Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój mąż jest bezpłodny. Przekonaliśmy się o tym, gdy po staraniach o…

Mój mąż jest bezpłodny. Przekonaliśmy się o tym, gdy po staraniach o dziecko nie wychodziło nam nic.
Rozważaliśmy adopcje, inne formy, lecz ostatecznie stwierdziliśmy, że nie ma co na siłę, a bez dziecka przeżyjemy i jesteśmy szczęśliwi - korzystamy z życia, wyjeżdżamy na wycieczki, nie martwimy się opieką nad dzieckiem i jego potrzebami. Nie jest to naszym życiowym must have. Niestety nie wszyscy szanują naszą decyzję, że zamiast dziecka mamy dwa duże, angażujące nas psy (dobermany, jeśli jesteście ciekawi).

Na sylwestra dostaliśmy dużo życzeń od bliższej lub dalszej rodziny, które poza standardowym szczęścia, pomyślności, zawierały "i nowego członka rodziny/ dzieciaczka/córeczki i synka". Co chwilę musimy się tłumaczyć, dlaczego w wieku 35 lat nie mamy dzieci, a gdy mówimy, że nie chcemy o tym rozmawiać, pojawia się nieśmiertelny tekst, że zegar biologiczny tyka.
Kiedy mówimy, że nie możemy mieć dzieci, ludzie to bagatelizują. Bo oni widzieli w telewizji, bo przecież można in vitro zrobić. Inne kobiety, również znajome, współczuły mi, bo nie zaznam daru macierzyństwa.

Raz jednej ciotce wymierzyłam policzek, po tym jak po stwierdzeniu, że mój mąż jest bezpłodny, wyzwała go od partaczy i części rowerowej, a potem powiedziała, że mogę zrobić sobie dziecko z innym.

Czy naprawdę posiadanie dzieci w naszym społeczeństwie to najważniejszy element życia?

by ~Viktoria35
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar singri
0 20

Myślałam o odwróceniu sytuacji, ale życzenie komuś żeby mu dzieci umarły... No, jest jeszcze mniej taktowne, niż takie pytania. Może życz im, żeby przekonali się, jakie cudowne jest życie osoby bezdzietnej? Nie mieści mi się w głowie, jak można być tak chamskim.

Odpowiedz
avatar bazienka
6 10

@singri: ja na pytanie kiedy dziecko odpowiadam - a wy kiedy ostatnio uprawialiscie seks bez zabezpieczenia? a w jakiej pozycji?

Odpowiedz
avatar honey515
32 40

Dla niektórych, dziecko jest jedynym, życiowym osiągnięciem...

Odpowiedz
avatar Shi
11 11

@honey515: nie raz tylko spłodzenie i urodzenie, bo sposobów wychowywania niektórych ludzi nie można nazwać osiągnięciem.

Odpowiedz
avatar Kaskarzyna
26 26

Mam prawie 44lata, też nie mam dzieci. Hipoglikemia uniemożliwiająca donoszenie ciąży. Nigdy nikt nie obraził/ upokorzył mnie komentarzem na powyższy temat...Bardzo współczuję Ci nietaktownej rodziny. Może dobrze by było "hurtem" im to wyjaśnić? Pozdrawiam( a psów mam 5)

Odpowiedz
avatar pusia
17 19

Nigdy nie rozumiem komentowania tak intymnych spraw. To działa w obie strony. Zauważ, gdy ktoś chce mieć gromadkę dzieci, to też jest potępiane. Tak źle, tak niedobrze więc trzeba żyć tak jak się chce i dać żyć innym.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
1 15

Niektórymi ludźmi trzeba solidnie potrząsnąć, żeby do nich dotarło. Do ludzi, zwłaszcza prostych, trzeba też przemawiać na ich poziomie. Dopiero jak w sposób dobitny, niekulturalny i przy użyciu wulgaryzmów oraz obelg (a najlepiej wulgarnych obelg) wyjaśnisz im, że nie życzysz sobie takich pytań i komentarzy, to wtedy dotrze. Wtedy i tylko wtedy.

