Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przepraszam, za wczorajsze zamieszanie, po prostu w pewnej chwili musiałem wybiec -…

Przepraszam, za wczorajsze zamieszanie, po prostu w pewnej chwili musiałem wybiec - bo jakaś awaria u klienta. I widocznie jak się pakowałem postawiłem plecak na klawiaturze - i dziabnęło się ENTER :)

To już opowiadanie od początku:

Wczorajszy dzień, po wprowadzeniu tych ograniczeń.

Wędruję sobie z psicą do sklepu.

Dopada mnie patrol - ale na Boginię, jakbym widział ten ze stanu wojennego - jeden policjant i jeden jakiś "wolontariusz".
OK, nie mam im za złe, to ich praca sprawdzać.

- Dokumenty!
- Nie mam.
- Ale jak to?
- Nie słyszałem, żeby był obowiązek noszenia przy sobie, wyszedłem na zakupy.
- A pies! (to wszystko wrzaskiem)
- On też wyszedł na zakupy.
- Proszę wracać do domu!

W tym momencie usiłuję im wyoślić, że do domu mam z kilometr, a do upragnionych przez mnie sklepów jakieś 200-400 m (bo sklepów jest kilka).

Tu policjant się ucieszył...
- No to będzie mandat!
- A za co?
- Wyjście z psem to nie jest potrzeba życiowa.
- A wyjście po zakupy?
- Tak, ale bez psa.

Zgłupiałem. Ale zapytałem, że skoro nie ma stanu wyjątkowego, to czemu chce mnie ukarać?
- art. 116 KW! (i to naprawdę cały czas krzyk)

OK, ponieważ w telefonie nie mam netu i go nie pragnę, zadzwoniłem do pani radcy prawnej. I mówię jej co jest grane.

A ona mówi mi, że ten artykuł obowiązuje tylko osoby, które "Wiedzą, że są chore".

To samo przekazałem zatrzymywaczom,
Chwila konsternacji...
- To ja udzielam Panu (o, już jestem Pan) pouczenia.
- Dobrze, poczułem się pouczony.

I teraz dla wyjaśnienia cytuję:

"Art. 116. KW

§ 1. Kto, wiedząc o tym, że:
1) jest chory na gruźlicę, chorobę weneryczną lub inną chorobę zakaźną albo podejrzany o tę chorobę,
2) styka się z chorym na chorobę określoną w punkcie 1 lub z podejrzanym o to, że jest chory na gruźlicę lub inną chorobę zakaźną,
3) jest nosicielem zarazków choroby określonej w punkcie 1 lub podejrzanym o nosicielstwo, nie przestrzega nakazów lub zakazów zawartych w przepisach o zapobieganiu tym chorobom lub o ich zwalczaniu albo nie przestrzega wskazań lub zarządzeń leczniczych wydanych na podstawie tych przepisów przez organy służby zdrowia,
podlega karze grzywny albo karze nagany.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto, sprawując pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną, nie dopełnia obowiązku spowodowania, aby osoba ta zastosowała się do określonych w § 1 nakazów, zakazów, wskazań lub zarządzeń leczniczych."

Koniec cytatu.

by Trepcio
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bipi29
8 10

Nadgorliwość gorsza od faszyzmu, ale z drugiej strony mam znajomych na kwarantannie po przyjeździe z zagranicy i wczoraj zdzwonił do nich policjant i uprzedził, że on za godzinę wpadnie sprawdzić czy siedzą w domu. Chciał uprzedzić, żeby się nie ruszali czy co?

Odpowiedz
avatar Trepcio
6 10

@bipi29: Odpowiem Ci tym, co słyszałem od znajomego policjanta. Na 48 osób wyznaczonych do sprawdzania kwarantanny mają 3 maseczki (PP5 - które pomogą jak stringi w zimie) i 18 par rękawiczek. Powiedział mi, że jak otworzy mu ktoś tej samej plći co ten na kwarantannie - to on nawet nie będzie podchodził legitymować. Teraz rozumiesz to uprzedzanie?

Odpowiedz
avatar bipi29
1 1

@Trepcio: Nie, nie rozumiem. Policjant zadzwonił, uprzedził że będzie za godzinę po czym podjechał pod dom, zadzwonił znowu i poprosił, żeby znajoma pokazała się mu w oknie. W ten sposób tym bardziej nie wylegitymuje, ale po co dzwoni i uprzedza?

Odpowiedz
avatar Wilczyca
0 0

@Trepcio: Od większości osób słyszałam, że kontrole policji wyglądają tak, że dzwonią na tel, proszą o pokazanie się w oknie lub pomachanie z balkonu. Nie wychodzą nawet z radiowozu. Nie potrzebują do tego maseczek.

