Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak moja młodsza siostra nauczyła się kilka lat temu, że…

O tym jak moja młodsza siostra nauczyła się kilka lat temu, że "nie ma nic na gębę".

Moja siostra- nazwijmy ją Emilką na potrzeby historii - kilka lat temu rozpoczęła studia, a że nie chciała zbytnio mieszkać w akademiku wynajęła pokój w mieszkaniu.

Nasi rodzice dali jej pieniądze na czynsz i kaucję, jednak stancji musiała już poszukać na własną rękę.

I znalazła, dumna z siebie bo trzeba przyznać pokój w miarę tani i ładny, a że właściciel wydał się jej sympatyczny zapłaciła całą kwotę kaucji i za miesiąc z góry do ręki nie chcąc od niego żadnego pokwitowania,którego wypisania nie zaproponował też przemiły pan właściciel.

I tak mieszkała sobie tam radośnie cały miesiąc, aż pewnego dnia przyszło wezwanie do zapłaty, w którym właściciel żądał zapłaty czynszu pod groźbą wypowiedzenia mieszkania i za kablówkę, za którą nie było mowy żeby płacić bo siostra od razu zastrzegła, że nie będzie jej używać.

Zadzwoniła natychmiast do właściciela, jednak oczywiście było to słowo przeciwko słowu i musiała całą kwotę zapłacić jeszcze raz- a raczej musieli nasi rodzice pomagający jeszcze wtedy mojej siostrze. Za kablówkę nie zgodziła się zapłacić,bo o płaceniu za nią nie było słowa, a właściciel zgodził się przy podpisywaniu umowy na to, że nie będzie musiała być ona opłacana jeśli nie będzie się jej używać, o czym później wyraźnie zapomniał.

Historia skończyła się w ten sposób, że Emilka sama wypowiedziała pokój pod koniec miesiąca, choć nieuczciwy właściciel wiecznie nie miał czasu (albo chęci skoro taka naiwna lokatorka się mu trafiła) odebrania od niej wypowiedzenia, jednak w końcu się udało i znalazła szybko nowe mieszkanie, teraz zawsze wpłaca wszelkie kwoty tylko na konto.

Jedyna pozytywna rzecz jaka z tej sytuacji wynikła, to że od tego czasu nauczyła się, że nie każdy jest uczciwy i można trafić na piekielnego właściciela, a wszystko dotyczące spraw mieszkaniowych trzeba mieć na piśmie.

by Livka90
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
7 9

Ten przypadek jest wyjątkowo zły, ale sama też mam nienajlepsze wspomnienia z najmem mieszkań: 1. problemy z odzyskaniem kaucji 2. właściciele chcą opłacenia czynszu za 3 albo nawet 6 miesięcy z góry. A weź tu taką kasę jak jesteś studentką lub świeżo zatrudnioną.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
15 15

Polecam również robić zdjęcia mieszkania w dniu podpisania umowy, a szczególnie uszkodzonych/porysowanych rzeczy. Plus spisywać je na kartce i dać właścicielowi do podpisania.

Odpowiedz
avatar maranocna
3 5

"I tak mieszkała sobie tam radośnie cały miesiąc, aż pewnego dnia przyszło wezwanie do zapłaty, w którym właściciel żądał zapłaty czynszu pod groźbą wypowiedzenia mieszkania i za kablówkę, za którą nie było mowy żeby płacić bo siostra od razu zastrzegła, że nie będzie jej używać." Nie rozumiem. Zapłaciła za miesiąc i mieszkała miesiąc, czyli albo odżałować kaucję i się wyprowadzić, albo pogrozić nasłaniem kogo się da. Po co ona mu jeszcze raz płaciła?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2020 o 17:25

avatar Livka90
3 3

@maranocna: bo w umowie miała zapis, że z chwilą złożenia wypowiedzenia płaci za ostatni miesiąc i bez tego właściciel nie chciał go przyjąć. Kaucję całe szczęście udało się odzyskać- gdyby ją odżałować zamiast płacić na jedno by wyszło bo była wysokości czynszu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2020 o 17:35

avatar maranocna
2 6

@Livka90: Czyli było pokwitowanie za kaucję, czy nie było? W historii jest, że kaucja też poszła do ręki. Znaczy wyszło by na to samo, tylko bez użerania się i płacenia za kolejny miesiąc. Co to znaczy nie chciał przyjąć, pocztą wysyłasz.

