W supermarketach z czerwonym owadem wprowadzili kasy samoobsługowe. Cud się stał, można szybciej skasować zakupy. Nad kasami wisi kilka plakatów, że są to kasy tylko z płatnością kartą. Oprócz tego na wysokości oczu, panelu do kasowania i stołu do odkładania zakupów jest zaznaczona ta informacja.
Nie jest trudno ominąć, prawda?
Starszy pan, zadowolony, skasował swoje zakupy, cały wielki koszyk. Rozgląda się po sklepie, woła pana, który zajmuje się pomocą przy kasach i pyta:
- Gdzie mam tutaj włożyć gotówkę?
Kasy na gotówkę są standardem. Tyle że są droższe, w tym przypadku właściciele chcieli pewnie oszczędzić.
Odpowiedz@kudlata111: W tesco widziałam gotówkowo-kartowe, ale już w carrefourze i biedrze tylko na kartę. Pewnie kwestia polityki sklepu...
Odpowiedz@singri: Oczywiście miałam na myśli urządzenia z obiema funkcjami. Źle napisałam. Od dawna w sklepach sainsburys/tesco/lidl/morrisons .
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2020 o 19:58
@singri: w Carrefourze są i takie i takie. Pierwszy raz się spotkałam z kasami samoobsługowymi na Sadybie w Warszawie i były też na gotówkę (tak samo w Krakowie w Galerii Krakowskiej), ale np we Wrocławiu w Galerii Dominikańskiej są tylko na kartę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2020 o 20:59
@Lorelei1: w tesco i auchanie widziałam takie na gotówkę i na kartę. W rodzinnej, aktualnie "mojej" biedrze szybko nie zawitają kasy samoobsługowe. A szkoda. Kas jest chyba z 5-6, a korzystają tylko z dwóch, zawsze tych samych... reszta robi za ozdobę. (Odbiegając od tematu... ktoś mi wyjaśni logikę stawiania towaru za linią kas w biedronkach? To po to by łatwiej było ukraść, by generować kolejki, czy co? Myślę, że mało kto zapłaci za zakupy, odniesie je do samochodu/spakuje do plecaka i pójdzie drugi raz stać w kolejce...)
Odpowiedz@Shi: Może raczej założenie jest takie, że płacąc nagle przypomnisz sobie, ze koniecznie potrzebujesz proszku do prania czy papieru toaletowego...
Odpowiedz@Shi: Logika w tym taka, że centrala wysyła do sklepów więcej towaru, niż są w stanie pomieścić półki i magazyn. Jeden powód jest taki, że nie blokują pieniędzy u siebie, tylko robią "obrót" - w sklepach prędzej czy później to się i tak sprzeda. Drugi powód to tworzenie efektu psychologicznego. Ludzie generalnie chętniej kupują w sklepach, gdzie półki aż uginają się od towaru, ponieważ mają wrażenie, że wszystko jest m.in. świeższe. Z resztą, poczytaj trochę o trickach, jakie stosują sklepy, żeby klienci zostawiali więcej pieniędzy przy kasach - tworzenie mikropiekarni wszędzie gdzie się da, repertuar muzyczny zależny od pory dnia i natężenia ruchu w sklepie, przeładowanie półek, to wszystko i wiele więcej ma swoje uzasadnienie.
Odpowiedz@Lorelei1: No u mnie w mieście tylko jeden sklep ma kasy na jedno i drugie, ale na 15 kas jest ich 5. I nie jest to carrefour. (u nas w Biedrze widziałam jeszcze lepszą akcję - babka, wcale nie stara, użyła kasy do sprawdzenia ceny produktu :)
OdpowiedzNa drugi raz będzie widział
Odpowiedz"Nie jest trudno ominąć, prawda?" Skoro nie jest trudno ominąć, to co się dziwisz?
OdpowiedzMoże jak sama będziesz stara, to zrozumiesz, że ludziom w starszym wieku trudniej jest dostosować się do nowości i trudniej się uczą.
Odpowiedz@layla999: Facet nie był jakiś stary, a jeżeli już, to po co wybrał tą nowość, której nie rozumiał zamiast iść do zwykłej kasy, do której nie było aż tak dużo kolejek?
Odpowiedz@layla999: nie nazywałbym kas samoobsługowych nowością, bo pierwsze pojawiły się w Polsce w 2006 roku.
Odpowiedz@misguided: W tekście jest napisane "starszy pan". Ja to rozumiem, jako mężczyznę przynajmniej 60+. Która jak najbardziej może nie ogarniać takich spraw.
Odpowiedz@misguided: może potrafi korzystać z kas samoobsługowych, ale wcześniej robił zakupy przede wszystkim w sklepach gdzie można zapłacić też gotówką i przyjął, że tutaj też będzie można?
Odpowiedz@Shi: Jeśli na kasie jest tablica wielka jak wół z napisem: Płatność tylko kartą, to raczej nikt nie powinien zakładać, że może gotówką też się da.
Odpowiedz@mesing: może miał zaćmę, na to okulary nie pomagają.
Odpowiedz@mesing: Zerknąłem do sieci czy są fotki tych kas samoobsługowych z Biedronki. Są. I napisy o płatności kartą też są. Ale takie niezbyt wyróżniające się, czasem też były zasłaniane. I nigdzie nie zauważyłem piktogramów pokazujących, że tutaj nie przyjmują gotówki.
