Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłam ostatnio na wakacjach z grupą innych Polaków. Generalnie było miło i…

Byłam ostatnio na wakacjach z grupą innych Polaków.
Generalnie było miło i sympatycznie, ale opiszę tutaj kilka faktów, które mnie zaniepokoiły.

Oczywiście przywieźli ze sobą dość spore zapasy napojów z %. Nie żebym była święta, czy abstynentką, ale już czułam czym to pachnie, a pachniało piciem przez cały pobyt, dosłownie wszędzie gdzie się dało - choć przewodnik mówił, że zatruć się tam wbrew pozorom nie tak łatwo jak np. w krajach arabskich.
Przelali alkohol (a dokładniej bimber własnej roboty) w takie modne teraz butelki termiczne i zaczęli popijać już na lotnisku. Sama wypiłam łyka, bo myślę sobie, ok. chcą się zrelaksować przed lotem.

Z samolotu oczywiście połowa z nich wyniosła rzeczy, które uznała za prezenty dla siebie jak koce, czy poduszki - dla mnie zwykła kradzież, ale i tak dowiedziałam się o tym po fakcie, kiedy chwalili się swoimi zdobyczami już w hotelu.
Ale nie, później przesiedliśmy się do pociągu, którym jechaliśmy do Bangkoku całą noc, gdzie nasz przewodnik poinformował nas, że jest zakaz picia. Mieliśmy tam spędzić noc w wagonie sypialnym.
Oczywiście wszyscy natychmiast zdjęli buty i położyli nogi naprzeciwko siebie. Tylko Polacy. Chyba nie muszę opisywać zapachu, który unosił się po całym dniu wycieczki?
Oczywiście polewali sobie dalej bimber, głośno się przy tym zachowując i chowając go ukradkiem przed personelem. Na upomnienia, że są zbyt głośno i inni pasażerowie już śpią reagowali tylko na chwilę, a później znowu radośnie rozmawiali na cały głos.

Żeby wejść do świątyń obowiązuje określony strój, jak zakryte ramiona i kolana. Ale co tam, część kobiet przyszła sobie beztrosko w krótkich sukienkach. Oczywiście później były bardzo oburzone, że muszą kupować specjalne chusty, bo te do wypożyczenia śmierdzą.

Niedawno przed wylotem pojawiła się słynna epidemia. A w Bangkoku Chińczyków multum. Ale co tam, po co ubierać maseczki? W końcu sieją tylko panikę, po co dezynfekować ręce żelem odkażającym, nic się nie stanie w końcu.
I tak na całe szczęście wróciliśmy tydzień temu do PL, wszyscy zdrowi mam nadzieję.
Żeby nie było - nie uważam, że wszyscy Polacy się tak zachowują, ale zachowanie uczestników mojej wycieczki, niestety często brak słów.

by Livka90
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar StrachNaWroble
13 13

@Cut_a_phone: "Niedawno przed wylotem pojawiła się słynna epidemia." Wydaje mi się że tu chodzi o wylot z Bangkoku, nie z Polski. Czyli choroba pojawiła się gdy już byli na wycieczce.

Odpowiedz
avatar yanka
11 17

Może jestem piekielna, ale jakbym miała spędzić w pociągu całą noc, to też bym zdjęła buty...

Odpowiedz
avatar Jorn
6 6

@yanka: Zwłaszcza w sypialnym.

Odpowiedz
avatar santiraf
6 6

Tak z ciekawości zapytam. Ta grupa rodaków to znajomi/rodzina, czy to taka kupowana wycieczka ze stadkiem obcych ludzi?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 7

