Lekceważące podejście do swojego życia i zdrowia.
Moja kobieta ma na swoje życie i zdrowie tak wyj***ne, że bardziej chyba się już nie da. Głowa albo brzuch boli ją tak średnio 4 na 7 dni w tygodniu. Do lekarza nie pójdzie, bo "a co mi lekarz powie?" No jak to słyszę, to mi się nóż w kieszeni otwiera. To nie wszystko. Po przejściu 100 metrów ma zadyszkę i serce jej wali jakby maraton zrobiła, ewidentnie coś z układem oddechowym albo krążenia. Dodam, że nie pije, nie pali i odżywia się normalnie. Mówię za każdym razem:
- Idź do lekarza, k***a mać, zanim się przekręcisz w wieku 32 lat! - mówię ostro, bo delikatnie mówiłem przez ostatnie 3 lata i nie docierało.
- No i co mi lekarz powie?
No kurrrrr! W zeszłe wakacje byliśmy w górach, bo bardzo lubi góry. Sama zauważyła, że jej wydolność ostro spadła, bo dawniej chodziła po górach bez problemu, a teraz postój co kilkanaście kroków. Ja z kolei chodziłem przejęty tym co zrobię jak ona zaraz zawału dostanie albo zapaści jakiejś.
- Sama widzisz, że jest coś nie tak. Idź do lekarza.
- No a co mi lekarz powie?
Jak grochem o ścianę. W tym roku znowu planujemy między innymi urlop w górach i postawiłem ultimatum, że jak się dokładnie nie przebada to nigdzie nie jedziemy. Nie mógłbym sobie wybaczyć jakby coś się jej stało i nie byłbym w stanie jej pomóc. Kocham ją, jest dla mnie wszystkim. Boli mnie, że nie mogę nic z tym zrobić, bo jak mam zmusić dorosłą kobietę żeby do lekarza poszła? Nie jestem w stanie pojąć jak można tak lekceważąco traktować swoje życie i zdrowie.
zdrowie
Możesz powiedzieć, że nie wiesz, co jej powie lekarz, ale grabarz to na pewno już się do niej słowem nie zająknie.
OdpowiedzCo do zadyszki to nie wiem ale ból brzucha może być spowodowany Helicobacter pylori. Kup w aptece test( ok 20 zł) i sprawdzcie.Jeżeli wyjdzie pozytywnie to do lekarza.Antybiotyk i będzie z głowy. Przynajmniej jedno:):)
Odpowiedz@Balbina po co dajesz w internecie tak głupie porady osobie, której nawet nie widziałaś na oczy? Równie dobrze może to być zapalenie wyrostka albo wrzody. Jesteś lekarzem? Autor wyraźnie pisze, że bólowi brzucha towarzyszą też inne objawy i konieczna jest wizyta u lekarza, a nie leczenie się na własną rękę. Jesteś pewna, że chcesz wziąć odpowiedzialność za zdrowie drugiego człowieka, bo Tobie się coś wydaje albo słyszałaś, że ktoś znajomy miał coś podobnego? Na przyszłość zastanów się nad tym, kiedy będziesz dawać innym swoje niezwykle "cenne" rady.
Odpowiedz@rosomak2018: Puknij się w głowę Cyt" Głowa albo brzuch boli ją tak średnio 4 na 7 dni w tygodniu" Albo-albo I pewnie nie doczytałeś/aś a się plujesz. "Jeżeli wyjdzie pozytywnie to do lekarza" Akurat moja córka miała zakażenie tą bakterią więc wiem jakie są objawy.Skęcała się z bólu parę razy w tygodniu. I nie biorę odpowiedzialności za czyjeś zdrowie(litości!) a testy sa ogólno dostępne w aptekach i nie dają podstawy na zakup antybiotyków na własną rekę bo nikt ich w aptece nie sprzeda. A ty piszesz żeby coś napisać? "cenne rady"Łapki opadają.