Odpowiedz
avatar digi51
20 20

Niektórym ludziom wydaje się, że po pierwsze nie można w tym wieku nie chcieć mieć dzieci, po drugie jeżeli para przez jakiś czas stara się o dziecko, a nie wychodzi i rezygnują to ich otoczeniu wydaje się, że na pewno są nieszczęśliwi. I to akurat w wielu przypadkach niestety prawda. Inną sprawą jest zwykłe wścibstwo i brak taktu, jak opisane w historii. Znam osobiście osobę, która bardzo chce mieć dziecko, ale wszelkie metody zawodzą. Powiem szczerze nie wiem, jak z nią o tym rozmawiać, najczęściej po prostu omijam temat, aby nie sprawić jej przykrości. Pewnie nie jest to wyjście idealne, sądzę jednak, że lepsze niż natarczywe pytania i "dobre" rady.

Odpowiedz
avatar singri
4 20

@digi51: Też kiedyś uważałam, że jak to, nie chcieć mieć dziecka?! Przecież to takie fajne i w ogóle... Miałam czternaście lat. Od tego czasu trochę zmądrzałem.

Odpowiedz
avatar Habiel
23 23

Nie wiem jak można komuś w ogóle zaproponować, aby zdradził bliską osobę i "zrobił" sobie dziecko z kimś innym. Współczuję takich tekstów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 14

@PaniMasztalska: Znajomej powiedz, że daru macierzyństwa doznaje się wyłącznie wtedy, kiedy dziecko śpi. Poza tymi godzinami macierzyństwo to przedsionek piekła, no chyba że ma się wyrąbane na własne dzieci. Miało się edytować, a się podpięło. Czary jakieś.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2020 o 22:20

avatar I_m_not_a_robot
19 23

Mam 27 lat, nigdy nie chciałam mieć dzieci i nadal nie wyobrażam sobie posiadania potomka. Moja matka za to, nie wyobraża sobie nieposiadania wnuków. Za każdym razem kiedy jestem z nią w mieście musi przystanąć przed dziecięcymi sklepami i powzdychać, jaka to ona biedna że nie ma komu kupować słodkich sukieneczek/misiów/zabaweczek/innych pierdół. Przy każdej możliwej okazji potrafi też mniej lub bardziej subtelnie wytknąć mi że nie mam dziecka, a mityczny zegar biologiczny tyka. W poprzednie święta nie wytrzymałam i głośno i wyraźnie powiedziałam jej, że z mojej strony wnuka nie ma i nie będzie, nie chcę, nie stać mnie, nie mam nawet partnera na stałe, a tak w ogóle, to dlaczego nie wzdycha do mojego o 6 lat starszego brata, który owszem dziewczynę posiada, ale młodego też nie mają. Jej odpowiedź: "DZIECKO! Ja do siebie w ogóle nie dopuszczam takiej myśli! Za młoda jesteś na takie decyzje, zobaczysz jeszcze ci się odmieni i będziesz chciała urodzić!" No nie mamo, nie chciałam być matką w wieku lat 16 (OK, wtedy mogłam być "za młoda"), ale 10 lat później nic się w temacie nie zmieniło. Może poza tym, że jęczące/płaczące dzieciaki niesamowicie mnie irytują, dużo bardziej niż kiedyś. Tzw. instynkt macierzyński jest u mnie na poziomie ameby, a najbardziej cenię sobie ciszę, spokój i to, że pieniążki na koncie się grzecznie co miesiąc odkładają. Chyba lepiej w takim wypadku, że nie mam najmniejszego zamiaru zachodzić w ciążę?

Odpowiedz
avatar pomarina
15 15

@I_m_not_a_robot: Ja też nigdy nie chciałam mieć dzieci. Jak byłam mała to nie bawiłam się w niańczenie lalek itp. Jak mówiłam o tym jako nastolatka to wszyscy mówili "jeszcze ci się odmieni", teraz mam 32 lata i się nie odmieniło. Dla niektórych taka kobieta co nie chce dzieci to nie jest prawdziwa kobieta ale nie warto się takimi przejmować. Co nas obchodzi zdanie takich ludzi, prawda? :) Są kobiety, które chcą mieć dzieci i to jest fajne - niech mają tyle ile chcą bo to im daje szczęście, ale są też takie które nie chcą i także należy to uszanować. Mam bliską przyjaciółkę, która też nie chciała dzieci. Ale rodzina wraz z mężem ją nakłonili bo jak urodzi to pokocha. Nie pokochała i to jest tragedią jej i jej syna. Nie mówi o tym głośno, dba o to dziecko ale jest nieszczęśliwa (tak, powiedziała mi to). A druga sprawa jest taka, że teraz nikomu nie dogodzisz. Masz dzieci - jesteś patolem co się mnożny dla 500+, nie masz dzieci - jesteś bezdzietną lambadziarą i kto Ci szklankę wody na starość poda? ;) Może po prostu ci co chcą niech mają dzieci a ci co nie chcą niech ich nie mają. A wypytywanie się ludzi, którzy chcą mieć dzieci a nie mogą uważam za szczyt buractwa. Jak chcą o tym mówić to ok, ale jak nie chcą to wchodzenie im do sypialni jest ohydne.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
13 15

