Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uczęszczałam na studia, na których szaleńczo się nudziłam i męczyłam. Każda godzina…

Uczęszczałam na studia, na których szaleńczo się nudziłam i męczyłam. Każda godzina była dla mnie tam katorgą, więc z trudem przeżyłam 1 semestr. Źle wybrałam, no trudno.

Decyzja - rezygnuję.

W końcu się uwolnię od ciągłego stresu, nudnych i wymagających zajęć i od dość snobistycznych ludzi ot tak. Ale oczywiście nie mogło być tak łatwo. Choć nikt siłą nie zaciągnął mnie na zajęcia, to wszyscy w rodzinie reagowali negatywnie.

"Ale jak to? Takie dobre studia na takiej [pseudo]prestiżowej uczelni? Przecież po tym od razu miałabyś pracę!"
"Przecież już zdałaś jeden semestr. Jeszcze tylko drugi, dwa lata i koniec!"
"Przecież po tym mogłabyś od razu pracować w korporacji!"
"No i co teraz? Pójdziesz do pracy? Ty umiesz pracować?"
"No i teraz jesteś rok w plecy. Co ty teraz zrobisz?"
"A nie mówiłam ci, że nie dasz rady? To są trudne studia." etc.

Usilnie powtarzałam, że nie zamierzam wrócić i choć komentarze milkły, wymowne spojrzenia zostały.

Było w miarę dobrze dopóki nie okazało się, że nie zamierzam iść również na żadne studia w przyszłym roku, bo nie ma kierunku, który by mnie interesował.

I znowu, że jak mogę nie iść, bez papieru nic mi się nie uda w życiu, nie znajdę pracy itd. Do tego wszystkiego przy każdej możliwej okazji czy na urodziny, czy święta dostawałam jakże wspaniałe życzenia: "Żebyś ukończyła jakieś studia". Na moje odpowiedzi, że nie chcę iść, usłyszałam, że no może jeszcze mi się zmieni. Uśmiechałam się tylko dobrotliwie ani nawet nie myśląc o rozpoczęciu nowego kierunku.

Gdzieś w międzyczasie odkryłam w sobie nową pasję - rośliny. A konkretniej chcę zostać florystką. Ogłosiłam to przy pierwszej lepszej okazji, że zapisałam się do szkoły policealnej.

Reakcje - no przecież każdy głupi potrafi zrobić bukiet, więc na co mi to. Usilnie próbowano mnie też namówić na stomatologię. To, że nie znoszę grzebać w zębach było skutecznie ignorowane. "Przecież dentysta to taki świetny zawód".

W końcu udało mi się pójść na kompromis z rodzicami - poszłam na kierunek ogrodniczo-artystyczny na uczelni nie cieszącej się zachwytem takim jak tamta "prestiżowa" uczelnia. Ale jestem zadowolona znacznie bardziej.

Oczywiście dalej słucham o tym jak bez papieru sobie nie poradzę. Ale już rzadziej.

rodzina

by GreenEyes
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Agness92
6 10

Ignoruj i rób swoje. Nie ma się co męczyć dla ambicji innych ludzi.

Odpowiedz
avatar este1
2 6

Ja nie skończyłam studiów i jakoś zeje i daje radę. Żyjesz dla siebie a nie dla kogoś kto ma jakąś wizję na Ciebie. A jak ktoś pyta to mówię że rok studiów nauczył mnie parkowania równoległego tyłem i robi się cisza :)

Odpowiedz
avatar MrSZ
16 18

Nie rozumiem jak można iść na studia tylko dla rodziców. Przecież to są przynajmniej 3 lata dorosłego życia.

Odpowiedz
avatar livanir
0 16

"No bo trzeba mieć papierek!" i przez takie myślenie jest pełno niepotrzebnych kierunków, do których wystarczyłoby studium, policealna lub kilka kursów(np. handlowiec czy informatyka)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2020 o 8:26

avatar kokosanka
8 8

@livanir: O ile z handlowcem się zgodzę to z informatyką nie do końca ;) Wiadomo, że każda osoba chcąca pracować w zawodzie musi robić coś poza studiami, ale powiedzmy sobie szczerze, szkoła policealna o kierunku informatyka w najlepszym przypadku stworzy klepacza, który kokosów w branży nie zarobi (a chyba właśnie na to liczy każda osoba chcąca zarabiać w IT).

