Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przygotowuję się właśnie do własnego ślubu i przykro mi po prostu. Nakreślę,…

Przygotowuję się właśnie do własnego ślubu i przykro mi po prostu.

Nakreślę, że to uroczystość skromna, tylko dla najbliższych nam osób i przyjaciół, krótka ceremonia i uroczysty obiad.

Zaprosiliśmy jedną osobę... bez małżonka. Reakcja kilku zaproszonych osób nas zaskoczyła, bo odmówili nam przyjścia na ślub z racji stworzenia "rozłamu" w naszej rodzinie, tworzenia waśni i uchybienia typowemu, moralnemu postępowaniu.

Pewnie niejeden z Was myśli, że słusznie, jak to tak: zapraszać męża bez żony? Spieszę z wyjaśnieniem: wujek jest dla nas osobą względnie bliską z uwagi na pokrewieństwo krwi, przywiązanie, bardzo dobre relacje z jego matką (moją babcią) i jego siostrą (moją matką) oraz poprawność stosunków między nami. Natomiast żona wujaszka jest, za przeproszeniem, głupią pindą.

Wujek niejednokrotnie próbował wystąpić o rozwód, ale GP każdorazowo urządzała sceny, groziła jemu, zabierała dzieci, a ostatecznie i na kolejne dziecko „złapała". Dodatkowo jest skłócona chyba ze wszystkimi od dnia własnego ślubu, moją część rodziny dotknęło to najsilniej z racji najbliższego zamieszkania.

Zaczęło się już tak dawno, że nie pamiętam, eskalowało i wybuchało wielokrotnie, najpoważniejszymi zarzutami jednak były:

1. Chodzenie po JEJ ziemi, czyli zakaz wchodzenia na jej działkę, gdzie:
- działkę i dom ufundowali rodzice wujka (jest tylko jego i dziadków własnością);
- trzy domy są na trzech nieodgrodzonych od siebie działkach, które łączy pas drzew i krzewów owocowych, do których ciotka ręki nie przyłożyła, zabraniając jednak zbierania upraw z jej części.

Dodatkowo zabroniła korzystania z wybudowanej rękami mojego dziadka szopki, niemniej nie ma nic przeciwko własnemu korzystaniu z warzywnika, letniej kuchni czy ogrodu kwiatowego znajdujących się na pozostałych działkach.

2. Wyzwiska.
Czy to wejście naszego kota na JEJ ziemię, czy podrzucenie pod drzwi poczty do wujka, którą listonosz omyłkowo zostawił u dziadków skutkowało awanturą. Jednym z najgorszych wyzwisk, jakie usłyszała moja mama było: "nie łaź, dzi#ko, pod moim niebem". Mnie i brata wielokrotnie nazywała bachorami, nieukami, którzy nic nie osiągną. Dziadkowie zaś byli nienormalnymi prykami, staruchami, dziwakami i przeszkadzaczami.

3. Krzywdzenie zwierząt.
Gdy wspomniany kot wlazł na ich teren lub pies w szaleńczym biegu pobiegł za ptaszkiem, ciotka wyskakiwała z miotłą i goniła zwierzaki do granicy działki, ku#wując, na czym świat stoi. Nie muszę mówić, że od dnia urodzenia pierwszego dziecka nie pracowała (a urodziła je w pół roku po ślubie), więc czasu miała aż nadto?

Przewinień było całkiem sporo, aczkolwiek rok temu nastąpiła poprawa, gdy wujek, na skraju wytrzymałości, jednak dokumenty rozwodowe do sądu zaniósł. Ciotka się jakby zmieniła, do teściowej zaglądała chętniej i choć na nas wciąż cichaczem pluła jadem, to wujek był zachwycony i dokumenty wycofał. Przykro, że zbiegło się to z podupadnięciem na zdrowiu obu seniorów, samoczynnie do głowy weszła myśl o czyhaniu na spadek bardzo wiekowych przecież już dziadków.