Odpowiedz
avatar toomex
0 10

Taka ciekawostka: rozporządzenie o ograniczeniach w poruszaniu się etc. nie ma mocy prawnej, bo na bazie artykułu 31 Konstytucji RP (Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.) potrzebna byłaby do tego ustawa. Rozporządzenie ma mniejszą moc niż ustawa (i Konstytucja), więc de facto nie obowiązuje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2020 o 9:05

avatar Trepcio
2 2

@toomex: Właśnie p tp chpdzi. To nie ma nijakiej mocy prawnej i można sobie olać. To jest chore

Odpowiedz
avatar katem
4 4

@Trepcio: To, że nie ma mocy prawnej, nie oznacza, że można sobie olać. Niestety, jest na świecie zbyt dużo ludzi, którym rozsądek i racjonalność są obce. To co napisałeś, brzmi tak, jakbyś żałował, że nie ma sankcji niedostosowania się do tego przepisu. Nie wystarczy Ci zdroworozsądkowe uzasadnienie tego przepisu ? Opisana sytuacja ("wykazywanie się " policji i strażników miejskich) była łatwa do przewidzenia - zawsze wśród tego rodzaju pracowników porządku publicznego trafią się osoby nie znające ani nie potrafiące interpretować przepisów. Przepis o ograniczeniu przemieszczania się jest dla mnie bardziej zrozumiały (i do stosowania się do niego) niż przepis zakazujący przechodzenia na czerwonym świetle, nawet przy zachowaniu szczególnej ostrożności i jeśli nic nie jedzie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2020 o 17:07

avatar toomex
1 1

@katem: Chyba nikt nie neguje słuszności tych zapisów, ale nie zmienia to faktu, że nie mają mocy prawnej i na ich podstawie nie można karać.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
8 12

Nie umniejszając piekielności konkretnej sytuacji: Ludzie, starajcie się zrozumieć o co chodzi rządzącym, którzy - chyba wyjątkowo - swoje rozporządzenia i zalecenia wprowadzają według najnowszej przyjętej wiedzy. Jeśli nie potraficie zrozumieć, to chociaż raz w życiu im zaufajcie. To nie dla waszego dobra, ale dla dobra innych obywateli. Policja i inne służby są już sytuacją zmęczone, bo po prostu nie mają siły na postępujących głupio. Krzyczą, bo tak jest łatwiej (nie, nie pochwalam ich zachowania, jedynie rozumiem dlaczego tak robią). Nie ma stanu wyjątkowego, ale czy to przeszkadza, żeby samemu sobie ograniczyć wolność dla dobra siebie i innych ludzi?

Odpowiedz
avatar digi51
5 5

@kartezjusz2009: Moim zdaniem gorsze jest to, że ludzie nie przestrzegają zasad higieny i ostrożności. Optymalnie byłoby, gdyby każdy został w domu, ale nie zawsze można - niektórzy mają taką pracę, że nie dość, że muszą do niej chodzić to jeszcze mają kontakt z dużą ilością osób, zakupy też nie zawsze można zamówić przez neta, no i zwierzęta mają swoje potrzeby. I teraz taki przykład - co mogę, zamawiam obecnie w necie, co oznacza, że dostaję sporo paczek. Nie wiadomo jeszcze, ile wirus faktycznie przeżywa na powierzchni, więc i do tych paczek podchodzę ostrożnie. Ale odbiór muszę podpisać długopisem, który w ręce ma X osób dziennie. I ok, ja paczkę, wezmę, odłożę i starając się niczego nie dotykać umyję ręce. A kurier mówi, że on nawet nie ma od firmy środka do dezynfekcji rąk... Po drugie, jak wychodzę z domu ciągle mijam ludzi, którzy na środku chodnika uskuteczniają ze sobą dyskusje w dość bliskiej odległości. Żeby ich ominąć w bezpiecznej odległości muszę zejść na trawnik, bo już dwa razy moja prośba o zejście na bok została "ofukana". I tak sobie patrzę jak te starsze panie plują na siebie nawzajem, pomstując na lekkomyślność młodych ludzi... Umycie rąk po powrocie do domu to NADAL dla wielu zbyt wielki wysiłek, nie mówiąc już o np. dezynfekcji telefonu, którym ciągle się bawią tymi samymi rękami, którymi dotykają np. uchwytów w autobusach czy klamek w biurowcach.

