Moja młodsza siostra doprowadza mnie do szału. Ja mam 24 lata, ona 19, ja mam narzeczonego, a ona jest wolna.
Bardzo często przy obiadach rodzinnych itp., właściwie przy byle okazji, otwarcie chwali się swoim dziewictwem, że to takie niespotykane w tych czasach. I chwała jej za to, tylko że obie jesteśmy katoliczkami, obie poważnie podchodzimy do kwestii seksu przed ślubem i, uwaga, ja też mam postanowienie dotrzymać dziewictwa aż do tego najważniejszego dnia (a właściwie nocy). A ona to mówi w taki sposób, tak znacząco patrząc na mnie (i na narzeczonego, jeśli jest obecny), jakbym ja nie wiadomo co robiła.
Tylko że ja nie mam tyle otwartości, by przy takim właśnie obiedzie powiedzieć przy całej rodzinie „no ale ja też jestem dziewicą”. Zwyczajnie nie potrafię mówić o swoim życiu seksualnym (a raczej jego braku w tym przypadku), czuję, że to tylko moja sprawa. Narzeczony też się nie odzywa, bo wie, że sobie nie życzę.
W końcu powiedziałam po cichu siostrze, że jej sugestie są niezgodne z prawdą. Odpowiedziała, że „no ale ja przecież mówię tylko o sobie”. Na imieninach mamy ostatnio znów sytuacja się powtórzyła. Następnym razem chyba po prostu wyjdę.
Siostra znacząco na Ciebie patrzy i to jest piekielne? Jak siostra chce się chwalić to jej po prostu pozwól i ignoruj te jej "znaczące" spojrzenia. Chyba ważne jest to co ty wiesz i czujesz, a nie to co myśli siostra? Jak dla mnie ta sytuacja jest mało piekielna, a Ty jesteś za bardzo przewrazliwiona na punkcie dziewictwo.
Odpowiedz@MowionoOnimKing: podejrzewam, ze piekielne jest walkowanie tego tematu przy kazdej nadarzajacej sie okazji. ile mozna sluchac o czyms, co normalnych ludzi nie obchodzi?
OdpowiedzJeden komentarz. Mało plusów i już na głównej? Chyba dziewictwo jest w cenie.
Odpowiedz@Balbina: Ostatnio taka moda, że na główną ląduje coś, co często ma zaledwie ok. 60 głosów. Czasy, gdy było po 700-800 plusów dawno się skończyły.
OdpowiedzIdź do ginekologa i weź zaświadczenie, że jesteś dziewicą. Przy najbliższej okazji, gdy znowu zacznie- pokaż jej zaświadczenie. A tak poza tym, nie boisz się, że po ślubie okaże się że jednak coś między Wami jest " nie tak"?
OdpowiedzZ punktu widzenia psychoanalizy, to chyba nie siostra doprowadza cię do szału....
OdpowiedzWspółczuję szczerze posiadania członka rodziny, który uważa, że warto chwalić się swoim życiem seksualnym czy jego brakiem wszem i wobec... Niech ona się cieszy, że ludzie to znoszą i że nie trafił się nikt, kto by w końcu się wkurzył i ją zgasił jakimś wrednym komentarzem ;).
Odpowiedzsiostra przy obiedzie opowiada o kawałku tkanki w miejscu intymnym, a reszta rodziny słucha z zainteresowaniem? fantastyczni ludzie
Odpowiedz@Pixi: to samo sobie pomyślałam - czy w tej rodzinie nie ma nikogo normalnego, kto zwróciłby dziewczynie uwagę, że nikogo nie interesuje co ma między nogami, a rozprawianie o intymnych sprawach na forum - jakby nie patrzeć - publicznym jest w bardzo złym guście?
OdpowiedzPowiedz następnym razem, że skoro tak to ciągle wspomina, to masz fantastyczną wiadomość - umówiłaś ją u księdza w kancelarii na rozmowę na temat jej uczestnictwa w uroczystości zostania dziewicą konsekrowaną, zaślubioną bogu, przeproś że tak długo zajęło ci odczytanie jej intencji :D
OdpowiedzPrzetłumaczę: "mam coś alogicznego windoktrynowane w głowę, a piekielny jest ktoś podobny do mnie". Wybacz, ale piekielny to jest tutaj ten, kto wam wmówił szkodliwe psychicznie i społecznie "rytuały" - pytanie, czy zrobił to z premedytacją, dla swojego interesu (jeśli ksiądz), czy z równie windoktrynowanej głupoty (rodzic). Traktując poważnie związek (tj. na dożywocie), nie wolno go brać w ciemno. Wyobrażasz sobie, że masz jedną jedyną szansę na zakup samochodu i kupujesz go bez jazdy próbnej? Bo "dobre wyposażenie" wystarczy? Jeżeli wszystko będzie w porządku, to będzie dobrze. Ale co, jeżeli będzie źle? Wtedy męczymy się do końca życia dla idei? - jakiej idei? Dla idei "źle wybrałam", życie błędów nie wybacza? Dla idei "brak drugiej szansy"? - Nie, dla idei (skoroś wierząca): "złożyłam przysięgę". Składanie przysięgi w ciemno - to definicja albo obłudy ("jak coś, to się później unieważni kościelnie małżeństwo z powodu nieskonsumowania go") albo głupoty. I nie bierz tego jako atak na siebie, tylko jako atak na bezmyślność. Weź ten komentarz do siebie, może cię uratuje.