Zmierzając ku końcowi: nie pytajcie mnie, dlaczego dziadkowie nie wykurzyli przez tyle lat GP i czemu wujek się nie rozwiódł, choć to można się domyślić. Ciotka ślub brała, będąc w ciąży, ledwo co odchowała małe dziecko, ponownie zaszła, zastali się, a gdy problem przybrał na sile, ponownie zaciążyła, a wujek nie z tych, co kobietę w ciąży i z dziećmi zostawi.

W każdym razie zaproszenie na ślub dostał sam wujek.

Afera przypominała tę z czasów, gdy GP w sile złośliwości była.
Ale my z narzeczonym to nie głupie ptaki - ktoś, kto nazwał moją matkę dzi#ką, na moim przyjęciu nogi nie postawi.

Podzieliła się nam rodzina: rodzice, rodzeństwo i kilka osób stoi za nami murem, zapowiedzieli, że przy jednym stole z GP nie usiądą. Druga część, czyli, co sprawia mi największą przykrość, dziadkowie, zapowiedzieli, że się nie zjawią, jeśli GP nie będzie, bo ona się zmieniła, a Bóg każe wybaczać błędy. Zapomnieli jednak, że ja w Boga nie wierzę, a w przemianę GP tym bardziej.

Cóż, wychodzi na to, że ciepła rodzina mojego przyszłego męża i moi rodzice z rodzeństwem będą mi jedyną rodziną, którą mam. I po zastanowieniu... chyba tak wolę.

rodzina

by zegarka2
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-4 22

Miałam takie same szopki. W ostateczności dziadkowie przyjdą, nie martw się :)

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
58 72

"a ostatecznie i na kolejne dziecko 'złapała'." To są dopiero piekielności... Twojego wujka i twoja. On nie został "złapany" na dziecko, tylko po prostu zapłodnił kobietę, z którą już się chciał rozwodzić. Ty zaś piszesz o tym tak, jakby cichcem podebrała mu spermę i sama się zapłodniła. :D

Odpowiedz
avatar malami1001
39 49

@biala_czekolada: Też mnie irytują takie seksistowskie stwierdzenia jakoby to tylko i wyłącznie kobieta była winna ciąży. No nie, mężczyzna również może się zabezpieczyć a nade wszystko - może zachować wstrzemięźliwość zwłaszcza wobec kobiety, z którą planuje rozwód. No ale to baba zaszła w ciążę, na złość, celowo, a sperma chłopa znalazła się tam jakimś cudem, niepokalane poczęcie normalnie!

Odpowiedz
avatar Pierzasta
-5 29

@malami1001: Z tym zostawianiem spermy różnie bywa- moja dalsza "znajoma" przeczuwając rychłe rozstanie z chłopakiem (ona była chorobliwie zazdrosna i nie ukrywała się z tym, ze mnie się zawsze śmiała że jestem taka głupia, skoro pozwalam swojemu facetowi mieć koleżanki i osobnych znajomych) po którejś kłótni zakończonej sporą ilością alkoholu z jego strony i jego postanowieniem, ze to koniec, namówiła go na "ten ostatni, jedyny seks przed jego wyprowadzką". Jego błąd-nachlany to się zgodził. I co z tego, że użył prezerwatywy, skoro ona się potem tą zużytą prezerwatywą "zaopiekowała", pech chciał że była w samym środku dni płodnych. I żeby nie było- wiem to z pierwszej ręki, bo "znajoma" chwaliła się na lewo i prawo swoim sprytem, a część naszych wspólnych koleżanek jeszcze jej przyklasnęło że taka mądra :-/... Tak więc nie zawsze wszystko jest czarno-białe niestety.

Odpowiedz
avatar timka
14 14

@Pierzasta: Nawet jesli tak zrobiła to facet mógł nawet jej odebrac prawa rodzicielskie, tylko potrzebowałby dobrego adwokata.. Poza tym co z tego, że jest dziecko to zaraz musi z nią być? To nie średniowiecze..