OdpowiedzCzłowiek popełnił błąd, nie awanturował się, nie skrzywdził nikogo. Nic strasznego się nie stało. Nie widzę nic piekielnego w tej historii.
OdpowiedzSwoją drogą to pewną ironią jest fakt, że Biedronka długo opierała się przed wprowadzeniem płatności kartą, a teraz kasy samoobsługowe wprowadza tylko na kartę...
Odpowiedz@Zunrin: a zdajesz sobie sprawę, że kasa bezgotówkowa nie wymaga rozliczenia i sprawdzenia gotówki, ładowania gotówki w celu wydawania reszty, nie wymaga dodatkowych pieniędzy na dodatkowy załadunek kas w ilości kilku sztuk rano? Uruchomienie i zamknięcie zmiany na takich kasach do minuta do dwóch na każdą, zamiast kilkunastu na każdą. Klik, klik i działa, nie trzeba ładować, liczyć i wykonywać innych czynności, które zabierają pracownika potrzebnego gdzieś indziej.
Odpowiedz@Fahren: ty za to płacisz? nie, więc argument z tyłka
Odpowiedz@czolgista1990: a skąd wiesz czy nie płaci? Skąd masz pewność, że Biedronka przechodząc na obsługę płatności kartami nie zwiększyła sobie marży do jego pokrycia?
Odpowiedz@Zunrin: A obsługę gotówki biorą charytatywnie na klatę?
Odpowiedz@Fahren: Tyle że obecnie prowizja dla banku jest na prawdę mała , coś koło 0,5 % albo nawet mniej . Więc klient nawet nie odczuje że bank "zabiera" kasę .
OdpowiedzWprowadzili karty, gdy obniżono prowizje pobierane przez operatora. A obsługa gotówki również kosztuje - raporty kasowe, rozliczanie kasjerów, wymiana drobnych, konwojowanie gotówki itp.
OdpowiedzTrochę nie do końca się zgodzę - przestrzeń w sklepach (czy w ogóle publiczna) jest tak przeładowana reklamami wszelkiej maści, że wielu ludzi przestaje zwracać uwagę na jakiekolwiek banery. Skoro 99/100 to reklamy w stylu "3 za 2", "kup więcej, zapłacisz mniej!", itd., to przegapienie tej jednej, sporadycznej sytuacji, kiedy na banerze znajduje się jakaś istotniejsza informacja w stylu "przepraszamy, terminal nieczynny", czy "płatność tylko gotówką", jest jak dla mnie niespecjalnie piekielne... Tym bardziej, jeśli człowiek nie rozkręcał afery na pół powiatu, a jedynie grzecznie zapytał. Ja też, szczerze powiedziawszy, raz poszłam na zakupy bez gotówki, kiedy w sklepie akurat mieli awarię terminala - informacja o tym była przy wejściu, owszem. Zawieszona między 30 innymi kartkami z aktualnymi promocjami, zbiórkami charytatywnymi, czy ogłoszeniami "zaginął Mruczek". Byłam piekielna, bo wpadając, praktycznie jak co rano, po bułkę i wędlinę na śniadanie, nie chciało mi tego wszystkiego czytać?
Odpowiedz@Meliana: Ja jakoś nie mam problemów z przeczytaniem takowych informacji , w większości przypadków nie są przez nic zasłonięte , nie ważne czy sklep ma milion bannerów czy reklam czy ma ich tylko 10 to zawsze wyłowię odpowiednie info w takiej sytuacji , nie wiem jak w innych biedrach ale w tej u mnie info o problemach z terminalem wisi już na drzwiach wejściowych na wysokości wzroku większości czytających
Odpowiedzprzed świętami też byłam świadkiem takiej sytuacji, co prawda eclerc, ale to nieistotne. Kasy samoobsługowe wprowadzili jakoś niedługo przed świętami i też tylko na kartę, informacje o tym wielkimi literami są umieszczone i przed wejściem w "strefę kas" i na każdej kasie, mimo to starsza pani (na oko tak 60+) skasowała cały wózek zakupów, po czym wyciąga banknot 100 zł pyta pracownicy: "a gdzie ja mam pieniądz włożyć?". Pracownica ją uświadomiła, że trzeba będzie te zakupy anulować i jednak iść do normalnej kasy, ale ktoś z kasy obok po prostu zapłacił za zakupy tej pani kartą, a ona mu dała stówkę. z jednej strony oznaczenia kas bardzo wyraźne, z drugiej strony jednak jest w sklepach tyle tego badziewia, że można nie zwrócić uwagi/zagapić się/przeczytać bez zrozumienia. I co najwyżej to piekielność dla samego siebie, bo trzeba będzie drugi raz w kolejce stać, jak nikt kartą nie poratuje.
Odpowiedz@marcelka: Dokładnie, w sklepach wszędzie wiszą reklamy, na które już przestał człowiek zwracać uwagę. Te tabliczki informacyjne, są traktowane jako kolejna reklama. Sklepom po prostu brakuje estetyki.
OdpowiedzI oczywiście kretyńskie "sklep z owadem w nazwie". To tak jakbyś o Polsce mówił "Kraj rządzony przez starego kawalera z ptakiem w nazwisku".
Odpowiedz