Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W ramach dorocznego przeglądu poszłam sobie zbadać krew. Ponieważ otworzyli nowe laboratorium…

W ramach dorocznego przeglądu poszłam sobie zbadać krew. Ponieważ otworzyli nowe laboratorium w miejscu, które mi było po drodze to poszłam sobie tam.

Baba, KTÓRĄ PIERWSZY RAZ W ŻYCIU WIDZĘ, pyta mnie o nazwisko więc przedstawiam się:
- Tala Tola Piekielna.
- Córka Toli Piekielnej?
- Tak.
- A ja z mamą w szkole w jednej klasie byłam!- patrzę na babę, możliwe, wiek na oko się zgadza i mama była na biol-chem, ale adres ma pani na Pokątnej, a nie na Prostej, jak mama.

Tu moja natura starła się z moją powierzchowną ogładą. Bo w pierwszym odruchu chciałam babie powiedzieć, że nie jej sprawa czy w wieku, o którym nie wspomnę mieszkam z rodzicami, ale wdawać się w pyskówki z samego rana i to na czczo to nie wróży dobrze na resztę dnia.

Zamilkłam.

Baba milczała wyczekująco sekundę, po czym najwyraźniej zrzuciła moje milczenie na ociężałość intelektualną.
- Ooooo!- zdziwiła się teatralnie, studiując mój pesel - Urodziła się Pani na imieniny tatusia!- noszcurfa.

Wie jak ma ojciec ma na imię i jeszcze kiedy imieniny ma.

- Tak wyszło.
- Bo mój szwagier też jest Eugeniusz, jak pani tatuś.
- To może się wkłujemy - zmieniłam temat na ten istotny.

Baba ochoczo wzięła się za wkłuwanie. Odessała co miała i studiuje skierowanie.

- A po co pani tarczyca?- spytała po czym sobie odpowiedziała- A tak, przecież w rodzinie mieliście raka...
- Profilaktycznie sobie co roku robię - odrzekłam.

Najwyraźniej znajomość chorób przewlekłych w cudzych rodzinach to też rzecz normalna i społecznie akceptowalna.
- Pewnie wuj pani poradził- uj nie wuj mi kazał!
- Nie, sama wiem że powinnam tarczycę badać.
- A jak tam jako doktorowi idzie?
- Dobrze, nie narzeka- chciałam się już ewakuować. Bardzo chciałam.

Zostawiłam swój nr telefonu do kontaktu i miałam odebrać wyniki na następny dzień.

Nazajutrz z rana przychodzi sms, że są do odebrania. Ponieważ jechałam akurat na stację benzynową, która jest obok skoczyłam po te wyniki.

- Oooooo! Jak pani szybko przyszła!- zdziwiła się baba teatralnie - pani to musi być bardzo dyspozycyjna, jak tak może sobie od razu przybiec - nic nie powiedziałam - Bo wie pani zwykle to ludzie dopiero po pracy przychodzą, po 15.30. A pani tak - hop od razu.

Miałam jej ochotę powiedzieć, że jak się ma własną działalność, to jest się w pracy non stop, ale poprosiłam o te wyniki. Ze szczękosciskiem. Normalnie baba gorsza niż Wielki Brat.

Zabrałam kartkę i poszłam. Siedzę na parkingu stacji i czytam i kartkuje i kartkuje. No i coś dużo tych kartek. Przebrnęłam przez swoją morfologię, a tu patrzę - druga. Sprawdzam nazwisko- Tola Piekielna. Wydała mi baba wyniki mojej matki! No dobra.

Jadę wieczorem do rodziców i od progu:
- Moje wyniki masz?- spytała się Mama.
- Mam, baba w laboratorium mi wydała z moimi.
- No, poskarżyła mi się na ciebie.
- ?!!!
- Że jesteś nieuprzejmym mrukiem. Bała się do ciebie odezwać, tak na nią patrzyłaś, że myślała że ją zamordujesz. Ile razy ci mówiłam, że damy są uprzejme! Nie możesz ludzi straszyć swoimi minami.

- Mamo, ona normalnie zna całą naszą rodzinę. Ja ją pierwszy raz w życiu na oczy widziałam, a ona zna historie naszych chorób i jeszcze pogwałciła tajemnicę lekarską i wydała mi twoje wyniki! - RODO urfa! pomyślałam, ale na głos nie powiedziałam, bo bym jeszcze kolacji nie dostała.