Odpowiedz@Balbina testy z apteki na Helicobacter mają małą czułość. Najlepsze testy to te laboratoryjne. Ale idąc do lekarza, ten skierowuje na testy na wszystko. Też znam przypadek, kiedy osoba miała Helicobacter. A dodatkowo "przy okazji" dowiedziała się, że ma raka. Nie dowiedziałaby się tego, gdyby wykonała test w aptece i skupiła się (i przy okazji lekarza) tylko na tym. Ponadto partnerka autora jak wynika z historii nie była u lekarza od lat. Chyba najwyższy czas na kompleksowe badania, nie sądzisz? I jeszcze jedno - wspomnianą bakterię, podobnie jak na przykład bakterie e.coli ma większość ludzi. Jedynie u niektórych się ona "uaktywnia". Doczytałam do końca. Nadal uważam, że swoje rady powinnaś sobie wsadzić. Nie powiem już gdzie.
Odpowiedz@rosomak2018: No tak w d... Jeżeli kobieta autora ma na wszystko w.... to może poprosisz o telefon do niej i sama ją przekonasz do kompleksowych badań. Czasami ręce mi opadają na reakcję ludzi na zwykłe wpisy. Toomex zaproponował rozmowę z "grabarzem" i ma plusy(he he) a ty plujesz się na zwykłą poradę z której można a nie musi się skorzystać. Ty znasz taką osobę,ja inną ale to twoje wynurzenia są ważniejsze niż moje.Niżej ktoś radzi ciśnieniomierz inny zaprowadzenie za rączkę do lekarza za plecami kobiety,inny prywatne badania. Podyskutuj z nimi.Może jakieś inne swiatłe rady dasz. Nie takie bzdurne jak moje.
OdpowiedzZawsze możesz ją potraktować jak małe dziecko - zarejestrować na wizytę, zaprowadzić, a nawet uczestniczyć w wizycie. A co jej lekarz powie, dowie się tylko wtedy, gdy z nim porozmawia.
Odpowiedzmoże warto zrobić przynajmniej podstawowy pakiet badań (morfologia, OB, glukoza, kreatynina), koszt od kilkudziesięciu złotych do max. 140, bez skierowania w każdym laboratorium, wyniki on-line, zawsze może coś od razu będzie widać niepokojącego a i rozmowa z lekarzem będzie bardziej konkretna (bo tak to co lekarz powie? da skierowanie na morfologię i powie, żeby wrócić z wynikami, czego Twoja kobieta pewnie nigdy już nie zrobi)
Odpowiedz@xpert17: nie leczy się wyników, tylko osobę z objawami. Lepiej niech idzie do lekarza i on jej zleci to, co uzna za słuszne i potem wróci z wynikami niż sama zrobi wyniki, odczyta nieprawidłowości, sprawdzi w internecie możliwości i się nimi zasugeruje a potem nie będzie u lekarza mówić o tym, co odczuwała naprawdę, tylko zinterpretowaną wersję objawów pod to, co przeczytała. To jest naprawdę nagminne u pacjentów i utrudnia diagnostykę.
Odpowiedz@aka: czyli trzeba iść do lekarza, żeby popatrzył i z łaski dał skierowanie na samą morfologię, na którą potem musisz wstać na 5 rano żeby stać w kolejce z emerytami, potem musisz drugi raz stać w kolejce po wyniki, a potem znowu trzeci raz w kolejce do lekarza, tym razem na właściwą wizytę. Zamiast iść do lekarza z kompletem wyników on-line. Bo stare przysłowie pszczół mówi, że "nie leczy się wyników".
Odpowiedz@xpert17: Jeśli patrzylibyśmy tylko na wyniki, to diagnozę mógłby bez problemu postawić i google, a tak nie jest ;). Przy takich objawach podstawą jest chociażby osłuchanie pacjenta- może się okazać, że od razu wyląduje u kardiologa i będzie to w tej sytuacji bardziej korzystne niż oglądanie wyników morfologii i słuchanie o osłabieniu i szumach w uszach, których wcale nie ma, ale internet mówi, że przy takiej morfologii są, więc pacjent zwraca uwagę, że może faktycznie coś słyszy. Nie wiem, gdzie się leczysz xpert17, ale o sporej części miast wiem, że wyniki można sprawdzać w internecie. Co do kolejek do badań, to współczuję jeśli musisz czekać od 5, może warto wypróbować inny punkt pobrań, z szybszą kolejką i zapytać, w jakie dni kolejka jest mniejsza.