Odpowiedz
avatar Pierzasta
1 5

@timka: Nie wiem czy dalej z nią jest, bo straciłyśmy kontakt po tym jak nie poparłam jej "geniuszu"- wtedy facet został z nią, bo honorowo panny w ciąży nie rzuci, ale też stanowczo żenić się nie chciał (czasem docierały mnie plotki od wspólnych koleżanek)... Ale to było dobre 6 lat temu, już nie mam kontaktu z nikim z tamtej ekipy.

Odpowiedz
avatar szafa
9 13

@Pierzasta: No ja należę do tych dziwnych ludzi, co nie rozumieją argumentu "bo był nachlany". W życiu nie przespałam się z nikim, z kim bym nie miała ochoty się przespać na trzeźwo. No ale ci biedni faceci, oni to zawsze tacy poszkodowani, bo im tak ciężko utrzymać fiuta w portkach nieszczęsnym zwłaszcza po tym złym alkoholu, do którego przecież mają święte prawo...

Odpowiedz
avatar izamarkow
32 44

"Praworządni" zjedzą mnie tu żywcem. Po pierwsze: uroczystość jest Wasza i Wasza brocha jeśli nie zapraszacie takiej raszpli. Osobnym tematem jest czy wujek przyjdzie sam, czy uniesie się źle rozumianym honorem. W końcu z jakiegoś powodu uwzględniliście go przy zapraszaniu gości. Po drugie: jeśli raz się ugniecie pod presją jedynych i niekalanych grzechem członków rodzinki to powodzenia w przyszłym szarpaniu się z tymi, którzy zawsze wiedzą najlepiej, a wyrażenie "bo co ludzie powiedzą" traktują jak mantrę. Przerobiłem to 15 lat temu. Zebrałem opinie zainteresowanych i zweryfikowałem zaproszenia/kontakty. Pomijam wiadra pomyj zebrane na głowę. Z perspektywy czasu okazało się, że finalnie to się opłaca. Hipokryci obrazili się na dobre, życzliwi są nadal po naszej stronie. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
1 11

@izamarkow: Na swój ślub zamierzam zaprosić brata i mamę mojego chłopaka, ale ojczyma już nie. I nie widzę nic złego w tym, że nie chcę widzieć człowieka, którego nienawidzę (nie przesadzam). A gdyby ktoś pytał, dlaczego go nie zaprosiłam, chętnie mu opowiem co i jak. ;)

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
47 47

Wujek to jakaś pierdoła. Zgodzę się z czekoladą, rozwodzi się, bo nie znosi żony, ale jeszcze sobie pouzuwa na tej głupiej babie, przy okazji se nie zabezpiecza, bo pewnie jej ufa?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
29 29

@biala_czekolada: @Grejfrutowa: Albo tylko gada, że się rozwodzi.

Odpowiedz
avatar doktorek
4 18

A moim zdaniem w takiej sytuacji nie zaprasza się w ogóle! Wujkowi można było wyjaśnić najwyżej powody. Z punktu widzenia wujka tak samo obraźliwe może być dla niego zaproszenie bez żony, jak i brak zaproszenia. Dodatkowo takie połowiczne zaproszenie mogą odczytać (i prawie pewne, że tak odczytali) jako próbę ich poróżnienia. Dlatego ja bym wcale nie zapraszał. Myślę, że rodzina też miałaby mniejsze pretensje do Ciebie, gdybyś ich zwyczajnie nie zaprosiła, zamiast prosić w ten sposób.

