Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wspomnienie z liceum. Lekcja WF, nauczyciel proponuje, żeby dla odmiany pobiegać na…

Wspomnienie z liceum.

Lekcja WF, nauczyciel proponuje, żeby dla odmiany pobiegać na boisku. Część dziewczyn rusza się niechętnie. Odchodzą na bok, przerywają szybko ćwiczenia. Na ponaglanie wuefisty odpowiadają: "nie chcemy się spocić".
I może to wydawać się śmieszne, ale po zajęciach z WF są kolejne lekcje. Nauczyciele pozostałych przedmiotów komentują, że w klasie śmierdzi i oburzają się brakiem higieny wśród uczniów (zwłaszcza jedna z nauczycielek od razu otwierała okno i zimą jej klasa była stale wyziębiona). A prysznice w szatni owszem, są. Za to zasłonek brak. Problem zgłoszony wuefiście - "No ale czego wy się przed sobą wstydzicie?".

I tak przez resztę liceum. Wuefista niezadowolony, że młodzież nie ćwiczy, a matematyczka zła, że ktoś jednak ćwiczył i się spocił. Bo kilka płacht ceraty to najwyraźniej za duży wydatek.

Szkoła WF

by Tosty_z_serem
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar annabel
33 33

Dla nas najwiekszy problem byl ten, ze nawet jak byly ceraty, to nie bylo czasu, zeby zdazyc prysznic na przerwie

Odpowiedz
avatar bazienka
9 11

@annabel: taaa bo przeciez dzwonek jest dla anuczyciela, nie dla ucznia... a tu kolejka 25 dziewczyn do kapieli, a przysznicy w porywach 5 sztuk

Odpowiedz
avatar astor
13 15

@annabel: Chciałam dokładnie tak samo skomentować. U mnie w gimnazjum była pływalnia. Do szatni, żeby przebrać się przed pływaniem, byliśmy wpuszczani równo z dzwonkiem na lekcję. 5 minut na przebranie się i prysznic przed wejściem do wody. Potem 30 minut pływania i na 10 minut przed końcem lekcji puszczano nas z powrotem do szatni, żeby się ubrać i wysuszyć. Co istotne- basen zawsze był w środku lekcji, więc żeby nie tracić czasu większość dziewczyn szła do szkoły już w kostiumach kąpielowych (a były wymagane jednoczęściowe, więc jak chciało się wcześniej do toalety, to trzeba było się nieźle nagimnastykować). Następnie, często gęsto mając zaledwie 15 minut na wysuszenie i ubranie się (10 minut przed końcem lekcji + przerwa 5 minut) na kolejne lekcje szło się z mokrymi włosami (ja zawsze miałam długie, gęste włosy, a tam wisiało zaledwie kilka suszarek przytwierdzonych na stałe, o słabej mocy dodatkowo, zajęcia zawsze miały po 2 klasy, więc dziewczyn po 20-30 sztuk). Gniazdek na własne suszarki- brak. Szafek na mokre ciuchy- brak, więc przez cały dzień trzeba było je nosić ze sobą (szatniarki nie otwierały nam boksów do szatni w czasie lekcji, trzeba było mieć karteczkę od wychowawcy, że ktoś się zwalnia z lekcji, żeby otworzyły). Szatnie malutkie, żadnych boksów, żeby się w nich przebrać, więc przebierałyśmy się mega ściśnięte, próbując przynajmniej częściowo zasłonić się ręcznikami. Po gimnazjum znienawidziłam pływanie.

Odpowiedz
avatar lotos5
1 1

@annabel: My nie mieliśmy wcale, a później jak już był to jeden za drzwi i z szybą

Odpowiedz
avatar Szampanitruskawki
8 10

Chyba chodziles do mojego liceum.... Zawsze byl ten sam problem.

Odpowiedz
avatar Ohboy
23 29

@Lobo86: A co to za problem zawiesić cholerne zasłony? Są tanie i mniej szkodzą środowisku od chusteczek nawilżanych, które powinny być wykorzystywane w ostateczności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 19

@Ohboy: Niby żaden, ale dzieciaki zawsze to niszczą tak samo jak deski od wc w męskich kiblach, których nigdy nie było (jak i mydła).

Odpowiedz
avatar bazienka
10 18

@Lobo86: gdzie ty widziales 25 lat temu chusteczki dla niemowlakow? w pewexie?