Odpowiedz
avatar irulax
6 10

@livanir: Jeżeli szczytem Twoich marzeń o karierze zawodowej jest stanowisko kierownika w markecie, to fakt, studia nie są potrzebne. Ja jednak wolałbym żeby np. konstrukcję mostów wykonywał ktoś z odpowiednim wykształceniem. P.S. Umiejętność instalacji Windowsa to jeszcze nie informatyka. :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 12

Jak zdecydowałam o zostawieniu "moich" studiów, to też słyszałam "no ale skończ COKOLWIEK". I tak pracuję w zawodzie, który bym miała po ukończeniu kierunku, tylko mam o wiele więcej doświadczenia niż moi koledzy inżynierzy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 18

@Bryanka: tylko oni za niedługo będą się rozwijali, a Ty będziesz miała coraz więcej doświadczenia... na tym samym stanowisku.

Odpowiedz
avatar livanir
-2 8

@miyu123: To zależy po jakich studiach. Jak BHP, to rzeczywiście ją przerosną. Jak (wymieniony wyżej prze zemnie) handlowiec czy informatyk, to dużo tu zależy od umiejętności, a nie wiedzy szkolnej czy papierka. W większości zawodów technicznych liczy się wiedza, a nie papierek. Jak pracowałam w agencji rekrutacyjnej i ktoś szukał osoby na wyższe stanowiska, to nie podawali warunku koniecznego wyższe wykształcenie(nawet w wypadku osób do zarządzania sklepami wielkopowierzchniowymi. Ważniejsze było z 5-7 lat doświadczenia). W pewnym momencie doświadczenia(o ile nie jest to regulowane prawnie tak jak w przypadku BHP, pedagogiki itp.), studnia tracą na znaczeniu.

Odpowiedz
avatar Bryanka
-3 7

@miyu123: Serio? Bo jakieś dwa miesiące temu awansowałam i mam dziewczynę na praktykach, zresztą nie pierwszą i pewnie nie ostatnią. @livanir: Nie BHP, chociaż mam zrobione kursy + pierwsza pomoc. A studiowałam jeden z kierunków przyrodniczych. Zrezygnowałam gdyż dostałam bardzo dobrą ofertę pracy "na już".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 16

@Bryanka: przekonałaś mnie: bez wykształcenia człowiek zajdzie dalej;) Stety-niestety studia wyższe mają znaczenie. Bez nich masz otwartą drogę do pewnego momentu i dalej nie przeskoczysz. Ps. oczywiście jeżeli zarządzasz wiejskim spożywczakiem, to i kierowniczego stanowiska się dochrapiesz, a i nawet praktykantki będziesz miała.

Odpowiedz
avatar livanir
-1 9

@miyu123: Zdecydowanie za bardzo wywyższasz studia... Powiedz mi, czego sie nauczę na studiach informatycznych, czego się nie nauczę w domu z kursów internetowych? Czego się nauczę na studiach z florystyki, czego nie ogarnę w szkole policealnej? Poza tym, zapewniam cię, ze nie każda z tchy osób ze studiów zajdzie wyzej od niej, bo po prostu nie bedzie miejsc... po policealnych z administracji(przynajmniej jeśli mówimy o państwowych stołkach. Prywaciarze to inna bajka) nie zajdziesz na szczyt, ale na tym szczycie nie ma tyle miejsc, by wszyscy po tych studiach się zmieścili.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@livanir: oczywiście, że wykształcenie nie zawsze ma znaczenie, dlatego wspomniałam o wiejskim spożywczaku. do prowadzenia kwiaciarni też go nie potrzebujesz. jeżeli jednak chcesz kiedyś np. być kierownikiem na państwowym stołku, to musisz mieć wyższe, a przy sporej konkurencji i prywaciarze je docenią.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 8

@miyu123: Nie mam zamiaru Cię przekonywać, po prostu tak mi się życie ułożyło (i dalej układa), że nie potrzebuję do szczęścia studiów, a ich brak nie odbija się w żaden sposób na mojej pracy zawodowej, a moje doświadczenie w danej branży jest po prostu faktem :) Mogę się mylić, ale odnoszę wrażenie bardzo lekceważąco odnosisz się do ludzi bez wyższego wykształcenia. Mam tylko nadzieję, że nie jesteś typem człowieka, który źle się odnosi do np. ludzi pracujących na kasie. P.S. Nie, nie jestem kierownikiem sklepu, ale nawet gdybym była, to nie uważam, że jest to jakiś powód do wstydu.

Odpowiedz
avatar livanir
0 6

@miyu123: Z doświadczenia zapewniam cię, ze będzie wolał osobę z 5 letnim doświadczeniem kierowania spożywczakiem, niż po studiach ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@livanir: jeszcze raz powiem: nie w każdym zawodzie, dziedzinie wykształcenie wyższe, czy nawet średnie jest potrzebne. swojego czasu naoglądałam się wielu sytuacji, gdzie kobiety w wieku mojej mamy i wieloletniej praktyce musiały iść na studia, by utrzymać swoje stanowisko. @Bryanka: nie odnoszę się lekceważąco do osób bez wyższego, po prostu uważam, że ukończenie ich daje więcej możliwości, niż ich nie ukończenie.