Odpowiedz
avatar Habiel
7 7

@kartezjusz2009: Muszę chodzić do pracy 2-3 razy w tygodniu, ze względu na konieczny dostęp do dokumentów. Na ulicy mijam głównie osoby w wieku +60. Gdy ostatnio minęłam dwie babcie, ubrana w maseczkę, skomentowały, że "Tym młodym już całkiem odbija". Co z tego, że będę siedziała w domu, stosowała się do ograniczeń, skoro większość starszego pokolenia, cechuje się logiką- Jak przeżyłem wojne/PRL, to jakiś wirus nic mi nie zrobi. Może to zabrzmi brzydko, ale obowiązkowo powinno się ich zamknąć w domu, bo potem oni, babcine/dziadkowe pokolenia, będą zajmować miejsce dla osób, które mają życie jeszcze przed sobą.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
4 4

@Habiel: Osób starszych przez Ciebie opisanych nie będę komentował (szkoda strzępić sobie języka). Ale tak jak wspomniałem, walka z głupim postępowaniem to walka z wiatrakami. Przykre jest to, że to właśnie oni mają największą szansę na zabranie potrzebnych respiratorów. I możemy mieć tylko nadzieję, że te marginalne przypadki nie zmienią się w epidemię na skalę kraju. (Cały czas powstrzymuję się przed wybuchem gniewu na takie zachowanie.)

Odpowiedz
avatar Samoyed
14 14

Wszedzie mowia i informuja, ze wychodzic z psem mozna, bo jest to potrzeba zyciowa.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 4

@Samoyed: Dokładnie, psy można wyprowadzać. A przecież jak się przy okazji idzie do sklepu, to lepiej - 2 w jednym. Swoją drogą ciekawe, bo ani jednego policjanta u siebie nie widziałam, jak szłam do apteki wczoraj.

Odpowiedz
avatar Balam
6 6

Pozwólcie, że skomentuję cytatem: „Wszystkie sprawy poza najbardziej niezbędnymi wyjściem do sklepu, wyjściem do apteki, wyprowadzaniem psa na spacer – wszystkie sprawy odłóżmy na później”.

Odpowiedz
avatar m_m_m
9 11

@Balam: Tylko coś o wyborach zapomnieli wspomnieć :(

Odpowiedz
avatar Morog
-3 5

Zadbaj w swoim pisarstwie o wiarygodność, można wychodzić z psem

Odpowiedz
avatar Trepcio
3 3

@Morog: Nie mam o co dbać. Po prostu tak było. Jak poczytasz sobie moje historie - nie opisuję nić z sufitu, albo dla draki. Tylko to, co mnie FAKTYCZNIE spotkało... A z drugiej strony sam nie wiem po co to piszę. Osoby które chcą zabić "bo to fake" i "żle zrobiłeś" i tak się znajdą...

Odpowiedz
avatar Trepcio
6 6

@bazienka: Masz rację. Ale skoro i tak idę po zakupy to czemu psa nie zabrać?

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@bazienka: Już pomijając Trepcia, bo on po prostu zabrał psa do sklepu, do którego i tak musiałby pójść, to psy nie rozumieją, że jest kwarantanna i są takie, które potrzebują się wybiegać, bo inaczej rozwalą dom nagromadzoną energią.

Odpowiedz
avatar Trepcio
4 4

@Ohboy: Pomijając bazienkę - jeśli tak jak ja masz psa z tych pracujących - to rozumiesz mój ból

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

@Ohboy: Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego potępia się osoby wychodzące na spacer (nawet długi) np. do lasu z rodziną? Przecież raczej ani niczego nie dotykają ani na nikogo nie plują, a "syfa" z powietrza to można złapać też na balkonie. Mi się wydaje, że nawet dla zdrowia psychicznego dobrze jest jednak wyjść z domu, tylko oczywiście w miarę możliwości omijając innych i dbając należycie o higienę po powrocie do domu. Już bardziej niebezpieczne są takie sklepy jak Tesco czy Kaufland, do których ludzie robią sobie półdniowe wycieczki, jak do centrum handlowego.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Trepcio: @Ohboy: nie mowie o psie pracujacym to osobna kwestia, przeciez praca np. policji, wiezien nie ustaje, osoba niewidoma czy ta z padaczka potrzebuje psa asystujacego czaly czas :) ok tu byla taka wlasnie sytuacja, ale gdzies widzialam ( nie pamietam, na piekielnych czy na fb) opowiesc, gdzie ktos na spacerze z psem pomstowal, z ematki ciagaja na spacery i place zabaw swoje dzieci noz kurde, to po cholere lazisz po parkach? ja wiem, ze zwierzeta nie zarazaja, ale moga przenosic czasteczki wirusa np. na siersci @digi51: zdziwilabys sie, ile osob pluje na ziemie :/ kurcze to jest w ogole trudne zagadnienie, bo ten wirus jest tak sobie smietelny- w porownaniu chocby do ebola; jakby umieralnosc byla wieksza, to ludzie by nosa z domu nie wysciubiali i nawet okien nie otwierali, a tak sobie olewaja radosnie rozsiewajac zarazki...

