Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kontaktu z rodziną taty nigdy nie mieliśmy zbyt dobrego. Jeszcze jako małe…

Kontaktu z rodziną taty nigdy nie mieliśmy zbyt dobrego. Jeszcze jako małe dzieciaki od czasu do czasu widywaliśmy się, bo to komunia czy chrzest. Jednak od początku piekielna ciotka robiła wszystko żeby uprzykrzyć nam życie. Chyba każdy zna taki typ kobiety, że jak jej się coś nie podoba to mąż się musi podporządkować I już. Tak i było w tym przypadku.

Żoną mojego wujka - pani z wyższych sfer, ukończywszy studia, pracując przez całe życie w jednej firmie jako księgowa nie była zadowolona z utrzymywania kontaktów z takim plebsem jak moja rodzina. Mama pochodziła ze wsi i większość życia zajmowała się domem, od czasu do czasu dorabiała sobie opiekunka dzieci. Tata też nie ukończył studiów. Mimo tego, był to jeden z mądrzejszych osób jakie znałam. Otworzył własną firmę informatyczną i całkiem nieźle sobie radziliśmy (kokosów nie było ale nigdy nam niczego nie brakowało, co roku wyjeżdżaliśmy na wakacje, zawsze dostawaliśmy fajne prezenty na święta). Mimo to nadal byliśmy plebsem niegodnym uwagi tej damy, bo moi rodzice nie mieli wyższego wykształcenia. Wiele razy tata wspominał, że przykro mu, że praktycznie nie ma kontaktu że swoim bratem. Kilka razy próbował z nim o tym rozmawiać ale właściwie bez skutku. Świetnie dogadywał się ze swoim szwagrem(bratem mojej mamy) no ale wiadomo brat to brat i ojcu było po prostu przykro.

Gdy 2 lata temu mój tata zachorował na raka, wujek odwiedził nas kilka razy na początku choroby (I to w tajemnicy przed swoją żoną!), ale nigdy nie posiedział przy nim chociaż 15 min. w szpitalu podczas chemii, ani nawet nie przyjechał pożegnać się gdy tata w stanie agonalnym przez miesiąc leżał w domu. Na pogrzebie przyjechali prosto na obiad, a ta wiedźma nawet nie złożyła nam kondolencji. Po dwóch miesiącach przyszli (a właściwie ciotka przyszła ciągnąć męża za sobą) z wyrzutami dlaczego mieszkanie, w którym mieszka nasza babcia (mama taty i wujka) zostało przepisane na mnie i moja siostrę, a nie na nich!! W końcu jak tata zmarł, to teraz oni będą opiekować się babcią i to mieszkanie im się należy (mieszkanie kupili moi rodzice 10 lat temu).

Najlepsze jest, że sami mają duży dom, ich dzieci mają własne mieszkania, bo odziedziczyli je po rodzicach ciotki, a teraz chcą mała kawalerkę, za którą zapłacił mój tata. Aneczka (córka ciotki) miałaby tu bliżej na uczelnię. To nic, że ma teraz 3 pokojowe mieszkanie... Najgorsze jest to, że babcia została tam wpisana jako współwłaściciel ponieważ miała tam mieszkać. Tak, że tata przepisał nam swoją część, ale babcia nadal prawnie posiada drugą część. Rodzina taty robi wszystko, żeby babcia przepisała "swoją" część na nich.

