Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak uchroniłem swojego pracodawcę, a prywatnie kolegę, przed pasożytem. Kolega ma małą…

Jak uchroniłem swojego pracodawcę, a prywatnie kolegę, przed pasożytem.

Kolega ma małą fabrykę (razem 50 pracowników), a ja robię u niego jako mistrz produkcji. Raz usłyszałem, jak nowo zatrudniona pracownica rozmawia z kimś przez telefon i mówi, że jest w ciąży, tylko czeka, aż dostanie umowę o pracę, daje L4 i nara - tak powiedziała.

Umowę o pracę miała dostać, jak każdy, po pierwszym miesiącu pracy. Poszedłem do kumpla i mu powiedziałem. Cwaniara na koniec miesiąca dostała informację, że jednak nie jesteśmy nią zainteresowani i do widzenia.

Byłem przy tym. Jej mina - bezcenna.

praca

by ~cazzodicane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bipi29
15 25

@Crannberry: Po czym wnosisz, że na czarno? Może była po prostu na zleceniu bez odprowadzania składek chorobowych?

Odpowiedz
avatar Kitty24
21 23

@Crannberry: sądzę, że autorowi chodziło o umowę na okres próbny czasem nazywaną umową próbną a umową o pracę na czas określony. W takim wypadku lepiej dmuchać na zimne niż ponosić konsekwencje czyjegoś cwaniactwa- jeśli kolega zaufany, to czemu nie wierzyć. I jak zweryfikować? No nie masz jak, więc żeby uniknąć "pasożyta", zwyczajnie nie przedłużasz umowy...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
9 9

@Crannberry: Jedynie informacja, że umowa o pracę po miesiącu. Subtelna ale jednak różnica między umową a umową o pracę. Tak jak Kitty24 wspomniała, przez pierwszy miesiąc obowiązywał zapewne inny rodzaj umowy lub był to okres próbny.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
3 5

@miyu123: Ktoś tu lubi się dzielić swoimi pieniążkami z ludźmi, którzy lubią żyć za cudzesy. Dogadajcie się z tą kobietą, możesz ją utrzymywać za swoje. Już nie mówiąc o tym, że młode kobiety mają przerąbane na rynku pracy właśnie dlatego, że każdy pracodawca zaraz podejrzewa je o próbę wyłudzenia zasiłku. Ciąża to nie choroba, moja żona przy każdej ciąży normalnie pracowała do rozwiązania. Jak najbardziej da się to zrobić, chyba że praca jest ewidentnie szkodliwa, np. w żłobku.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
21 33

Uwazam ze dobrze zrobil. Sory ale przez takie babki inne kobiety sa traktowane jak zlo..

Odpowiedz
avatar bipi29
-4 26

@digi51: Nie mierz wszystkich swoją miarą ;)

Odpowiedz
avatar digi51
3 23

@bipi29: mierzę miarą bajeczek na piekielnych.

Odpowiedz
avatar Bryanka
10 16

"tak było, nie kłamię" xD

Odpowiedz
avatar zieziura
10 16

Co za bzdura... Na pewno kontynuację tej historii pisał pasożyt... Ludziom na kwarantannie sie nudzi

Odpowiedz
avatar fursik
2 2

#takbyloniezmyslam #lekcja_zycia

Odpowiedz
avatar ogorek
-2 8

No co za pasożyt, w ciążę zaszła, jak śmiała tak pracodawcę oszukiwać, jak tak w ogóle można?! Piętnować trzeba te oszustki, no pewnie! Żartuję. Kutfa, jak w tym kraju w ogóle dzieci mieć, skoro od pierwszych tygodni ciąży ci się wmawia, że jesteś wyzyskiwaczem biednego przedsiębiorcy? P.p.s. spoko firma, gdzie można się tak łatwo koleżanki pozbyć, wystarczy puścić plotkę, że jest w ciąży...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@ogorek: trzeba podziekować wszystkim cieżarnym, które od około 20lat wyzyskuja system bo maja taka możliwosc

Odpowiedz
avatar patersan
6 6

@ogorek: jeżeli pierwsza umowa, lub okres próbny, był na miesiąc to raczej zatrudniała się wiedząc, że jest w ciąży i chciała tylko uzyskać świadczenia. Kobieta zachodząca w ciążę nie jest problemem dla przedsiębiorcy. Taka sytuacja i taki wyzysk, jak najbardziej jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Nie popieram takiego zachowania ze strony przyszłej matki, chociaż rozumiem że każdy chce jakoś żyć. Jednak sposób w jaki się tym chełpisz jest obrzydliwy i nasuwa mi skojarzenia z kundlem i żałosnym przydupasem. Z pewnością dopisanie kilku szczegółów podniosłoby jeszcze bardziej twoją samoocenę, szanowny "kolego pracodawcy". Przykładowo: "Szef wyglądał w tym momencie jak prezydent po podpisaniu uchwały. Był wielki. Odniosłem wrażenie że jego oblicze zaczęło jaśnieć jakimś nieziemskim blaskiem. Wyciągnąłem swój uwalany od roboty paluch w kierunku podłej oszustki i zaniosłem się rubasznym śmiechem: heeee heee heee heee heeeeeeee... Oszustka padła na kolana i zaczęła błagać o litość, a gdy to nie przyniosło rezultatu - jęła lżyć Mojego Kolegę Pracodawcą, więc strzeliłem ją parę razy w pysk i zrzuciłem ze schodów. I tak poszła do domu, z wypowiedzeniem i obitą mordą..."

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2020 o 6:32

Udostępnij