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

@bazienka: Na ziemię. Żeby się koroną od takiego zarazić musiałabyś tę ziemię wylizać.

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

@digi51: O, jakoś tak.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@digi51: wystarczy, ze pies sie w tym wytarza, poglaskasz go i dotkniesz dlonia ust/oczu czy jedzenia bez uprzedego odkazenia

Odpowiedz
avatar digi51
-1 1

@bazienka: ale co ty z tym tarzaniem? Nie wszytskie psy lubią się tarzać, a jeśli mają takie zapędy to wystarczy trzymać na smyczy, a mniejsze psy zwyczajnie umyć. Tak samo można się od tego zarazić jak od dotknięcia klamki i przeniesienia wirusa ręką do oka, nosa czy ust.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 0

@Trepcio: Osobiście nie mam takiego psa, ale po tym, jak kiedyś opiekowałam się psami znajomych wiem, że to jest problem. No i mówię, to jest żywa istota, która nie rozumie, co się dzieje i nie można jej karać za nasze, ludzkie błędy. @digi51 Ja to trochę rozumiem, bo im więcej odstępstw, tym trudniej opanować zachowanie ludzi. Też uważam, że spacer na świeżym powietrzu nie szkodzi, a wręcz sprzyja zdrowiu psychicznemu, ale jednocześnie wiem, jak bezmyślnie potrafią się zachowywać masy.

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@Ohboy: masy tak, dlatego napisałam, że gorsze od wyjścia na spacer jest łażenie po hipermarketach jak po galerii handlowej. Niby na zakupy wolno wychodzić, a ludzie wykorzystują to i chodzą prawie codziennie po tych sklepach, gdzie można się obkupić w jakieś pierdoły. W Niemczech wolno wychodzić na spacer samemu lub w gronie domowników. Wiadomo, że zawsze znajdzie się jakiś idiota, który umówi się ze znajomymi i będzie udawał, że to domownicy, ale jeździ policja i to kontroluje i tak jak już wspomniałam - bardziej wk...rwia mnie jak widzę, że ktoś się rozwala na całym chodniku i mija się z innymi na centymetry.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 8

Generalnie z psami wychodzić można, bo to jest pierwsza z psich, życiowych potrzeb. Niestety, nie mam dobrych wiadomości dla właścicieli psów (w tym dla siebie również). Ryzykujemy dużo bardziej niż inni. Psy, co prawda, nie chorują i nie zarażają się koronawirusem, za to w swojej sierści mogą wnieść do mieszkania jego całe mnóstwo. Jakoś się o tym nie wspomina, nie udziela się porad jak w domowych warunkach skutecznie zdezynfekować psa. Trudno go bowiem kąpać po każdym spacerze. Właściwie to nawet wiem o co chodzi. Tuż po "wybuchu" epidemii wielu właścicieli psów poleciało do lecznic, by swego zwierzaka poddać eutanazji. Zgorszyli się i zaprotestowali weterynarze. Oburzeni prezenterzy/dziennikarze natychmiast zaprosili do wypowiedzi specjalistów, którzy dobitnie przekonywali, że pies zagrożenia nie stanowi. Ale jednak stanowi. Co z tego, że zdejmiesz okrycie, buty, maseczkę, dokładnie wyszorujesz ręce, skoro wystarczy, że pies się "otrzepie" i już wirus tańcuje w powietrzu... o ile, oczywiście, pies miał gdzieś kontakt z wirusem. Swoją drogą, ciekawe, co ze swoimi psami zrobili Chińczycy? Bo o tym jakoś się nie mówi. Dostały zakaz spacerów, niech, jakby co, rżną w mieszkaniach, czy też, faktycznie, większość z nich uśpiono?