Odpowiedz
avatar Armagedon
21 43

Powiem wprost. Na miejscu wujka osrałabym takie zaproszenie. Czy on się z żoną rozwodzić zamierza, czy też nie - to nie jest wasz zasmarkany interes. Nawet dziadkowie stanęli po stronie ciotki, co też o czymś świadczy. Dobitnie. Widocznie nie doznali ze strony synowej aż takich wielkich krzywd jak sugerujesz. A coś mi podpowiada, że jesteś zawziętusem typu "chłop żywemu nie przepuści", więc pewnie ciotce też się oberwało nie raz i nie dwa. Ile dzieci spłodził wujek z ciotką, do czego ona ręki przyłożyła, a do czego nie, to że mówi o gruncie swego męża "moja ziemia" - to też nie są twoje problemy. Przynajmniej - nie powinny być. Ziemia raczej nie jest wasza i nic do niej nie macie. A wasze psy i koty nie muszą łazić po jej terenie, jeśli ona sobie tego nie życzy. I ja myślę, że pani ciotka jest tępiona przez was od dnia ślubu z wujkiem, bo "go złapała na dziecko". Pewnie daliście jej zdrowo popalić od samego początku, toteż miłością do was nie pała. A teraz nadarzyła się sposobność, żeby ciotkę upokorzyć - to trzeba było koniecznie tę sposobność wykorzystać. Ostentacyjne zapraszanie na uroczystość rodzinną TYLKO JEDNEGO Z MAŁŻONKÓW jest zwykłym brakiem ogłady i kultury. A w tym przypadku jest to również stawianie wujka w BARDZO NIEZRĘCZNEJ sytuacji. Bo cokolwiek postanowi - komuś się narazi. Wy, oczywiście, sądzicie, że powinien wypiąć się na żonę. Wręcz OCZEKUJECIE tego sądząc zapewne, że możliwość uczestnictwa w waszej ceremonii jest aż takim wyróżnieniem, że wujek powinien zesrać się ze szczęścia na rzadko, a żonę bez skrupułów puścić kantem. Ściśle mówiąc, gdyby tak zrobił, okazałby się ostatnim dupkiem. Aha, jeszcze coś. Skłócenie rodziny nic nie da. Z tego spadku, który was tak w oczy kłuje, i tak grosza nie zobaczycie. Nawet jeśli wujek żonkę popędzi - dzieci po nim dziedziczą. I nikt więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2016 o 13:40

avatar Katka_43
11 23

@Armagedon: Też tak sobie pomyślałam, że chyba nie tylko ciotka winna. I chętnie posłuchałabym jej wersji:)))) A zaproszenie wujka bez żony to chamstwo.

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
2 12

@Armagedon: Ja też zamierzam zaprosić tylko jedną osobę z małżeństwa. Mamę mojego chłopaka, a jej mąż nie będzie mile widziany. A że ma sporo na sumieniu, byłoby mu nawet wstyd pokazać się mojej rodzinie (gdy odwiedził nas mój tata, to nawet się z nim nie przywitał, tylko od razu schował w pokoju i nie wychodził przez cały wieczór).

Odpowiedz
avatar doktorek
1 17

@LupoMannaro: To jednak trochę inna sytuacja! Wujek to tylko jeden z gości, którego obecność na weselu może być pożądana, ale nie jest konieczna. Rodzice młodych poza sytuacjami ostrych konfliktów i patologii na ślubie swoich dzieci być powinni. I jeżeli zaistnieje sytuacja, że z jakichś względów jedno z rodziców na ślubie nie ma prawa być, to nie wyklucza obecności drugiego. W dalszej rodzinie takich rozróżnień się nie robi. Pary traktujemy jak pary. Jeżeli nie możemy i nie chcemy zaprosić ich razem to nie zapraszamy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 17

@LupoMannaro: Dziwne czasy nastały, skoro na ślub/wesele własnych dzieci rodzice muszą dostawać zaproszenia. I to rodzice, którzy na co dzień mieszkają z tymi dziećmi pod jednym dachem. Rozumiem, że gdybyś oficjalnie nie wręczyła zaproszenia przyszłym teściom i rodzicom, to na ślubie nie mieliby się co pokazywać? @doktorek: Jest dokładnie tak jak mówisz. Czasem jedno z rodziców (lub oboje) nie jest na ślubie dziecka mile widziane. A przyczyn takiego stanu rzeczy mogą być dziesiątki. Ale poza tym - nawet osoby bezżenne mają prawo przyjść "z osobą towarzyszącą". Na ogół wiadomo kto to jest, ale nie zawsze. I zaręczam, że gdyby ktoś z rodziny wręczył mi zaproszenie na swoje wesele z tekstem "to tylko dla ciebie, bo twój facet mnie wku_rwia, nie będzie jadł i pił na mój koszt" - to bym się normalnie obraziła i tyle by mnie widzieli.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2016 o 15:58

avatar LupoMannaro
3 9

@Armagedon: Czy ja pisałam, że zamierzam najbliższym wręczać zaproszenia? Jeśli tak, to mi wskaż, gdzie.

