Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Oddałam rydwan do warsztatu na przegląd i ewentualne naprawy, więc jestem zmuszona…

Oddałam rydwan do warsztatu na przegląd i ewentualne naprawy, więc jestem zmuszona poruszać się autobusem.

Z moich dzisiejszych obserwacji wynika, że słuchawki do telefonu to rzecz niespotykana i niepopularna.

Przede mną, dziewczynka w wózku (18 miesięcy? 2 lata?) ogląda na cały regulator jakąś śpiewaną bajeczkę, na telefonie trzymanym przez mamę.

Naprzeciw niej, niewiele starsza dziewczynka, na kolanach mamy, nawala w gierkę. Oczywiście dźwięki na full.

Naprzeciw mnie młody facet ogląda na telefonie wiadomości. Też oczywiście na cały regulator (bo inaczej niewiele by słyszał przez pioseneczki z bajki czy dźwięki gry).

Kilka miejsc dalej para nastolatków słucha muzyki. Również bez słuchawek, dzieląc się swoim muzycznym gustem ze wszystkimi pasażerami.

Bogu dziękować, że miałam do przejechania tylko kilka przystanków. Dłuższa trasa w takim harmiderze doprowadziłaby mnie na skraj załamania nerwowego. I nie rozumiem, gdzie się podziało jakiekolwiek zachowanie, zasady... Zwykłe "żyj i daj żyć innym".

Samochodzie, wróć!

by GoshC
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jaladreips
11 15

Jak się ma samochód i trzeba nagle zacząć jeździć autobusem to jest istna katorga.

Odpowiedz
avatar GoshC
6 12

@Jaladreips: nie zdawałam sobie sprawy jaką. Jak mi do poniedziałku auta nie naprawią to zaczynam przepuszczać kasę na taksówki, bo więcej tego nie zniosę...

Odpowiedz
avatar Jaladreips
4 6

@GoshC: polecam Ubera, taniej jest i na ogół krócej się czeka.

Odpowiedz
avatar juzwos
1 5

@GoshC: na strasznym chamowie musisz żyć

Odpowiedz
avatar GoshC
1 1

@Jaladreips: nie wiem, czy na tym moim zadupiu jeździ uber. Śmiem wątpić. Trzymam kciuki za ropuchę na przeglądzie :-)

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 11

Musiałaś mieć wyjątkowego pecha. W autobusach, tramwajach, metrze, na przystanku, na ulicy... wszędzie, właściwie, zdecydowana większość ludzi używa słuchawek. Tak wynika z moich obserwacji. Czasem nawet tych słuchawek nie widać. Człowiek słucha muzyki, audiobooka (lub czegoś innego), telefon ma w kieszeni - jest "wyłączony z obiegu". Jak chcesz zwrócić jego uwagę, musisz go puknąć w ramię, lub ruszać ustami na wysokości jego twarzy. Wtedy słuchawki (lub tylko jedną) wyjmuje i słucha co tam masz do powiedzenia. Z małymi dziećmi pewnie jest gorzej, ale też rzadko widuję dzieci w wózkach słuchające bajki na full. Nie załamuj się. Jutro będzie lepiej. Szkoda kasy na taryfy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@Armagedon: biorąc pod uwagę regulaminy przewozów, to powiedziałbym, że to fejk. W Wawie jednego typa kierowca wyrzucił za sam fakt stania obok kabiny ze świecącym wyświetlaczem. Skarga pasażera została odrzucona :)

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 8

@Lobo86: autorka z tego co pamiętam mieszka w Anglii. Jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć, bo spotykam takie obrazki też w Niemczech, jak już bardzo muszę gdzieś pojechać komunikacją publiczną. Tutaj młodzież, zwłaszcza turecka, wydaje się mieć jakąś wyjątkową alergię na słuchawki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Crannberry: a jak poza PL to co innego. U nas jednak przepisy są dość restrykcyjne pod tym kątem.

Odpowiedz
avatar GoshC
3 3

@Lobo86: jechałam dwoma autobusami wczoraj, w jednym w miarę spokojnie, w drugim nagromadzenie ligi antysłuchawkowej. I tak jak wspomniała Cranberry, mieszkam w północnej Anglii, w pogórniczym miasteczku, o dość dużym nagromadzeniu bezrobocia i zachowań patologicznych. Niestety jest to uwarunkowane historycznie.

Odpowiedz
avatar Shi
4 4

@Lobo86: u nas też można zobaczyć takie obrazki, niestety. Może nie jest to codzienność, całe szczęście, ale zdarzają się albo.dzieciaki z głośnikami bluetooth, które raczą cały pojazd muzyką pokroju "gucci gang" lub madki puszczające dzieciom bajki. Tych pierwszych częściej spotkać można w autobusach, a tych drugich w pociągach. W IC musiało to być nagminne skoro rozpoczęli kampanię o tym, jak podróżować z dzieckiem i wyraźnie zaznaczyli posiadanie słuchawek. Znalazłam link, punkt 6: https://www.intercity.pl/pl/site/o-nas/dzial-prasowy/aktualnosci/rodzinne-podroze-male-i-duze-pkp-intercity-oraz-apiotrowska-radza-jak-przygotowac-sie-do-podrozy.html

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2020 o 7:15

avatar GoshC
3 3

@Armagedon: do poniedziałku nie potrzebuję samochodu. A później niestety tak. Pomijając wszystko inne, moje miasteczko jest bardzo źle skomunikowane z miasteczkiem, w którym pracuję, do tego stopnia, że dojazd autobusem zająłby mi tyle samo czasu co dojście na pieszo. Niestety, przy dwunastogodzinnych zmianach, opcja dwu i półgodzinnego marszu w jedną stronę raczej odpada.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@Shi: wbrew pozorom nie było tak źle ani w pociągach (jeżdżę regularnie) ani w komunikacji miejskiej. Oczywiście, różne odpały się zdarzały, ale generalnie do przeżycia.