Odpowiedz
avatar Livka90
-1 5

@maranocna: Za kaucję również nie było pokwitowania, ale że w umowie był zapis o tym, że zostaje ona wpłacona w dniu podpisania umowy i właściciel ma obowiązek ją zwrócić w ciągu 3 dni roboczych od rozwiązania umowy, to udało się jakoś ją odzyskać- choć martwiliśmy się, że też będzie z tym problem. Kaucję finalnie odzyskaliśmy, czynszu niestety już nie, bo właściciel szedł w zaparte, że pieniędzy nie dostał, straszył to zgłosi i koniec, nie było z nim dyskusji. Mogliśmy oczywiście też to zgłosić i pewnie powstałby z tego jakiś konflikt, ale nie chcieliśmy dostarczać sobie i siostrze dodatkowego stresu i problemów o te 600 zł, więc już przeboleliśmy stratę tej kwoty... Ale tak jak pisałam, szczęście w nieszczęściu, że przynajmniej siostra się czegoś nauczyła, bo rodzice wcześniej mówili jej o tym na co zwracać uwagę przy podpisywaniu umowy, ale czasem samemu trzeba się sparzyć żeby czegoś się nauczyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2020 o 20:31

avatar yfa
1 1

@Livka90: nie można odmówić przyjęcia oświadczenia woli. Warunkowanie go od spełnienia jakiegokolwiek świadczenia jest złamaniem prawa - siostra powinna wziąć świadka na to, że takie zdarzenie miało miejsce ...i mieszkać dalej, nie płacąc.

Odpowiedz
avatar yfa
2 2

@Livka90: ale co za obawa o to, że ktoś "gdzieś zgłosi"? Po pierwsze - oszust zawsze będzie miał obawy, aby wystąpić na drogę oficjalną. Nie za 600 zł. Bo składanie zawiadomienia o nieistniejącym przestępstwie, fałszywe zeznania czy kłamanie przed sądem to zupełnie inna liga oszustwa. Po drugie - dla 600 zł nikomu się nie będzie chciało. Dokładnie tak jak wam - jemu również. Po prostu przegraliście zabawę w tchórza. Po trzecie - takie sytuacje ignoruje się aż do momentu, gdy przyjdzie pierwsze wezwanie. Dajecie tylko swojemu "kontrahentowi" lekko do zrozumienia, że mama/ciocia/siostra pracuje w kancelarii i będzie sobie z nimi gadał i on już będzie wiedział, że każde słowo w wezwaniu musi być prawdą, bo inaczej próba wyłudzenia. A skoro prawdy napisać nie może, to patrz punkt pierwszy. No ale frycowe zapłacić każdy z nas w życiu musi, oby tylko cena nie była za wysoka, a nauka dobra.

Odpowiedz
avatar Zunrin
3 13

Czy tylko mi wydaje się piekielne to, że rodzina nie nauczyła dziewczynę, że nie ma nic na gębę?

Odpowiedz
avatar Marek42
1 1

Pozostaje nasłać na Właściciela Urząd skarbowy.Wysłać listem poleconym z adnotacja.Żądam zwrotu opłaconego czynszu i zwrotu kaucji na konto bankowe nr ..... W przypadku braku zapłaty w terminie 7 dni od otrzymania pisma zgłaszam sprawę do Urzędu Skarbowego.I teraz czekam ile osób powie jaki frajer (Nasyła Urząd Skarbowy)

Odpowiedz
Udostępnij