Odpowiedz
avatar 7sins
1 9

@Armagedon: Jak rzadko się z Tobą zgadzam, tak tym razem w 100% wyraziłaś moje myśli po przeczytaniu tej historyjki. Może i ciotka jest piekielna, ale autorka jej wcale nie ustępuje. Albo z głupoty, albo perfidnie chce wujostwo skłócić. Bo teraz nie ma dobrego wyjścia z sytuacji. Wuj przyjdzie bez żony - problemy w małżeństwie powrócą; wuj nie przyjdzie - autorka i jej rodzice będą mieli do niego pretensje. I dalej ktoś na kogoś "będzie pluł jadem". A te drugie dziecko wujostwa opisane w historyjce to pewno z niepokalanego poczęcia, skoro wuj się cały czas chciał rozwieść, tylko wiedźma mu nie pozwalała. Zegarka swoim przyszłym małżeństwem powinna się zająć, a nie interesuje się układami w małżeństwie wuja.

Odpowiedz
avatar Bedrana
1 7

@Armagedon: @7sins: Też się z wami zgadzam. Nic dodać, nic ująć. W dodatku mam wrażenie, że skoro ciotka nie lubi rodziny męża, to po wręczeniu zaproszenia dla obojga powiedziałaby mniej więcej "mam gdzieś to wesele, moja noga tam nie postanie, jak chcesz - to se sam idź". No i wilk byłby syty i owca cała. Ale wtedy zrobiłaby młodym afront, a do tego dopuścić nie mogli. Lepiej było uprzedzić fakty. A teraz może okazać się, że wujkowie nie przyjdą i dziadkowie nie przyjdą. Ubaw jak cholera!

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@Katka_43: No mi tam wystarczyło, że w historii laska wspomniała, że owa ciotka nie ma nic przeciwko korzystaniu z cudzego warzywniaka czy innych rzeczy. Jeśli ktoś jest tak urażony, że nikogo nie wpuszcza na swój teren, ale równocześnie niewystarczająco urażony, żeby łazić po cudzych działkach i żreć cudze warzywa, to dla mnie jest jednoznaczne, kto tu jest piekielny.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 6

@Armagedon, katka chamstwo nie chamstwo ale to MLODYCH impreza i to ONI wybieraja gosci i jesli jej nie lubia, to nie dziwie sie, ze nie zamierzaja zaprosic tez nie zaprosze osob, ktore mi ublizyly, potraktowaly jak g.owno ( np. moj dawca spermy) bo nie mam sie ochoty na wlasnej imprezie meczyc w ich towarzystwie i fundowac im zarcia i alkoholu pretensje beda mogli miec tylko do siebie, trzeba bylo sie inaczej wobec mnie zachowywac

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2019 o 16:44

avatar bazienka
2 2

@Armagedon: probowalas kiedys upilnowac wychodzacego kota?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Caron: cbhyba bardziej liczy sie zdanie panstwa mlodych :)

