Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Co prawda sytuacja z drugiej ręki, ale nie sądzę, żeby to umniejszało…

Co prawda sytuacja z drugiej ręki, ale nie sądzę, żeby to umniejszało jej piekielność.

Cioteczka droga z racji zbliżającego się egzaminu specjalizacyjnego, musiała pożegnać się z kliniką i zakończyć współpracę. Pech chciał, że będąc na wypowiedzeniu jej się zachorowało i dostała zwolnienie. A jak zwolnienie to trzeba się udać do ZUS-u załatwić formalności. Co istotne niedawno cioteczka założyła działalność gospodarczą, jednak nie zdążyła jeszcze wnieść żadnych opłat ani składek z nią związanych. Nie wiedząc jak to wygląda z perspektywy prawnej, szczegółowo dopytywała, czy nie musi zawieszać tej działalności, żeby ZUS wypłacił chorobowe. Nie, nie musi. Nawet nie powinna, bo może dostanie wtedy za działalność dodatkowy zasiłek. Jako kompletny laik, cioteczka zdała się na informacje uzyskane od pracownicy ZUS-u. I co? Wujostwo jest teraz siedem tysięcy w plecy, bo chorobowe zostało policzone od działalności, a nie umowy o pracę. Bo takie są przepisy i co my chcemy od pani z okienka? Nieistotne jest co mówi i to cioteczki wina, że uwierzyła na słowo, ZUS-owi nic do tego.

P.S.
Dwa ostatnie zdania to oficjalna odpowiedź ZUS-u. Może nie dosłowna, ale sens zachowany.

ZUS profesjonalna obsługa

by Brzeginka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
7 7

Ok, ale to się kupy nie trzyma. ZUS ma obowiązek ustosunkować się do L4 wedle numeru NIP płatnika składek, widniejącego na druku - a więc w tym wypadku poprzedniego pracodawcy. Jeśli ktoś pracuje w kilku miejscach, albo jest samozatrudniony, to dla każdego miejsca pracy potrzebuje osobnego L4. W przypadku twojej cioci, to powinna dostarczyć dwa druki: jeden z danymi poprzedniego pracodawcy, a drugi z danymi swojej firmy. Nie ma bowiem fizycznej możliwości, że jak ktoś jest niezdolny do pracy z powodu choroby, to może pracować dalej w innej firmie. Nie ma też możliwości - ŻADNEJ - żeby ZUS obciążył jakimikolwiek kosztami firmę, jeśli nie mają podstawy prawnej, czyli w tym wypadku L4 z danymi firmy twojej cioci. Natomiast jeśli takowy dostarczyła, a nie odprowadzała składek (sic!), to ZUS prawidłowo ją obciążył. Byle lepszy prawnik to rozwiąże. https://www.twojlekarz.net/idac-na-badania-laboratoryjne-mam-byc-na-czczo-czy-oznacza-to-ze-przed-badaniem-nie-moge-przyjac-lekow/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2020 o 10:26

avatar Brzeginka
-4 4

@Lobo86: nie umieściłam tego w historii, ale cioteczka miała opłaconą składkę przez pracodawcę również za ten miesiąc wypowiedzenia. Logiczne się więc wydawało, że nie ma sensu po raz drugi jej płacić z racji działalności gospodarczej. ZUS nie zakwestionował faktu wypłaty zasiłku, tylko ten zasiłek wyliczył na podstawie działaności gospodarczej (która była jeszcze nieopłacona), a nie umowy o pracę (z której była odprowadzona składka). Może się nie znam, ale na moje oko to cioteczka zawiniła jedynie łatwowiernością w słowa pracownicy ZUSu.

