Rozmowa zasłyszana kiedyś w środku miasta. Na ławce siedzi ojciec, albo jakiś krewny jakby się mogło wydawać z rozmowy i dziewczynka, na oko we wczesnym wieku nastoletnim, może około 12-stu lat.
I słyszę taką rozmowę:
Córka: - Zostały mi jeszcze te papierki po jedzeniu, widziałeś gdzieś kosz?
Ojciec: - Musimy już iść, bo mama już do mnie pisała, weź zostaw je tu dla niepoznaki i chodź wreszcie.
Córka: - No co ty tato, przecież nie będziemy tu śmiecić!
Po czym pobiegła poszukać kosza i wróciła do zniecierpliwionego ojca.
Może to matka ją lepiej wychowała i jest jakaś nadzieja dla młodych ludzi...
W Japonii ludzie noszą woreczki w torebkach czy plecakch, żeby wrzucać tam drobne śmietki w czasie, gdy wychodzą z domu; na ulicach nawet nie ma koszy na śmieci jak u nas na każdym rogu, a i tak jest tam niesamowicie czysto i ciężko dopatrzeć się śmiecia na chodnikach czy trawnikach. Wczoraj za to widziałam w Polsce jak laska wychyla się przez okno i wyrzuca zużytego pampersa na chodnik pod blokiem, żeby jej w mieszkaniu nie śmierdziało. Co kraj to obyczaj :v
Odpowiedz@TakaTamSobie: Z tym brakiem śmietników to bym nie przesadzał. Są kosze na śmieci, nie ma ich może wiele jednak są, zazwyczaj z popielniczką. Ogólnie jest czysto, ale też zależy to po części od czasu i miejsca.
Odpowiedz@GlaNiK Ja tam widziałam kosze tylko w pobliżu atrakcji turystycznych, gdzie roi się od obcokrajowców. Jak w Kioto trafiliśmy na ulicę, wzdłuż której stały śmietniki, to śmialiśmy się, że od razu widać, że miejscowość turystyczna :D W mniej obleganych przez ludzi zza granicy miejscowościach widziałam tylko kosze na butelki obok automatów z napojami i czasem pojedyncze śmietniki w sklepach czy centrach handlowych.
Odpowiedz@GlaNiK Ja tam widziałam kosze tylko w pobliżu atrakcji turystycznych, gdzie roi się od obcokrajowców. Jak w Kioto trafiliśmy na ulicę, wzdłuż której stały śmietniki, to śmialiśmy się, że od razu widać, że miejscowość turystyczna :D W mniej obleganych przez ludzi zza granicy miejscowościach widziałam tylko kosze na butelki obok automatów z napojami i czasem pojedyncze śmietniki w sklepach czy centrach handlowych.
Odpowiedz@GlaNiK: Z moich obserwacji wynika, że śmietniki można znaleźć głównie w okolicach, gdzie roi się od obcokrajowców :) W mniej turystycznych miejscach widywałam tylko kosze na butelki przy automatach z napojami i od czasu do czasu maleńkie śmietniki w sklepach czy centrach handlowych. (przepraszam, jeśli nagle pojawi się tu kilka komentarzy z podobną treścią: z jakiegoś powodu strona nie publikuje tego, co próbuję pisać z telefonu i nie wiem, czy komentarze w ogóle "zjada", czy po prostu dodaje z opóźnieniem)
Odpowiedz@Hatsumimi: Dodaje z opóźnieniem... obecnie masz już 3 :D
Odpowiedz@TakaTamSobie: W Japonii nie ma smietnikow na kazdym roku, ze wzgledu na ataki bombowe w latach 90., bo tam wlasnie byly bombki ukrywane, teraz juz kosze wracaja powoli na ulice. Czystosc jest wynikiem kultury tego kraju, gdzie dobro ogolu jest nadrzedne.
Odpowiedz@GlaNiK: w Japonii jest malo koszy z uwagi na niegdysiejsze zagrozenie bomba ( ktos podrzucil ladunek do kosza) poza tym tam jest zakaz palenia papierosow na ulicach, tylko w wyznaczonych palarniach i fakt, ludzie nosza siatki ze soba i nikogo to nie dziwi poza turystami
Odpowiedz@bazienka: to samo w Londynie, w samym centrum nie ma zbyt wiele koszy na smieci bo tez w latach 90tych IRA podrzucalo bomby
Odpowiedz@Hatsumimi: A ja te śmietniki widziałem. Tak jak napisałem niewiele, jednak się pojawiają. Notabene dość często było przy nich dużo palących Japończyków, przypuszczam że to z powodu zakazu palenia poza miejscami wyznaczonymi w centrum Tokio, w Kioto było podobnie, można dostać karę, raczej symboliczną, ale to już ujma na honorze.
Odpowiedz@bazienka: w Belfaście też śmietników niewiele na ulicach, z tego samego powodu, a przynajmniej kilka lat temu tak było.
OdpowiedzDla niepoznaki???
Odpowiedz@Armagedon: "dla niepoznaki- tak, żeby nie można było poznać, dla odwrócenia uwagi"- Słownik SJP
OdpowiedzBrzmi jak najbardziej losowy fejk świata, napisany cholera wie po co. "Zostaw te śmieci tutaj dla niepoznaki", co to niby w ogóle znaczy? Już nie mówiąc o tym, że normalny człowiek wyrzuciłby śmieci do pierwszego lepszego kosza po drodze, a nie poganiał córkę, żeby "zostawiał śmieci dla niepoznaki"
OdpowiedzSprawdzić, czy nie ksiądz.
Odpowiedz