Odpowiedz
avatar zegarka2
0 8

Dobra, to teraz wyjaśniam: 1. Ciotka i wuj są w wieku moich rodziców, więc przeze mnie tępiona nie była i w sumie nadal nie jest, bardziej udaję, że jej nie ma - przypominam, że to ona nas, dzieci nazywała bachorami, a moją mamę dzi.wką. 2. Wuj jest człowiekiem z własnym poczuciem honoru - jak każdy. Zapłodnił ciotkę przed ślubem, więc na hurra zorganizowano ślub. Kiedy pisałam, że ciotka "złapała" wuja na kolejne dziecko, miałam na myśli to, że wuj sam do dziadków przychodził i biadolił na nią, że dzieciak w drodze, a ona mu mówiła, że kalendarzyk, itp. - tylko powtarzam. TO, czy on seks uprawiał czy nie, dlaczego i po co, to już ich sprawa, mnie nie obchodzi. 3. Wujka zaprosić chciałam i miałam do tego prawo, więc zaprosiłam. Wielokrotnie wujek był zapraszany sam np. na pierwszą komunię czy urodziny do innej części rodziny, bo ciotka otwarty ogień do wszystkich puściła. Przychodził sam lub z dzieciakami. @Armagedon - kiedy oni ślub brali, mnie na świecie nie było. Moi rodzice ślub wzięli dopiero kilka lat później. Dziadkowie ciotkę przyjęli z otwartymi ramionami, ale tak, szybko się skończyło, kiedy tylko ciotka urodziła i z tego, co wiem, nie pozwalała nawet dziadkom przychodzić oglądać wnuka argumentując, że nikt OBCY jej dzieci nie dotknie. Ponownie: tyle wiem od dziadków. A działka jest wujka i dziadków, nie ciotki. Dziadkowie każdemu pozwalają korzystać z tego, tj. z drzewek i krzewów owocowych, które sami zasadzili i sami uprawiają. Ciotka, jakby nie patrzeć, rządzi się nie swoim. Mnie jest tylko przykro, że dziadkowie dali się przekabacić tak bardzo, ale z drugiej strony to osoby starsze, bardzo wierzące, ufają, że jeśli ktoś chodzi do kościoła i już ich nie gnębi to jest nawrócona i tylko patrzeć, jak świętą zostanie. Jak zaznaczyłam, reszta rodziny stoi za nami murem, bo też nie chce widzieć kogoś, kto wyzywał ich i ich rodziny. A chyba CAŁA rodzina sama z siebie nie pała do niej niechęcią bez powodu.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@zegarka2: ale bym byla okropna i spryskala podbierane przez nia warzywka srodkiem na sr.aczke

Odpowiedz
avatar maranocna
8 8

"Wujek niejednokrotnie próbował wystąpić o rozwód, ale GP każdorazowo urządzała sceny, groziła jemu, zabierała dzieci, a ostatecznie i na kolejne dziecko „złapała"." Czyli rozwieść się chciał, nie cierpi jej, ale dalej z nią sypia?

Odpowiedz
avatar yfa
2 4

Jest jeden sposób, aby mieć mniej problemów z głupimi ludźmi. Nie zadawać się z głupimi ludźmi. Definicję "głupich" ludzi ustal samodzielnie, znając ich. Tak z pobieżnego czytania, to głupi są ludzie krzywdzący bliskich z powodów pseudoreligijnych albo żyjący w toksycznym związku. Jeżeli takie mają priorytety, to ich sprawa, ich wybór. Twoim wyborem może być posiadanie również innych priorytetów. Dziadkom powiedz, że jeżeli jakiś mitologiczny dziadek jest dla nich ważniejszy od ciebie, to niech święta również spędzają w kościele, a nie z tobą. Dla ciebie wazniejsze może być np. pójście do kina, niż na ich urodziny - "bo wiecie, na tę premierę czekałam bardzo długo". Wujkowi powiedz, że tańsza w utrzymaniu byłaby pewnie escort girl i restauracja, może chłop po prostu nie zna współczesnego świata i męczy się, bo nie zna lepszych alternatyw.