- W tej rodzinie nie ma tajemnic! A teraz porozmawiamy o twoich trójglicerydach! Masz wysokie...

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Limek
11 17

Talu, jak lubię wszystkie Twoje historie, tak oczy bolą od tego "wkucia"...chyba za dużo tej budowlanki :).

Odpowiedz
avatar Agness92
25 33

Ja bym skargę złożyła. Bo to, że akurat Twojej mamie nie przeszkadza nie ma znaczenia.

Odpowiedz
avatar Agness92
27 31

@antyalergiczka: podała również matce autorki jej wyniki. Może Tala nie chciała, żeby jej mama wiedziała. A jakby np. robiła test na hiva? Kobietę w pracy obowiązują pewne przepisy i tyle

Odpowiedz
avatar Saszka999
3 9

@antyalergiczka: Szczerze? Do takich bab należy strzelać bez uprzedzenia. Wścibstwo jest jedną z paskudniejszych cech ludzkich. :-P

Odpowiedz
avatar Azheal
-1 3

A ja zgadzam się jak najbardziej z antyalergiczka , a jak widzę słowo RODO to mnie już skręca na całego. Gdzie tam widzisz wścibstwo skoro na koniec widać że utrzymuje kontakt z matka autorki? Chyba ludzie zapominaja co to znacz rozmowa

Odpowiedz
avatar Famme69
13 15

@nursetka: jestem z małego miasta, do tego samego laboratorium od lat chodzę ja i moja matka, dobrze nas znają i w życiu nie do pomyślenia było takie gadanie, a u lekarza u którego leczymy się ponad 20 co najwyżej padnie "co słychać u...?" a nie litania co komu gdzie dolega, pomijając przepisy podstawa kultury się kłania

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@Famme69: zgadzam sie, że laborantka troche przesadziła z tymi pytaniami

Odpowiedz
avatar PalPot
13 21

Babsko jak najbardziej piekielne. Też nie cierpię takiego wścibstwa. No ale dzięki komentarzom różnych dziwolagów dla których włażenie w bardzo prywatne sprawy przez obce babsko jest czymś zwyczajnym wiesz ze to Ty byłaś piekielna bo robisz z igły widły.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
13 13

Od ponad 25 lat rodzice, rodzeństwo i ja leczymy się w jednej przychodni, u lekarki- sąsiadki rodziców. w przychodni pielęgniarki i laborantki nas znają i wiedzą, że jesteśmy najbliższą rodziną, ale po odbiór wyników badań przez kogoś z nas dla innego członka rodziny zawsze trzeba pisać upoważnienie.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 11

wez te babe zglos, do dyrekcji szpitala, do nfz a najlepiehj do tego na policje przeciez to czyn karalny jest

Odpowiedz
avatar VAGINEER
-4 12

A piekielność gdzie?

Odpowiedz
avatar oilkm
0 4

@VAGINEER: Głównie u komentujących, którzy nie czują, że "laborantka" zrobiła coś nie tak.

Odpowiedz
avatar ziomo11
1 3

@oilkm: a może jest jakiś obszar gdzie można być "lekko niezadowolonym" takim zachowaniem a nie od razu robić z małomiasteczkowego/wsiowego zachowania aferę? Loża Oburzonych, oburzonych dla samego faktu bycia oburzonym

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
-2 2

Komisja etyki lekarskiej. Zgłosić i tyle. Babka, choćby była siostrą matki autorki, nie ma prawa naruszać tajemnicy medycznej bez zezwolenia osoby której ta historia dotyczy. Jestem starej daty i cenię sobie moją prywatność, a to jest kompletne jej naruszenie. Rozumiem gadatliwość ale jak nie może zamknąć kłapaczki to niech gada o pogodzie a nie o prywatnym życiu rodziny. Znajomość nie upoważnia jej do tego. Ja po takiej akcji nasłałbym na zakład każdą możliwą kontrolę. Bo skąd mam mieć pewność, że moje wyniki nie zostaną podane choćby na FB, a ja się o tym dowiem dopiero jak obcy mi ludzie mi o tym powiedzą? Nie. Nie ma przyzwolenia na to. Powiem wprost. Kobita złamała prawo. I z wilczym biletem powinna wylecieć z roboty.

Odpowiedz
avatar broneq
0 0

Tak prawdę pisząc, to najbardziej piekielna z tego jest Twoja Mama, że to akceptuje i pozwala tamtej babie na takie spoufalenie.

Odpowiedz
Udostępnij