Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, jak bardzo głęboko w dupie mają moi sąsiedzi przepisy przeciwpożarowe.…

O tym, jak bardzo głęboko w dupie mają moi sąsiedzi przepisy przeciwpożarowe.

Wejście do klatki. Przy domofonie od końca lata stoi nieruszana dziecięca hulajnoga, zagradzając dojście do niego. Żeby wstukać kod, trzeba przyjąć pozycję, której nie powstydziłby się prawdziwy jogin. Za drzwiami wejściowymi znajduje się zazwyczaj wózek, który trzeba omijać przy wchodzeniu/wychodzeniu z klatki plus dwie hulajnogi przy wejściu do piwnicy. Parter: sześć rowerów. Pierwsze piętro: trzy rowery plus mikrosalonik, który urządzono sobie we wnęce przy mieszkaniach (serio, stoją tam szafy i jakiś fotel, tylko stolika i telewizora kurde brakuje). U mnie na piętrze na szczęście tylko kurtki i buty, za to w ilości, jakby ci ludzie mieli co najmniej po pięć par nóg. Hitem były sanki, które z kolei stały całe lato.

Zaznaczę, że bezpośrednio pod budynkiem znajduje się wózkownia/miejsce na rower, a większość sąsiadów posiada również swoje miejsca w garażu. Apele administracji i straży pożarnej nic nie dają (sprawa zgłaszana była przeze mnie nie raz).

Najgorzej, że ci debile nie zdają sobie sprawy, że w razie pożaru ten cały bałagan może komuś zablokować drogę ucieczki z budynku. Mam ochotę wynieść to wszystko na śmietnik, ale niestety na osiedlu są kamery.

Może macie jakiś skuteczny sposób na tych syfiarzy?

sąsiedzi

by pomidorowa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hardcor
10 16

Wydrukuj kartkę z napisem: DARMO!!!! ROWERY, SANKI, HULAJNOGI, BUTY I KURTKI DO ZABRANIA Z BLOKU( daj adres, jeśli znasz kogoś innego kod do domofonu to podaj) OD GODZINY 22 DRZWI NIE BĘDĄ ZABLOKOWANE!!!! Powieś na klatce z dopiskiem, takie kartki będą wisieć po całym osiedlu jeśli sami nie sprzątną to ktoś im na pewno pomoże, daj z 7 dni

Odpowiedz
avatar pomidorowa
6 12

@hardcor: Niestety oprócz kamer jest też ochrona, która się bardzo takimi kartkami interesuje i bez zgody administracji nic nie można powiesić :/

Odpowiedz
avatar GuzikPrawda
1 1

@pomidorowa, pozostaje Ci wydzwanianie do administracji z takim natężeniem, aż dla świętego spokoju, zrobią wreszcie to, co do nich należy.

Odpowiedz
avatar Grav
18 18

Straż pożarna może wystawić mandaty. A w przypadku braku przyjęcia kierują sprawę do sądu. W przypadku drobniejszych przeszkód, przewidziana jest tylko kara aresztu, ale powinna dać do myślenia :)

Odpowiedz
avatar pomidorowa
11 13

@Grav: Straż podobnież była. Sąsiedzi zabrali graty. Po miesiącu było to samo, a nawet więcej niż wcześniej.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
9 13

@pomidorowa: a straż miejska może wystawiać za to mandaty? Jeśli tak, to do nich. Miejscy nie przepuszczają nikomu, nigdy.

Odpowiedz
avatar iks
20 20

@pomidorowa: To jeszcze raz. Do bólu.

Odpowiedz
avatar pinslip
5 9

@Grav: dokładnie wczoraj rozmawiałam z dwoma strazakami o bardzo zbliżonej sytuacji, jeden z najemców zastawia część wspólna, często blokując drogę pożarową drugiego najemcy. Strażacy zgodnie stwierdzili, że oni nic nie mogą zrobić, bo z kontrolą muszą się zapowiedziec, co najmniej 7 dni wcześniej. Radzili wzywać straż miejską, choć nie byli pewni, czy coś zdzialaja

Odpowiedz
avatar Jorn
8 10

@pinslip: Coś się tym twoim strażakom pomyliło, albo chcieli, żebyś dała im spokój.

Odpowiedz
avatar bazienka
5 5

@pomidorowa: no to do skutku, bo jakby ogarneli, ze problem sie powtarza, to mandat by wkoncu wlepili polecam zrobic dokumentacje zdjeciowa, codziennie np. prze zmiesiac fotka i wyslac to jako zalacznik do prosby o kontrole ps. zastanawia mnie hulajnoga, serio latwiej jest pol roku sie schylac niz przesunac jedna zabawke?