Odpowiedz
avatar GoshC
3 3

@Lobo86: też jeździłam regularnie. I nawet sobie chwaliłam. Bo to można sobie książkę poczytać, czy makijaż zrobić. Ale z wiekiem chyba obniża się moja tolerancja na ludzkie zachowania odstające od przyjętych norm.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Armagedon: no nie powiedzialabym, ze pecha chyba ze przyciagam takich ludzi... ale ja to mam ogolny patomagnes @GoshC: to REAGUJ a nie siedzisz jak ta ciumcia

Odpowiedz
avatar livanir
-1 1

Jeźdźe autobusem średnio 10 razy w tygodniu... w życiu mogę policzyć ile miałam takich akcji na palcach jednej ręki... trzeba zbadać jakim cudem, osoby który zepsuje się samochód przyciągają takich idiotów. PS. Nie mieszkam za krańcu świata, tylko w Krakowie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2020 o 14:14

avatar GoshC
0 0

@livanir: w Anglii jest pod tym względem zupełnie inaczej. Ludzie uzależnieni od sprzętu elektronicznego od najmłodszych lat. Niestety, widać to na każdym kroku.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

@GoshC: A u nas to jeden telefon na całą wieś jest. Kwestia wychowania, zresztą dobre słuchawki są fajne też dlatego, że wygłuszają otoczenie.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@livanir: nie mam samochodu, nawet prawka, a i tak przyciagam zazdroszcze ci mocno

Odpowiedz
avatar szczur444
0 2

faktycznie sluchawki nie popularne bo wystarczylo je mieć i calego tego hałasu byś nie slyszala

Odpowiedz
avatar GoshC
1 1

@szczur444: nie przyszło mi do głowy,że będzie tak źle. Dawno komunikacją miejską nie jechałam. I na szczęście długo nie będę. Ropucha przegląd zdała po drobnych poprawkach, więc się mogę nie przejmować towarzyszami podróży.

Odpowiedz
avatar Trepan
1 1

Ach te wielkie kwadratowe kaseciaki... Niechby tylko spróbowali odpalić pierdofon :)

Odpowiedz
avatar nikiriki
0 0

Kurczę, często jeżdżę autobusami (jak mi się nie chce iść na piechotę na uczelnię, albo jak auto zepsute a trzeba się dostać do pracy) ale nigdy czegoś takiego nie widziałam. Jeśli to nie fake, to współczuję

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Na studiach i chwilę po nich, trochę jeździłem komunikacją (łącznie 7 lat) i praktycznie nigdy nie spotkałem się ze słuchaniem muzyki na "głośniku".

Odpowiedz
avatar Furiaa
3 3

@Marvel90: Na 30 komentarzy w 5 jest zawarta informacja, że autorka mieszka, pracuje i podróżuje w ANGLI. A w kolejnych 6 ktoś pisze "ja się nie spotkałem/fejk". Czy ludzie w ogóle czytają kmentarze innych?

Odpowiedz
avatar maciek_pyp
0 0

Przez ostatnie 5,5 roku w każdy dzień roboczy spędzam 3-4 godziny w komunikacji miejskiej. Najpierw jeździłem na studia, teraz do pracy i jeszcze nigdy nie spotkałem się, by ktoś słuchał na głos muzyki. Przez te pięć lat może ze trzy razy jakieś dziecko grało w grę bez słuchawek, ale nie było to takie irytujące. Gorsze mohery bądź Karyny które przekrzykują się wygadując tak tępe głupoty, że człowiek traci wiarę w ludzkość i zyskuje ból głowy. Ufff, jak dobrze że za miesiąc odbieram z salonu swój pierwszy nowiutki rydwan

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

co zrobilas? w poniedzialek bylam u dentysty, w poczekalni jakis dzieciak puscil youtube z dzwiekiem, powiedzialam mu, by wyciszyl lub zalozyl sluchawki. przyszla jego babcia, wlaczyla mu ponownie, dzieciaczek nawet spoko, bo powiedziel, z eslucha sie na sluchawkach. babsko od razu "a kto tak powiedzial?!" wytlumaczylam jasniepani, ze to miejsce publiczne i nie jest w nim sama, a innym to moze przeszkadzac, np. mi strzelila focha, ale wyciszyla dziecku dzwiek polecam reakcje, serio i sluchanie muzyczki w takich miejscach jak komunikacja publiczna :) na sluchawkach ofkoz

Odpowiedz
Udostępnij