MOje doświadczenia z polskimi turystami są takie. Jak to są indywidualni turyści, zwłaszcza w miejscach niezbyt popularnych, to naprawdę świetni ludzie. Odpowiedzialni, ale też pełni pozytywnej energii. Atmosfera w takim towarzystwie jest rewelacyjna. Z kolei Polacy na wycieczkach zorganizowanych to na ogół totalna żenada (raz mi się zdarzyło, że trafiłem na normalnych ludzi, a nie buców, którzy wszystko wiedzą lepiej niż przewodnik), np. jednodniowa wycieczka w góry ponad 2000m, a tylko 3 osoby miały porządne buty, reszta adidasy i pantofle. Adidasy mogą jeszcze zdać egzamin, ale pantofle? Po co brać kurtkę czy jakąs grubą bluzę, przecież to ciepły kraj (na wysokości 0 m n.p.m bardzo ciepły, ale 2000 metrów wyżej już niekoniecznie). Sam nie przepadam za zorganizowanymi wycieczkami przez ramy czasowe, których trzeba ściśle przestrzegać, ale czasami, z braku autobusów w dane miejsce, innej opcji nie ma. Zdarzyło mi się trafić na wycieczkę Czechów, czy w Ameryce Południowej na grupy latynosów z różnych krajów i tam każdy zachowywał się normalnie, nie pajacował i słuchał się zaleceń przewodnika. Nie wiem, czy tylko Polacy tak mają, ale z innymi narodowościami nie miałem takich doświadczeń.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@pasjonatpl: Dokładnie to samo można powiedzieć o wszystkich innych nacjach. A przynajmniej można było kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze jeździłem na zorganizowane wycieczki, teraz wolimy z żoną sobie samodzielnie zorganizowac wyjazd indywidualny.

Odpowiedz
avatar Livka90
2 6

Już odpowiadam na wszelkie wątpliwości bo pytań widzę jest sporo ;) Tak, była to grupa przypadkowych osób, kilka z nich co prawda zachowywało się tak jak należy, ale większość jak opisałam... Co do zdejmowania butów w pociągu- nie było tam zbytniej klimatyzacji, dostaliśmy kuszetki do spania na noc, co oznaczało, że miejsce siedzące mogło się w każdej chwili w taką przekształcić i można było się tam położyć i zasłonić zasłonkę- nawet pościel była. Ale co zrobiła nasza grupa wycieczkowa- zamiast rozłożyć siedzenia i się zwyczajnie położyć jak byli zmęczeni zasłaniając kotarkę, większość po 5 minutach jazdy, zdjęła buty i położyła bose stopy na swoich siedzeniach- po całym dniu zwiedzania. Zapach był...Zresztą nie będę opisywać jaki bo to każdy może sobie wyobrazić, a siedzieliśmy wszyscy na siedzeniach blisko siebie. Jeśli chodzi o epidemię, to wybuchła ona kiedy już byliśmy na wycieczce, jednak piekielność polega na tym, że większość wycieczkowiczów nawet nie próbowała zminimalizować ryzyka choćby dezynfekując ręce, czy częściej je myjąc, bo jak sami stwierdzili " dwa przypadki zakażenia w Tajlandii to jest nic i robimy niepotrzebnie panikę". Wtedy były to zaledwie dwa przypadki, ale Chińczyków na lotnisku było sporo, a i już cała obsługa lotniska w Bangkoku nosiła maseczki, które też jakoś tam minimalizują zakażenie. Jednym słowem olali temat zupełnie bo uznali, że ta epidemia to pic na wodę ( a nawet śmiali się z noszących maski, czy dezynfekujących ręce żelem antybakteryjnym)- jak widać mylili się.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2020 o 1:52

avatar CynCyn
4 4

@Livka90 ale że w tajskim pociągu tylko Polacy jechali bez butów? :D rozumiem że dla nieprzyzwyczajonej osoby może się to wydawać dziwne czy nawet piekielne, ale jeżdżę po Azji już parę miesięcy i naprawdę bardzo rzadko spotykam się z sytuacją kiedy ktokolwiek NIE ściąga butów w pociągach czy autobusach. Jedynymi takimi jednostkami są właśnie niektórzy turyści. Zapach nieświeżych stóp unosi się tutaj wszędzie i zawsze, więc to raczej kwestia przyzwyczajenia, ale w tym konkretnym przypadku to chyba właśnie Polacy zachowali się zgodnie z obowiązującymi standardami (czytaj: "jak lokalsi"). ;) natomiast kwestia alkoholu to porażka. Alkohol w Tajlandii jest strasznie drogi, więc trochę rozumiem że ktoś przywozi trochę swojego napitku na nieskobudżetowy wyjazd, ale upijanie się i hałasowanie jest po prostu żałosne. I niestety jest cechą charakterystyczną wielu polskich wycieczek. Współczuję, że musiałaś na to patrzeć i przebywać w takim towarzystwie. Mam nadzieję, że mimo wszystko wyjazd był udany. Pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar Livka90
2 2