Odpowiedz
avatar mesing
2 2

@Brzeginka: Są dwie możliwości zaistniałej sytuacji. 1. Ciocia prawdopodobnie wypełniła niewłaściwe dokumenty zgłoszeniowe do ZUS. Do puki pracowała na etacie a jej uposażenie przekraczało najniższą krajową podlegała jedynie ubezpieczeniu zdrowotnemu i do takowego powinna się zarejestrować. Dopiero po zakończeniu umowy o pracę i całkowitym przejściu na samozatrudnienie wypełnia się formularz aktualizujący dane i zgłasza się do pozostałych ubezpieczeń. 2. Dla kogo został wygenerowany przez lekarza formularz ZUS ZLA - dla pracodawcy cioci czy na jej działalność gospodarczą. Lekarz podczas wystawiania tego druku powinien zapytać się dla kogo wystawia to zgłoszenie. Istnieje prawdopodobieństwo, że wybrał pierwszą opcję, która mu się podświetliła a była to jej działalność. Niech sprawdzi sobie w PUE ZUS dla kogo zostało ono wystawione bo tu może tkwić sedno całego problemu.

Odpowiedz
avatar mesing
2 2

@mesing: Jakieś problemy z edycją więc tu dopiszę. Po wysłaniu doczytałem jeszcze jedną ważną kwestię. Piszesz, że ZUS wypłacił uposażenie. Oznacza to, że przekroczyła ona w roku kalendarzowym 33 dni zwolnienia lekarskiego. Jeśli zwolnienie lekarskie zakończyło się przed ustaniem umowy o pracę to świadczenie zostało by wypłacone w wysokości 80% przez pracodawcę, a ZUS by to mu zwrócił, ale jeśli zwolnienie trwało już po zakończeniu umowy o pracę to ZUS od dnia zakończenia umowy o pracę nalicza uposażenie od minimalnych kwot, chyba, że zdeklarowało się wyższe kwoty podstaw opłacania składek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@mesing: lekarz teraz nie pyta o to - wpisuje tylko dane chorego i jego pesel, a system "zaciąga" resztę. To co napisałeś w ostatnim poście też jest średnio możliwe, ponieważ rzeczona ciocia była w okresie wypowiedzenia. Podczas jego trwania jak przedstawisz L4, to okres ten automatycznie wydłuża się o czas przebywania na zwolnieniu. Chyba, że to też się już zmieniło? Co do zasiłku chorobowego, to jednak on jest wypłacany jak ciągiem jesteś na zwolnieniu ponad 30 dni, ale warunkiem jest opłacenie w terminie składek za poprzednie 90dni, jeśli jesteś pracownikiem. Więc z poprzedniej pracy, przy zwolnieniu na kilka dni, niczego by ciocia nie zobaczyła. Także do tego momentu wszystko się zgadza. Dalsza część jest natomiast niemożliwa do zaistnienia. W takim sensie, że ciocia dała ciała i nie opłaciła w terminie składek obowiązkowych za prowadzoną przez siebie działalność. Gdyby to kwestia samego zasiłku była (składki dobrowolne), to ZUS po prostu by jej odmówił wypłacenia (brak wpłat w ogóle lub wpłat terminowych przez wcześniejsze 90 dni). A tak dostała do zapłacenia zaległe składki obowiązkowe + odsetki. @Brzeginka: twoja ciocia dała ciała z tym: "cioteczka założyła działalność gospadarczą, jednak nie zdążyła jeszcze wnieść żadnych opłat ani składek z nią związanych." Niestety wielu ludziom wydaje się, że może założyć działalność gospodarczą i nie robić nic. W sensie nie płacić składek itp skoro "jeszcze nic nie robi". A to błąd. Składki płacisz od dnia założenia DG. Dlatego dobrze, że wprowadzili działalność nierejestrowaną, bo to bardzo ułatwia życie na początku samodzielności biznesowej.