Odpowiedz@yfa: Wiesz. Zawsze można wtedy twierdzić, że samochód jest fajny, uwielbiasz go, a jeżdżenie nie jest najważniejsze. :)
Odpowiedz@yfa: Z drugiej strony w małżeństwo nie wchodzi się tylko dla seksu, bo seks może się zmienić albo nawet skończyć, a osoba wciąż może być tak samo ważna. I nie, nie namawiam do dziewictwa do ślubu, bo ja nigdy nie uważałam tego za istotne i bardzo młodo zaczęłam życie seksualne, ale sama w moim związku widzę, że pewne sprawy się zmieniają, np. od jakiegoś czasu biorę leki, które jako efekt uboczny pozbawiły mnie przyjemności. I co? Rozstać się, bo seks jest zły? No nie. Może więc dla dziewczyny ta sfera nie jest tak istotna.
Odpowiedz@Nikusia1: Ale generalnie małżeństwo jest dla seksu. Małżeństwo jest po to, by mieć potomstwo a tego, bez seksu, to hmmm, no nie bardzo. Tak ,wiem, in vitro itp. Mówię jednak o naturalnej konsumpcji małżeńskiej.
Odpowiedzpowiedz jej zatem, ze to sa intymne sprawy i kulturalni ludzie sie tym nie chwala publicznie ani nie zagladaja innym pod koldre a co z reszta domownikow? siedza jak cieleta?
OdpowiedzNiesamowita rodzina. Siostra mowi o swoim dziewictwie przy rodzinnym obiadku jakby to byla pogoda. Ty czujesz jakis przymus wspolzawodnictwa bo tez bys chciala sie pochwalic ale w sumie troche sie wstydzisz i rodzice ktorzy wmowili wam ze to cos waznego zachowac czystosc do slubu. Niesamowite
OdpowiedzPoproś narzeczonego, żeby przy kolejnej okazji ściął ją tekstem typu: "och jak dobrze, że już to powiedziałaś. Bo od kiedy powtarzasz to przy każdej okazji to teraz bałem się, że już stało się to nieaktualne"
Odpowiedz@Kamil2586: albo zanim to powie- "X, a gdzie twoj staly punkt programu? to jestes dalej ta dziewica? nie zapomnij wszystkim przypomniec"
Odpowiedz@bazienka: Albo już na przywitanie, "cześć dziewica jak tam żyjesz" ;)
OdpowiedzA reszcie rodziny nie przeszkadza, że siostra przy obiadach i spotkaniach ciągle o tym dziewictwie gada? Bo według mnie to raczej nie jest kulturalne z jej strony i stawia w niezręcznej sytuacji. Siostra chyba ma jakiś problem ze sobą ale Ty również wydajesz się trochę nadwrażliwa...
OdpowiedzRodzina katolików i nikt nie zwraca uwagi pannicy która mówi takie rzeczy na przykład przy stole, do tego cały czas? Dziwna rodzina. I autorko, nie chcę zmieniać Twojej decyzji, ale nie boisz się tak wchodzić w małżeństwo w ciemno? Ja balabym się wychodzić nawet za kogoś z kim nie mieszkałam przynajmniej rok, żeby nie było przykrych niespodzianek, a taka decyzja może Cię narazić na wiele takich nieprzyjemnych odkryć.
OdpowiedzNiestety bardzo duża część katolików tak ma, że lubią zaglądać innym do łóżka i interesować się kto z kim sypia i co robi.
OdpowiedzPoproś żeby pokazała bo nie wierzysz po czym zrób zdjęcia i wyślij do National Geographic. A w ogóle to coś się porobiło ze stroną albo moderatorzy mają wolne - nawet najgłupsze historie trafiają na główną.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2019 o 16:04