@CynCyn: jak najbardziej był udany, na szczęście, z moim partnerem bierzemy zwykle takie sytuacje na śmiech, gorzej byłoby zostać samej z taka grupą, choć kilka normalnych i fajnych osób też się wśród tej większości znalazło ;)

Odpowiedz
avatar maciek_pyp
1 1

Dwa tygodnie temu też byłem na "wakacjach" w egipskim hotelu, który raczej był jednym z tych cichych. Połowa gości, to byli Polacy i muszę przyznać, że ludzie byli okej. Kulturalni, nikt się głośno nie zachowywał, była spora grupa osób, z którymi można było od czasu do czasu zamienić słowo, gdy spotykaliśmy się na plaży/basenie, w restauracji czy w barze. Po prostu pełna kultura i życzliwość. Natomiast gdy nadszedł ostatni dzień mojego pobytu, zjechała się grupa "polakóf" W ciągu dnia było pełno bujających się po hotelu białych, jeszcze słońcem nieskalanych, napakowanych byczków w obcisłych koszulkach, z tępymi tatuażami i blond tapeciarami u boku. Trzydziestoletnie madki z berbeciami, cwaniary i wielkie panie jakich świat nie widział. Po prostu w skrócie mówiąc, istna patola. Późnym wieczorem, spora grupa wyżej wymienionej polskiej patologii, postanowiła się zabawić i skakać do basenu, wydzierać się i ogólnie robić straszny hałas, jakby w życiu nie widzieli basenu. Do tego dochodzą oczywiście darmowe drinki i proszę, gawiedź się bawi. Całe szczęście, że tą scenę oglądałem w oczekiwaniu na autobus, który mnie zabrał na lotnisko. Jedynie obsługi hotelu mi szkoda, bo każdy był bardzo miły i pomocny i nikt z tych Egipcjan nie zasługiwał na to, by patrzeć i obsługiwać taką patolę. Podsumowując, Polacy na wakacjach są na prawdę różni, niektórzy powinni mieć totalny zakaz. PS: Żeby nikt mnie nie posądził, że jestem starym zgredem, któremu przeszkadza młodzież bawiąca się w basenie, mam 25 lat, ale więcej oleju w głowie, niż większość patoli 30+

Odpowiedz
avatar elda24
0 0

Jak oni przeszli przez kontrolę graniczna z tym bimberem w bidonach? Nawet napoje czy mleko dla dzieci jest mocno kontrolowane, nie ma mowy, że przeszli z własnym alkoholem. A koce i poduszki w niektórych liniach są przypisane do pasażera i się ich nie oddaje, bo są to jednorazowki

Odpowiedz
avatar Livka90
0 0

@elda24: w bagażu głównym, w podręcznym przecież nie mogliby go przewieźć, choć w drodze na lotnisko już opróżnili jedną butelkę... Ja też lubię się napić np. na imprezie, ale pić dosłownie wszędzie, to już była dla mnie przesada- w czasach studiów może było to fajne, teraz już niekoniecznie bo wg mnie jeśli ktoś się nie potrafi cieszyć z wyjazdu bez alkoholu, to coś jest nie tak. A co do poduszek i koców, to obstawiam na to, że nie były to jednorazówki, to wtedy byłoby to jakoś zaznaczone, wątpię żeby linie lotnicze za każdym razem kupowały wszystkie, a stare wyrzucały, na pewno są odświeżane i prane jak pościel w hotelach, ale nie sądzę żeby to było potraktowane jako jednorazówka bo to byłyby duże koszty za każdy przelot. W każdym razie dla mnie wynoszenie np. koca z samolotu, ręcznika z hotelu, kubka z baru (z tym też się zetknęłam), to pewnego rodzaju kradzież, bo to, że są do dyspozycji gości nie znaczy, że można je wynieść.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2020 o 13:48

Udostępnij