Odpowiedz
avatar Lapis
6 10

@bazienka: komuna skończyła się 30 lat temu, więc to było już 5 lat w wolnej Polsce i wolnym rynku. W tym czasie to mój młodszy brat już nawet pampersy nosił.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@bazienka: pewex? 25 lat temu to był 1995 rok. Trochę czasy ci się pomieszały. I tak - były takie dostępne wszędzie (w zasadzie w każdym kiosku, tak samo jak podkładki higieniczne na kibel), bo zabierałem je na spływy kajakowe i rejsy, jak był problem z dostępem do zaplecza sanitarnego. XXI wiek mamy już od 19 lat.... @Armagedon: z tym brakiem liczników to żeś teraz poleciała. Pierwsze liczniki zakładane były jak moja matka była w ciąży (jak nosiła moją siostrę), czyli przed 1995 rokiem. Problem w tym, że wymówka do niećwiczenia zawsze się znajdzie. A potem zdziwko czemu ma 25lat i popuszcza przy kichnięciu lub kaszlu, że ręce drętwieją, że nogi puchną....no, ale spoko, przynajmniej mam pracę i mogę sobie liczyć w setkach za godzinę.

Odpowiedz
avatar Leme
7 7

@Lobo86: Co do niezdrowego jedzenia to się zgodzę, jest to istotne, ale co do reszty... Ciuchy na zmianę nie rozwiązują problemu. Nastolatki pocą się bardziej niż dorośli ludzie i samo przebranie się nie wystarczy, żeby pozbyć się zapachu, chociaż oczywiście jest to konieczność. A co do tych chusteczek... Po pierwsze trzeba by ich zużyć strasznie dużo, a i tak nie byłoby takiego efektu jak przy prysznicu. Czyli produkuje się dużo śmieci, wydaje miliony monet, a rezultat średni. Po drugie żeby się porządnie ogarnąć tymi chusteczkami (na ile się da) wypadałoby się rozebrać i "umyć" całe ciało - jak dziewczyny mają to zrobić? Ustawić się w kolejce do toalet, żeby zajmować wszystkie kabiny przez całą przerwę i ogarniać się w ciasnej klitce? Czy rozbierać się przy wszystkich możliwych koleżankach? Może się wydawać, że to jest pierdoła, ale dzieci w tym wieku ze względu na etap rozwojowy bardzo biorą do siebie wszelkie uwagi rówieśników, często mają kompleksy zupełnie bez powodu i gorzej radzą sobie z krytyką. Rolą szkoły jest zapewnienie uczniom odpowiednich warunków i zamykane czy zasłaniane prysznice powinny być normą.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@Lobo86: dzisas to byl skrot myslowy -.-''' 25 lat temu nie bylo tych wszystkich Rossmannow i innych piertol, chusteczek dla dzieci tez w osiedlowych sklepach nie widzialam, a mieszkalam w miescie i mialam ok 10 lat nie to, ze wcale nie bylo absolutnie nigdzie tylko ze ludzie nie wydawali hajsu na takie farmazony

Odpowiedz
avatar bazienka
4 10

u was przynajmniej te prysznice byly... z tego i kilku innych powodow zrezygnowalam z wf w 2 klasie lo

Odpowiedz
avatar Jorn
9 11

@bazienka: Większość mojej szkolnej edukacji przypadła na czasy komuny - matura '91. Zaliczyłem trzy szkoły po cztery lata (w połowie ośmioletniej podstawówki zmieniłem szkołę) i w każdej o istnieniu pryszniców przy sali gimnastycznej dowiadywałem się po kilku latach, kiedy przypadkiem trafiłem na moment, kiedy te tajemnicze drzwi obok szatni były otwarte. Nawet jednak wtedy nie było mowy o tym, żeby z prysznica skorzystać. Dlaczego? Bo nie. Woda była zakręcona, drzwi prawie zawsze zamknięte na głucho, samo pomieszczenie z prysznicami zwykle było zawalone jakimiś gratami i służyło za magazyn. Jeśli jednak problemem był tylko brak zasłonek, co za problem umówić się z koleżankami, że gdy jedne się kąpią, to pozostałe się odwracają i nie patrzą?

Odpowiedz
avatar jass
11 13

@Jorn: Zasadniczo masz rację, poza tym ostatnim punktem - to jest problem, bo mówimy o szkole. Czyli o ludziach, którzy mogą komuś choćby ciuchy czy buty na zmianę schować, a potem się chichrać, bo to przecież takie zabawne. Nie oczekuj od małolatów zachowań dorosłych ;)

Odpowiedz
avatar Tosty_z_serem
2 2

@Jorn: Zakładam, że nikt by się celowo nie wgapiał, ale to jednak krępująca sytuacja. Ciężko, żeby reszta przebierała się i czesała z zamkniętymi oczami. W toalecie przecież też nie odwracamy wzroku, tylko zamykamy drzwi. A tu wystarczyłoby kilka zasłonek i byłby znacznie większy komfort.

Odpowiedz
avatar Lapis
4 4

@jass: a jaki problem odsłonić zasłonkę? U nas kabiny w WC były murowane, jak ktoś chciał to zaglądał z drugiej od góry.

