Kurierka, Niemcy, Zagłębie Ruhry.
Ostatnia sytuacja. Dzwoni domofonem kurier, że ma przesyłkę. Okej, to zapraszam na górę. No ale on ma dwie paczki. I super, nadal zapraszam. Ale to paczki z częściami do auta. No wiem, ponownie ZAPRASZAM NA GÓRĘ.
No tak, tylko po co on ma je nieść na górę, jak auto jest przecież na dworze?
kurierzy
No i racja, po co kurier ma wnosić a ty potem znosić, skoro można je od razu wrzucić do bagażnika? Oszczędziłoby to nóg i jemu, i tobie, czyli słusznie że pytał.
Odpowiedz@bloodcarver: auto może być u mechanika, pod domem kogoś innego (np. ja często zostawiłam samochód u rodziców, bo nie ufam parkingom pod akademikiem/blokiem), w jakimś wynajmowanym garażu (o ile się w Niemczech garaże wynajmuje), mogą to być części dla rodziny/znajomego... opcji jest wiele. Rozumiem że w każdym z wyżej wymienionych przykładów części mają sobie stać na dworze i czekać nawet kilka dni aż się je zawiezie do miejsca docelowego, bo panu kurierowi nie chciało się wykonywać zadania za które mu płacą? (Jeśli chcę części taniej to sama kupuję i przywiozę mechanikowi, bo on nie siedzi w warsztacie 24/7. Pod dom kogoś innego moze nie można zamówić, bo tam nikogo nie będzie by odebrał. Do garażu to chyba oczywiste czemu się nie zamówi. Rodzina/znajomi mogli poprosić autora/autorkę o odebranie paczki, bo oni pracują i mają czas po nią przyjechać dopiero za jakiś czas)
Odpowiedz@bloodcarver: Ale to problem autora/autorki, co potem zrobi ze zakupionymi częściami. Może ma ochotę zawiesić na ścianie.
OdpowiedzWystarczyło kurierowi powiedzieć, że części nie są do auta, które stoi na dole i tyle, bo przecież w sumie miał rację - po co nosić do góry z powrotem, jeśli samochód stoi na dole.
Odpowiedz@katem: Ale to problem autora/autorki, co potem zrobi ze zakupionymi częściami. Może ma ochotę zawiesić na ścianie.
Odpowiedz@rodzynek2: hmm, ten komentarz wydaje mi się jakiś znajomy... Ciekawe czemu
OdpowiedzNie rozumiem co tu piekielnego, przeciez tylko zapytał/upewniał się. Potrafię sobie wyobrazić, że istnieją sytuacje gdy wygodniej (dla odbiorcy) jest gdy takie przesyłki nie są wnoszone na piętro, jeśli zaraz będzie musiał je znieść i wywieźć. Piekielne byłoby gdyby odmówił wniesienia po wszystkich zapewnieniach, że chcesz by to zrobił.
Odpowiedz@8viridian: Jego zachowanie było piekielne. Normalne byłoby zapytanie raz, jednak skoro Autorka w odpowiedzi chciała wniesienia na górę to zamiast dalej z uporem dopytywać powinien jej te paczki po prostu zanieść.
Odpowiedz@jass: nie, nie było - doczytaj. Pierwsze zaproszenie na górę padło po informacji, że ma po prostu paczkę. Klient, który spodziewa się kilku, albo nie wie co to konkretnie jest, albo inny domownik, może odruchowo zaprosić na górę. Druga informacja, że są dwie, mogła naprowadzić na trop, że to do samochodu, ale mogła paść zbyt szybko i w sumie nic nie wnosiła. Ale kurier nie przygotowuje sobie scenariusza rozmowy z klientem i nie poddaje go wnikliwej analizie, ot normalna życiowa rozmowa, gdzie czasem się przekazuje nieistotne informacje. Dopiero trzecia informacja, że to do samochodu, utwierdza kuriera w przekonaniu, że nawet i je chcesz mieć na górze. Tak, mógł rozpocząć od tej ostatniej informacji, że ma części do samochodu. Tak, mógł to przekazać piękną prozą, używając imiesłowów i wtrącając parę cytatów z Mickiewicza. Piekielny kurier, który śmiał zmarnować komuś 8 sekund życia.
OdpowiedzMój mąż jest kurierem. Raz wniósł paczkę 30kg na 4 piętro bez windy, po czym przy drzwiach pani poprosiła, żeby zniósł ją z powrotem na dół, do piwnicy, gdzie jest mąż i podpisze odbiór. Od tamtej pory ZAWSZE pyta, czy aby na pewno wnosić paczkę - czekam, aż historia o nim pojawi się na Piekielnych...
Odpowiedz