Cholera jasna zaraz mnie strzeli.
Od rana od godziny 10 mieliśmy 6 wyjazdów do pożarów traw, normalnie ludzie poszaleli od tego Coronavirusa. Siedzą w domu, a że nie mają co robić to trawy podpalają.
Ostatnie dwa wyjazdy to jakby ktoś specjalnie szukał trudno dostępnych miejsc, żeby tam wypalić.
Wyjazd przedostatni był głęboko w pola, miejscami przez grząskie drogi. Wynikiem czego auto z PSP się zakopało i trzeba było je wyciągnąć ciągnikiem.
Ostatni(mam nadzieję) był także daleko w pola, co prawda po lepszych drogach, ale palił się też las samosiejka.
Zaczynam fantazjować o karze tortur dla trawowypalaczy.
O kurczę ! Zaczynam wierzyć w sens zamykania lasów !
OdpowiedzTyle lat a ludzie dalej wypalają... Nic się nie nauczą.
OdpowiedzMieszkam w pobliżu łąk, pól i hałd, a dodatkowo mam szkołę straży pożarnej obok domu. To wcale nie przez koronawirusa ludziom wali na łeb, trawy wypalali, wypalają i będą wypalać, dopóki nie umrze ostatnia osoba ze starszego pokolenia, które jak mantrę powtarza, że po wypaleniu trawa będzie rosła ładniejsza. I chociaż to prawda, to niech sobie do jasnej cholery wypalają w ogródku! Ch*j im do tego, jaka trawa będzie na bezpańskiej łące!!!
OdpowiedzCo do kart za takie debilne pomysły, to może polerowanie samochodów szczoteczką do zębów...
OdpowiedzTo co, dyspozytor w teren wysłał miejskiego GBA? xd
Odpowiedz