Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W jednym z hipermarketów widziałam wczoraj młodego chłopaka (około 20 lat) na…

W jednym z hipermarketów widziałam wczoraj młodego chłopaka (około 20 lat) na stoisku z bakaliami, stał i obierał z łupek pistacje. Obrane wrzucał do woreczka na zakupy, a łupinki z powrotem do pistacji.

Teraz już wiem, dlaczego mam aż tyle łupinek, jak kupuję pistacje na wagę.

Ciekawa jestem, czy owoce też obiera przed zważeniem?

hipermarket bakalie

by ~Jiana19
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Cut_a_phone
1 11

Gdyby ktoś chciał, to w sklepie z kasami samoobsługowymi mógłby nasypać pistacji albo innych drogich orzechów, a przy ważeniu wybrać orzeszki ziemne, które są dużo tańsze. Mówię to tylko jako ciekawostkę i nikogo do tego nie zachęcam, a wręcz odradzam, bo jest to czyn cebulacki, a do tego zabroniony, gdyż to byłoby oszustwo, a oszustwo jest przestępstwem.

Odpowiedz
avatar Michail
7 7

@Cut_a_phone: To nie jest tak, że nikt nie monitoruje tego co przechodzi przez kasy samoobsługowe ;)

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
8 8

@Michail: różnie może być, zwykle mają dużo roboty i mało ludzi. Raz mi się zdarzyło, że kupowałem między innymi zgrzewkę wody i zeskanowało mi kod z butelki zamiast kodu ze zgrzewki, co zauważyłem jak wsadziłem do stefy pakowania i waga się nie zgadzała. Pani z obsługi podeszła i zanim zdążyłem się odezwać to już przykładała kartę żeby mi to przyklepać i odblokować kasę. Jakbym nie powiedział o co chodzi, to bym miał 6 butelek w cenie jednej.

Odpowiedz
avatar singri
12 12

@Cut_a_phone: Kradzież "na buraka"? Koleś wszedł do samoobsługowego, napakował siatkę zakupów, zawiązał, zważył na wadze i wydrukował naklejkę na buraki czy inne niedrogie warzywa. Na kasie samoobsługowej zeskanował tę naklejkę, siatkę wsadził do strefy pakowania - waga się zgadzała, zapłacił i poszedł. Wpadł za trzecim razem.

Odpowiedz
avatar Vkandis
12 12

W sklepie koło mnie swego czasu dali borowiki w promocji. Świeże. Po 3 godzinach w koszu były praktycznie same nóżki, bo Janusze i Grażyny obrywały nóżki, a do kasy wlekli same kapelusze. Nie dość, że było sporo taniej, to jeszcze takie buractwo. Skończyło się jak powiesili kartkę, że jeżeli w woreczku będą same kapelusze, to ceną obowiązującą będzie cena normalna (nie promocyjna), która była prawie dwa razy wyższa. Uściślając - kartka zawierała coś w stylu, że: "Cena promocyjna obejmuje tylko grzyby w całości (kapelusz z nóżką)."

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2020 o 16:10

avatar toomex
6 8

@Vkandis: Ja tam zawsze wolałem nóżki...

Odpowiedz
avatar Shi
9 11

@Vkandis: przeczytałam "borówki" zamiast "borowiki" i przez dłuższą chwilę się zastanawiałam gdzie, u licha, borówki mają nóżki? Dopiero kapelusze mnie oświeciły xD Trzeba przyznać, że sklep dobrze to rozwiazał

Odpowiedz
avatar Zunrin
-1 5

Mi najbardziej podoba się odrywanie pióropusza czy jak się to tam nazywa z ananasa.

