Bezczelność pracowników INPOST. Niestety nie da się określić, na którym etapie.
Odbieram paczkę z paczkomatu, a tam wielka dziura, ale sprawdzam, towar się zgadza. Widocznie potencjalny złodziej zajrzał na paragon zakupu i uznał, że koszulki kupione po 30 zł na wyprzedaży mu się nie przydadzą, mimo że firmowe. Na pudełku było logo firmy, więc chyba ktoś oczekiwał czegoś bardziej wartościowego.
To nie pierwszy raz kiedy paczka została "sprawdzona", a i zdarzał się brak części produktów w zwrotach z allegro.
paczkomat
Reklamacja?
Odpowiedz@krzychum4: to sklep by musiał zgłosić, bo to on jest klientem inpostu
Odpowiedz@Shi jak odbierasz paczkę z paczkomatu wystaczy po zauważeniu "dziury" kliknąć na ekranie "mam uwagi do paczki".
OdpowiedzMoże warto skontaktować się ze sprzedawcą i poinformować go o sytuacji.Doręczyciela zawsze można zmienić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2020 o 8:46
Paczkomaty mają taką funkcję, że jeśli paczka jest uszkodzona, można ją odłożyć i kliknąć guzik od reklamacji.
Odpowiedz@Grav: nie chciałam tego robić bo zależało mi na towarze, wiem jak to działa
Odpowiedz@Rudaa: okeeeej, więc masz uwagi na piekielnych ale na paczkomacie już nie. A inpost ma piekielnych czytać, na tej podstawie namierzyć twoją paczkę i ukarać winnych. Seems legit.
Odpowiedz@niepodam nie. Zgłaszam reklamację przez stronę InPost, mam na to 7 dni od odebrania paczki, a paczkę odbieram z paczkomatu jak wyżej napisałam
OdpowiedzSądzę że uszkodzenie paczki to nie było celowe działanie w celu kradzieży. Od razu można zauważyć które paczki mają wartościowy towar także myślę że było to przypadkowe uszkodzenie i nikt nie zadbał o zaklejenie jej. Pozdrawiam z sortowni paczek :)
Odpowiedz@koza344: Dokładnie! Też kiedyś pracowałam przy sortowaniu paczek w DHL. Bardzo często paczka doznaje uszkodzenia podczas podróży lub na lini sortującej. Abstrahując od miliona kamer, to nikt nie ma czasu, by otwierać przypadkowe paczki szukając łupów. Jakby ktoś chciał kraść, to są pewniaki np. telefony z owocowym logo.
OdpowiedzZłodzieje są wszędzie, to kwestia człowieka, a nie miejsca gdzie pracuje, ani tym bardziej firmy. Dawno temu, rodzina z zagranicy przysyłała nam na święta kartki z życzeniami - jeśli do koperty włożyli zwykłą kartkę albo cienką pocztówkę, docierała nienaruszona. Jeśli kartka była bardziej wypaśna, z pozytywką, albo np. stajenką rozkładającą się po otwarciu, to zawsze była "uszkodzona". Ale żeby jeszcze było to jakieś takie nieoczywiste uszkodzenie, żeby była pognieciona, naddarta, brudna... Nie, ktoś chamsko paluchem rozdzierał kopertę po długości i kasy szukał. A potem oklejał folijką "uszkodzone w transporcie" i jakby nigdy nic, wracał do pracy, a kartkę puszczał dalej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2020 o 11:06
Meliana, jak ja pisywałam listy z koleżanką z zagranicy, to zawsze nasze listy docierały uszkodzone, wręcz rozerwane na pół (zaklejone taśmą na poczcie + ta sama informacja co u Ciebie). Raz wysłałam grosza, raz ona ołówek z IKEA - obydwie rzeczy zaginęły po drodze.
Odpowiedz