Odpowiedz
avatar Brzeginka
-1 1

@Lobo86: Może coś pokręciłam przy opisywaniu, bo jak mówiłam historia jest z drugiej ręki, a ja się na tym kompletnie nie znam, ale nie naliczono im żadnych odsetek ani kar, bo teoretycznie wszystko jeszcze mieściło się w terminie. Problem polegał na tym, że wypłacane świadczenie mogło być wyliczone albo z umowy o pracę albo z działalności. Gdyby działalność została zawieszona, to policzyli by z umowy, a tak to kicha. Różnica między jednym wyliczeniem a drugim wynosiła właśnie to siedem tysięcy i dlatego napisałam, że są w plecy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

To się w tym momencie w ogóle kupy nie trzyma, bo to nie jest kwestia "albo - albo". Jeśli pracujesz w różnych miejscach lub pracujesz w jednym + masz własną DG to idąc do lekarza, L4 masz obowiązek wziąć na wszystkich pracodawców i własne DG. Bo niedopuszczalna jest sytuacja bycia na L4 w jednej firmie i regularnej pracy w drugiej. Mało tego, ZUS robi wyliczenia tylko i wyłącznie na podstawie średnich ze wcześniej opłaconych składek ze wszystkich miejsc, w jakich pracujesz (od wszystkich płatników składek). A jeśli twoja ciocia była w okresie wypowiedzenia, to L4 automatycznie je wydłuża o czas bycia na zwolnieniu. Nie da się inaczej. Chyba, że twoja ciocia wzięła L4 tylko na swoją własną DG. Ale to jest sama sobie winna. ZUS nie ma nic do tego, bo oni muszą mieć stosowny papier na wszystko.

Odpowiedz
avatar Brzeginka
-1 1

@Lobo86: Jak mówiłam, kompletnie się na zwolnieniach i tym wszystkim nie znam. Tak czy siak, wujostwo się żaliło, że gdyby ta działalność była zawieszona, to wyszło by więcej. Nie wiem, może chodziło o to, że skoro na działaności nic nie było to zaniżała średnią? Naprawdę się nie znam i nie chcę wprowadzać w błąd. Ale i tak główna piekielność polega na tym, że cioteczka specjalnie dopytywała co zrobić z tym zwolnieniem i działalnością, a po złożeniu wszystkiego zgodnie z instrukcją (bo tak miało być najkorzystniej!) dowiaduje się, że została wprowadzona w błąd, a w konsekwencji jest w plecy kilka tysięcy.

Odpowiedz
avatar mesing
1 3

@Lobo86: Cyt.: "Składki płacisz od dnia założenia DG". Nie tak do końca. Składki naliczasz od dnia faktycznego rozpoczęcia działalności (czyli dnia kiedy status w CEiDG zmieni się na Aktywny) a płacone są do 10 dnia miesiąca następnego czyli jeśli rozpoczniesz DG np. 01.01.2020 to składki za styczeń odprowadzasz do 10.02.2020. Co do pobierania zwolnienia lekarskiego. Jeśli pracujesz na etacie to dla pracodawcy musisz je wziąć obowiązkowo inaczej masz NN (nieobecność nieusprawiedliwiona). Jeśli równocześnie z pracą na etacie łączysz DG, ale od niej odprowadzasz tylko obowiązkową składkę zdrowotną to nie bierzesz dla siebie zwolnienia bo jest ono ci do niczego nie potrzebne, ponieważ pozostałe składki (emerytalna, rentowa, chorobowa, wypadkowa, fundusz pracy) są fakultatywne czyli nieobowiązkowe i nie masz czego pomniejszać o czas kiedy przebywałeś na zwolnieniu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@mesing: true, za duży skrót. Co do drugiego akapitu - także true. Dlatego pisałem o dobrowolnych składkach.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@mesing: @Lobo86: Widzę, chłopaki, że się znacie na rzeczy. Możecie mnie oświecić, jak wysoką trzeba mieć pensję, żeby zasiłek chorobowy mógł wynieść 7 tysięcy? Bo, rozumiem, im wyższa pensja - tym wyższa składka do ZUS? Pojmuję też, że zależy to również od długości zwolnienia. No to - dla uproszczenia - przyjmijmy, że było to 30 dni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Coś ok 9 netto. Ale to mało prawdopodobne tyle przed specjalizacją zarabiać. Choć z drugiej strony, znam ludzi z branży masaż-fizjo-med, którzy ledwie licencjat zrobili, a biorą 150-200zł za godzinę.