Odpowiedz
avatar bembenek
21 23

Mieszkałam w bloku. Sąsiedzi poustawiali meble, jakieś maszyny we wnęce przy piwnicy. Dozorczyni zwracała uwagę, nic to nie dało. Dopiero informacja administracji, że rzeczy zostaną wywiezione na koszt osób,które je tam zostawiły - podziałało. Podobnie z wózkownią. Sąsiad zrobił sobie w nim warsztat. Wprowadzili się nowi lokatorzy i wózkownia odzyskała swoją pierwotną funkcję. Ale tu musi być stanowcza postawa administracji, po coś są. Nie odpuszczaj. Jak bym miała robić ewolucje by wejść do bloku to w majestacie prawa wystawiła bym hulajnogę przed blok. Nawet jeżeli jest monitoring to chyba takie rzeczy trzyma się w domu, albo w pomieszczeniach do tego przeznaczonym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

kolega+kominiarki+noc=nowe porządki

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2019 o 14:48

avatar konto usunięte
13 17

"Może macie jakiś skuteczny sposób na tych syfiarzy?" Ja mam dla ciebie bardzo skuteczną metodę. Weż te rzeczy i zabarykaaduj im nimi drzwi. Jak rzeczy wrócą na swoje miejsce, to czynność tą powtórz. Do skutku...

Odpowiedz
avatar Crook
12 16

"Wejście do klatki, przy domofonie od końca lata stoi nieruszana dziecięca hulajnoga, zagradzając dojście do niego. Żeby wstukać kod, trzeba przyjąć pozycję, której nie powstydziłby się prawdziwy jogin." - i co? przez pół roku nikt nawet nie przesunął tej hulajnogi? Nikt jej nie wystawił, nawet nie przewrócił? Pierwsze co bym zrobiła, to odstawiła i kilka metrów. I tak zrobiłabym z każdym śmieciem, który by mi przeszkadzał. I nikt nie ma prawa powiedzieć mi złego słowa, bo skoro ktoś WYRZUCA daną rzecz ze swego mieszkania, to znaczy, że przestaje ona być jego własnością i ktoś może ją sobie wziąć (przepraszam, "wziąść" jak orzekła jedna obecnie sędzia TK).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@Malibu: auto pod blokiem stoi na swoim miejscu. Jeśli stoi w miejscu niedozwolonym, to ci je zgodnie z prawem odholują. Kiedyś szedłem osiedlowym chodnikiem z żoną (osobą niepełnosprawną). Wracaliśmy z jakiegoś wyjazdu w środku nocy. Było ciemno i wyrżnąłem orła o leżącą na chodniku hulajnogę. Gdyby to zrobiła moja żona, to mogłoby się to skończyć dla niej utratą wzroku. Bez skrępowania wziąłem tego śmiecia i wywaliłem do śmietnika. Kontenera w altanie, nie kosza na śmieci przy chodniku. I tak trzeba to robić. Zgodnie z prawem tak pozostawione przedmioty kwalifikuje się jako porzucone. A więc śmieć.

Odpowiedz
avatar Adriana
12 14

1) Pisma do administracji - skargi zawsze tylko i wyłącznie na piśmie, telefony śladu nie zostawiają. 2) Zgłoszenie na piśmie do administracji i członków zarządu wspólnoty (o ile to wspólnota) że części wspólne budynku są zajęte przez mieszkańców i naruszają przepisy p.poż. 3) Bez skrępowania i wyrzutów sumienia wystawiaj i przesuwaj rzeczy pozostawione na klatce/korytarzu/przy wejściu-części wspólne a w szczególności korytarz i klatka schodowa mają być drożne na wypadek pożaru, klatka schodowa nie jest przechowalnią rowerów, wózków czy sanek. Pieprzenie "samochód i wycieraczka" jak ktoś tu napisał wkładamy między trole-samochód nie stoi na klatce schodowej a wycieraczka nie utrudnia ewakuacji w razie pożaru. U mnie problem zagraconych 4 strychów, dwóch piwnic i klatek schodowych rozwiązaliśmy w ciągu 1 miesiąca-ogłoszenie z informacją że rzeczy w częściach wspólnych (korytarze, piwnice i strychy) mają zostać zabrane przez właścicieli do dnia Xx xx xxxx a po tym terminie zostaną usunięte na koszt Wspólnoty bez prawa do roszczeń. Wiecie jak się skończyło? NIKT nie zabrał swoich rzeczy w wyznaczonym terminie. W określonym w ogłoszeniu dniu przyjechała zamówiona firma i wynosili ze strychów choinki, rowery, krzesła, meble i rzucali na pakę samochodu. W ciągu 10 minut wylecieli właściciele tych dóbr i zaczęli się rzucać do panów z firmy ale szybko zostali postawieni do pionu przez członka zarządu który był obecny podczas całej tej czystki-informacja była, czasu mieli 2 tygodnie, swoje rzeczy trzyma sie we własnym mieszkaniu lub piwnicy a nie w częściach wspólnych. Lokatorzy klęli pod nosem ale jakoś rowery i choinki zamieszkały u nich w mieszkaniach. Od blisko dwóch lat mamy klatki, strychy i piwnice wolne od cudzych rzeczy. Ostatnio osobiście wyniosłam na śmietnik dwa stoliki które inni sąsiedzi wystawili na korytarz-w biały dzień, bez kominiarki, wyniosłam pozostawione na korytarzu śmieci na śmietnik. Nie będę się gimnastykować z zakupami żeby dojść do własnych drzwi obok stoliczków, krzesełek, kwiatków itp. Klatka schodowa to nie przedpokój. Nie kradniesz czyichś rzeczy wystawionych na korytarz-to ktoś kto je wystawił chce się ich pozbyć, tylko dupa go boli żeby wynieść na śmietnik. Nie daj się zasypać śmieciami. Powodzenia!