OdpowiedzWspółczuję Ci. Mam to samo z moim. Myślałam, ze tylko faceci tak mają, a tu równouprawnienie.
OdpowiedzI za każdym razem kończysz rozmowę, jeśli Twoja partnerka powie "I co mi lekarz powie?"? W ten sposób możesz jej jeszcze długo sugerować pójście do lekarza, a skutek będzie marny. Moim zdaniem warto spróbować dojść do źródła problemu. Następnym razem możesz odpowiedzieć jej jak dziecku: lekarz zleci badania, to może być coś poważnego, być może dostanie leki lub skierowania do specjalistów, itd. Z tego może wywiązać się szczera rozmowa. Może się okazać np., że Twoja partnerka nie ma zaufania do lekarzy, bo kiedyś komuś nie pomogli. W ten sposób dojdziesz do źródła problemu i będziesz mógł ten problem zaadresować. Tylko trzeba to zrobić na spokojnie, a nie w trakcie wycieczki górskiej, jak Ty jesteś wściekły, a Twoja partnerka nie może złapać oddechu.
OdpowiedzZaczęłabym od podstaw, czyli zakupu ciśnieniomierza (może być zwykły, nadgarstkowy za kilkadziesiąt zł), niech sobie ponotuje pomiary z kilku dni. Dla lekarza to ważna wskazówka, a pojedyncze badanie, wykonywane w gabinecie, nie jest miarodajne. Mało prawdopodobne, żeby przy bólach głowy ciśnienie wyszło normalne, więc będzie konkretny powód wizyty.
Odpowiedz@niemoja: nadgarstkowy się niestety do niczego nie nadaje, jedyne wiarygodne wyniki domowe są z ramiennego! Na początku trzeba pamiętać, żeby mierzyć ciśnienie na obu ramionach (mogą być różnice świadczące o zaburzeniu np. w aorcie)
OdpowiedzCo w tym piekielnego? Wnioskuję z tekstu, że to dość młoda osoba, a taka rzeczywiście może mieć problem z uzyskaniem jakiejś konkretnej diagnozy, bo jak młody to przecież nie ma prawa być chory. I się dowie, że wymyśla, że musi się lepiej odżywiać, więcej sportu, blabla bla... Także mnie też by się nie chciało. Poza tym, na co komu żyć sto lat...
Odpowiedz"A co mi lekarz powie?" "Zgon nastąpił o godzinie ..."
OdpowiedzEch... Coś podobnego doświadczałem przez ostatnie 15 lat. Byleby nie pójść do lekarza, bo on coś wykryje i trzeba będzie to leczyć. A jak nie wykryje, to nic jej nie jest, więc nie trzeba leczyć. Takie myślenie. Bądź też wychodzenie z założenia, że się wie lepiej od lekarzy...
OdpowiedzBrzmi jak anemia...
OdpowiedzZnam osobę z takim samym podejściem... nie znam sposobu na skuteczną rozmowę i przekonanie o słuszności wizyty lekarskiej.
OdpowiedzPrzypilnuj jej, żeby się wybrała do lekarza koniecznie . Miałem znajomego, który zmarł na serce w wieku 30 lat. Z powodu niewykrytej wady, małej dziurki miedzy komorami serca, przez co krew natleniona mieszała się z krwią żylną i chłopak miał mało tlenu we krwi. Objawy miał podobne, zadyszka, zmęczenie, poty, itp. Bagatelizowł to, gdyż miał to od dziecka i powoli się rozwijało, więc i on i rodzina się przyzwyczaili. Miał opinię spokojnego anemika, lenia który musi się po każdej czynności położyć na chwilę...
Odpowiedz"Co mi lekarz powie" starterpack: 1. Taki pani urok. 2. Jest pani za młoda na X. 3. Proszę się nie stresować. 4. Po ciąży przejdzie.
Odpowiedz