jak inaczej? Chyba że ktoś korzysta teraz z ofert wyprowadzania psów przez kogoś innego. Ale nawet w takiej sytuacji nie wiem, można po prostu chwilowo ograniczyć kontakt ze zwierzęciem, trzymać w oddzielnym pokoju czy coś, ale żeby porzucać, albo próbować zabić?! Nie mieści mi się to w głowie, przecież zwierzak to jest członek rodziny...

Odpowiedz
avatar katem
1 3

@jass: No właśnie - jeśli właściciel sam czy z rodziną zajmują się zwierzęciem, to jakim cudem mają się od psa/kota zarazić ? Należy nie dopuścić jedynie, by psa dotykały obce osoby, czy nawet (gdy już ktoś się tak bardzo boi, że pies nie "zaprzyjaźniał się" z obcymi psami. Wytrzeć mu nogo po powrocie do domu (a jeśli to, to i swoje buty). Tylko tyle. A może to tylko pretekst do pozbycia się zwierzęcia ? osobnik nie mógł wcześniej znaleźć powodu, a teraz "boi się zarażenia"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2020 o 17:14

avatar jass
1 1

@katem: Dokładnie. Ale logiczne myślenie ogólnie u masy ludzi kuleje :/ A poza tym rozumiem jak ktoś jest na przykład samotnym staruszkiem, a jego psa obecnie wyprowadza ktoś inny - wtedy ok, sama pewnie też bym się bała. Ale można zwierzę odizolować i/lub kąpać, można tymczasowo oddać pod opiekę komuś znajomemu nie z grupy najwyższego ryzyka czy nawet poszukać wolontariusza, który przygarnąłby je na ten czas (skoro są wolontariusze pomagający ludziom w izolacji to na pewno znaleźliby się i tacy, którzy mogą wziąć tymczasowo psa do siebie; a jak się nie ma dostępu do internetu można się choćby skontaktować z weterynarzem z okolicy, na pewno byłby w stanie pomóc znaleźć taką osobę). Naprawdę są możliwości, żeby to rozwiązać w ludzki sposób. Dlatego myślę że masz rację - takie akcje może odstawić tylko ktoś, dla kogo zwierzak to zawsze była zabawka albo problem.

Odpowiedz
avatar Hino
5 15

Ok, ale dlaczego musisz od razu srać na cały naród? "Zdaję sobie sprawę, że Polacy nigdy nie byli mądrym narodem". No tak, bo tylko w Polsce są idioci, reszta świata to same elity intelektualne. Jak dla mnie to debilem tutaj jesteś właśnie ty, a jak ci się nie podoba Polska czy Polacy to łaskawie wyp***dalaj.

Odpowiedz
avatar zendra
5 11

@Hino: Po przeczytaniu pierwszego zdania "Polacy nigdy nie byli mądrym narodem" dałam minus, dalej nie czytałam. Kolejna osoba cierpiąca na jakąś dysplazję mózgu, czy coś... Mówią na to: ojkofobia.

Odpowiedz
avatar arokub
2 8

@Hino pewnie elita ze zmywaka ;)

Odpowiedz
avatar Hino
0 0

@arokub Nie mierz wszystkich swoją miarą.

Odpowiedz
avatar mikmas
-1 7

Za pierwsze zdanie hói w dupala po same migdałki panie wszechwiedzący. Jeżeli nie wiedziałbym, czy zwierze może przenosić wirusa to czy byłby to kot, pies, owczarek 2 letni czy 3 letni, pełnosprawny, czy chory - odizolowałbym go od siebie i rodziny. Nawet jeżeli oznaczałoby to potrzebę uśpienia. Żadne zwierze nie jest warte zdrowia, czy życia moich dzieci. Natomiast brak wiedzy, czy akurat ten wirus jest przenoszony przez zwierzęta czy nie, nie świadczy o głupocie. To nie 2+2, żeby uczyli w podstawówce o właściwościach danych wirusów. Gorzej jakby POMIMO wiedzy o braku zagrożenia ludzie nadal by chcieli usunąć pupila, ale nie o tym w historii

Odpowiedz
avatar Issander1
0 4

@mikmas: tylko, że wiemy, że wirus nie zaraża zwierząt domowych (a przynajmniej nie ma ani jednego potwierdzonego przypadku). To nie jest: "Pozbędę się zwierzaka, bo może mnie zarazić śmiertelną chorobą", tylko: "Pozbędę się zwierzaka, bo jestem leniem i idiotą, który nie jest w stanie poświęcić pięciu minut, żeby sprawdzić informacje w internecie". Także nie twórz tutaj fałszywej dychotomii zwierzę-zdrowie w celu usprawiedliwienia ignorancji.