@pomarina: Thank you! :-) Ten pseudoargument ze szklanką wody również co jakiś czas się pojawia. Ja z reguły mówię że szklankę wody podadzą mi luksusowym domu opieki w Szwajcarii :-) A skoro jestem takim samolubnym dusigroszem, nie mam wydatków na dzieci, to kasa na luksusowy dom opieki się zbiera :-)

Odpowiedz
avatar singri
8 8

@I_m_not_a_robot: Ach, to magiczne "Odmieni ci się..." Całe życie chciałam mieć dziecko. Nie odmieniło mi się, więc czemu ktoś wmawia kobietom nie chcącym dzieci, że im na pewno się odmieni? A jak mamusia taka nieszczęśliwa, że nie ma komu pierdół kupować, to jest taki magiczny wynalazek jak adopcja. Albo może (słyszałam o czymś takim) stworzyć dziecku z domu dziecka taki "dom zaprzyjaźniony" - wypadałoby na obiadki, weekendy, dostawało prezenty, uwagę i czas. Może nawet da się namówić, żeby mówić do niej "babciu". Wilk syty, owca cała i zupełnie niechcący poprawi los jednego nieszczęśliwego dziecka. Oczywiście nie będzie łatwo zbudować więź z takim dzieckiem, ale zawsze można wjechać mamusi na ambicję - co, nie dasz rady? Ty nie dasz rady?

Odpowiedz
avatar Eander
6 8

@singri: Co do "magicznego odmieni ci się" to wina tego że większość osób, które to mówi wcale tak nie myśli, a jedynie usprawiedliwia sobie to że nie możne znaleźć drugiej połówki, przez co "obrywają rykoszetem" osoby które naprawdę przemyślały taka decyzję. Co do kwestii Mamusi to zgadzam się z tobą w 100% @pomarina: nie wyobrażam sobie brać ślubu z kimś nie uzgodniwszy wcześniej kwestii czy chcemy czy nie chcemy dzieci. Jasne plany można zmienić, ale tylko i wyłącznie jeśli dziecka chcą obydwoje. Bo dziecko to głównie obowiązki i choć kocham swoje dzieci nad życie i nie oddał bym ich za cały wolny czas świata to aż mnie trzęsie jak słyszę pomysły w stylu: - w związku się nie układa to powinniście się postarać o dziecko czy - jak to nie chcecie jak się wam urodzi to pokochacie

Odpowiedz
avatar singri
1 3

@Eander: Nie no, jasne, przekonali mnie. Oczywiście lepiej tkwić w nieudanym związku "Bo mamy dziecko (którego w sumie nie chcieliśmy, ale kij z tym)" niż poukładać swoje relacje z partnerem, ewentualnie się rozstać. Na pewno. No i oczywiście, że jak się urodzi to pokochają. A raczej spróbują pokochać. Wierzę, że będą się bardzo starać. Ale nie wierzę, żeby z tych starań wyszło coś dobrego. Nie da się kochać na siłę. I NIE, NIE JEST TAK, że każda matka swoje dziecko kocha z automatu. Automatyczna jest troska o dziecko, wynika z pierwotnego instynktu przetrwania - skoro przekazałam dalej materiał genetyczny, to nie mogę dać mu zginąć. Ale nie podciągałabym tego pod miano miłości. Miłość do dziecka jest czymś więcej. To duma skraplająca się w oczach, gdy składa ślubowanie pierwszoklasisty albo gra w przedstawieniu. To sprawdzanie, czy aby nie ma gorączki, kiedy tylko zgłosi brak apetytu. To albo się pojawi, nawet w przypadku niechcianego dziecka, albo nie. Osobiście gdybym była wewnętrznie przekonana, że nie chcę mieć dzieci, to po prostu bym ich nie miała. Żadna siła by mnie nie przekonała.