Odpowiedz
avatar mesing
2 2

@Armagedon: Cyt.: "im wyższa pensja - tym wyższa składka do ZUS". Dokładnie tak to działa. Składki do ZUS odprowadzane są proporcjonalnie do zarobku. Aby otrzymać świadczenie w wysokości 7000 netto (czyli na rękę) zarobek brutto powinien wynosić ok. 12300 zł miesięcznie czyli jakieś 8750 na rękę. Wynagrodzenie chorobowe wynosi 80% uposażenia. Inaczej ma się to w stosunku do osób prowadzących DG. Tam minimalne składki są wyliczane od 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. Na dzień dzisiejszy to 2859zł, natomiast jako podstawa składki na ubezpieczenie zdrowotne to 3803,56 - jest to 75% przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale 2018 roku, włącznie z wypłatami z zysku. Składka chorobowa - czyli ta, dzięki której można dostać "wypłatę" z ZUS za okres niezdolności do pracy, jest nieobowiązkowa. Jeśli osoba prowadząca DG jej sobie nie opłaci a z powodu choroby nie będzie w stanie prowadzić interesu, to jeśli nie odłożyła sobie pieniędzy na taką sytuację to wbije zęby w tynk.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

No wbije zęby w tynk, ale z drugiej strony, to lepiej te same pieniądze wrzucać na jakąkolwiek lokatę, a generalnie to odłożyć pulę na "w razie gdyby co" i część inwestować. Jest to wielokrotnie lepsze od wrzucania kasy w czarną dziurę ZUSu. Ja, dla przykładu, ostatnią absencję chorobową (2 tygodnie) miałem jakieś 6-7 lat temu.

Odpowiedz
avatar mesing
-1 1

@Lobo86: Składka chorobowa kwotowo to całe 70,05 zł miesięcznie. Jeśli by odłożyć tą zawrotną kwotę na lokatę z oprocentowaniem 2% (więcej raczej nie dają) to odsetki wyniosły by całe 12 groszy brutto miesięcznie - od tego by został oczywiście potrącony podatek Belki (18%) czyli finalnie by zostało 10 groszy. Przy rocznym systematycznym oszczędzaniu oszczędzaniu uzbierało by się na lokacie 840 zł z tytułu samych wpłat oraz odsetek 8,01 zł zgromadzimy całe 848,01 zł. Mimo wszystko bardziej opłaca się "inwestować" te składki w ZUS, ponieważ w razie choroby zasiłek wyniesie 80% kwoty bazowej czyli ok. 2287 brutto - 1699 zł na rękę wypłacone proporcjonalnie do ilości dni niezdolności.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@mesing: "do puki"??? wypalilo mi mozg #oczukapiel

Odpowiedz
avatar mesing
0 0

@bazienka: Łzy rozpaczy zalały mi plecy :) Kajam się i proszę o wybaczenie za ten karygodny błąd. :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 3

A do autorki mam takie pytania. Czy to ciotce wypowiedziano umowę, czy ciotka sama ją wypowiedziała? Bo chyba wypowiada się umowy na czas nieokreślony? A gdyby, co nie daj buk, ciotce się noga powinęła i specjalizacji nie zaliczyła? Nadal by mogła tam pracować? Czy, jeżeli osoba robiąca specjalizację w danej placówce, już ją zrobi (specjalizację, nie placówkę) - to nie może w tej placówce nadal pracować, jako specjalista? Krótko mówiąc, czy ciotka chciała opuścić tę klinikę, czy MUSIAŁA, bo takie są przepisy? A tą "siódemką w plecy" za bardzo się nie przejmuj. Ciocia szybko sobie odbije na pacjentach w prywatnym gabinecie. Zrobiwszy specjalizację - może już taki otwierać. Niemniej, dezinformacja praktykowana przez ZUS i późniejsza arogancja pracowników - rzeczywiście piekielna, zgadzam się.