Odpowiedz
avatar Habiel
4 6

@miyu123: To wszystko zależy od zależnego. Są firmy, gdzie awans dostaje się za wyniki, doświadczenie i dodatkowe szkolenia, do których studia są niepotrzebne. Są sytuacje jednak, gdzie te studia są konieczne. W mojej obecnej pracy jasno mi powiedziano, że mam studia ukończyć, a najlepiej iść jeszcze dalej z nauką, aby otrzymać awans, bo mają taką politykę firmy.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 6

@miyu123: Wiesz, żeby mieć więcej możliwości i móc się rozwijać, to oprócz tego wielbionego przez Ciebie papierka, trzeba mieć też coś w głowie, jakąś dozę inteligencji emocjonalnej, a z tym różnie bywa. Tydzień temu były u nas na rozmowie o pracę dwie kobiety. Starsza i młodsza. Młodsza z większymi uprawnieniami i lepszym wykształceniem, niestety z gorszymi umiejętnościami, mniejszym doświadczeniem i gwiazdorskim podejściem. Pracę dostała starsza, jednym z czynników było to, jak odnosi się do innych ludzi i jakie ma podejście do zawodu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Bryanka: piszesz, że oprócz papierka trzeba jeszcze... czyli przyznajesz mi rację??

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

@miyu123: Nie, nie przyznaję, tylko w dalszym ciągu odnoszę się do Twojego stwierdzenia, że dyplom wystarcza do rozwoju. Odpowiedziałam Ci przykładem, że żeby się rozwijać, to przydałoby się mieć jeszcze rozum i podejście, a jeśli tego nie masz, to papierkiem możesz sobie tyłek podetrzeć. Tym samym, dla obrotnego, inteligentnego i pokornego człowieka papier nie jest sensem życia, zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdy na studia przyjmują każdego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Też zaczełam studia, które były błedem i zuoełnie mi sie nie podobały. Niestety 10lat temu, nie miałam własnego zdania i nie umiałam sie przeciwstawić rodzicom. Mówili, że jak zaczełaś to musisz skończyć. Dobiłam do magistra i skończyłam z depresja i poczuciem zmarnowania 5 lat. Na szczescie rodzice zgodzili sie na sfinansowanie studiowania drugiego kierunku, który był ciezki ale byłam bardzo zadowolona. Teraz pracuje w wyuczonym zawodzie i żałuje straty 5 lat. Dla odmiany brat trzy razy zmieniał kierunki i dopiero po 8 latach obronił lucencjata i to było ok :( taka sprawiedliwość

Odpowiedz
avatar starajedza
2 16

Jeśli rodzice opłacają szkole, lub Ciebie w jej trakcie, to mają prawo wyrażać swoją opinię. Natomiast jeśli żyjesz na własny rachunek - nic im do tego.

Odpowiedz
avatar Schattenspiel
4 14

@starajedza: Wyrażać opinię, owszem, ale nie zmuszać do podejmowania podobającej się _im_ decyzji, bo oni płacą.

Odpowiedz
avatar starajedza
0 12

@Schattenspiel: Jeśli się chce być niezależnym, to trzeba żyć za swoje pieniądze.

Odpowiedz
avatar Schattenspiel
4 12

@starajedza: Żeby żyć za swoje pieniądze, trzeba je najpierw zarabiać, a i to w kwocie pozwalającej na przeżycie. Nie każdy 18- czy 19-latek ma mieszkanie po babci i bogatych chrzestnych, żeby się wypiąć na głupich rodziców, a nie każde studia pozwalają od razu na pracę w wymiarze umożliwiającym samodzielne utrzymywanie się. BTW, polecam lekturę kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Odpowiedz
avatar kurzajka
2 2

Moja kuzynka miała problem ze znalezieniem pracy po studiach (to było z 10 lat temu?). Zobaczyłam że 2 kwiaciarni szukają kogoś do pracy, weszłam się zapytać - było aktualne, chcieli na 3 mies. jako staż z biura pracy, oferowali kurs układania kwiatów, a później umowę o pracę. Oj, ale po studiach? To nie, bo z UP nie dadzą nam stażu dla osoby z wyższym wykształceniem, bo to ma być aktywizacja osób bez wykształcenia... Czasem studia pomagają, czasem przeszkadzają

Odpowiedz
Udostępnij