Odpowiedz
avatar Eander
3 3

@singri: "Osobiście gdybym była wewnętrznie przekonana, że nie chcę mieć dzieci, to po prostu bym ich nie miała. Żadna siła by mnie nie przekonała." i tak właśnie powinno być niestety wiele osób "jest przekonana że dzieci nigdy mieć nie chcę", ale tylko do czasu puki są same lub nie angażują się w związki. Zaś gdy to się zmienia to nagle zmiana stanowiska. Pół biedy jeśli obie strony je zmieniają, gorzej gdy na początku oboje deklarują to samo, ale z czasem okazuje się że ktoś nie przemyślał jednak wszystkiego i narzuca swoje drugiej stronie. Właśnie przez takie zachowania osoby zdecydowane na nieposiadanie dzieci (z własnej woli lub nie do końca) później mają problemy jak autorka czy @I_m_not_a_robot.

Odpowiedz
avatar digi51
5 5

@Eander: Dodałabym, że faktycznie jest cała masa osób, które jednak zmieniają zdanie. Jak sobie przypomnę moje koleżanki ze szkoły czy studiów to mało która wyobrażała sobie mieć dzieci i większość deklarowała, że ich nie chce - teraz jednak większość ma. Osoby, które nie mają ustabilizowanej sytuacji finansowej, życiowej i uczuciowej chyba rzadko kiedy są w stanie wyobrazić siebie w roli rodzica, więc szczerze to bawi mnie branie na poważnie deklaracji 20-latków o posiadaniu czy nieposiadaniu dzieci, bo rzadko kto w tym wieku jest w stanie taką decyzję podjąć ze 100% pewnością, że nie zmieni zdania. Znam nawet kobietę, która dopiero w wieku 40 lat po latach deklaracji, że jest szczęśliwie bezdzietna stwierdziła, że jednak chce mieć dziecka - okazało się, że jak pojawił się odpowiedni partner to i instynkt macierzyński się obudził. To jest zawsze bardzo indywidualna sprawa. Czy to 20-latka decyduje się na posiadanie dzieci teraz i natychmiast, czy też 30-latka nie chce wcale, czy 40-latka, która czuje się nadal za młoda na dzieci - każdy powinien być zostawiony w spokoju i nie zmuszany do słuchania głupich komentarzy.

Odpowiedz
avatar singri
-1 1

@digi51: OK, ale dziecko koło 40 to dość ryzykowna sprawa, zwłaszcza jeśli kobieta nie rodziła wcześniej. Nie chodzi mi tylko o ryzyko wady, ale też o to, że w tym wieku organizm nie zawsze jest w dobrej formie. Oczywiście to kwestia indywidualna, jak najbardziej.

Odpowiedz
avatar Peppone
8 10

Współczuję. Sam jestem bezdzietny z wyboru (wazektomia - polecam, niesamowity komfort psychiczny). Niejeden mój związek zakończył się przez to, że partnerka, której początkowo nie ciągnęło do rozmnażania się, w końcu ulegała presji np. mamusi i stwierdzała, że skoro nie będzie mieć ze mną progenitury, to odchodzi.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

@Peppone: podwiazanie jajowodwo jest w PL nielegalne, a powinno w Czechach/na Slowacji taki zabieg to koszt ok 2500 plus dojazd do kliniki i badania, zbieram hajs i bedzie spokoj a ukladania innym zycia lub wchodzenia w zwiazek z mysla, ze sie kiedys odmieni, nie rozumiem i uwazam za tracenie czyjegos czasu

Odpowiedz
avatar Peppone
0 0

@bazienka: wazektomia też jest niby nielegalna, ale dało się. W końcu to Polska ;) Powodzenia! Ja już wiem, jaki to komfort psychiczny, życzę Ci, żebyś i Ty go poczuła!

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
7 11

Mój znajomy też jest bezpłodny. Jego teściowa powiedziała do córki w jego towarzystwie że na jej miejscu "znalazła by sposób" by ta zaciążyła. Nie miała na myśli rozwiązań medycznych...

Odpowiedz
avatar CatGirl
6 10

Ja mam 25 lat, nie minęło jeszcze pół roku od ślubu, teściowa nie daje spokoju nawet po tym, gdy powiedzialam, że od dłuższego czasu się nie udaje. Mam dość.

