Historia kultury w pigułce, sprzed jakiegoś czasu.
Lato, czerwiec, jadę busikiem na miejscu dla jednej osoby, obok na dwóch miejscach przy oknie jakiś chłopak [Ch] około 25 lat, obok piekielna studentka [S]. Wszyscy siedzimy w rzędzie za kierowcą. Studentka odbiera telefon i tu zaczyna się rozmowa :
[S] – Wiesz, ku..., oblał mnie skur... jeb... szmaciarz.
I tak parę minut o egzaminie z epitetami. aż dziwne, że wychodziły z tak ładnej buźki. Wtrąca się nasz chłopak, na początku dość uprzejmie:
[Ch] – Przepraszam, czy mogłabyś rozmawiając, nie bluzgać na lewo i prawo, siedzę obok ciebie, miałem ciężki dzień i wcale nie mam ochoty tego słuchać.
[S] - Egzamin miałam, zdenerwowana jestem, odczep się.
[Ch] - Nie ty jedna na świecie studiujesz i oblałaś egzamin, a klniesz na cały bus.
Zero odzewu, studentka dalej nawija psiapsiółce i dalej szewskim językiem, aż iskrzy i znów wtrąca się chłopak ze stoickim spokojem:
[Ch] – Dziewczynko, zaraz wypier... ci ten telefon przez okno.
Studentka zbiera manatki z nerwami, idzie na sam koniec busa i słyszę, jak gada do koleżanki:
[S] - Sorry, musiałam się przesiąść, bo jakiś ch... się do mnie bez powodu przypier...olił.
Kierowca parsknął serdecznym śmiechem. :D
Puenta, jak zapewne wiele innych: pamiętajmy, że nie jesteśmy sami w każdego rodzaju komunikacji.
Przynajmniej nie wstał i nie zaczął klaskać! :)
Odpowiedz@santiraf: Niewiele brakowało.
OdpowiedzNiech mi ktoś wyjaśni, co mają ludzie z tym rozmawianiem w środkach komunikacji publicznej? Jeszcze rozumiem, gdyby to było WAŻNE - bo trzeba komuś przekazać informację, a nie ma innej możliwości, jak zadzwonić z pociągu, czy busa, ale na litość boską, co mnie obchodzi, że ktoś nie zdał egzaminu i jest z tego powodu wielce niezadowolony, albo że "znowu u lekarza była kolejka" i "co tam u Ciebie, Jadziu". Serio, aż tak bardzo nie cenią swojej prywatności, że paplają niemalże o wszystkim w obecności tłumu obcych osób?
Odpowiedz@sapphire101: Siostro! :D Też tego unikam jak się da, zwyczajnie czuję się niekomfortowo ze świadomością, że mojej rozmowy słuchają obcy. A już kompletnie nie rozumiem osób, które w przestrzeni publicznej prowadzą rozmowy dotyczące jakichś drażliwych tematów.
Odpowiedz@sapphire101 Nie bronię tych osób, ale bywało, że w komunikacji miejskiej spędzałam po 3 godziny dziennie codziennie i np. jak chciałam albo musiałam porozmawiać choćby z przyjaciółką, to to były godziny, w których mogłam. Nie jechałam komunikacja parę przystanków, a półtorej godziny.
Odpowiedz@malami2112 Jednak zawsze robiłam to cicho i nie przedłużałam. Mogłam nie że względu na mnie, ale że względu na specyficzne godziny pracy przyjaciółki.
OdpowiedzPrzyszłość narodu
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2020 o 12:06
Ech, jechałem kilka lat temu autobusem z Zakopanego do Warszawy i w Krakowie wsiadł gość, do Kielc 6-7 telefonów i nawijał ciągle tą samą historię o samochodzie, że kupił, ale coś nie hali i coś z ubezpieczeniem ma problem i rejestracją w wydziale komunikacji. Cóż, różne przygody się zdarzają, albo jak pani uprosiła kierowcę by ją zabrał do Piaseczna z Warszawy, a że autobus dalekobieżny to tylko siedzące miejsca, ale kierowca dał się uprosić, a pani musiała stać i przez kilkanaście minut historia, że wychowała 5 dzieci i każde by jej miejsca ustąpiło etc etc.
OdpowiedzAha, studentka piekielna, bo klnie, ale gość, który uważa, że ma prawo wyje8ać komuś telefon przez okno, bo jego czułe uszy więdną jest ok? Powinniście serio zacząć jeździć taksówkami, jak z was takie państwo.
Odpowiedz@szafa: za przeklinanie w miejscu publicznym można dostać mandat, za groźbę rzucenia telefonem nie. Jasne, gdyby zrzucił pewnie byłby zobowiązany odkupić.
Odpowiedz@szafa: Dlatego warto jeździć ze słuchawkami. Zakładasz, puszczasz ulubioną muzykę i nie przejmujesz się tym szumem z zewnątrz. A jazda bez słuchawek autentycznie bywa męcząca, właśnie przez hałas.
Odpowiedz@szafa: Z Anglikiem po angielsku, z Niemcem po niemiecku, z Rosjaninem po Rosyjsku, z chamem ...
Odpowiedza ty siedziales i buzka w ciup? szkoda, z echlopak nie wstal i nie spelnil grozby kiedys takie gowniary w galerii spotkalam na zarelku, 30 cm ode mnie jedna drugiej opowiada jak to ma zagrozenie z przedmiotow zawodowych, w ciagu pol minuty 5 razy "K@#$%a" zwrocilam uwage, to z pyskiem na mnie naskoczyla, ale ja tez jestem okropnym czlowiekiem i w koncu obrazily sie i sobie poszly
Odpowiedz