Odpowiedz
avatar GuzikPrawda
0 0

@Adriana, wystarczy aplikacja do nagrywania rozmów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Na jednym z osiedli, na których mieszkałem był ten sam problem. Ale regularnie zaczęła przyjeżdżać Straż Miejska i zaczęła rozdawać mandaty. Po kilku tygodniach problem się rozwiązał.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

jakby mozna bylo nalozyc mandat, pewnie szybko by sie rozbierali, moze jakas kontrola przeciwpozarowa/straz pozarna moglaby to zrobic? jakbym byla wredna, to powynosilabym to wszystko pod oslona nocy na zewnatrz, albo przy przyplywie dobrej woli do wozkarni

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2020 o 16:28

avatar voytek
2 2

jesli administracja nie reaguje zawiadamiasz organy ścigania a najlepiej od razu prokuraturę o mozliwości popełnienia przestępstwa tj. 1. administracje bloku o brak należytej kontroli, itp 2. lokatorów wg mieszkan o zagrożenie zdrwia i życia raz dwa kazdy dostaje po min. 500 zl grzywny (lub do sądu jesli bedzie sie rzucał) i rzeczy znikaja!

Odpowiedz
avatar dayana
1 3

1. Porób zdjęcia. 2. Wystaw ogłoszenie na olx, że oddasz za darmo. 3. Podaj adres bloku. 4. Samo się wyczyści.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
0 4

To słuchajcie tej akcji - syna mam, 2,5 roku. 4 miesiące temu urodziłam drugiego. Drugi był przypadkowo, ale dowiedzieliśmy się o nim, kiedy starszy nosił ubranka w rozmiarze 80 i od tego momentu zaczęłam zostawiać wszystko. W czasie ciąży, wiadomo, nakupiłam / dostałam mniejsze. Wszystko składowałam na strychu / suszarni w naszym bloku. W kąciku, na naszej komodzie stały równiutko poukładane kartoniki. Mało tego, wszystko zasłaniały nasze dwie suszarki na pranie, wiecznie pełne z racji małego dziecka. W listopadzie 2019 dostaliśmy pismo z adm-u, że na wniosek zarządu ma być uprzątnięte, 7 dni, inaczej SP i mandat. Powkurzaliśmy się z mężem, on nawet do tej starej prukwy z zarządu poleciał z mordą, ona się wypiera, no kwas na całego. Ale dobra, ja miejsce na to miałam. My zabraliśmy nasze rzeczy, a w drugim kącie do dzisiaj stoją rzeczy tej baby, która doniosła. Także ten...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@AimeeSi: to naslij jej kontrole z sp? i nasylaj do skutku?

Odpowiedz
avatar AimeeSi
-2 2

@bazienka: wiem, że to jest rozwiązanie. Ale mam dwójkę małych dzieci, nie chce mi się. Mam ważniejsze rzeczy na głowie, mi jej rzeczy nie przeszkadzają (nasze w sumie też nikomu nie przeszkadzały), a ja mściwa nie jestem. Niesprawiedliwość tylko trochę boli

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@AimeeSi: Trzeba było do administracji zgłosić, że tam dalej czyjeś rzeczy stoją i niech coś z tym zrobią.

Odpowiedz
avatar yfa
0 2

Opcję są dwie: 1. albo to faktycznie zastawia wyjścia ewakuacyjne, wtedy interweniujesz u administracji czy straży pożarnej do skutku, 2. albo wyjmij kija z d*, bo coś mi ta historia się nie składa... Hulajnoga stoi, a nikt jej nie przesuwa? To chyba jednak wcale tak nie przeszkadza.

Odpowiedz
Udostępnij