Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Parę ładnych lat temu spotykałam się z pewnym chłopakiem pochodzącym z miejscowości…

Parę ładnych lat temu spotykałam się z pewnym chłopakiem pochodzącym z miejscowości położonej na Podhalu.

Nie żebym coś do tego regionu Polski miała, bo trzeba przyznać, że spora część ludzi tam była bardzo gościnna i sympatyczna, bywały jednak od tego wyjątki, które czasem mocno mnie dziwiły. Ale że opisanie ich wszystkich zajęłoby sporo czasu, to opowiem o jednej takiej sytuacji, która mi się niedawno przypomniała.

Niedaleko domu mojego byłego stał sklep spożywczy. Nie żadna tam sieciówka, tylko zwykły sklep, głównie z artykułami spożywczymi, stanowczo zbyt drogimi, jak na ich jakość i niewielką ilość do wyboru, jednak nie było żadnego innego w pobliżu, więc od czasu do czasu chodziliśmy tam robić zakupy.

I tak też było pewnego dnia, kiedy wybrałam się do niego sama, bez mojego lubego. Kiedy przyszło do płacenia, spadło mi na ziemię 20 zł, co zauważyła klientka stojąca za mną - sądząc po rozmowach ze sprzedawczynią, chyba jej znajoma. Podziękowałam i podniosłam banknot. Na co pani sprzedawczyni zwróciła jej uwagę - na głos i przy mnie, żeby nie było - oj, Grażynko, ludzie to tak na pieniądze nie uważają. Kiedyś klientka upuściła 100 zł, wyobrażasz sobie? Ale nie oddałam jej, wzięłam sobie, a co!

W pierwszej chwili pomyślałam, że to był żart, ale po poważnym tonie wypowiedzi zrozumiałam, że chyba raczej nie...

by Livka90
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar szafa
2 2

To wcale nie jest kwestia Podhala. To jest kwestia Polski (i pewnie wielu innych krajów też). Już od dawna noszę się z zamiarem wrzucenia historii czy zbioru historii o polskim złodziejstwie, bo temat podnosi mi ciśnienie od lat.

Odpowiedz
avatar yfa
1 3

Jednym z moich szoków wyjścia z dzieciństwa (poza prawdą o św. Mikołaju czy jahwoludkach) było zrozumienie, że dla sporej części społeczeństwa takie "znalezione" jest uczciwe. Od tamtego czasu, a będzie to już kilka dekad, zastanawiam się, gdzie przebiega granica pomiędzy ludźmi cywilizowanymi a dzikimi oraz jak wygląda rozkład norm etycznych w społeczeństwie, bo odnoszę nieodparte wrażenie, że ludzkość na prawdę zasługuje na Armageddon.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2020 o 12:09

avatar Mufasa
1 1

Hm. Ja kiedys szlam ulica i siegnelam do kiszenie po sluchawki. Wyjmujac je wypadlo mi z kieszeni 20zl (zarejestrowalam ten fakt). Wiatr zwial je momentalnie w tyl za mnie wiec obrocilam sie zeby je zlapac. W tym samym czasie szedl za mna facet z dzieckiem ( na oko 7 lat) doskoczyl do tej kasy (mial blizej) capnal i do kieszeni. Mowie mu - panie przecież to moje wypadlo mi. A on sie kluci ze nieprawda

Odpowiedz
Udostępnij