Odpowiedz
avatar digi51
-1 7

@Armagedon: zjedli.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 3

@Armagedon: Musialby sie najpierw w tym wirusie wytarzac. On sie slabo unosi w powietrzu, jezeli nie ma jego nosiciela, a jak pies zlapie go na siersc z krzaka to... no coz, jak ktos ma pecha to palec w tylku zlamie. Jezeli ktos jest takim dzbanem, ze z tego powodu chce psa uspic, to niech zdycha, na nic innego nie zasluzyk, W Chinach nikt nie usypial psow celowo. Nie zjadaja tez kazdego psa, jako pupile Chinczycy maja ich tyle samo co Europejczycy. Niestety, np. w Wuhan ludzi ewakuowano wlasciwie przymusowo, nie pozwolono im zajac sie zwierzakami i tysiace zwyczajnie poumieralo z glodu w zamknietych mieszkaniach.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@Samoyed: a co robia psy? tarzaja sie. zra gowna innych psow. obwachuja wszystko, co sie da. niech dziecko poglaska psa wczesniej osliiona reka. niech pies obwacha barierke, ktora wczesniej dotknelo dziecko niech wytarza sie w piaskownicy Armagedon ma racje, psy ( koty, chomiki, kanarki) moga przenosic wirusa biernie

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 1

@bazienka: Jezeli tak na to spojrzysz to tez mozesz i to dotykajace dziecko tez moze. Czyli nalezy uspic i ciebie i dzieciaka. W sumie to jakies wyjscie, nie ma ludzi, nie ma wirusa. Pies na smyczy nie wytarza sie, jezeli wlasciciel mu nie pozwoli, dziecko tez go nie dotknie, jezeli pies obwacha barierke, to nie przeniesie wirusa, bo nie dotyka jej wachajac, a jezeli dotyka to i smycz od tego. Nie mozna dac sie zwariowac, trzeba uwazac. Moze zamiast rozpowiadac wszem u wobec jakimi to latwymi nosicielami sa psy, co jest bzdura, wez sie za edukacje wlascicieli psow, ze pora za nie wziac odpowiedzialnosc i ta odpowiedzialnosc nie oznacza zabijania.

Odpowiedz
avatar katem
0 0

@bazienka: Noż, do diabła. Idziesz z psem na spacer, to nie pozwalasz obcym ludziom go dotykać. Pojęcie "obcy ludzie" dotyczy też obcych dzieci. Kropka. Ja tam swojego psa nie dawałam dotykać w czasach dłuuuugo przed zarazą.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@bazienka: Na psie wirus może wejść do mieszkania tak samo jak na ludzkich włosach, skórze i ubraniu. Owszem, warto nieco bardziej niż zadbać o higienę i psa i domowników w kontaktach z psem, ale szczerze wątpię, aby obecność psa w domu bardzo windowała ryzyko zarażenia się koroną. No chyba, że nie-psiarze myją się po każdym wyjściu od stóp do głów (łącznie z włosami) i piorą wszystkie ciuchy.

Odpowiedz
avatar Trepcio
1 1

@bazienka: Na psie i owszem może wirus wejść do mieszkania. Tak samo jak na ludzkich włosach, czy na przykład ubraniach. Więc postuluję - przed wejściem do mieszkania rozbierajmy się do naga i golmy włosy we wszystkich miejscach! Jak ktoś zostwi rzęsy - to jest zły roznosiciel!

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Samoyed: nikt nie kaze usypiac psow @digi51: @Trepcio: tak, ale 5 minutowe wysikanie przy klatce to mniejsze ryzyko niz godzinny spacer przez pol miasta @katem: masz racje, w ogole nie rozumiem pchanie sie z lapami do cudzych zwierzat ale sa nawet osoby wypuszczajace psa bez smyczy bo "musi" sie wybiegac, co tam epidemia

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

@bazienka: Masz rację. Ale moja psica tak ma, że wysikanie wysikaniem, ale na dwójkę potrzebuje dłuższego spaceru. A niestety - choćbym się zawziął nie wycisnę z niej :)

Odpowiedz
avatar Trepcio
2 6

A co mi tam, skomentuję swoje własne i proszę, niech nikt za bardzo się nie śmieje. Po pierwsze wedle naszej konstytucji mamy prawo swobodnego przemieszczania się. Po drugie - można to ograniczyć wprowadzając "stan wyjątkowy" PO trzecie - "stan epidemii" - stanem wyjątkowym nie jest. Wiec o czym my tu mówimy?

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

Jeżeli akcja dzieje się w Polsce to obecnie nie ma zakazu wychodzenia z domu. W krajach, w których wprowadzono taki zakaz nie obejmuje on osób, które wyszły: - do pracy, - na zakupy, - z psem. Tak więc albo policjant jest kompletnym idiotą, albo to jakiś beznadziejny bait. Oczywiście nie mówię tu o osobach, które mają kwarantannę.

Odpowiedz
Udostępnij