Odpowiedz
avatar Tosty_z_serem
5 5

@Lapis U nas takie akcje z podglądaniem były tylko w podstawówce. W liceum nikt nikogo nie podglądał, ale jak dla mnie to normalne, że rozbierając się przy innych do naga (nawet jeśli się celowo nie przyglądają) odczuwa się wstyd.

Odpowiedz
avatar Tosty_z_serem
3 3

@Lapis a to u mnie na szczęście takie zabawy w podglądanie zakończyły się razem z podstawówką. W liceum już nikomu nie przychodziło do głowy, żeby szpiegować ludzi w toalecie. Ale nawet, jezeli nikt się celowo nie przygląda, to sporo osób odczuwa wstyd, rozbierając się przy innych ludziach. Jak dla mnie to ludzkie.

Odpowiedz
avatar Koralik
14 14

W gimnazjum prysznice były, ale też bez osłonek a i nawet jakby osłonki były to nikt by z nich nie korzystał - brudne, obskurne i zagrzybione. W liceum też były, ale zamknięte na klucz, z resztą standardowo i tak nie było czasu na prysznic - 5 minut przerwy ledwie starczało na przebranie się i dojście pod salę. Nasza klasa była słynna, jeżeli chodzi o smrodek - 25 chłopa po WF nie pachnie najlepiej...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
4 4

@Koralik: U mnie w technikum było 33 albo jakoś tak :) Latem istna tragedia, któraś nauczycielka też coś marudziła, ale jakaś taka ogarnięta była, że jak się jej powiedziało, że po WF jesteśmy i nie bardzo jest jak się odświeżyć to zrozumiała.

Odpowiedz
avatar Koralik
2 2

@GlaNiK: W drugiej klasie LO (literka załóżmy B) po wf mieliśmy biologię. Któregoś razu na ławce w sali od tej biologii znalazłam napis "II B śmierdzi". No cóż :D Warto dodać, że sala była w piwnicy i okna były tylko takie małe, uchylne, nawet wywietrzyć było ciężko :)

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

@GlaNiK: u mnie ze 30 osob, 26 dziewczyn i i tak nie pachnialo to najlepiej poza 2 klasa lo, kiedy w jeden dzien byl obowiazkowy basen- smrod potu przytlumiony byl wtedy smrodem chloru, bo mycie na szybko i w strojach (kto to widzial rozebrac sie pod prysznicem w damskiej szatni)

Odpowiedz
avatar Carima
12 12

Żeby się wykąpać po wf w gimnazjum, musiałabym mieć prysznic zamykany na klucz - byłam gnębiona przez inne laski i pewnie skończyłabym nagrana i wrzucona do neta. Podziękuję za takie atrakcje ;p Na szczęście u nas w ogóle nie było pryszniców xD

Odpowiedz
avatar shiranai
4 4

Nie myśleliście o tym, żeby od razu po wyjątkowo intensywnym WFie wybrać się grupowo do dyrektora i zasugerować zmiany w planie zajęć?

Odpowiedz
avatar Azheal
-5 7

Szczerze to rozumiem podejście wfisty - czego wy się wstydzicie? U mnie również nie było zasłon na 5 prysznicy , każdy się po prosty rozbierał szybkie mycie i następny leciał. Cholera ja tak dalej mam w pracy 200 facetów na 1 zmianie - jakby każdy miał prysznic z zasłonką to bym 2 godziny dłużej siedział w pracy

Odpowiedz
avatar magic1948
-2 4

@Azheal: Faceci to właśnie ogarną bez problemów. To większość kobiet ma problem, żeby się przed drugą kobietą rozebrać. Tak, jakby od razu każda miała przykuwać uwagę każdej.

Odpowiedz
avatar Leme
2 4

@Azheal Łatwo się mówi. Nastolatki są szczególnie wyczulone na opinię rówieśników, często mają kompleksy, problemy ze skórą (nie tylko na twarzy), parę kg nadwagi... I niekoniecznie ze swojej winy, po prostu taki wiek, z czasem mija. To nic dziwnego, że dzieci w tym wieku się wstydzą i porównują do innych, kwestia etapu rozwojowego. Zresztą niby z jakiej racji ktoś ma mieć wybór między "rozbierasz się przed wszystkimi" a "nie możesz się umyć po intensywnym wysiłku"?

Odpowiedz
avatar yfa
2 2

@Azheal: bo 20 lat temu zasłony wystarczały - bo łeb wsadzi może z 5 osób, dużo nie zobaczą. A dzisiaj każdy ma kamerę w telefonie i nagrania będą krążyły w sieci po wsze czasy.

Odpowiedz
Udostępnij