Odpowiedz
avatar Brzeginka
-1 1

@Armagedon: Nie jestem pewna jak to działa, ale z tego co mówiła cioteczka, to robiąc specjalizację ileś miesięcy przed egzaminem nie można pracować. Z kliniką nie ma problemu, bo zaraz po napisaniu i zdaniu/nie zdaniu przyjmą z otwartymi ramionami, ale kto komu wypowiadał to nie mam pojęcia. A co do odbicia sobie w prywacie, pewnie sobie odbiją, tylko problemem jest najbliższe parę miesięcy, kiedy wraz z dziećmi będą musieli się utrzymać z jednej pensji. Zwłaszcza, że wujaszek zarabia zdecydowanie słabiej. Kilka tysięcy więcej byłoby zdecydowanie pomocne...

Odpowiedz
avatar yfa
0 0

Skoro założyła działalność gospodarczą, to w sumie niech się cieszy, że tak tanio poznała jedną z prawd oczywistych (dla urzędników i prawników): słowo urzędnika nie jest warte nic - nawet mając nagranie rozmowy, to nie jest w żaden sposób obowiązujące. Obowiązują: 1. PRZEPISY - i jako profesjonalny uczestnik rynku (tj. przedsiębiorca) ma je poznawać na własny rachunek/koszt (radca prawny, podatkowy), 2. DECYZJE wydawane przez organa - żadne zapewnienia, gadki szmatki przy okienku czy telefoniczne, jedynie pisma z pieczęcią urzędu oraz podpisem. W żadnej instancji, w żadnym przypadku, nie zostanie uznane "bo mi tak powiedziała pani, z którą rozmawiałam". Nawet nie będąc profesjonalistą (tj. zwyczajny Kowalski) mając tego typu nagranie może co najwyżej pozwać cywilnie urzędnika za złą informację. Tak, informację - urzędnik nie ma prawa dawać ani rady ani nawet porady (znowu dwa terminy określające inne rzeczy).

Odpowiedz
avatar yfa
0 0

Osobno skomentuję kolejne kilka podpowiedzi: 1. konto w PUE ZUS - pozwoli się lepiej zorientować w tym, co w ogóle widzi o nas ZUS. Otwierany przez profil zaufany (i tak go będzie prędzej czy później potrzebować). 2. są tam odrębne profile: płatnika, ubezpieczonego, świadczeniobiorcy oraz ePłatnika (o tylu wiem). Nie wszystkie z nich są widoczne! - włączenie dodatkowych widoków możliwe jest telefonicznie. 3. wiele rzeczy w ZUS montowanych jest ręcznie - być może system widzi oddzielne konto ubezpieczonego-osoby prywatnej (z PESEL) oraz prowadzącego DG (NIP); pamiętajcie, czym była informatyzacja ZUS i kiedy te systemy powstały. 4. dla ZUS są wyjątki od KPA. Trzeba bardzo uważać na tę instytucję, po prostu. Ale da się z nimi wygrać, czasem w sądzie, czasem nawet bez, tam też pracują ludzie. 5. dokumenty zawsze można korygować. Nie zmieni się w ten sposób oczywiście stanu byłego-faktycznego, ale czasem to nie o stan chodzi, tylko dokument. 6. wiele rzeczy w ZUS robić należy metodą "ostrożną" (z tyt. pkt. 3) - np. nie obniżamy składki zdrowotnej od razu w pierwszej deklaracji za miesiąc, którego dotyczy, tylko płacimy pełną kwotę, czekamy na decyzję oraz wypłatę przez ZUS (aby mieć pewność, że została przyznana w tej własnie kwocie) i dopiero później, w praktyce po 3 miesiącach, dokonujemy korekty wstecz (powstała nadpłata stanowić będzie saldo dodatnie na rozrachunku).

Odpowiedz
Udostępnij