Odpowiedz
avatar mejoza
6 6

Ja również szykuję się do ślubu i mam tak ogromny dylemat, że czasem spać nie mogę zastanawiając się co zrobić. Mam w rodzinie wujka- alkoholika. Nienawidzę go z całego serca i jak tylko go widzę, skręca mnie w żołądku. Nie przesadzam. Każde jego słowo to kompletne kłamstwo, gardzę tym człowiekiem, który jak dla mnie niszczył swoją rodzinę raz za razem. Niestety nie mam na to wiarygodnych dowodów ale kilkukrotnie nakryłam go gdy jak byłam dzieckiem podglądał mnie w kąpieli, jak również swoją córkę. Zabierał nas na dalekie wycieczki w odosobnione miejsca nad jeziorami i "zapominał" zabrać nasze stroje kąpielowe, po czym zachęcał nas do kąpania się na golasa. Po czym siedział i się na nas gapił. Wtedy nie do końca to rozumiałam, po latach do mnie dotarło. To plus niszczące wszystko wokół niego uzależnienie alkoholowe sprawiło, że naprawdę go nienawidzę z całego serca. Jednocześnie jego żona i dzieci są częścią mojej najbliższej rodziny w której częściowo się wychowywałam i bez których nie wyobrażam sobie tego najważniejszego dnia w życiu. I nie wiem co robić. Nikomu o tym nie mówiłam, poza narzeczonym ale i on wie tylko, że nienawidzę wujka za alkoholizm o podglądactwie nikomu nigdy nie mówiłam. Boję się zaprosić tę rodzinę, bo raz że mogą stanąć w jego obronie i w ramach solidarności również nie przyjść plus zerwać ze mną stosunki, dwa boję się że jeżeli ciocia i kuzynostwo mnie zrozumieją i zechcą przyjść to on zignoruje brak zaproszenia i się pojawi mimo wszystko. Między nim, a moim ojcem również są bardzo napięte stosunki i wiem, że jego pojawienie się może skończyć się mordobiciem. Z kolei nie wyobrażam sobie ich nie zaprosić, zwłaszcza, że kuzynkę najchętniej uczyniłabym swoim świadkiem tak jesteśmy blisko. Kiedyś próbowałam poruszyć ten temat z kuzynką, że niekoniecznie chciałabym mieć na swoim ślubie jej ojca, to zaproponowała, żebym go zaprosiła i jakoś to będzie, oni go będą pilnować, żeby nic nie pił to będzie grzeczny. (Bo akurat ktoś upilnuje agresywnego alkoholika z butelką wódki na stole przed samym nosem) ale tu nie chodzi tylko o jego picie, a tego nie potrafię nikomu wyjaśnić.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

jestem z toba calym serduszkiem, ja nie chce zapraszac mojego ojca, by nie bac sie, co tym razem odwali ( od dzieciaka uwielbial upokarzac mnie publicznie) ale to, ze wujek zostal "zlapany" na dziecko juz jest dla mnie kuriozalne- chcial sie rozwiesc wszystko fajnie pieknie, a z zona sypial niby po co jak mial jej dosc?

Odpowiedz
avatar Kamil2586
-3 5

Żona wujka mogła być diabłem wcielonym, jeżeli jednak są małżeństwem to zapraszasz ich razem. Wujek to nie jest małe, nieświadome dziecko, tylko dorosła i odpowiedzialna osoba. Skoro toleruje zachowania swojej żony to również niech będzie świadomy konsekwencji. Ale zaproszenie go bez żony to obraza i traktowanie go jak gówniarza.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

@Kamil2586: wujek moze sobie je tolerowac w zaciszu wlasnego domu, autorka na wlasnym slubie nie musi

Odpowiedz
avatar Aluna
4 4

Macie prawo zapraszać na ślub tylko te osoby, które chcecie i osobiście jestem przeciwniczką zapraszania na ślub na zasadzie "bo wypada, co inni powiedzą, bo mama każe" ale... No nie zdziwcie się, że wujek nie przyjdzie, albo że komuś to nie będzie pasowało. Tak już jest. A teksty "on się zmienił" itp to sama przerabiałam i wiem jacy ludzie potrafią tak mówić. Teść alkoholik wyzywał mnie i kazał się wynosić z domu a teściowa już następnego dnia mówiła, żebym się nie obrażała bo on to po pijaku i już nigdy więcej...

Odpowiedz
Udostępnij