Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak student załatwił firmę na lekko milion złotych. Jak pisałem prowadzę działalność…

Jak student załatwił firmę na lekko milion złotych.

Jak pisałem prowadzę działalność hurt art budowlanymi. Ale już obecnie posiadam możliwość produkcji farby (bazy) do dokolorowywania. Mój produkt autorski z czasu studiów dopracowany latami. W każdym razie, zanim posiadłem możliwość produkcji, zlecałem to jednej firmie. Cała receptura, składniki i proces technologiczny. Oczywiście umowy podpisane dotyczące tajemnicy. Obie strony szczęśliwe, ja mam produkt, a oni non stop zbyt towaru.

No ale gdzie piekielność? Studentka praktykantka. Wykonywała próbę laboratoryjną wyrobu i spisała wszystko: cały skład i kolejność, i umieściła w sprawozdaniu. A potem wrzuciła na forum swojej katedry. Sprawa wyszła przypadkiem od kolegi co został na uczelni i jest doktorem w tej katedrze, i który zna skład, bo zlecałem im badania.
Akcja prawnika i niby wszystko usunięte, ale w świat poszło. Umowa to umowa i kary też. A dodam studentka miała wpisaną w umowie praktyk tajemnicą zakładową.
Ja w każdym razie dostałem dużą kasę z kary umownej i odszkodowania, kupiłem własne maszyny, a studentka miała sprawę o odszkodowanie moje i wykonawcy. To są kwoty powyżej miliona. Czy warto było?

Studenci

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Cut_a_phone
-5 19

A po co to wrzucała? Wiedziała, że nie powinna? Zrobiła to z premedytacją czy nie wiedziała, że nie może? I co teraz, będzie do końca życia płacić?

Odpowiedz
avatar kajcia
28 28

@Cut_a_phone: jak się nie myśli to się płaci. Tak kończy wiele osób nie czytając co im się podsuwa do podpisu- a później płacz bo nie przeczytałam.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
11 13

@Cut_a_phone: zapewne zagapila sie. Takie zycie, za bledy sie placi, czasem bardzo wysokie ceny

Odpowiedz
avatar jass
6 10

@AnitaBlake: Tez myślę, że musiała się zagapić, tyle że w takim przypadku podsumowujące historię: "Czy warto było?" jest kompletnie z tyłka.

Odpowiedz
avatar dayana
14 14

@Cut_a_phone: Ponieważ jest mało inteligentną istotą. W dzienniku praktyk pisze się co się robiło, a nie opisuje dokładnie jakieś procedury. Jak istnieje wymóg opisania jakiejś procedury to swój wybór należy skonsultować z opiekunem praktyk w tej firmie. Dziennik oddaje się osobie odpowiedzialnej za praktyki, a nie wrzuca na jakieś forum katedry. Zresztą taki dziennik najpierw powinien przejrzeć i zaakceptować opiekun praktyk danej firmie, więc jak to w ogóle się stało? Co to za motłoch? Poza tym tutaj też zastanawia mnie sam problem. Jak się coś wymyśli to się to patentuje, więc nawet jak ktoś pozna procedurę to i tak nie może jej zastosować. A obecnie poznanie składu czegoś nie stanowi jakiegoś wielkiego wyzwania, jak się wie jakie stosować składniki to i technologię się opracuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@dayana: Koszt patentu a pozatym nie umieszcze we wniosku patentowym iż chodzi aby stosować te produkty. Co innego jakby produkt miał jakieś szczególne warunki techniczne. Opatentuj whisky z colą i że patentujesz że musi to być Johny walker i Coca cola nie dasz rady.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@dayana: Nie dodałem do dziennika praktyk miałą i oddała, ale swoich notatek już nie pokazała i te wyniosła.

Odpowiedz
avatar bazienka
9 11

@jass: ale jakie "sie zagapila"? "sie zagapila" czytajac ( alno nie) warunki umowy, klauzule poufnosci/tajemnicy? "sie zagapila" podpisujac, ze nie bedzie wynosic informacji z firmy? "sie zagapila" badajac sklad produktu? czy "sie zagapila" publikujac dane tajne? jak tam do jasnej ciasnej mozna "sie zagapic", przeciez tam kazdy element tego procesu jest swiadomy i umyslny...