Odpowiedz
avatar mikmas
-2 2

@Issander1: Jeżeli chodzi o informacje z internetu to ostatnio widziałem mapkę zależności aktywności sieci 5g od przypadków zarażeń covid-19 :D, tak więc opieranie swojego zdrowia całkowicie o internet to średni pomysł, ale to jedynie dygresja. Lepiej dowiedzieć się tego z pierwszej ręki od lekarza, tym bardziej jak nie umie się dobrze odróżnić szumu dezinformacyjnego, jaki panuje. Poza tym co jak nie czuje się dobrze w jego obsłudze (tak, nie wszyscy są młodymi ludźmi, którzy potrafią korzystać z internetu i nie, nie wszyscy którzy tego nie umieją są idiotami)? Przykładowo mój teść - bardzo pracowity człowiek, pomocny, a nawet nie umie włączyć komputera. Czy uważasz go więc za lenia i idiotę lub igoranta? Wiedzę wszystkich ludzi oceniasz przez pryzmat co sam umiesz? Ignoranctwem wykazał się tu autor historii, który nasrał na cały naród, bo nie wszyscy wiedzą czegoś co - wg autora historii - jest oczywiste. Nie rozumiem, czemu twierdzisz że tworzę fałszywe zjawisko? Osoba, która "nie umie w internety" bojąc się o swoje zdrowie idzie do weterynarza, aby wyeliminować potencjalne zagrożenie własnego zdrowia. Co tutaj dziwnego/głupiego? Takie osoby należy poinformować po prostu, że zagrożenia nie ma*, a nie wyśmiewać, że debil jak reszta polaków, bo nie zna właściwości wirusa. * - z tym nie ma to też trochę dyskusyjne, bo nie było jedynie przypadków potwierdzających zagrożenie. W każdej chwili może się okazać, że są nosicielami. Wtedy ci, którzy wyzywali innych od idiotów sami na nich wyjdą

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2020 o 10:16

avatar Issander1
0 0

@mikmas: Znowu - celowe zrównywanie rzeczy które nie mają porównania. Manipulacja: "w Internecie zdarzają się głupoty, więc opieranie się na wiedzy z Internetu nie jest rozsądne". Tyle że pierwszy wynik po wpisaniu "can animals get coronavirus" to strona CDC (głównej amerykańskiej agencji rządowej ds. zdrowia) z rzeczową, ale przystępną analizą i poradami, jak podchodzić do zwierząt w związku z tematem. A po polsku wszystkie zapytania zawierające słowa kluczowe odsyłają do gov.pl gdzie też masz informacje o tym, czy zwierzęta domowe przenoszą koronawirusa. Komputery i telefony są popularne od ~30 lat, więc jeśli ktoś nie umie z nich korzystać to tak, jest ignorantem. Jeśli ja mam 30 lat i nie umiem obsłużyć pralki i zrobić prania, jestem ignorantem. Powinienem nauczyć się, jak to zrobić, a nie wymagać od innych, żeby robili za mnie pranie. Jeśli mam 30 lat i nie umiem skorzystać z komunikacji miejskiej ani samochodu, to jestem ignorantem. Powinienem nauczyć się, jak to zrobić, a nie wymagać od innych, żeby mnie wozili. I jeśli mam 30 lat (bądź miałem 30 lat, żeby się nauczyć), a nie umiem korzystać z komputera, to jestem ignorantem. Powinienem się nauczyć, a nie wymagać od innych, żeby karmili mnie informacjami. "Takie osoby należy poinformować po prostu, że zagrożenia nie ma*, a nie wyśmiewać, że debil jak reszta polaków, bo nie zna właściwości wirusa." Odnoszę wrażenie, że cały czas masz problem ze zrozumieniem, w czym rzecz. Nikt nikogo nie wyśmiewa z powodu niewiedzy, tylko ignorancji właśnie. Nie dlatego, że ktoś nie wie, tylko dlatego, że woli oddać psa do uśpienia niż poświęcić 5 minut na sprawdzenie informacji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2020 o 17:33

avatar Kamil2586
6 6

Jeżeli Polacy nie byli mądrym narodem, to przez takie debilki jak Ty. A co wiemy o tym wirusie? Sporo krajów fałszuje informacje o liczbie zarażonych(np Polska Indie czy Chiny). A teraz weź wytłumacz, że wirusem możesz zarazić się od klamki, kartonu, siedzenia w autobusie, ale od zwierzęcia nie? W lutym żaden ekspert nie mówił o głośno koronowirusie, dziś mamy wszyscy robić zakupy w rękawiczkach. Owszem nie mamy żadnego dowodu na koronowirusa u psa czy kota. Pytanie ile z tych psów i kotów zbadaliśmy? Ile z testów poświęcamy na zwierzęta. Pytanie czy pies i kot może nie chorować, ale być nosicielem? Czy masz jakąkolwiek WIEDZĘ poza WYDAJE MI SIĘ? Bo to że nie ma jeszcze ani jednego udowodnionego przypadku to jeszcze nie jest pewny argument. Bo czy mam prawo uważać że do lutego Polacy byli odporni na koronowirusa, bo jeszcze nie było udowodnionego przypadku?

Odpowiedz
avatar Malibu
1 1

Druga strona medalu jest taka, że wiele osób straciło pracę, nierzadko obie osoby utrzymujące dom. Przecież nie pójdą do weterynarza i nie powiedzą "panie uspij bo straciłem pracę" tylko próbuja w ten sposób.

Odpowiedz
avatar Aja
0 0

Nawet sobie nie wyobrazam, moj piesio to czesc rodziny i pilnujemy go tak samo jak czlowieka malego czy duzego, maluch na smyczy w lesie kiedy inne pieski sa w poblizu. Nigdy w zyciu bym go nie oddala ani nie uspila, jezeli ktos ma taki debilny pomysl, ja wezme tego pieska do siebie a wlascicielowi obije gebe i chetnie bede gnebic systematycznie ten kaczy leb, bo nie mam slow na rakich cymbalow

Odpowiedz
Udostępnij