Tłumaczyliśmy babci, że jeśli chce może przepisać to na nas, ale byłoby nie fair, gdyby oddała im część naszego mieszkania. Wujostwo przejęło też emeryturę babci. Babcia nawet nie dostaje żadnych "kieszonkowych". Ja mieszkam w Norwegii, odwiedzam ją raz, dwa razy w roku. Moja mama z racji braku posiadania prawa jazdy odwiedza ją raz na 2-3 tygodnie (sama musi zajmować się swoją samotną i schorowaną matką, który mieszka 100km od niej). Siostra za to stara się być u babci raz, dwa razy w tygodniu. Zawsze zachodzi do niej po racy. Robi jej zakupy, bo w lodówce jest serek topiony i jakiś chleb, czasem pomoże wyjść do kościoła czy na spacer. Ciotka wynajęła Ukrainkę do sprzątania, która przychodzi raz na dwa tygodnie i twierdzi, że zajmuje się babcią. Babcia ma ponad 90 lat. Mimo swojego wieku jest całkiem sprawna fizycznie i psychicznie, ale już niedosłyszy, rok temu złamała nogę dlatego rzadko wychodzi sama.
Ostatnio siostra ogłosiła, że wychodzi za mąż. Babcia jak dla każdego swojego wnuka chciała dać na prezent 500zł, ale wujek nie chce dać jej pieniędzy! Jej własnych pieniędzy! Siostra powiedziała, że to nie ma znaczenia, że ma po prostu być na jej ślubie.

Nigdy nie spotkałam tak chciwych ludzi w moim życiu... Mi naprawdę to mieszkanie wisi, żeby to jeszcze było się o co bić. To jednopokojowa klitka. Nie zamierzam wracać do Polski, ale też nie zamierzam oddać tym ludziom mieszkania, no bo z jakiej racji! Do tego widzę, że mama się tym przejmuje, już nawet mówi, że niech im będzie. W maju będę w Polsce i zamierzam rozstrzygnąć tę sprawę.

by Nukaka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Niechcacy
9 11

Historia bardzo chaotyczna. Jeżeli pisałaś ją w emocjach to powinnaś ochłonąć, sprawdzić czy dobrze i zrozumiale się czyta, poprawić i dopiero dodać. Niestety jeżeli Twoi rodzice wykupili mieszkanie i dali Twoją babcię jako współwłaściciela to rodzina ma prawo ubiegać się o pochówek po śmierci Twojej babci, pomimo testamentu, a wiadomo, że jeżeli dobrze jej nagadają to babcia przepisanie mieszkania może zmienić. Witamy w Polsce. Pamiętaj, że po śmierci Twojego taty, Wy nadal posiadacie połowę mieszkania, więc bez Waszej zgody i tak nie mogą dużo zrobić (np. sprzedać). Potyczki sądowe i tak Was pewnie czekają, bo nawet jeżeli babcia nie zmieni woli, to Twoja rodzina będzie walczyć o część/pochówek babci. Na Twoim miejscu udałabym się do prawnika i zapytała jak to prawnie wygląda gdy osobie w pełni świadomej odbiera się możliwość rozporządzania własnymi finansami, na pewno nie jest to zgodne z prawem. Nawet jeżeli mieszka pod ich dachem to powinna mieć możliwość rozporządzania swoimi pieniędzmi. Mieszkasz w Norwegii, więc przyjazd do Polski na krótki czas mało zmieni, przyjedziesz, pogadasz, wyjedziesz i babcia znów będzie w ich szponach, a osoby starsze łatwo omotać. Aż do śmierci babci, mieszkanie to będzie jedna wielka niewiadoma. Życzę Tobie powodzenia oraz mam nadzieję, że popytasz jak prawnie wygląda sytuacja Twojej babci.

Odpowiedz
avatar m_m_m
8 8

@Niechcacy: zachowek nie pochówek

Odpowiedz
avatar Niechcacy
1 1

@m_m_m dzieki :D

Odpowiedz
avatar Error505
9 9

To co ja bym starał się zrobić zakładając, że babcia jest sprawna umysłowo: 1. Założyć babci rachunek w banku i podać ten rachunek w Zusie. 2. Wytłumaczyć babci sytuację z rodziną oraz to kto wydał kasę na mieszkanie. Poprosić o darowiznę jej części mieszkania. Ewentualnie zrobić umowę o dożywocie.

Odpowiedz
avatar Vampi
2 2

Janusz i Grazyna jest w kazdej rodzinie.;)

Odpowiedz
Udostępnij