Odpowiedz
avatar jass
5 7

@bazienka: Publikując dokładne dane. Chociaż i opiekun praktyk z firmy musiał tu zawalić, bo powinien przejrzeć sprawozdanie zanim je zamieściła. Gdyby zrobiła to specjalnie to myślę, że zamiast publikować sprawozdanie na stronie katedry opchnęłaby informacje konkurencji, w innym wypadku to bez sensu, bo zysku z tego żadnego nie miała. Także moim zdaniem opis z historii wskazuje raczej na jej galopującą bezmyślność niż działanie celowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@jass: nie jej - systemu szkolnictwa wyższego, który nakazuje pewne działania i wszyscy po kolei mają w dupie czy to jest zgodne z prawem czy nie. Student ma zrobić i koniec.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@jass: no tak to jest jak sie umow nie czyta ale nadal to nie "zagapienie sie", kazde dzialanie ma konsekwencje, ot peszek

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@Lobo86: Systemu swoją drogą, ale i jej bym tu jednak nie rozgrzeszała ;) @bazienka: Oczywiście, że ma, ale szczerze mówiąc jest mi jej, tak zwyczajnie po ludzku szkoda, bo chyba każdy w młodości przynajmniej jeden bezmyślny numer odstawił, tyle że zwykle szczęśliwie nie dotyczą one niczego poważnego. A tu dziewczyna na samym starcie w dorosłe życie może kompletnie sobie wymarzoną karierę zwichnęła, jeśli to jakieś hermetyczne środowisko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2020 o 0:25

avatar GlaNiK
1 1

@dayana: Czasami lepiej nie patentować odkryć. Ubiegając się o patent trzeba bardzo szczegółowo opisać produkt łącznie z procesem produkcyjnym. A te informacje już są później dostępne.

Odpowiedz
avatar toomex
6 14

A to nie jest tak, że przypadku szkody nieumyślnej można dochodzić roszczeń tylko do określonej wysokości?

Odpowiedz
avatar Painkiler
13 13

@toomex: To firma może wobec praktykantki, natomiast firma poszkodowanemu karę umowną płaci do pełnej kwoty.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
0 14

@Painkiler: no wlasnie a z historii wynika jakby Praktykantka miala zpalacic ten milion... juz widze jak studentka wyciaga z portfela milion... fake jak stad na sybir

Odpowiedz
avatar didja
7 13

@TakaFrancuska: Poza tym studentka-praktykantka nie ma pełnej odpowiedzialności prawnej, odpowiada za nią opiekun praktyk. Pewnie ktoś chciał przycwanić - zatrudnić sobie pracownika na stanowisku "student/praktykant/stażysta", zapłacić mu grosze, a tu taki zonk...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@toomex: firma wypłaciła nam pełną karę umowną plus odszkodowanie też zawarte w umowie licznone wg strat. A praktykantka miała proces o odszkodowanie choć poleciało wiem z ubezpieczenia uczelni

Odpowiedz
avatar niemoja
7 9

@szembor: Nikt przy zdrowych zmysłach nie uzna winy studentki za rozmyślną. Zrobiła sprawozdanie z praktyki (do czego była zobowiązana) i umieściła je na forum katedry (zapewne obok stu innych sprawozdań). To raczej mało atrakcyjne miejsce dla szpiegostwa gospodarczego, niemniej powinno być zabezpieczone przed dostępem nieuprawnionych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@niemoja: Sprawozdanie tak, bo skład chemiczny nie jest tajemicą. Ale podała tak produkt nazwa Xxx skład na 1kg żywica nazwa handlowa itd oraz kolejność dodawania i jak podawać aby uzyskać produkt (np wprowadzić zagęstnik by uniknąć żeli.). Google to zindeksowało i każdy mógł pobrać ten plik. A miała podpisane o tajemnicy przedsiębiorstwa i na legalu nie pozwolili by jej tego wynieść. A nie ukrywam miałem oferty kupna receptury i sam sprzedaję bazę innym firmom do systemów dokolorowań a trafia się skład w sieci i inni mogą produkować bo nie jest chroniony patentem jako iż nie spełnia wymagań.