Odpowiedz
avatar Shi
5 9

@CatGirl: powiedz, że jak tak bardzo się martwi, że jej synek nie uprawia seksu to niech się nie martwi, bo robicie to codziennie (to nie musi być prawda), a by czerpać radość z seksu nie jest potrzebne staranie się o dziecko. Ew, mniej wulgarna opcja: że to chore i zboczone interesować się życiem seksualnym własnego dziecka

Odpowiedz
avatar CatGirl
6 6

@Shi: zabawne, bo znajome mojego męża również nas zaczepiaja, że teraz to czas na dziecko itd.,itd. Co ich to kur... obchodzi? A na moje oburzenie się dziwią.

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@CatGirl: to tą samą metodą - powiedzieć, że chyba im nudno w łóżku skoro tak interesują się Twoim i męża życiem seksualnym. Ew. jeśli one mają dzieci to powiedzieć, że chyba ich gryzie, że macie lepiej, skoro Was tak nakłaniają byście mieli tak samo. Może to trochę chamskie odzywki, wiem. Jednak czasem trzeba dać werbalnego plaskacza by kimś potrzasnac.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

My również nie możemy z żoną mieć dzieci. Ale z podobnymi sytuacjami na szczęście nie borykamy się często. Niestety odnoszę podobne wrażenie co ty: posiadanie dziecka wydaje się być pewnego rodzaju przymusowym osiągnięciem w tym kraju. Oczywiście, małżeństwo bez dzieci skazane jest na porażkę, ale to pewnie też słyszeliście nie raz ;)

Odpowiedz
avatar Leme
0 4

Ludzie mają jakąś dziwną tendencję do trzymania się jednego utartego schematu i odrzucania jakichkolwiek alternatyw - rodzina to ma być facet, kobieta i dzieci, ślub koniecznie, potem własne mieszkanie na kredyt i labrador. Moja rodzina jest mocno tolerancyjna, znajomi też normalni, ale i tak za każdym razem, jak się przyznam, że nie chcę mieć dzieci, to słyszę osławione "to tylko teraz tak mówisz, zmienisz zdanie" albo "w twoim wieku każdy tak mówi". Tak jakby nie było opcji, że może jednak wiem, czego chcę. Współczuję, bo mnie strasznie te komentarze wkurzają, a teoretycznie mam opcję kiedyś zmienić zdanie, jak Ty nie masz to musi być trudniej walczyć z tymi durnymi pomysłami innych na urządzenie Ci życia...

Odpowiedz
avatar astor
4 4

Mój brat i bratowa dłuższy czas starali się o dziecko. W tym czasie, po 2 latach leczenia, przygarnęli psa. Wrzucili na fb zdjęcie szczeniaka, a co drugi komentarz brzmiał mniej więcej: "ładny, ale kiedy dziecko"? Autorami tych komentarzy były osoby, które nie utrzymywały z nimi kontaktu od dłuższego czasu, więc w żaden sposób nieupoważnione do tego, żeby wnikać w ich sytuację rodzinną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Niektórzy nie mają dzieci z wyboru (mogą mieć, ale nie chcą, nie chcą się bawić w pieluchy lub szkoda kasy) i jest ok, najczęściej jest właśnie przypie... się do tych, co nie mogą, a nie do tych co z wyboru. Ale w sumie to uważam, że to każdego indywidualna decyzja, czy chce, czy nie, czy nie może, czy cokolwiek, to każdego własna sprawa. Dzieci i tak już jest dużo, a rodzice tych dzieci zazwyczaj siedzą na tyłku zamiast pracować, a matki największym życiowym sukcesem są właśnie wydobyciny, nic więcej. Bez sensu.

Odpowiedz
avatar irulax
2 4

To są bardzo osobiste i drażliwe sprawy. Właściwie gwarancja pojawienia się negatywnych uczyć do osoby drążącej temat. Dodam tylko, że dziecko to nie przygarnięcie chomika. Czasami ta sama rodzina, powtarzająca jak mantrę "kiedy dziecko", cudownie znika kiedy trzeba trochę pomóc w opiece.

Odpowiedz
avatar Nulini
2 2

Nigdy przenigdy nie dogodzisz ludziom. Mam dwoje dzieci, parkę. Jedno niepełnosprawne, więc nie ma nawet mowy o kolejnym dziecku. I mimo to pojawiają się pytania, kiedy następne, a mnie krew zalewa... Ja nie wyobrażam sobie życia bez moich dzieci, ale nie cierpię na odpieluszkowe zapalenie mózgu i w pełni popieram osoby, które dzieci mieć nie chcą, a czasem nawet zazdroszczę im swobody, spokoju i beztroski...

Odpowiedz
Udostępnij