Odpowiedz
avatar singri
3 3

@Zunrin: Ale całego pióropusza? Bo ja słyszałam, że jak się liście dają lekko oderwać, to jest dojrzały. Więc oberwanie jednego liścia to chyba jeszcze nie dramat? Poza tym ananasy w Polsce są raczej na sztuki sprzedawane.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 5

@singri Kiedyś sobie oberwałam cały pióropusz, bo nie zauważyłam, że jest na wagę, a nie chciałam, żeby mi poranił inne owoce i warzywa w torbie, najadłam się wstydu przy kasie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Ohboy: ale oderwanie tego pióropusza od ananasa nie jest niczym nadzwyczajnym, ani "złym". Kilka razy byłem nawet zachęcany do jego ukręcania przez sprzedawców, bo przecież to śmieć - element zbędny. Na podobnej zasadzie kupujesz marchew bez naci, bulwę buraka a nie razem z liśćmi i tak dalej.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@Lobo86: No właśnie tak było zawsze w warzywniakach, stąd nawet się nie zastanowiłam urywając go, ale to było w Biedrze i na wagę, i babka na kasie powiedziała, że trzeba brać całego z pióropuszem, inaczej nie sprzeda...

Odpowiedz
avatar Kamaiou
11 11

@mskps: to jak musi buraczyć, to niech łupinki wrzuca do drugiego woreczka i na koniec do kosza na śmieci, wtedy dalej robi siarę sobie, ale przynajmniej inni kupujący po nim normalnie pistacje nie są poszkodowani.

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
9 9

@mskps Nie żeby ceny nie uwzględniały wagi skorupek... jakby sprzedawali bez skorupek, to zwyczajnie byłoby drożej.

Odpowiedz
avatar Meliana
5 5

@Hatsumimi: Jak widać, są tacy, którzy nie wiedzą dlaczego schab z kością jest tańszy od tego bez kości, tusza tańsza od fileta, a orzechy w całości od tych łuskanych... "Oszukujo pani, oszukujo!" ;) A buractwo się szerzy i jest na dodatek usprawiedliwiane.

Odpowiedz
avatar szafa
1 3

@mskps: Dokładnie, to jest zwyczajne okradanie sklepu i tyle. Wiele osób zapomina, że sklep KUPUJE towar, który sprzedaje. Czyli jeśli powiedzmy sklep kupi pistacje z łupinkami za 50 zeta za kilo, to w przypadku obierania z łupinek przez klientów będzie jeszcze dopłacał do tego.

Odpowiedz
avatar pusia
6 6

Pracowałam w jednym z marketów i takie różne rzeczy się z tymi orzeszkami na wagę działy, a same pojemniki w których one są, myte były chyba tylko przed pierwszym użyciem. Ale nie ma się co zrażać, bardziej obrzydza mnie fakt, że notorycznie zdarzało się, że jakieś cebulaki brały sobie pełną garść, chodząc po sklepie wcinali w najlepsze, a te obślinione łupiny wrzucali w różne miejsca, między innymi spowrotem do orzeszków. W większości sklepów na tyle brakuje personelu, że nie da się każdego wyłapać. A co do obierania, to chyba wszystko już widziałam. Obrywanie ogonków od papryki, pomidora, czereśni, nawet szypułki truskawek. Podejrzewam, że gdyby był dostępny na stoisku jakiś nóż, to i pestki by wycinali z awokado. Mieszanie droższych owoców z tańszymi np. jabłek na porządku dziennym. W większości przodują w tym emeryci

Odpowiedz
avatar Meliana
3 5

@pusia: To takie "pro-tipy", a ty się burżuju nie znasz! Marnuj pieniądze, jak ci zbywa! ;) PS. Swoją drogą, ten kto wymyślił, że pomidory trzeba sprzedawać z szypułkami, "bo ładniej", powinien się w piekle smażyć... Wolałabym zapłacić więcej i nie przynosić dziurawych do domu, gdzie już następnego dnia są nadgniłe, że o stadach owocówek już nie wspomnę :/

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Meliana: zauwazylam, ze jak zostawie szypulke to wolniej sie psuja, ale moze to myslenie magiczne te z galaska zazwyczaj trzymaja mi sie dluzej

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

mnie juz nic nie zdziwi odkad widzialam starsza pania obierajaca banany

Odpowiedz
Udostępnij