Odpowiedz
avatar syphar
4 4

@niemoja: Umyślność nie ma znaczenia dla odszkodowania, tylko dla ewentualnej kary. Kary nie dostanie, a odszkodowanie - to pokrycie szkody, którą jest kara umowna. Może spokojnie odpowiadać w pełni, ale pokryje to za nią ubezpieczenie uczelni. Gdyby uczelnia była nieubezpieczona, to klops.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@TakaFrancuska: Ale jej działanie doprowadziło do kary umownej a to dało podstawy do odszkodowania dla firmy. Chcieli całość ale nie dostali. Wyroku podać nie mogę ale studentka dostała po kieszeni za głupote

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 6

ogolnie to jesli firma ubezpieczeniowa uznala wyplacenie odszkodowania, to imba sie zadziala no i generalnie sadu ani wierzyciela nie obchodzi, skad studentka wezmie milion 2 sytuacje realne - na Politechnice w Gda zrobili nalot na akademik w poszukiwaniu nielegalnego oprogramowania. okazalo sie, ze ludzie nie ptrzyli, co sciagali i jeden typek mial oprogramowanie obslugi promu kosmicznego czy innego samolotu, warte milion. no i przepisy sa takie, ze musi ten milion zaplacic, nikogo nie obchodzi, ze to niechcacy - ksiegowa w firmie zrobila blad za 2 miliony, oc miala na 1 mln, drugi ma w plecy i nikogo nie obchodzi, skad oni to wezma

Odpowiedz
avatar niepodam
1 5

@bazienka: Dobra, w momencie przestępstwa - sąd ma gdzieś skąd student weźmie milion. Ale to nie było przestępstwo tylko nieumyślny błąd pracownika. A pracownik (w przeciwieństwie do kontraktora) odpowiada do trzykrotności pensji, chyba że mu się udowodni umyślne działanie na szkodę firmy. W przypadku praktykanta nie wiem jak to jest, ale myślę że odpowiada do trzykrotności okrągłego zera, jakie za praktyki dostaje.

Odpowiedz
avatar syphar
4 4

@niepodam: praktykanta z firmą łączy zwykła umowa cywilnoprawna i nie korzysta z ochrony kodeksu pracy w zakresie odpowiedzialności cywilnej. Pełna, choć solidarna z uczelnią, z której na praktyki przyszedł.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@syphar: to nie praktykant w rozumieniu KP, a praktyki studenckie (tak to wynika z historii), także takie praktyki są regulowane umową pomiędzy firmą, a uczelnią i to najczęściej uczelnia ponosi koszty błędów. Jeśli przed publikacją materiałów ktoś to podpisał (a musiał) to nie studentka popełniła błąd, a jej opiekun.

Odpowiedz
avatar hulakula
3 3

@Lobo86 No ale jest powiedziane, że ona wrzuciła swoje notatki na forum wydziału. Kto niby mial sprawdzać, czy i co ktoś zapisuje?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@niepodam: nieznajomosc przepisow szkodzi. mogla miec zamysl zablysniecia przez wrzucenie notatek, ale samo wrzucenie jest czynem karalnym a to, ze nie przewidziala konsekwencji, to jej problem, nie firmy i nie uczelni @syphar: tylko w przypadku przestepstw skarbowych jest odpowiedzialnosc solidarna a i tak to tylko w przypadku odpowiedzialnosci posilkowej, gdzie kara jest grzywna ( wykroczenie lub w przypadku przestepstwa max chyba 720 stawek dziennych; wykroczenie od przestepstwa odroznia stopien szkodliwosci spolecznej)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 9

Ta firma straciła coś więcej niż milion. Straciła również stałego i dużego, jak mi się wydaje, klienta.

Odpowiedz
avatar Sosenka
5 7

Co do prawdziwości się nie wypowiadam, nie mnie to oceniać, ale fakt bezmyślność wśród ludzi niestety jest faktem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@Sosenka: znam przypadek jak dziewczyna zatrudniona w banku w małym mieście miała wgląd na stan kont klientów i pochwaliła się znajomym że taki chłopak ma na koncie że 100k PLN i pensja (informatyk) X tysięcy. Miał potem duże problemy przez sępy jak i włamania do mieszkania. A wyszło przypadkiem bo ktoś poprosił go o pożyczkę i na pytanie skąd myśli że ma kasę "no bo Xxx oglądała konta znajomych i mówiła" brak mózgu to mało

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 9

@szembor: Znałem dziewczynę, która wyszukiwała w systemie banku, którym pracowała, swoich znajomych wykorzystując FB i zapisane numery telefonów i sprawdzała jakie "produkty" mają w banku. Sprawa też rypła się przez przypadek, bo raz wśród znajomych powiedziała o jedno słowo za dużo. Coś o jakieś ekstra kasie na boku jednego kolegi, o której nie wiedziała nawet żona znajomego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2020 o 13:14

avatar amros
5 5

Przy takich bajkach szembora nawet przesolona zupa po pracy smakuje od razu lepiej :)

Odpowiedz
Udostępnij